Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość CallMeBlondiee

FOBIA SPOŁECZNA, NIEŚMIAŁOŚĆ. Są chętni na spotkanie??

Polecane posty

Anke? tak na pamięć... to Ty wstawiałaś zdjęcie Twojego psa? czy się mylę? ale kojarzę nick ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak, ja :D. Po dziś dzień mam na jego punkcie slabość, ale my starsze panie mamy swoje małe dziwactwa. Wolno nam :P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzisiaj zaszalałam, napadła mnie ochota na dżem jabłkowy. W tri miga obrałam jabłka sypnęłam cukru, cynamonu, jeden goździk się pałętał to go też wrzuciłam i Bajka, po prostu BAJKA. Ten zapach, to niebo w gębie. Jaka jestem? Jestem trochę niezorganizowana, spontaniczna, zależy jak mi w duszy gra. 'curuś Ale o co chodzi? O odzew czy aktywność poza monitorem? ' Jak o co? O ruch poza monitorem, a można i przed. :-p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet bez latarki
Mala Nie jestem piwoszem,... ale piwo w barku to zbrodnia! Zawsze w lodówce! curuś "Ruch" mam na drugie.:classic_cool: Zgadzam się, można przed monitorem. Zawsze mam słuchawki na uszach i gibam się w rytm muzyki.:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O ho ho :) Nawijka się zaczeła kręcić. Przyznam, że ostatnio wpadam rzadziej, ale miło zobaczyć, że przybyła jedna strona. Czyżby wraz z jesienią topik zaczął się budzić z wiosenno-letniego snu? Apropo piwka, właśnie jestem po imprezce z rodziną i ich znajomymi. Zazwyczaj unikam takich sytuacji, jak ognia, ale już po raz drugi (od paru lat) odważyłam się wynurzyć. Jednak można. Mimo, że znów siedziałam przy stole cicho jak mysz pod miotłą, to zawsze jakiś kroczek w dobrą stronę. Chyba. Bo jednak powodowana lękiem, albo cholera wie czym, niemożność wykrztuszenia jakiegoś sensownego zdania w towarzystwie, nie nastraja optymistycznie na kolejne takie posiedzenia. Ale chociaż siedziałam uśmiechnięta i to bez udawania, bo było się z czego pośmiać. Poza tym, wiadomo - rodzina, najbliżsi - czlowiek czuje się trochę bezpieczniej. Mała Suu - Znakomicie byłoby się spotkać. Trzeba będzie pomyśleć o tym konkretniej Widzę, że Ty nadal cały czas w ruchu, wycieczkujesz raz bliżej, raz dalej. Powodzenia w znalezieniu jakiejś sensownej pracy! mala.Mi - Tobie też. W końcu musi się udać. Facet bez latarki - A Ty co byś powiedział na jakiś zjazd na grzańca z miodem w zbliżonym do ostatniego składzie? Albo może ktokolwiek reflektuje? Proponuję, mimo że tym razem sama finansowo nie wzbijam się ponad poziom podłogi. Ale co tam. A nuż... Anke - Miło znów Cię widzieć. Chyba nie mam aż tak dobrej pamięci jak Mała Suu, ale też całkiem przyzwoitą, i pamiętam tego psiaka :) Mam zresztą podobne "dziwactwa", więc witam w klubie starszych pań ;) curuś - uwielbiam świeże przetwory z owoców, mniam... Z tego co wywnioskowałam z pierwszego Twojego posta tutaj, nie masz problemu z fobią społeczną, ale dzięki za życzliwość jaką nam okazujesz, i że czasem wpadasz :) No, to tyle póki co :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
CallMe też wierzę, że jesień pozytywnie wpłynie na rozwój topiku ... tak zimnooo się robi... dziś grzałam się z rodzinką na basenie! :) mmm masz jakiś pomysł na spotkanko? ja się piszę na grzane piwko ;) Facet mam za słabe gardło do zimnego - dlatego nie trzymam piwa w lodówce ;) ...zresztą teraz to i tak miało być grzane! :P curuś niezły patent na dżem :D ja upiekłam we wrześniu aż 3 szarlotki! i jeszcze z jedną pewnie machnę na dniach póki swojskie jabłka wiszą na drzewie ;) Anke a co u Ciebie? Zawszenowy odezwij się! 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zawszenowy jesteś niezawodny jeśli chodzi o trwanie na forumowym posterunku ;) choć oczywiście nie ma się z czego cieszyć... ...bo życzyłabym sobie i innym, żeby problem fobii zniknął z ich życia i żeby nie zawracali sobie więcej głowy tym topikiem... I właśnie ciekawe co u UgiiBugii? gdzieś zaginęła w akcji... mam nadzieję, że dużo dobrego się dzieje w jej życiu. Ja upiekłam szarlotkę i sobie zajadam. Kto chce - to do mnie! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .mała.MI.
