Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jestem w wielkiej kropce

Synek kolezanki zniszczyl laptopa- nieprzyjemna sytuacja

Polecane posty

a koleżanka chociaż zapytała ile Ci oddać? :o tak na przyszłość- bardzo ważne dokumenty zapisywać dodatkowo na pen drivie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta rumcajsa
"- to jest zupelnie inna sytuacja z tym krenem i nie porownuj do zelazka. moj dom wiec moge miec wlaczone co chce, zelazko lokowke prostownice. a jak ktos prychodzi z bachorem ma OBOWIAZEK go pilnowac! ja bym nie czula sie winna. bachor ma siedziec na kolanach a nie latac po domu jak popie**olony!" wiem co to jest OBOWIAZEK pilnowania dziecka.Jednak apropo tego zelazka mam troche inne zdanie niz Ty.To Twoje zelazko wiec jak po domu biega bachor jak to pieknie ujelas to masz pierdolony obowiazek,zeby to zelazko wylaczyc,bo to jest Twoje zelazko nie bachora.Widocznie nie masz sumienia skoro mialabys na konsekwencje poparzenia bachora wyjebane po calosci. Nie zapraszaj wiec bachorow do domu to bedziesz mniej bluznic:) a jak przychodza nie proszone to je wypraszaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A tak w ogóle
Akurat to żeby dziecko nie bawiło się żelazkiem to jest zadanie rodzica i jego zakichany obowiązek pilnować dzieciaka jak się jest w cudzym domu żeby nie biegało samopas i paluchami nie dotykało żelazka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta rumcajsa
"Co za bezsensownie ktoś porównał nie zakręcenie wody po kąpieli i pójście sobie w pi**u do odstawionego na chwilę włączonego żelazka kiedy to dziewczynę podczas prasowania bez zapowiedzi nawiedziła koleżanka z dzieckiem." to nie jest bezsensowne porownanie.Wiekszosc wypadkow zdarza sie w domu.Ja nie widze tutaj zadnej roznicy,bo jak koncze prasowac to wylaczam zelazko jest to logiczne.Ja sobie tez moge zrobic krzywde tym zelazkiem albo przypalic cos. jesli chodzi o nie zapowiedziane wizyty jasno sie juz gdzies wyrazalam,ze uwazm to za nietakt(chyba z trzeci raz juz to pisze),brak kultury.Ludzie nic nie jestescie samokrytyczni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A tak w ogóle
I rozumiem, że jak dziecko będzie robić w czymś domu co mu się żywnie podoba i włoży paluchy do kontaktu to też będzie wina gospodarza bo nie pozaklejał??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
taa niedobra pupa-niezle,Twoim zdaniem to godpodarze powinni zadbac o to,zeby dzieci gosci sie nie panoszyly i nie wlazily do ZAMKNIETYCH pokojow,w ktorych sa cenne rzeczy?a jak wleza i cos rozwala,to jest to "nieszczesliwy wypadek"?:O jak Ty,kobieto,musisz swoje dzieci wychowywac:O pozbieranie delikatnych,latwych do rozwalenia rzeczy w pomieszczeniu,gdzie powinno byc dziecko-ok,to raczej oczywiste,ale przeorganizowywanie calego domu,bo przychodzi mama z nadpobudliwym dzieckiem,to juz jakas paranoja.Wiele osob to juz wczesniej napisalo,a ja powtorze jeszcze raz:matka odpowiada za dziecko i jak swojej pociechy nie upilnuje i dziecko cos zbroi,to ta matka za to odpowiada i musi poniesc konsekwencje i nie ma zlituj,bo to kolezanka.Gdyby ten "nieszczesliwy wypadek" mial miejsce w sklepie,to nikt by sie z ta kolezank anie patyczkowal. przeczytalam temat od poczatku.Ciekawa bardzo jestem,jak teraz czuja sie ci,ktorzy radzili autorce zlitowac sie nad kolezanka,bo "ida swieta","to tylko dziecko i nie chcialo","ja stac a kolezanke nie","nieszczesliwy wypadek" itd..Wszystko wskazuje na to,ze ani kolezanka,ani jej maz nie maja ani honoru,ani pokory i oprocz soczystego "spierdalaj" na nic wiecej ich nie stac:D wozek i ciuchy wzieli,ale zeby chociaz z grzecznosci zapytac,ile bedzie kosztowala naprawa laptopa,to juz nie:D Jak czytam o takich ludziach,to przypomnina mi sie piosenka Kazika,gdzie spiewal,ze nie ma litosci dla skurwysynow. Zeby nie bylo,mam dwojke dzieci i jak jestem u kogos,to je pilnuje.Ktos pisal,ze ciezko jest jednoczesnie pic kawe i obserwowac dzieci.Moze i ciezko,ale sie da.Ja daje rade i moje kolezanki tez-czy sa u mnie,czy ja u nich,czy zbieramy sie w kilka dziewczyn i idziemy z naszymi maluchami do kogos.Gadanie,ze sie nie da itp. to zwykle lenistwo polaczone z wygodnictwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A tak w ogóle
