Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość CallMeBlondiee

FOBIA SPOŁECZNA, NIEŚMIAŁOŚĆ. Są chętni na spotkanie??

Polecane posty

kur... jak mi się chce spać :o wypiłem energetyk, ale wszystkie energetyki w pełni działają u mnie dopiero po ponad 2h od momentu wypicia, muszę jeszcze czekać ponad 1.5h :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
potwierdziło się, że moja matka ma pewną zaraźliwą chorobę, ja też mogę ją już mieć (ale nie muszę ;) ) wszystko powinno wyjaśnić się w ciągu najbliższych dni lub tygodni :) zuooooooooooo :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nakrętka od butelki
czy wy jesteście nieśmiali? mogę sie podpiąć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nalbandian
ja tez jestem bardzo niesmialy, mam 20 lat i powiem wam ze bardzo czesto usmiechaja sie do mnie kobiety ale jakos nigdy przez to nie mialem dziewczny:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nakrętka od butelki
Nalbandian to tak jak ja nigdy nie miałam chłopaka przez moja nieśmiałośc:( jak z nią walczysz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nakrętka od butelki
dołączyc do tematu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie :) Nie było mnie od dość dawna, bo rozpoczęłam terapię. Cóż, nie ukrywam że bywa bardzo ciężko, a jednocześnie jest w tym coś fascynującego. Niestety zdążyłam już paść ofiarą pierwszego kryzysu i musiałam zrobić przerwę, ale od pielęgniarki wiem, że dzieje się tak u sporej części pacjentów. Żałuję bardzo, że w pewnym momencie po prostu ubrałam się i uciekłam. Na szczęście personel oddziału jest niezwykle troskliwy wobec swych podopiecznych, zadzwonili i zapewnili mi otwartą furtkę do powrotu, jeśli będę znów gotowa. A ludzie w grupie cudowni. Potwierdzili moją teorię, że cierpienie i problemy z jakimi zmaga się człowiek, niejednokrotnie uszlachetniają go. Ciężko opisać więzi i emocje jakie tam zachodzą. Poczułam to już pierwszego dnia. I jest w tym coś magnetycznego, pomimo strachu i obaw przed otworzeniem się, tęsknię i czuję, że muszę tam wrócić, nie później niż w marcu. Poza tym jestem w szoku i smutku, po śmierci Whitney. Być może wkradnie się tu patos i banał, ale zawsze powtarzałam, że pomimo upadku, jest dla mnie ikoną i daremne szukanie talentu na taką skalę. Przykre, gdy ktoś zostaje pokonany przez siebie samego. I widzę w tym pewien niuans adekwatny do bywalców tego topiku. Bądźmy silni! Energetyczny - znów zmiana nicku? :) Co to za zakaźne choróbsko? W pobliżu mnie pojawiła się ospa, na szczęście przeszłam ją już w dzieciństwie. Nakrętka, Nalbandian - Witam :) Dołączajcie śmiało, choć chwilowo znowu mamy chyba zastój. Ktoś musi podkręcać temat :) Mała Suu, Facet, EfCCCia i WSZYSCY - co u Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
CallMeBlondiee nie, to nie ospa, nie mogę powiedzieć co to jest, ale myślę, że jednak ja nie mam tej choroby :classic_cool: nawet, gdybym kiedyś wybierał się na terapię, to myślę, że ze mną nie poszło by im łatwo :D u mnie jest to za bardzo zakotwiczone nie przepadam za specjalnie za muzyką Whitney, wolę innych wykonawców

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale się tu na kafe rzeczy wczoraj działy, najpierw przyszedł koleś, który twierdził, że jest wilkołakiem, później w innym temacie pewna osoba twierdziła, że jest wampirem, a myślałem, że to ja mam zrąbaną psyche :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet bez latarki
CallMe Chyba mam podobne zdanie. Wydaje mi się, że taka terapia może być czymś ekcytującym. Pamiętam wizyty u psychologa. Później zawsze chciało mi się śmiać. Ta poważna mina pani psycholog i długie, zupełnie nie w moim stylu, rozmowy. Ciekawe doświadczenie - tak to wspominam. Zdaję sobie sprawę, że terpia to już poważniejsza sprawa, a więc na pewno może być ciężko. Widzę jednak, że pomimo trudności dajesz radę.;) A ja tradycyjnie czekam na oświecenie.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
­­­­­­­­­­­ hmm, dziwne, wypiłem dzisiaj yerbę i dostałem takiego zamuły, że na wykładzie musieli mnie szturchnąć, żebym się obudził, chyba energetyki są lepsze niż yerba mate, czas wypróbować nowy energetyk, monster energy drink, tylko szkoda, że nie podali listy sklepów, gdzie jest dostępny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewfwe
wszystkie energetyki mają to samo w składzie, więc wybierz ten najlepszy w smaku :classic_cool: ps, wyhoduj sobie koke :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Całe życie miałam problem z kontaktami z ludźmi próbowałam z tym walczyć czasami się ośmielam ale i tak w większości jest do dupy. Teraz kiedy jestem dorosła (27l.) wydaje się to być nienormalne mąż cały czas mnie o to opierdziela bo samo wyjście gdzieś do urzędu czy choćby do lekarza z dzieckiem strasznie mnie krępuje i załatwianie czegoś przez telefon rozmowa...poprostu masakra :/ widzę że jest więcej takich ludzi to mnie pociesza ale chciałabym zacząć się leczyć tylko powiedzcie mi gdzie mogę zacząć szukać pomocy?u lekarza rodzinnego?do kogo najpierw mam się zwrócić...Przechodzimy kryzys z mężem właśnie o te moje dziwne zachowania naprawde muszę się zmienić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet bez latarki
silenka Chyba trzeba udać się do psychologa. Lekarz rodzinny raczej Ci nie pomoże. Pozdrawiam.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam w ten weekendzik, który zaczyna przybliżać wiosnę. W moim życiu tez póki co dość wiosennie - uporałam się ze szkołą, praca obroniona: THE END :) rozdział zamknięty, stresy z tym związane zamknięte, no i mam więcej wolnego czasu! CallMe cieszę się, że w terapii widzisz sens i mam nadzieję, że do niej wrócisz, swoją drogą nie jest to taka prosta sprawa, skoro skapitulowałaś, grunt, że drzwi wciąż otwarte! Silenka zwróciłaś się już gdzieś po pomoc? tak, jest nas sporo - niestety... może kiedyś wygramy... Wiecie, ostatnio ze względu na pracę dużo jestem wśród ludzi, nie powiem, żeby sam ten fakt mnie uleczał, ale czuję satysfakcję za każdym razem, gdy udaje mi się dobrze z nimi współgrać, choć trochę pogadać, pożartować, podoba mi się to. Jednak mam wielką blokadę przed tym, by dużo mówić. Głównie się wtrącam w takich kwestiach, gdy wiem, że wystarczy powiedzieć jedno zdanko i gdy nikt nie będzie mnie raczej o nic wypytywał. Gdy przez dłużej inni skupiają się na mojej osobie - gubię się, mylę, robię się czerwona... marzę o leku na tę moją blokadę, ciągle chodzi po mnie wizyta u psychiatry (nigdy nie byłam), bo psycholog chyba nie wypisuje recepty (czy się mylę??). Czasem mam wrażenie, że jakiś lek działający wyluzowująco byłby lekiem na całe moje zło...! ale głupio mi iść do specjalisty... tak bym chciała w końcu być swobodna, gadać jak nakręcona, nie peszyć się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sytuacja coraz bardziej napięta, zbliża się egzamin komisyjny w sesji poprawkowej, jeżeli go nie zdam, to będzie warunek, hipotetycznie może to oznaczać nawet koniec moich studiów i sensownego życia z powodu mojego ojca, ale to tylko hipoteza :) i jeszcze się przeziębiłem, nos to czasem wycieram chyba co kilkadziesiąt sekund, masakra :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez bym chciala
mam fobie -glowny objaw to trzeswaka w niektorych sytuacjach np wystwpy publiczne, podanie omus kawy. staram sie o staz w biurze rachunkowym ale boje sie ze bede musiala komus podawac kawe i nie poradze sobie:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość efCCCia
Łoj, ależ sobie odpuściłam. Szukałam swojego ostatniego wpisu i to było na początku stycznia. A mamy początek marca! Niestety zacumowałam w przystani marazmu i apatii. Trudno się z tego wyrwać, bo niedość, że tak już ze mną jest, to jeszcze obiektywnie rzecz biorąc w pracy kicha: redukcja kosztów, czytaj zwolnienia. I chociaż na razie mnie to ominęło (a to nowość), mam kiepski nastrój, bo mi się udziela. Niestety też z tarczycą nie najlepiej. Okazało się, że hormony owszem są w normie, ale tylko jakimś dziwnym cudem, bo organizm szaleje: produkuje przeciwciała, które niszczą tarczycę. Więc lekarz zalecił branie hormonów. Jest duże prawdopodobieństwo, że z powodu tarczycy jestem taka przygnębiona i zmulona, biorę więc tabletki i wyczekuję poprawy. Wczoraj dałam niezły popis. Zostawiłam na kuchence patelnię z olejem i zapomniałam o niej. Dobrze, że tylko na kilka chwil, bo zagadał mnie mąż. Wracam do kuchni, odstawiam ją na bok, ściągam pokrywkę, by olej wystygł i.. BUM olej się zapalił. W pierwszym odruchu pomyślałam sobie, a niech się pali, wypali się i zgaśnie, ale że był ogromny, wystraszyłam się i wywaliłam patelnię przez drzwi tarasowe. Niestety olej z patelni chlapnął mi na stopę. A teraz mały quiz: co poszło nie tak i co trzeba było zrobić? Facet dzięki za ToTo Rosanna fajny kawałek, klasyka. Obiecałam sobie, że będę Wam pisać, jak wyglądają moje spotkania z panią psycholog, ale w zasadzie nie wiem, co i jak napisać. Bo jak na razie tych spotkań było zaledwie kilka i jak to z psychologiem, jest