UK - ich domy i zaparowane cieknące okna, wilgoć w mieszkaniu

No i pogadane ,nie mam nic do dodania bardzo płytko określiłaś to co napisała ,jak się zagłębisz i przemyślisz to może zrozumiesz co miałam na myśli,na razie uważam ze jeżeli rozmowa nie przynosi efektu nie warto bić głową w ścianę ,.BARDZO PŁYTKIE BARDZOOO

boisz sie zaryzykowac, obawiasz sie stresu, wolisz zyc spokojnie, ok, ja sie do twojego zycia nie bede wtracac, nie wszyscy musza myslec jak ty.

zona a gdzie ja napisalam ze nie mam wlasnego domu??? nigdzie tylko nie wypisuje na prawo i lewo co mam , bo to nieladnie w stosunku do innych osob dostalam propozycje jeszcze lepszej pracy w innym miescie na roczny kontrakt i zaproponowano mi mieszkanie spoldzielcze zebym nie musiala wynajmowac, ale w zasadzie zdecydowalam sie jednak dojezdzac dwie godziny do pracy, bo nie usmiecha nam sie przeprowadzka na tak krotko, przenoszenie dziecka do innego przedszkola itd

Wole cieszyć się z życia,a nie z rzeczy materialnych!!!!

kupcie sobie ze 2-3 pochlaniacze wilgoci i postawcie tam,gdzie wilgotnosc jest najwieksza np.lazienka.u mnie pomagalo..

i widzisz zona niektorzy jeszcze przed urodzeniem dziecka pomysleli o jego przyszlosci.wyobraz sobie ze zanim zaszlam w ciaze, kupilismy dom (za gotowke) i przepisalismy na dziecko jak sie urodzilo stare mieszkanie w Polsce (nie takie w sumie bardzo stare- 12letnie) a mam tylko 28 lat

A rozumy wy macie? to ciągle wyścig szczurów o materialne dobro ,oj okropnie eis to czyta okropnie.A swoją droga to uważam że tak jak i my tak i dzieci powinny do "wszystkiego"potkreslam "" same dochodzić ,a nie mieć podane na tacy!!!

denerwuja mnie wypowiedzi zony czasami, na nerwy dzialla mi mayor pare razy ale je wszystkie przebija joaskaenfield28!!! wielka pani health visitor, niby taka na poziomie a posluguje sie jezykiem z rynsztoka...nibys taka ksztalcona i obyta w swiecie, a sloma Ci z butow wylazi kazda szczelina, nie potrafisz nawet kulturalnie kogos skrytykowac tylko rzucasz miechem na prawo i lewo, jak do tej pory nic konstruktynwego nie wyprodukowalas..poprostu wyzej srasz niz dupe masz jak to ladnie mowia...

joaska --> a skad mieliscie ta gotowke? my sie nie zdazylismy dorobic a nikt nic nam nie dal. ps. tez chce sie cieszyc z zycia a nie liczyc ciagle czy mi kasy starczy.

Z wilgocią nie mam problemu. Ostatnio kupiłam nawilżacz powietrza, bo od grzania powietrze zrobiło się suche. Boje się za to mrozu, bo rury są na zewnętrznych ścianach budynku:(

no wlasnie pisze ze nikt mi nie dal niczego na tacy wiec teraz musze sie sama dorabiac.

a co zazdrosc oczy zalala?? slownictwo z rynsztoka- no kochana wiesz , staram sie pisac tak zebys zrozumiala zona to proste, jak sie ma glowe na karku i radzi sie sobie ze studiami i praca, to pracujac i inwestujac zarobione pieniadze od 18 roku zycia mozna sie wiele dorobic (zwlaszcza jak sie to pomnozy przez dwa) mozecie mnie sobie linczowac, bo i tak mam to gleboko gdzies, ale przez 5 lat wynajmowalismy 4 domy w Londynie i podnajmowalismy pokoje ludziom, pieniadze z tego byly kosmiczne, a nie moja wina, ze ludzie to wynajmowali i jeszcze byli wdzieczni ze maja gdzie mieszkac

a wiesz ze to jest nielegalne wynajmowac od kogos dom a pozniej 'podnajmowac' go komus innemu? jesli na tym polega twoje pojecie sukcesu to ja nie mam pytan

no to malo wiesz

znudzilo mnie to juz powodzenia w splacaniu kredytow i wesolych swiat

i tak wlasnie jest na kazdym topiku Polakow za granica, a szczegolnie w UK

domy, zeby nie byly wilgotne trzeba i wietrzyc i ogrzewac. w zimie tez.

joasko z enfield, wiem co mowie i wiem ze to jest nielegalne w taki sposob jak ty to robisz. to co robisz nazywa sie 'subletting' i jest dozwolone jesli: landlord wyrazi zgode, jest to na czas twojej nieobecnosci, i jeszcze jedno chyba najwazniejsze: nie mozesz czerpac z tego korzysci materialnej poprzez nakladanie wiekszego rentu niz placisz prawdziwemu landlordowi. a skoro 'tyle z tego wyciagalas kasy' to wydaje mi sie ze czerpalas korzysc i to duza. to dlatego uciekasz tego 'nudnego' watku choc wczesniej mialas duzo do powiedzenia i warczenia na innych. papa

sluchaj lalka, poszlam z watku bo mnie znudzil robilam to tak jak trzeba, mozesz byc pewna, wiesz jak w 2000 roku pracowalo sie w agecji nieruchomosci to mozna bylo wiele pOlacy nie mowili po angilesku i bali sie kazdego pukania do drzwi