Sorry ale każdy ma prawo zostawiać w swoim domu co mu się podoba i obowiązkiem matki jest to żeby dziecko siedziało w tym samym pokoju z matką a nie biegało po kuchni czy innych pomieszczeniach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fajna babka-moje dzieci nie potrafia spokojnie usiedziec na kolanach10 minut (chyba,ze akurat mam na szyi naszyjnik,ktory je bardzo zaintersuje,albo dorwa ksiazke,ktora im sie bardzo spodoba;) ),ale zawsze mam je w zasiegu wzroku i jak widze,ze sa blisko np.zrzucenia czegos,to od razu reaguje. A tak w ogole-najlepiej mieszkac w bunkrze bez okien,mebli i bron Boze laptopow,bo moze akurat wpadnie ktos z dzieckiem:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A tak w ogóle
No właśnie chodzi o to żeby mieć swoje dziecko w zasięgu wzroku a nie siłą przytrzymywać brzdąca 2 godziny na kolanach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taa niedobra pupa
Nie wiem, jakie wy duze macie te dzieci i czy macie wielkie doswiadczenie czy nie. Ale naprawde ktokolwiek u mnie byl w domu z dziecmi to nie siedzialy nigdy przy stole, moze doslownie kilka minut, najwyzej braly sobie na talerz slodkie i lataly po domu. Czasem bawily sie w chowanego, rzucaly klockammi. A my po prostu gadalismy o naszych doroslych sprawach. Jako ze sama mam dzieci, to mam dom w miare bezpieczny, takze kuchenke, poodloge antyposlizgowa, itp. Wiec mysle ze moge sobie pozwolic na odpoczynek ze zjamomymi anie w koklo ganianie i sprawdzani, czy ktos nie zrobi,l slady nascianie. A co do zniszczen - dzieci je robia. Sami tez robiliscie. Zapomnial wol jak cieleciem byl. Mi moj syn jak mial 13 lat kiedys fajerwerkiem wysadzil kibel w powietrze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
taa niedobra pupa- jakby tobie jakies dziecko kolezanki rozwalilo laptopa, czy zwalilo telewizor, to inaczej bys tu pisala :o Ja w moim domu nie pozwalam rzucac klockami. Dzieci bawia sie w swoim pokoju i nikt mi nie lata po calym mieszkaniu i nie chowa sie po szafach. Ja nie wiem, co ty masz za zoo w domu, ze dla ciebie to jest takie normalne, ze dzieci stwiaja ci dom na glowie, a synek rzuca petardami w lazience :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A tak w ogóle
Może przeczytaj cały wątek? Pisałam już o tym, że jak byłam dzieckiem nigdy nie biegałam po czyimś domu samopas tylko siedziałam na dupie i bawiłam się przy rodzicach, tak mnie wychowano. A twoje wychowanie dzieci już przyniosło skutek - trzynastolatek rozwalił kibel fajerwerkiem! Pewnie jeszcze go po główce pogłaskałaś? Tak powinnaś zrobić skoro nauczyłaś go, że może wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taa niedobra pupa
Gdyby ten "nieszczesliwy wypadek" mial miejsce w sklepie,to nikt by sie z ta kolezank anie patyczkowal. No wlasnie kochana, zdarzylo mi sie niedawno stluc pokrywke garnka, bo spadl mi wlasnie w sklepie - byl to Real, na plytki. Na plytki cokolwiek spada, to roztrzaskuje sie. I babka co stala przy wadze- bo chcialam go zwazyc- byly na wage, powiedziala, ze trudno, zaraz ktos posprzata. Chcialam zaplacic, ale oni wypadki wliczaja w koszta. Podobnie tez w Piotrze i Pawle kiedys kumpel zniszczyl niechcacy bardzo ladna stylowa lawke z zeliwa, bo wstajac zahaczyl ubraniem, umiosla sie, i opadla na - znowu - oslawione plytki... Odpadla noga. Nic od niego kasy nie chcieli. SZANUJACY sie sklep klientowi nie policzy jak wypadek byl z nie jego inicjatywy. A co do wyposazenia domu - ja mam np. taki grzejnik nietypowy, moje dzieci go znaja i pamietaja zeby uwazac, ale jak ktos przychodzi to go wylaczam, i nie czekam az jakies dziecko sie poparzy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taa niedobra pupa