o topik się ruszył hehe :D wiecie teraz wysyłam już nawet do firm, które nie dają ogłoszeń.. wyszukuję w jakichś bazach firm i wysyłam, ale przeważnie nikt nie odpowiada, a jeśli już to piszą, że aktualnie nie prowadzą rekrutacji... odezwała się dziś do mnie babka i umówiłyśmy się na następny wtorek bardzo chciałabym tą pracę nawet za niewielką pensję, bo to w biurze rachunkowym więc zdobyłabym doświadczenie... a tak poza tym to ładny mamy dziś dzionek :D mój chłopak pojechał w delegację i będzie dopiero w piątek więc cały tydzień będę sama :( jak w ogóle mija wam czas w te ostatnie ponure dni ? Dziś akurat u mnie świeci słoneczko od czasu do czasu więc dziś jest sympatycznie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .mała.MI.
dziewczyny ile macie lat w ogóle ? Ja 26

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boje sie wszystkiego...
Witam. Tak czytam wasze wątki i widzę, że ze mną jest już chyba bardzo źle. Macie fobie, ale szukacie pracy albo pracujecie już, macie partnera, spotykacie się czasem z kimś. Ja co prawda skończyłam studia, ale pracy się boje panicznie. Nigdy nie pracowałam, chociaż zawsze chciałam w czasie wakacji spróbować, to nie udało mi się. Teraz po studiach też boje sie szukać pracy i nie wiem jak to będzie dalej. Nie mam też żadnego wsparcia, rodzina tego mojego zaburzenia nie rozumiała nigdy, a wręcz jeszcze się spotykałam z wrogością z ich strony. Chyba już za bardzo nie ma dla mnie nadziei. Chodzę do psychologa, ale ta kobieta raczej nie umie mi pomóc. Tak tylko chciałam się wyżalić. Pozdrawiam wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mlodaaa żona...
Witajcie. Ja również jestem nieśmiała, chociaż potrafię się otworzyć, ale to zależy od ludzi, sytuacji itd.. Ale streszczając nie cierpię załatwiać urzędowych spraw, boję się wręcz tego, kiedy mogłam wyręczałam się kimś, rozmowy o pracę to stres na maksa, idę na nie z walącym sercem, spocona itd., muszę się mobilizować, żeby nie zwiać, chociaż bywało tak, że znalazła się wymówka by wcale nie iść.. Co do nawiązywania kontaktów, też jest trudno, aczkolwiek łatwiej niż ze sprawami wyżej wymienionymi. Lubię poznawać nowych ludzi, lubię być w towarzystwie, ale w nie każdym dobrze się czuję, jeśli są to ludzie pewni siebie, wygadani, ja pozostaję z boku, w ich cieniu, mało się odzywam, przez co nie mam ochoty się z nimi spotykać, bo ginę w takim towarzystwie, jeśli natomiast, ktoś jest przebojowy, sympatyczny, nawiązuje chęć rozmowy, zauważa wszystkich, również tych cichych itd. to i ja się otwieram:) To na razie tyle o mnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .mała.MI.