ale i tak wszystkiego nie sciagna, trzeba wietrzyc po kapieli/prysznicu

Uuufff, przeczytalam calosc. I ciesze sie, ze mam w sumie tylko jedna znajoma pare polska a reszta to towarzystwo "mieszane" ;-) Dawno, w tak krotkim czasie nie nasluchalam sie tylu inwektyw i tylu przechwalek co na tym topiku. Wchodze tu czasami ze wzgledu na brak polskiego jezyka ale...jak widac nie wiele trace ;-) Uciekam

tylko pogratulowac przedsiebiorczosci i wielkodusznosci ze dawalas niedouczonym, bezdomnym polakom miejsce do zamieszkania

joaska --> no to ja nie mam slow, u mojego najemcy jest plama na dywanie ale to co ty robilas to juz przechodzi po prostu moralne granice.. no ale kazdy ma swoje sumienie.

zona - jakie moralne granice ze ludzie mieli gdzie mieszkac, ze pomagalismy w zalatwianiu pracy, wizy studenckiej, i biznesowej, ze chodzilismy do ginekologa razem, bo ani me ani be po angielsku, ze rozmawialismy po pare razy dziennie (wieczorami) z pracodawcami, bo laski nawet nie rozumialy jak baba powiedziala zeby odkurzyly playroom czy umyly lodowke nie mowiac juz , dziesiatki zalatwionych NIN, jezdzenie na rozmowy, wypelnianie dokumentow do home office,zalatwianie kont w banku i wszystko inne, zalatwianie pracy rodzinom i znajomym krolika,potem zalatwianie benefitow ja to zreszta robie do dzis, bo jak jest jakas polska rodzina w moim rejonie to zawsze mi ja przydziela ide obejrzec niemowlaka z pielegniarka, a konczy sie tym ze zalatwiam benefity, wypelniam formularze, i pomagam znalezc prace (to w zasadzie akurat czesc moich obowiazkow) dochodzi do tego ze dziewczyny dzwonia do mnie w sprawach kompletnie nie zwiazanych z wychowaniem dziecka i prosza o pomoc, porady do twojej wiadomosci, jestem tez wolontariuszem w stowarzyszeniu ktore pomaga bitym, ponizanym kobietom stanac na nogi i czesto w srodku nocy odbieram telefon i odstawiam taka matke z dziecmi do hostelu wiec nie mow mi tu kurwa o zasadach moralnych kobieto

zdesperowana

z tego co wiemy to tem parchaty angol ci bachora nie zrobił(to twoj dorobek z mlodosci) wczesnej bardzo, przestan pisac zabespieczamy przyszłosc, bo mamy dziecko:) ty masz bekarta nie on!!!!!a co amant stary cie zostawił i angol ma zabespieczac mu przyszłosc???

joaska jak sama zauwazylas za te dobroczynnosc placa ci, wiec dobrze ze sumiennie wykonujesz swoje obowiazki- chyba dlatego pracujesz w pomocy spolecznej zeby pomagac ludziom ? nie rozumiem tylko dlaczego szydzisz i obrazasz ludzi ktorzy swoja ciezka praca wypracowali sobie jakas tam pozycje, kupili sobie dom na kredyt itd. pojechalas po bandzie na calej linii z tymi kredytami, ze niby tylko nieudacznicy kupuja dom na kredyt. znam ludzi ktorzy zarabiaja na rok 500 k i maja mieszkania i domy na kredyt. co w tym zlego? przechwalka o osiagnieciu (w twoim mniemaniu) wielkiego sukcesu poprzez kupno domu za gotowke jest ze sie tak wyraze troche dziecinna.

wyuzdana...samica - pisze sie zabezpieczac...

klocek ja nikogo nie wyszydzalam, oprocz zony zauwaz ze to zona na kazdym kroku twierdzila, ze ona to jest taka obrotna ze dom na kredyt wziela, a ci co nie wzieli to straceni sa na starcie ja mam to gdzies, ale ona poobrazala mnostwo dziewczyn tutaj tym stwierdzeniem, a wiem (bo chodze po domach) ze niektorzy maja ciezka sytuacje chociaz czasami to az mnie nosi, jak laska prosto z mostu konspiracyjnym tonem (zeby angielka ktora jest ze mna nie zrozumiala, chociaz nie wiem czy one wiedza, ale anglicy bardzo rzadko potrafia zrozumiec po polsku) mowi ze nie pojdzie do pracy bo jej sie to nie oplaca a'propos kupna domu przyznam szczerze ze kupilismy smiesznie tanio pare lat temu na licytacji i sami fajnie wyremontowalismy (no nie tak sami z pomoca fachowcow-oczywiscie najlepszych- z Polski) to byl najwiekszy plus mojej pracy o dziwnych godzinach w agencji nieruchomosci, mielismy dostep do informacji o bardzo okazyjnych licytacjach

chciałam tylko zauważyć, że fraza "kupienie domu na kredyt" jest mocno nieprawdziwa;) dopóki sie spłaca kredyt na dom, to dom jest jedynie wypożyczony od banku - w kazdej chwili w przypadku dłuższej niewydolnosci kredytowej bank może go zlicytować więc po prostu "ma się kredyt na dom", i sie w tym domu mieszka, a nie "kupiło się" to tak gwoli uściscielnia, bo niektórym sie wydaje, ze jak odłożyli 10% na wklad wlasny i zadłużyli się w banku, to Pana Boga za nogi złapali, a reszta to bezdomni i bidoki:D ja dom wynajmuje, ale prawie dwa razy tyle staram sie odkladac gotowki juz na wlasny, po prostu