Może przeczytaj cały wątek? Pisałam już o tym, że jak byłam dzieckiem nigdy nie biegałam po czyimś domu samopas tylko siedziałam na dupie i bawiłam się przy rodzicach, tak mnie wychowano. To straszne musialas miec dziecinstwo. Wspolczuje.... :( Ja najbardziej lubilam jak przyjezdzali kuzyni zabawe w chowanego, nie wyobrazam sobie uczestnictwa przy tym rodzicow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta rumcajsa
"Akurat to żeby dziecko nie bawiło się żelazkiem to jest zadanie rodzica i jego zakichany obowiązek pilnować dzieciaka jak się jest w cudzym domu żeby nie biegało samopas i paluchami nie dotykało żelazka." to,ze jakby mamusia pilnowala dziecko to nie zrzuciloby laptopa tez juz pisalam:) wy nie rozumiecie czegos.Skoro nie umiecie odmawiac kolezankom,ktore przychodza nie proszone to nie macie za grosz asertywnosci(i "fajne" kolezanki).Ja nie twierdze,ze jak dziecko biega Ci po calym domu,a mama ma w dooopie co ono robi jest ok.Ale wyzywanie tutaj takich dzieci od bachorow czy obwinianie dzieciaka nie jest ok.Wiec skoro wpuszczacie do swojego domu matke,ktora nie zajmuje sie dzieckiem podczas swojego pobytu u was to miejcie sie na bacznosci,zeby uniknac takiej sytuacji chyba,ze lubicie pozniej zastanawiac sie czy wypada domagac sie pieniedzy za zniszczona rzecz i pytac sie o to na kafe:/ Albo mozna tez wylaczyc to zelazko wykazujac sie odpowiedzialnoscia w przeciwienstwie do matki bez polotu i wyobrazni. i tak na marginesie dziecko trzyletnie jest ciekawe swiata trzeba je pilnowac oczywiscie ale nie liczcie,ze cala wizyte przesiedzi u mamusi na kolankach,a mamusia bedzie z wami beztrosko plotkowala popijajac kawke.Zdrowe normalne dziecko nie usiedzi w jednym miejscu nawet minuty.Wiec nie narzekajcie tylko nie zapraszajcie mam z dziecmi to nie bedzie wypadkow.A jak kolezanki do was przychodza nie proszone to zmiencie towarzystwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A tak w ogóle
A co do śladów na ścianach to ja takowych nie chciałabym mieć i jeżeli matka nie chce pilnować swojego dziecka to owszem ja bym pobiegła za tym dzieckiem żeby uniknąć sytuacji, że nieupilnowany brzdąc zrobił sobie czekoladowe grafitti na mojej ścianie a jedyną odzywką jego matki na moje niezadowolenie byłoby "zapomniał wół jak cielęciem był"! Ręce opadają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A tak w ogóle
Tak straszne miałam dzieciństwo..niczego nikomu nie zdemolowałam, kibla nie wystrzeliłam w powietrze..ogólnie takie smutne było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A tak w ogóle
Kobieto rumcajsa, ja już kilka postów o tym napisałam, że nikt tu nie obwinia dziecka, szczególnie jak jest w takim wieku że wszystko go ciekawi i nie pisałam że dziecko musi kilka godzin siedzieć mamie na kolanach ale alternatywą tego jest grzeczne bawienie się na dywanie obok mamy a nie bieganie i niszczenie wszystkiego w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taa niedobra pupa
