Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dooorotkaa

mąż nie chce spedzic ze mną sylwestra;(

Polecane posty

Gość BimberSzklanka
To Twój mąż musi zapierdzielać na dwie zmiany? Jednej mąż ucieka, drugiej mąż musi siedzieć do 1 w nocy w drugiej pracy. Gdzie mieszkacie? Ty pracujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ByłyRuchaczW-wy - co sie tak uczepiłeś zdesperowanej?? trochę uogólniasz wydaje mi się a duchem świętym nie jesteś żeby kogoś osądzać. Autorko - niestety po tym co piszesz mam wrażenie że Twój mąż niestety ale może mieć kogoś na boku.... typowe zachowanie. nie wiem co Ci poradzić - ja bym nie zgodziła się na taki związek.. postaraj się jak najszybciej usamodzielnić i pokaż kretynowi że nie musi być tak jak on chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ByłyRuchaczW-wy
no to nie wciskaj mi ze mnie zdradza i sie odczep ode mnie bo ani nie jestes nim ani nawet go nie znasz. Kurwa, kobieto potrfisz czytać czy już polska jezyk zapomnieć? Nigdzie nic nie pisałem,że Twój mąż sama piszesz odpierdol się od mojej osoby jednak zawsze tez masz duzo do powiedzenia jesli o innych chodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gwoli scislosci to mowie o swoich kumplach bramkarzach ktorych poznalam predzej niz mojego faceta. zaden z nich nie zdradzal swojej zony, fajni z nich kloedzy ktorzy maja leb na karku i zycie poza bramka, nie ciagnie mnie do znajomosci z tymi "90% "skurwysynow o ktorych piszesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taralalala
na 100% ma kochankę, pisze to z taka pewnościa bo sama nią byłam przez 5 lat i sylwestry spędzał ze mną nie z żoną, nie ma się czym chwalić i najchętniej wymazałabym ten czas z mojego życia ale tak było, żaden kochający facet nie zostawia swojej ukochanej kobiety samej w sylwestra chyba że ma ją w dupie totalnie, proponuje ci rozwód, chyba że masz ochotę na bylejakie życie z kimś kto nie wie czego chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BimberSzklanka
Zdesperowana Domowa Żona Jaka desperatka buhahahahahahah Lepiej wez sie do pracy a nie na cafe siedzisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ByłyRuchaczW-wy
Kurwa, odpierdala wam na maxa,a dodatkowo czytać nie potraficie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BimberSzklanka
Odpowiem za niego: tak jesteś idiotką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BimberSzklanka
m.in. dlatego, że wstawiasz tutaj swoje foto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zdesperowana nie zwaracaj uwagi na takie glupie pisanie innych i wogole..popieram cie ze nia kazdy facet jest taki sam ze musi zdradzac swoja dziewczyne czy tam zone

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ByłyRuchaczW-wy --> sam twoj nick mowi o tym ze jestes jednym z takich wlasnie skurwysynow ktorzy tylko na okazje czekaja bo kutasa ni epotrafia w majtach utrzymac. i juz ci pisalam zebys nie mierzyl inncyh wlasna miara albo miara swoich rownie "fajnych" kolegow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dooorotkaa
gdyby miał kochanke to by przeciez miał ją w telefonie, jakby do niego dzwonila to bym slyszala jakis babski glos,z a nie męski:) przeciez wtedy by wychodzil i by wylaczał telefon......... a nawet jakbym mu kazala dac kolege do telefonu to by go dał..... hmnmmmmm a moze ja go ograniczam???? moze za duuzooo wymagam??? no ale to chyba normalne ze nie chce by sie po nocach szlajał bo kawalerem nie jest,......... ztreszta gadal porzed slubem ze sie wyszalał:) wiec nie wiem co robic............ doradźcie..bo nie wiem co robic...placze po nocach,.mam mętlik w glowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dooorotkaa
moze poprostu jestem da niego za dobra...i onn nie czuje juz zagrozenia.......zreszta powiedzial cyt"kto by zechcial babe z dzieckiem"... moze powinnam byc bardziej wredna...on powiedział:" weż kolezanki idź sama na miasto nikt cie nie trzyma, a ty nie trzymaj mnie!!!!!" mówi ze powinnam sama sie szlajać... ze mi bronic nie bedzie....... smutno mi...czuje źe mu nie zalezy bo kiedys by mi samej nie dał wyjsc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ByłyRuchaczW-wy
To może czas zacząć;) Powiedziałem ogólnie - to po pierwsze więc nie wiem czemu taki szał! Po drugie - też ogólnie - dobrze wiesz, że argumenty znam kolegów (zrozumiałem że potencjalnie faceta towarzycho) to nie argument bo przecież nie beda z jęzorem leciec do potencjalnie zdradzanej partnerki swojego kupla:) W Polsce i chyba nie tylko bramkarz (mówie to głównie o wielkich masówkach) to zawodów, którego chyba potencjalne partnerki nie lubią;) Bimber - spier...!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kto by chcial babe z dzieckiem? dobry tekst.. miliard trzysta tysiecy facetow na tej ziemii. on nie czuje zagrozenia i bardzo sie myli. chyba teraz musisz mu udowodnic ze jednak jest inaczej. moj mi pozwala samej wychodzic przeciez to nie wiezienie a zwiazek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dooorotkaa
dziewczyny, prosze doradźcie mi co robić............... nie chce od razu odejsc, chce powalczyć.... chce wyczeerpac wszystkie pomysły/opcje i dopiero odejść jesli sie nie poprawi nic... więc co robixc????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko, zapewniam Cię, że jest tysiące sposobów na kontakt z kochanką. Przecież jeśli ona wie kiedy i gdzie on pracuje, to oczywiste że nie będzie dzwonić i pisać kiedy on jest w domu. Jaką masz pewność, że za każdym razem kiedy mówi że idzie do pracy, to faktycznie w niej jest? Albo jak idzie do kolegi, to skąd wiesz, że jest u niego? Nie chcę Cie tu na siłę przekonywać do swoich racji, mówię Ci tylko żebyś była czujna. Nie robię tego żeby Ci dopiec i uwierz że mogę sobie wyobrazić co czujesz, bo ten ból jest we mnie cały czas bardzo żywy. Ja też próbowałam go tłumaczyć na wszystkie sposoby i nie chciałam dopuszczać do siebie mysli że mógłby mi to zrobić, aż któregoś dnia zdobyłam sie na odwagę żeby zapytać wprost i niestety usłyszałam, to czego nie chciałam nigdy usłyszeć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×