to po prostu rozmowa. Pani się pyta, ja opowiadam. I mimo że to zwykła rozmowa o tym, jak się czuję, co robię, co mnie martwi, co chcę zmienić w swoim życiu i dlaczego, to ona coś we mnie porusza porusza uczucia i emocje. Zacinam się też, mam pustkę w głowie i milczę. Ostatnio zaczęłam opowiadać o relacjach z rodzicami i miałam ochotę się poryczeć. Przestałam mówić, powiedziałam, że nie dam rady i pociągnęłam panią do wywodu, aby się w tym czasie uspokoić. Nie opuszcza mnie zdziwienie, że tego samego nie można wygadać przed sobą lub przed kimś bliskim, że potrzebna jest „obca baba, aby sobie w głowie pewne tematy poukładać. I w jaki sposób to działa, że opowiedzenie komuś o swoich problemach, powoduje takie oczyszczenie duszy? Jednak rejestrowanie się nastręcza spore trudności i teraz miałam 2 miesięczną przerwę. Jeżeli te spotkania mają coś dać, to nie może to tak wyglądać. Mała Suu gratulacje obrony! CallMe gratuluje, że się zdecydowałaś na terapię. Gratuluję i podziwiam. Czy udało Ci się wrócić? Lost trzymam kciuki za sesję poprawkową. Bez sesji poprawkowej studiowanie to nie to, czasem trzeba to przeżyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
efCCCia wiem, że trzeba przeżyć nawet jak będę musiał wziąć warunek to trudno, to samo w sobie jeszcze nie stanowi wielkiego problemu :) ja kilka dni temu rozbiłem termometr rtęciowy, (byłem przeziębiony i chciałem zmierzyć gorączkę) poczytałem potem sobie z nudów o rozbitych termometrach rtęciowych, na jakiejś stronie wyczytałem, że po rozbitym termometrze trzeba wymienić powietrze w pomieszczeniu 3 tys razy, żeby człowiek mógł tam przebywać 8 godzin, ciekawe co miał w głowie ten, kto to pisał, chyba rtęć zamiast mózgu :o, jeszcze na pewnym forum ktoś się wypowiadał, że gdy rozbił termometr to wezwał straż pożarną, żeby mu zdezynfekowali mieszkanie, to też mnie rozwaliło, nie wiem co ludzie mają w tych głowach :o a propo przeziębienia, to nie wiem, czy się energetykiem nie załatwiłem trochę wtedy, bo byłem już lekko przeziębiony, czułem się osłabiony, miałem katar i gardło mnie bolało no i wypiłem sobie energetyk, samopoczucie się oczywiście poprawiło, gardło przestało mnie boleć i o dziwo dobre samopoczucie trzymało mnie do wieczora (jakieś 10 godzin), z reguły trzyma 2-3 godziny, potem położyłem się normalnie spać, na następny dzień czułem się dużo gorzej, miałem znacznie silniejszy katar, a gardło oprócz tego, że mnie bolało, to jeszcze miałem mocno ochrypnięty głos, wieczorem czułem się jeszcze gorzej i doszedł kaszel, zmierzyłem gorączkę - 39 :), następnego dnia musiałem iść do lekarza po antybiotyk, ciekawe, czy gdybym nie wypił tego energetyka wtedy, gdy byłem tylko lekko przeziębiony też by mnie tak rozebrało, czy nie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet bez latarki
efCCCia, ale dziś chyba jest dobry dzień? W każdym razie życzę wszystkiego najlepszego, także pozostałym forumowiczkom.:) Odpowiadam na quiz: Nie ściągać pokrywki! Co wygrałem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet bez latarki
Wypiłem dzisiaj energetyka. Opakowanie w kształcie granatu. Tylko dlatego spróbowałem.:P Bez rewelacji. Zresztą podobne zdanie mam o innych energetykach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
facet bez latarki ja piłem już wszystkie 3 smaki granat energy drink, nie ma rewelacji, ale dzięki temu energetykowi dowiedziałem się, że klasyczne energetyki mają niby smak tutti-frutti (ale jak dla mnie, to one mają smak czekolady), jest jeszcze energetyk w kształcie gaśnicy, ale nie kupowałem go, bo to w zasadzie to samo, co granat energy drink. dorwałem dzisiaj też w końcu bezkofeinową coca colę, ostatnia sztuka, cena: 8zł/litr :), waniliowa jak na razie jest moją ulubioną, ale podrożała, litr kosztuje prawie 10 zł :o, a przedtem było 8.70, pomarańczowa nic specjalnego, bezkofeinowej jeszcze nie piłem, smak pewnie będzie się różnić trochę od zwykłej coca coli light, bo kofeina ma trochę wpływ na smak, a wracając do energy drinków, to jeżeli chodzi o pobudzenie to uważam, że większość z nich to nic specjalnego, tylko burn potrafi dać mocnego kopa, na pewno jest on znacznie mocniejszy od granat energy drink, bo zawiera nieco więcej kofeiny oraz jeszcze inozytol i glukuronolakton, a mój główny cel w dziedzinie energetyków to las vegas power energy drink, szukam już trzeci miesiąc, głównie chodzi mi o coffee vegas, muszę go spróbować, nawet, gdybym go miał szukać latami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×