taa niedobra pupa- jakby tobie jakies dziecko kolezanki rozwalilo laptopa, Wlasnie dlatego zrezygnowalam z kupienia lapptopa, mam tylko stacjonarny komputer. Nie mam tez nigdzie plytek poza lazienka, nawet w kuchni teraz beda panele. Zeby moje dziecko moglo biegac swbodnie i nie zladowalo w szpitalu po zwyklym zlapaniu gleby, a jak ktos przyjdzie- zeby dzieciaki moogly sobie razem polatac, zamiast siedziiec przy stole i nudzic sie jak na tureckim kazaniu. :( Kanapy staram sie tak kupowac zeby pokrycia byly mozliwe do wyprania, malowanie scian potrafie zrobic w razie czego sama, zreszta wydatek maly... Wiem ze nie kazdy musi zyc w ten sposob, ale jak tak sie przejmujecie strasznie waszymi scianami i tapicerka, to moze rzeczywiscie nikogo nie zapraszajcie? Zwlaszcza z dziecmi.. Beda sie tylko meczyc... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A tak w ogóle
O kurczę zrezygnowałaś z laptopa żeby dzieci koleżanek mogły swobodnie po domu biegać..podziwiam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A tak w ogóle
Pupo - zrozum, że nie każdy ma ochotę odmalowywać ściany i prać tapicerki po wizycie znajomych którzy nie potrafią upilnować swoich dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taa niedobra pupa
to,ze jakby mamusia pilnowala dziecko to nie zrzuciloby laptopa tez juz pisalam w sumie to nie wiadomo, calkiem mozliwe ze zrzuciloby. W koncu pociagnelo za kabel - a takie rzeczy to kwestia sekund. Co do czekoladowego grafiitti na sciannie - nie slyszalam o czyms takim... :( Mimo ze nie przesadzam z nadzorem i daje sie dziecku bawic, malowanie robie co ok. 8-10 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taa niedobra pupa
O kurczę zrezygnowałaś z laptopa żeby dzieci koleżanek mogły swobodnie po domu biegać..podziwiam.. nie tylko, mam przede wszystkim sama dziecko, i duzego nadpobudliwego psa, co jest tak nieznosmy czasem, ze potrafi wspinac sie na monitor zeby wyskoczyc przez gorne okno, jak go cos podekscytuje... Po prostu staram sie urzadzac tak mieszkanie, zeby bylo bezpieczne- plytki to wg mnie nieporozumienie, i zebym nie musiala w kolko sie przejmowac czy cos nie potrace, albo gosc i bedzie tragedia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziecko mojej siostry w moim domu wieszalo sie i hustala sie na bramkach zabezpieczajacych schody. Obie bramki (rozne modele; w kilkumiesieczym odstepie czasu) zostaly wyrwane przez nie ze sciany, choc byly przywiercone! Czy na bramki przy schodach tez jest jakis cudowny sposob, zeby uniknac szkod? Wg mnie nie! Zadbalam o to, zeby dzieci nie pospadaly ze schodow, a tu przychodzi inne dziecko w odwiedziny i demoluje mi na schodach :o Nie kazdemu wybrykowi dzieciecemu mozna przeciwdzialac. Wazne, zeby wpoic dziecku jakies zasady i ew. ponosic konsekwencje za jego wybryki. Jesli gospodarz ewidentnie nie zabezpieczyl terenu i dziecko potyka sie na kablu, w wyniku czego laptop spad, wtedy mozna mowic o winie gospodarza. Ale jesli dziecko idzie samopas na przeglad obcego domu, to juz jest lekkomyslnosc matki. Szczegolnie, jesli gospodarz domu nie wyrazil pozwolenia na chodzenie po jego domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta rumcajsa
"ale alternatywą tego jest grzeczne bawienie się na dywanie obok mamy a nie bieganie i niszczenie wszystkiego w domu" tutaj nie ma alternatyw.Tak jak juz kolezanka jedna gdzies pisala takie rzeczy to kwestia sekund.Dziecko nie biega i nie niszy dlatego,ze jest nie zdyscyplinowane czy niedopilnowane.Ono poznaje swiat w ten sposob.Laptop nie powinien znajdowac sie w zasiegu wzroku i rak takiego malucha podobnie zelazka,zyletki czy nie wiem...detergenty. ty nie rozumiesz o co mi chodzi.Jesli zapraszasz matke z dzieckiem do siebie to zadbaj o gosci.Dziecko tez jest gosciem tylko malym.Wynies niebezpieczne przedmioty z pokoju i takie ktore maluch moglby zepsuc.Jesli chcesz spokojnie po prostu porozmawiac na luzie,a nie mowiac z drugiego konta pokoju cos do tej matki,ktora usiluje zapobiegac w ciaz nowym niebezpiecznym sytuacjom chodzac za dzieckiem krok w krok.Jesli ktos wpada do Ciebie nie proszony przepros i powiedz,ze to nie jest odpowiedni moment.Troszke asertywnosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta rumcajsa