Mlodaaa żona... mam podobnie jak Ty też jeśli ktoś jest miły towarzyski jestem wygadana chyba takie osoby po prostu przyciągają do siebie ludzi... a jeśli ktoś jest chłodny to nie czuję sie dobrze w jego towarzystwie... i raczej ciężko mi zabrać głos szczególnie jesli ktoś jest taki przemądrzały... ale fajny wieczór odgrzewam sobie kapustkę z obiadu bo jestem głodna jak wilk :D miłego wieczoru :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet bez latarki
Kurde,... a ja jestem przemądrzały.:) CallMe Jestem otwarty na propozycje.:) Mala Wiesz, że fobia nie jest powodem dla którego tu zaglądam?:) "boje sie wszystkiego..." Dobrze czasem się wyżalić. Może chcesz pójść krok dalej i porozmawiać z ludźmi, którzy Cię zrozumieją?:) Pozdrawiam.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .mała.MI.
ale w jaki sposób przemądrzały ? Bo mi chodzi o osoby które jak ktoś się przejęzyczy albo przez roztargnienie powie coś nie tak to zaraz się wymądrzają i uważają że pozjadali wszystkie rozumy a są to rzeczy oczywiste...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pośredniak znalazł mi robotę . W poniedziałek idę na rozmowę . Ta oferta wygląda całkiem nieźle , niestety mam trochę za małe kwalifikacje ale może uda mi się załapać w tej firmie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mala.Mi jestem odrobinę od Ciebie starsza ;) boje sie wszystkiego wiesz, ja tez najchetniej to bym wygrala w totka i nie potrzebowala nigdzie pracowac i widzieć ludzi, ale czuje sie fatalnie siedząc latami w domu (po studiach!) więc znowu postanowiłam coś delikatnie ruszyć do przodu z moim zyciem, właśnie zostałam zatrudniona!!! praca poniżej moich kwalifikacji, ale postanowiłam schować dumę i ambicje do kieszeni, no i fajnie: mam umowę, fajne szefostwo - ale już robię się dzika do współpracowników, więc tylko patrzeć, jak moja praca zamieni się w codzienne piekło :( JAK MAM WALCZYĆ Z ALIENACJĄ? jestem inna!! Mlodaaa zona gdyby takich ludzi, z którymi możemy się otworzyć było więcej!! między mną i większością ludzi jest mur nie do przebycia Zawszenowy powodzenia na rozmowie - moja wypadła OK...denerwowałam się, ale pierwsze kontakty mi się zazwyczaj udają - gorzej z podtrzymywaniem ich...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :) Widzę, że niektórzy pomimo oczywistych (dla nas) przeszkód ruszyli do walki o wakaty. Super. Takie czasy, że tylko ofensywą moi drodzy... Trzymam kciuki, żeby się Wam wszystko udawało, bez tych destrukcyjnych stresów i przykrości. Zawszenowy - bądźmy dobrej myśli :) Mała Suu - gratuluję zatrudnienia :) Głowa do góry! Kto wie, może jednak dzięki tej pracy jakaś blokada puści i nastąpi przełom w Twoim życiu towarzyskim. Uwierz w to, że dasz się lubić :) U kogo jeszcze miały miejsce jakieś pozytywy? Przyznać się ;) Każda drobna rzecz się liczy. Ja ostatnimi czasy jestem zmuszona okupować różnorakie urzędy. W sumie nie jest tragicznie. Gorzej, gdy np. ktoś do mnie oddzwania, np. w sprawie złożonego wniosku. Wtedy, że tak powiem, zapominam języka w gębie. Nienawidzę rozmów telefonicznych. Zaryzykuję stwierdzenie, że już nawet oko w oko jest mi łatwiej z kimś gadać. Dzisiaj zadzwonił koleś z banku, chciał mnie namówić na założenie konta biznesowego. Taka pierdoła (tymbardziej, że to on musiał się produkować, a nie ja), a zestresowałam się jak nie wiem co. Ręce trzęsły mi się jeszcze dobre kilka minut po zakończeniu rozmowy. Ijak tu normalnie funkcjonować? Ale nie załamuję się wierząc ciągle, że jakoś to będzie. Hope never dies :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie niewypał .:) To znaczy w sensie : " Zadzwonimy do pana " . Ich strata ,ja się nie przejmuję . W każdej chwili mogę wrócić tam gdzie wcześniej pracowałem choć uważał bym to za porażkę .Ale jak mi się skończą zaskórniaki to nie będę miał wyjścia .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet bez latarki
Wstań o 5ej. Wtedy to dopiero jest brrrrrrrrrrrrrr.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .mała.MI.
