umarła obok mnie

leżę w szpitalu, dzisiaj obok mnie umarła kobieta, po chemii spadły jej płytki i dostała wylewu do płuc, inna kobieta powiedziała -nie przejmuj się przyzwyczaisz się i myśl o sobie a nie o innych, bo jeszcze nie jedna tu umrze na twoich oczach, chyba nie usnę dzisiaj, to znaczy że mnie też to może spotkać

trzymaj się mocno i nie dawaj

oczywiscie, ze moze kazdy musi kiedys umrzec przykre, ale prawdziwe

:O

dzisiaj pomaranczowa---przykro, mi ze musialas na to patrzec.Co ci jest jesli wolno spytac?ja tez leze w szpitalu to juz 2 tyg, ale dookola poki co wszyscy zyja. Ja bedac na Twoim miejscu tez bym pewnie mocno przezywala ta sytuacje..., ale racja, mysl o sobie i staraj sie nie dolowac.

5 listopada zdiagnozowano u mnie białaczkę ostrą szpikową

Mojego kolegi mama zmarła w domu :( dzisiaj mają tzw pustą noc. Czyli całą noc czuwają przy niej w domu. Straszne. Ale ta kobieta miała rację.. myśl o sobie. Nic nie poradzisz na to,ze ktoś zmarł :(

dzisiaj pomaranczowa---trzymam mocno za ciebie kciuki, staraj sie myslec pozytywnie, bo psychika to polowa sukcesu, wylizesz sie, trzeba czasu i cierpliwosci. Pewnie to dla ciebie cholernie trudne patrzec na takie przypadki jakie opisalas, ale musisz myslec o sobie, swoim zdrowiu i skupic sie na swoim leczeniu.Mam nadzieje, ze masz dookola bliskich i Cie wspieraja.

tak mam bliskich

duzo zdrowia zycze!! Trzymaj sie, bo nastawienie psychiczne ma bardzo duze znaczenie!!

i jakie miałaś objawy jeśli wolno spytać?

25 lat objawów prawie nie miałam po prostu przeziębiłam się, miałam wysoką gorączkę, później doszło zapalenie dziąseł zasłabłam, zabrała mnie karetka, zrobili morfologię no i zaczęły się podejrzenia, później badanie szpiku no i wyszło

współczuje. jak się trzymasz? chodzi mi o psychikę. a jeśli mogę zapytać apropo morfologii-skoro szpikowa to pewno miałaś drastycznie niskie płytki? kurde to chyba od momentu tego przeziębienia do dziś minęło pewnie nie więcej niż 2tygodnie co?

kwalifikujesz się do przeszczepu? czy nie póki ci, życzę zdrowia!

ale ja na twoim miejscu to bym się chyba nie leczył, po co się męczyć? leczenie i tak nic nie da, najwyżej przedłuży ci życie o rok albo dwa, a potem przyjdzie nawrót choroby i tak umrzesz, ale jakim kosztem wydłużysz sobie życie? wypadną ci włosy po chemii, będziesz rzygać i srać pod siebie, będziesz wrakiem człowieka :O ja bym jednak wolał umrzeć szybciej ale z godnością, chuj że rok czy dwa dłużej pożyjesz lecząc się ale czy warto umierać srając pod siebie? dla mnie ten dodatkowy czas nie jest wart odarcia z godności :O a więc co? wypada tylko ci życzyć lekkiej śmierci :D

trzymaj się pomarańcza i nie poddawaj... niestety na pewne rzeczy nie mamy wpływu, można się tylko pocieszać, że ta osoba przynajmniej nie umarła w samotności, bo nie ma nic gorszego niż śmierć w samotności, ale i to marne pocieszenie

płytki były w miarę, hemoglobiny miałam mało i za mało leukocytów chociaż mówią, że tych drugich jest przeważnie za dużo trzymam się bo nie ma innego wyjścia

w jakim mieście leżysz? życzę dużo siły. jesteś już po chemii?

do przeszczepu na razie się nie kwalifikuję, bo muszą mi chemią zbić komórki blastyczne

jakkiedys ktos z twoich bliskich bedzie umierał to sobie szmato przypomnij co tu napisałes.....ty ludzka szmato :O

przepraszam ale nie napisze gdzie leżę nie chciałabym aby ktoś skojarzył fakty może to głupi powód ale nie napiszę

pomaranczowa, trzymaj sie :) bedzie dobrze, musi byc :)

do pewnie szybko umrzesz wypierdalaj stąd

nie przejmuj się tym idiotom, który pisał o śmierci...każdy z nas kiedyś umrze, Ciebie debilu może jutro zabić samochód albo wykryją Ci raka! tak może być, nikt nie wie co mu pisane, a białaczki są wyleczalne! ludzie po przeszczepach normalnie żyją, sama znam chłopaka który jak był dzieckiem zachorował na białaczkę, miał przeszczep i żyje! dziś ma ponad 20 lat i jest zdrowy!

dobrze bedzie!! trzeba myslec pozytywnie i nie zalamywac sie

spytałam bo może w moim mieście-Wrocław a wtedy zorganizowałabym dla Ciebie zbiórkę krwi:) napisz Kochana, niczym się nie przejmuj! chorować to żaden wstyd. a jeśli to nie Wrocław to po prosty napisz że to inne miasto.

do pewnie szybko umrzesz więc w twoim mniemaniu powinnam już dawno nie żyć..... ale to nie o mnie temat a przede wszystkim nie z takim imbecylem jak ty do dzisiaj pomarańczowa kochana kilka lat już minęło jak dałam radę z taką samą chorobą, było bardzo ciężko ale uwierz mi teraz jest super, żyję i dobrze sobie radzę nikt by nie uwierzył, że kiedyś chorowałam

rozumiem, ze tu na kafe byłaś znana pod czarnym nickiem? a ta kobieta która zmarła na Twoich oczach to starsza, młodsza? dziwne, zę organizm tak zareagował. z reguły ludzie są po chemii wyczerpani ale nie umierają! musiała mieć bardzo słaby organizm

inne miasto ale u prof. Lange w DCTK prawdopodobnie będę miała przeszczep jeżeli wszystko będzie ok

autorko życzę ci wytrwałości i siły,musi byc dobrze