tymbardziej laptopy to bardzo intrygujace "zjawiska" dla dzieci.Dlatego moj laptop ciagle jest chowany.Do szafy na najwyzsza polke.No a jak juz znajomych dzieciaki sa w domu to wogole nie ma mowy,zeby lezal gdzies na wierzchu.Mieszkanie mam male ale jedyne miejsce gdzie nikt nie ma wstepu poza mna i moim mezem to sypialnia.I nikt tam nie wchodzi,bo zadaje sie ludzmi kulturalnymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta rumcajsa
"zrozum, że nie każdy ma ochotę odmalowywać ściany i prać tapicerki po wizycie znajomych którzy nie potrafią upilnować swoich dzieci" to trzeba zmienic znajomych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kobieto rumcajsa - po raz kolejny - w opisywanej sytuacji laptop był wyniesiony do innego pokoju. to ze dziecko tam poszlo nieproszone, bez pytania, bez dozoru - nie jest winą wlascicielki tego mieszkania, a mamusi dziecka. jakby mi dziecko znikło z oczu tobym poleciała sprawdzić co robi, a nie siedziala zadowolona i czekała co małe zmaluje. detergenty z łazienki? - trzymam tam gdzie MI wygodnie, nie tam gdzie wygodnie moim gosciom. jak pojde w gosci z moim dzieckiem to tez nie bede wymagała przemeblowan, tylko bede córki pilnowac. da się - tylko trzeba byc odpowiedzialnym. swego czasu mialam w domu diffenbachię - stała w doniczce na podłodze - aż dziw jak bardzo mamy potrafiły przypilnowac zeby sie dzieci nie zbliżaly do trującej roślinki... gdyby tak samo potrafiły przypilnowac zeby dziecko nie zbliżało się do przedmiotów łatwych do zniszczenia - byloby super :D ale widac to właśnie jest podejscie "byle mojemu dziecku sie nic nie stało, a co bedzie z resztą to juz niewazne"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxxyyy
Niedobra pupo - ale wlasnie laptop przy dzieciach bezpieczniejszy, moje swego czasu stacjonarny komputer w bardzo wczesnym dziecinstwie zalatwily na amen - konsekwentnie i pracowicie powodujac coraz to nowe nowe szkody. W zwiazku z tym idea laptopu - jak nieuzywany mozna schowac i nikt ci wtedy po monitorze nie skacze:) Ja mam dzieci dosc rozstrzelone wiekowo - starsze, ktore juz bezmyslnych szkod nie robia i w gosci calkiem samodzielnie mozna je puscic (choc swego czasu np, z zaprzyjaznionymi dziecmi jak nie u nas to u nich po scianach mazaly) , ale tu nikt sie o sciany nie obrazal, bo to byla dzialalnosc zespolowa przewaznie inaugurowana przez gospodarzy. Mam tez 19 miesieczna corke ktorej jak ide w gosci to nie trzymam oczywiscie na kolanach , ani niekoniecznie chodze za nia krok w krok, ale mam na oku caly czas i jak np, ostatnio zaczela z coreczka mojej kolezanki u ktorej bylysmy rzucac sie na plaski telewizor to zwyczajnie ja odsunelam i po sprawie - przerzucily sie na zabawe wozeczkami - choc szarza na telewizor okazala sie wielce atrakcyjna i teraz usiluje robic w domu to samo:) Tak malych dzieci nie mozna zostawiac samych sobie, nawet we wlasnym mieszkaniu powinno sie je miec stale na oku. Trzylatki maja juz wiecej rozumu, ale nawet dla ich wlasnego bezpieczenstwa jak oddalaja sie gdzies w obcym domu warto za nimi pojsc by upewnic sie czy tam gdzie ida jest bezpiecznie i czy nie ma czegos co mogloby ulec zniszczeniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ajna babka-moje dzieci nie potrafia spokojnie usiedziec na kolanach10 minut (chyba,ze akurat mam na szyi naszyjnik,ktory je bardzo zaintersuje,albo dorwa ksiazke,ktora im sie bardzo spodoba ),ale zawsze mam je w zasiegu wzroku i jak widze,ze sa blisko np.zrzucenia czegos,to od razu reaguje. - moja córka też nie usiedzi ani chwili w jednym miejscu, dlatego jak dzieś wychodzimy to zawszę Ją pilnuje, żeby nie zrobiła sobie krzywdy i nie wyrządziła szkody gospodarzom;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×