Cześć wszystkim.... To jakaś porażka w poniedziałek byłam na jednej rozmowie we wtorek na drugiej... i na tej z poniedziałku bardziej mi zależało bo ciekawa praca, fajnie się rozmawiało na luzie... miał dać odpowiedź do wczoraj czy tak czy nie i nie otrzymałam żadnej odpowiedzi :( masakra.... a z tej rozmowy we wtorek wyszło tak ze mam przyjść w poniedziałek następny ( jutro wyjeżdzam i nie mogłam wcześniej), mają mi pokazać co i jak i zobaczyć czy się orientuję o co chodzi bo nie mam doświadczenia w tej pracy akurat... a potem mamy pogadać... więc nie wiem co będzie, bo jest jeszcze jedna dziewczyna, która być może zna ten program kadrowy... i wtedy jestem przegrana... co więcej nawet jeśli dostanę tą pracę to za małe pieniądze na początek, bo nie mam doświadczenia... więc nie wiem jak przeżyję dopóki nie dostałabym podwyżki... z drugiej strony to i tak bym się cieszyła, bo to byłaby duża szansa ponieważ ciężko dostać się bez kursu do biura rachunkowego... zimno dziś słońce nie świeci... Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
facet bez latarki - A co Ty, śpiochu, robisz o 5 rano na dworze? ;) Czyżbyś w końcu znalazł tę długo oczekiwaną motywację do czegoś? :) .mała.MI. - Zatem powodzenia w poniedziałek. Podobno nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło :) Mała Suu - Jak tam u Ciebie? Dajesz radę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
CallMe daję radę, daję jest całkiem OK (na razie) w pracy staram się być miła i gadać cokolwiek (Wy wiecie, jak ciężko jest gadać 'cokolwiek' ;) ) A Ty kiedy masz obronę? i jak tam Twoje interesy? wszystko po Twojej myśli? ...jeszcze trochę poodciągamy nasze spotkanie w czasie, to znów spotkamy się na nartach ;) :D Ja na razie totalnie nie mam na nic czasu, praca na pełen etat+ umowy zlecenia już dla 3 firm! i jeszcze szkoła... Już naprawdę niewiele śpię ;) ale póki co -dobrze mi z tym! Mala.Mi. powodzenia! Facet ja tak wcześnie nie wyłażę z domu Zawszenowy może jednak zadzwonią... tylko odbierz, bo wiem, że nie lubisz telefonów ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boje sie wszystkiego...
