Po 11 latach bycia"razem"poznalam szarosc zycia z kochankiem

To faktycznie niezbyt fajnie. Ale gdybym ja tak miała dalej mieszkać pod jednym dachem z kimś z kim nie jestem to bym chyba nie dała rady. Tak mijać się jak z obcą osobą? To juz lepiej się rozwieść

Nie przeczytałaś uważnie tego co napisałam powyżej. Mówię Ci, że może pora otworzyć nowy etap w życiu, pora wspiąć się na wyższy poziom samoświadomości( że tak powiem). Marudzisz tu bez sensu, bo coś Cię uwiera, ale sama nie wiesz co, a raczej przyznać się nie chcesz. Zastanów się, czego chcesz od życia.:)

nananananananan ale mi nie przeszkasza jego osoba,on ma swoje zycie ja swoje

Cagy masz racje "cos mnie uwiera"sama nie wiem co , czy zaczac nowe zycie?hmm moze juz mi sie nie cche, przyzwyczailam sie do takiego zycia, marudze wiem ale dzis mam taki dzien

zapewne jest wiele kobiet ktore maja kochnkow bo z mezem sie nie uklada

Ja nie mówię, że masz kopnąć w dupę męża i kochanka. Nowe może zacząć się w Tobie. Od tego, że zastanowisz się, czy jako jednostka/osobowość/kobieta rozwijasz się? To może być cokolwiek, co sprawi, że poczujesz wiatr we włosach:) Powiedz, gdybyś miała dzień spełnionych życzeń, czego byś sobie życzyła?

wylaczylabym telefon, odpalilabym auto i pojechala bymw gory , spacery swierze powietrze chciaabym choc na chwile zapomniec o tym wszystkm , robilabym zdjecia by pozniej wklejac je na swoja tablice , oh chcilabym bardzo odpoczac, zapewne po krotkim czasie tesknilabym za kochankiem

Zrób tak. Potęsknij za nim. Otwórz sie na to, co daje obcowanie z natura sam na sam. ( ja tez łażę po górach sama). Zrób to. Na pewno wytrzymasz;)