Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bagietka z szyneczką

Czy to się czuje, że się zostanie singlem do końca życia?

Polecane posty

Gość kanapka z serem i szynką
ehhhhh, nie wyczułam żartu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bagietka z szyneczką
to dziwne, bo w sumie marze o rodzinie ale gdybym miala zostac teraz matka to dla mnie niewyobrazalne- czytajac jedne z watkow o dziewczynie w moim wieku, dwojce dzieci, odejsciu od meza i braku pracy. cos takiego nie wchodziloby w ogole w gre. TERAZ. w takim wieku. wiec zostane przy swoich marzeniach, z nadzieja ze sie moze keidys spelnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
korjonos, depresja. rada - psycholog ewentualnie psychiatra. aż przykro czyta się takich ludzi, bez motywacji do życia, żyją bo muszą, przykre i smutne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takadum
oj jak tu sie pesymistycznie zrobilo. zalozmy sobie kolo singla kafeteryjnego ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takadum
oj jak tu sie pesymistycznie zrobilo. zalozmy sobie kolo singla kafeteryjnego ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takadum
kafe cos zaszwankowalo ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takadum
bagietlka mam podobnie. lubie dzieci nawet bardzo ale nie wyobrazam sobie siebie teraz jako matki. mysle, ze nie dojrzalam jeszcze do tej roli. chociaz z drugiej stronu moze jakbym miala odpowiedniego partnera to bym inaczej myslala? trudno powiedziec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehhhhh
takadum ty mnie sie pytalaś o imie? bo teraz tak patrze... Adrian jestem miło mi a wy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takadum
tak pytalam, bo mi troche kogos z pisma przypominales ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bagietka z szyneczką
nie mozna myslec pesymistycznie. ale tez nie przez rozowe okulary. mysmy realnie ale jakby co to ze szklanka do polowy wypelniona czerwonym winem :) trzeba walczyc o marzenia a nie poddawac sie, kazdy jest kowalem wlasnego losu, ale nie wszystko od nas zalezy. trzeba brac z kazdego dnia tyle ile sie da i zyc terazniejszoscia a nie przeszloscia czy przyszloscia. trzeba miec marzenia ale nie mozna byc pewnym wiec trzeba miec troche pokory w sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla mnie przykre, dla innych pewnie mało interesujące. Chciałbym byćpesymistą, ale to niemożliwe - kwestia czego sie w życiu doswiadczyło. Jak cały czas masz pod górę, to trudno oczekiwać, że nagle droga zacznie prowadzić w dół. Bagietka jest młoda i być może jeszcze zdąży jej się w życiu odmienić. I moze nawet na lepsze. Teraz ma Nadzieję i to pozwala jej zachować optymizm. Nadzieja fajna rzecz, ale trzeba z nią uważać, bo czasami daje niepotrzebne złudzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przepraszam, oczywiscie chciałbym być optymistą. Pesymistą już niestety sie stałem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bagietka z szyneczką
nieeee....abosolutnie nie dzieci w wieku 23 lat. tu nie chodzi o dojrzalosc,bo mysle ze jestem na tyle dojrzala zeby sprobowac je wychowac ale dopoki sie nie ma stalej dobrej pracy, warunkow dobrych do wychowania dzieciakow i przede wszystkim dobrego materialu na ojca i meza...to mozna tylko pomarzyc ;) i wydaje mi sie ze jesli chodzi o to to mysle odpowiedzialnie i madrze. bo niezrozumiale dla mnie jest jak mozna miec 17 czy 18 lat i uprawiac seks, a potem sa dzieci jedno drugie trzecie jak male kroliczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehhhhh
takadum i co zgadza się imię? powiedz tez jak masz na imie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale przeciez kazda gora ma wierzcholek, jak masz ciagle pod gore to kiedys bedzie z gorki, pomysl jak wtedy bedzie fajnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehhhhh
bagietka: też tego nierozumiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale przeciez kazda gora ma wierzcholek, jak masz ciagle pod gore to kiedys bedzie z gorki, Powiedz to Syzyfowi :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takadum
bagietka bo jak sie mysli dolem a nie gora to potem takie kwiatki wychodza ;) ehhh imie sie nie zgadza :) ale milo Cie poznac ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i bron Boze nie chce Cie pocieszac bo Ty z tych co tego nie lubia, tylko tak logicznie myslac to jak juz tyle masz pod gore to szczyt musi byc blisko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 89798798
89798798: Ale brakuje kogoś kto jest obok, poprostu. nie ma sie do kogo odezwać ciągła samotność... to męczące jest... przynajmniej dla mnie niestety ale w tych zwiazkach tez czlowiek jest bardzo czesto samotny... TRudno to zrozumiec kiedy sie nie przezyje, ale powstal tu nawet caly topik, samotnosc w zwiazku. Chyab jeszcze gorsza niz jak sie jest zupelnie samemu. Wg mnie lepiej inwestowac w znajomych, nigdy sie to calkiem nie posypie. TYlle ze Polacy wbrew pozorom, sa bardzo malo towarzyscy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bagietka z szyneczką
korjonos, haha. od poczatku mam pod gorke- z wszystkim. zycie juz od poczatku dalo niezwyklego kopa w postaci mojej 'rodziny' :) duzo nauczylo a przede wszytskim dojrzalosci. teraz sobie przypominam ze jak bylam w wieku ehh (tzn Adriana, tak?) to moje kolezanki ktore chodzily na imprezy, spotykaly sie z byle kim zawsze mowily ze mysle i zachowuje sie bardzo dojrzale. i tak mi zostalo. i tez moge powiedziec ze przez innych ludzi jestem w takim miejscu jakim jestem i to przez nich, ale to tak nie dziala. trzeba probowac probowac i probowac a ile razy siegniesz dna tyle razy powinienes sie od niego odbic. zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bagietka z szyneczką
bo wiecie jak to dziala> czemu ludzie w zwiazkach sa samotni? bo sie zamykaja i ograniczaja sie do tej jednej osoby! i to jest ich blad. nie wierze w bajke-> brak czasu. ludzie w zwiazkach sa samotni bo nie maja znajomych, a ludzie ktorzy nie sa w zwiazkach tez sa samotni bo nie maja tej drugiej osoby. czyli wyjsciem jest to ze jak sie jest w zwiazku trzeba miec swoich przyjaciol i znajomych, a jesli sie czlowiek nie umie dogadac z ta druga osoba to trzeba POROZMAWIAC.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takadum
bagietka dobrze mysle, ze jestes typem czlowieka ktory lubi byc samodzielny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehhhhh
ktoś pamięta moje imie :) jak miło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ile razy siegniesz dna tyle razy powinienes sie od niego odbic Nigdy nie jesteś na takim dnie, żebyś nie mógł spaść jeszcze niżej. Nawet jak myslisz, że już gorzej być nie może, życie sprawia ci niespodziankę :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehhhhh
ja myśle że bagietka jest do mnie troche podobna pod względem charakteru :) jeśli mam dobre przeczucie to bycie samodzielna wymusiło na niej życie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takadum
widzisz ehhh jak sie jest dluzszy czas samemu to tez mozna powiedziec, ze zycie wymusilo na czlowieku bycie samodzielnym. inni maja to wpisane w charakter ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×