Ja nie pracuje rok czasu i nie wiem co teraz zrobić. Nie dość że nieśmiałość, więc dobrego wrażenia na pracodawcy nie zrobię przez to, to jeszcze taka luka w cv. Nie mam też żadnego doświadczenia, mam tylko studia. Obawiam się, że już nie mam szans na zatrudnienie nigdzie z taką przerwą. Czy ktoś z was miał taką sytuację i sobie z tym poradził? I oczywiście nadal nie wyobrażam sobie tego że idę do pracy, nawet nie wiem jak jej szukać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet bez latarki
.mała.MI. Chyba jednak nie aż tak. Jest nadzieja dla mnie.:) CallMe Skąd Ty wiesz, że jestem śpiochem? Spędziliśmy tylko jedną noc - bezsenną noc.;) Niestety to nie motywacja, tylko przymus. Trzeba czasem pójść do pracy.:) Nie chcę dołować, ale "hope" to za mało. Trza w garść się wziąść. "Tylko ofensywą"...:) Mala Czasem jestem zmuszony wstać i wyjść o wczesnej porze. Jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma? boje sie wszystkiego... Jak sobie z tym poradzić? Chyba trzeba kłamać. Zawsze możesz powiedzieć, że pracowałaś na czarno, na umowę zlecenie, za granicą itp. i dlatego nie masz świadectw pracy. Może to kiepski pomysł, ale to tylko niewinne kłamstwo, a obawiam się, że prawda może zniechęcić potencjalnego pracodawcę. No i najtrudniejsze: wchodząc na rozmowę musisz być pewna siebie, opanowana, energiczna, uśmiechnięta itd. Wchodzisz po to, aby dostać pracę. Reszta nie ma znaczenia. Pobaw się w aktorkę przez chwilę, a strach zostaw na inne okazje.:) Pozdrawiam. Dziś w końcu słonecznie.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
boje sie wszystkiego oj, też miałam i dłuższe 'przerwy w życiorysie' Facet ma racje - w CV wlep tam pracę dorywczą za granicą ;) jeśli jesteś zmotywowana to spróbuj znaleźć jakąkolwiek pracę - roznoś CV - wiem, że to niełatwe, bo ja sama przez lata nie widziałam żadnej szansy na normalne zatrudnienie, ale wreszcie się doczekałam ...choć to nie jest to, o czym bym marzyła... ...ale jak się nie ma, co się lubi... ... Facet pracujesz?? :) jak Ci idzie? - za mną niestety dołujący dzień - podpadłam jednej babce z pracy (oczywiście niedogadaniem - >powód: fobia), poleciało na mnie trochę gromów :( aż mi się nie chce tam jutro wracać! :( a tak się cieszyłam na początku... :/ ehh, jeśli już się nie ma tego, co się lubi, to miło by było chociaż móc lubić, co się ma.............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich. :) 🖐️ Jestem, żyję i w końcu tu zaglądam. Po raz kolejny czas nadrobić zaległości. W telegraficznym skrócie napisze, ze reflektuje na spotkanie jeżeli wyklaruje się coś więcej w tej kwestii. Nie myślcie sobie, ze o Was zapomniałam i odpuściłam sobie topik. Stan obecny w jakim się znajduje to kompletny dysonans, znalazłam prace i od 2 miesięcy się jakoś z nią zmagam i niby jest wszystko dobrze jednak zawsze z jakiejś strony pojawi się element, który musi wszystko zepsuć i sprowadzić do poziomu dna. Ucięłam fobii kilka otaczających mnie rąk, pokonałam pewne lęki, nabrałam jakby pewności siebie, pytanie tylko na jak długo? Mam wrażenie, ze to tylko niezła iluzja, która wytworzyła się w mojej głowie. Trzymajcie się ciepło. Pozdrawiam, Uga. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet bez latarki
Mala Pracuję. Raz jest lepiej, a raz gorzej. W zasadzie szukam czegoś innego, ale póki nie znalazłem, to trwam na posterunku. Zauważyłem, że w zasadzie nie mam problemu ze złapaniem kontaktu za współpracownikami, mimo że raczej nie należę do gaduł. Gorzej z przełożonymi. Jakoś nie mam ochoty z nimi rozmawiać, czy się zaprzyjaźniać. Myślę, że to ważne, bo dochodzę do wniosku, że to jeden z wymogów koniecznych do ewentualnego awansu. Nawet jeśli dobrze wykonujesz swoje obowiązki, to raczej nie dostaniesz awansu, jeśli nie będziesz dogadywać się z kadrą kierowniczą. Po co im współpracownik, z którym nie mogą sie dogadać? Nie dołuj się. Błędów nie popełnia tylko ten, kto nic nie robi. Wyciągnij wnioski.:) Ugaaa Jeśli wszystko jest dobrze, to... dobrze! ... tego się trzymaj i nie zawracaj sobie głowy jakimiś *elementami*.:) No! Kolejna porcja mądrości.:P Pozdrawiam.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×