FOBIA SPOŁECZNA, NIEŚMIAŁOŚĆ. Są chętni na spotkanie??

http://infobot.pl/r.php?id=1Sns

Jeśli chodzi o mnie, wolałbym być głupim przystojniakiem niż mądrym brzydalem. Inteligencja wręcz człowieka ogranicza.

Tak samo z brzydkimi, są osoby powszechnie uznawane za niezbyt atrakcyjne (bo jednak większość ludzi ocenia wszystkich) i one jakoś nie cierpią z tego powodu bo uważają się za ładnych

Jest to udawanie. Na przykład brzydka dziewczyna uważa siebie za piękną, bo ktoś chce skserować jej zeszyt.

Ale jeśli jest szczęśliwa czy to źle? Nie uznajesz białych kłamstw (bo to jest coś w tym guście)?

Stalingradzie -- dlaczego inteligencja ogranicza wedlug Ciebie? Człowiek głupi nie jest w stanie pojąc, ze jest głupi bo cały czas żyje w przeświadczeniu ze jest mądry. Świadomość jest niezbędna, tylko ze niektórzy nie potrafią z niej korzystać.

Zamieniłbym się z szczęśliwym głupcem. To pewne.

Po wstępnym przemyśleniu kwestii przyznaje racje Stalingradowi. To ludzie głupi są zazwyczaj szczęśliwi [nie uogólniając oczywiście]. Natomiast człowiek inteligenty widząc o wiele więcej, nie zawsze.

Wiem, że nic nie wiem :D Inteligencja pokazuje nam ograniczenia, ale ogranicza nas usposobienie, chyba Chociaż niektóre rzeczy udały się, bo ktoś nie wiedział, że są niemożliwe, jak to inteligentni zakładali:D Kurde, trzeba rozgraniczyć inteligencję, świadomość i wiedzę. Czy świadomość=wiedza?

Ja na przykład zawiodłem się. Studia miały mi pozwolić kogoś poznać, poznawanie nowych ludzi, ciągle hulanki i imprezy ... Albo to kłamstwo, albo na drugie imię mam pizda życiowa.

Nic samo nie przyjdzie

Stalingradzie -- gdzieś popełniasz błąd, pytanie tylko gdzie? Co z Toba nie tak? Dla chcącego nic trudnego.

Chyba taki się urodziłem.

Najprościej tak powiedzieć. Przeklęto Cie czy jak?

Natura mnie przeklęła.

Jak się taki urodziłeś to weź się za siebie i coś z tym zrób a nie piszesz żeś pizda życiowa. ;)

A może Tobie to po prostu odpowiada, he?

Myślisz, że natura zajmuje się jakimś pojedynczym człowiekiem, jednym z miliardów?

Może tak. Dostałem tyle koszy ... że wychodzę z założenia "lepiej nie ryzykować".

Kulturko -- a może Stalek jest tym jednym na milion. :D

Jestem w jasnej dupie ... Jutro dzwonię do ojca, że rezygnuję ze studiów.

Widzisz w jasnej, przynajmniej nie ciemnej:D No i co Ci to da? Ugaa, myślisz, że nas taki zaszczyt kopnął? Że rozmawiamy z tak rzadkim okazem? :P

Raczej daje wam optymizm. Człowiek jak patrzy na zero ma od razu lepsze ego.

Czyżby ktoś popadł w zarozumiałość?

Jaka to zarozumiałość ... przy mnie jakiś frustrat czuje się pewniej, gdy czyta to co piszę.

Stalingrad Kopiąc piłkę w stronę bramki nie zawsze szczelisz gola. Myślisz ze rzucenie studiów poprawi ci nastrój. Może na chwilę. Ale na dłuższą metę jeszcze bardziej sobie zaszkodzisz. Przyjdzie dzień w którym pomyślisz "k***a co ja zrobiłem". Sory że sie wtrącam ale na forum sie nie bede szczypał. Chociaż tutaj:)

Pesymizm przez duze P aż bije po oczach Stali ! Wyluzuj ! :D Kulturka -- wszystko jest możliwe.

A cóż Ty tak niezwykłego piszesz? Po prostu jesteś negującym wszystko pesymistą. Obyś się nie przekonał, że pod Tobą całkiem sporo miejsca jest

Nie mam wogóle motywacji ...

Haha pode mną już kopie w dnie.