Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

coyot ugly

ŻYCIOWY ZAKRĘT I CO DALEJ?

Polecane posty

Nie wiem co mam ze sobą zrobić ze swoim partnerem nie potrefie żyć ale bez niego nie wiem czy dam rade...Będac z nim o wszystko się kłócimy,denerwuje mnie nawet jego obecność,nie mam ochoty na sex,gdy przytula lub całuje ja gdzieś uciekam itp powiedziałam mu o wszystkim i że chce chwili oddechu żebym mogła sobie wszystko przemyśleć.I w sumie to jest drugi dzień tej naszej"przerwy" a ja mam straszne wyrzuty sumienia że tak strasznie go krzywdze tym co robie....niby mi go brakuje i chciała bym żeby był znów przy mnie ale kiedy pomyśle o tym co działo się między nami to znów wpadam ww ten dół i nie wiem co robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze nie wiem już o co w tym wszystkim chodzi.Mam takie głupie myśli typu ja odejde a jeżeli to właśnie on był mi pisany jeżeli to ma tak zostać,obawy przed tym ze nie spotkam juz nikogo kto mnie pokocha tak szczerze i całym sercem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mrożona kawa
długo jesteście razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Razem dwa lata a znamy się od zawsze wcześniej się przyjaźniliśmy jisteśmy z tej samej miejscowości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mrożona kawa
ja jestem ze swoim prawie rok. różnie bywało ale teraz jest super, bo dojrzewamy do tego co nas naprawdę łączy. na początku też miałam takie obawy co do swojego związku, że jak się rozpadnie to będę sama a latka lecą. bycie z kimś z obawy przed samotnością nie jest dobre, bo można sobie życie zmarnować. ile macie lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dwadzieścia kilka a ogolnie to mi sie wydawało że dojrzeliśmy do tego związku,uczucia,zaczeliśmy się fajnie dogadywać a w najmniej spodziewanym momencie coś zaczeło się dziać i nie wiem czy mi się wydaje czy naprawde coś się z mojej strony wypaliło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mrożona kawa
może to przejściowy kryzys. zróbcie coś razem - wyjedźcie gdzieś, porozmawiajcie otwarcie o tym co was gryzie. nam to zawsze pomaga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mrożona kawa
to faktycznie problem.. ale ja też miałam taki etap. a nie masz na oku kogoś innego, bo to może być przyczyna że nie masz ochoty z nim nic robić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skąd mam wiedzieć że to ten jedyny?Odejść?A jeżeli to jest on...Zostać a jeżeli to jedna wielka pomyłka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opisz swojego
partnera,jaki jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hm poważny,bardzo ułożony,ma swoje zasady życiowe,oszczędny,zero spontaniczności,jakiegoś szleństwa raz na jakiś czas,w zyciu ogólnie kieruje się rozumem jak cos jest dla niego nie logiczne np.w sprawch sercowych jest to dla niego nie do pomyslenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja jestem osobą energiczna,żywiolową,lubiącą zaszaleć raz na jakiś czas lubię zaskakiwac i być zaskakiwaną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Próbujemy się jakoś dogadywać szukać kompromisów ale ja już mam dosć jestem przez to strasznie zmęczona psychicznie i fizycznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jedno wiem na pewno. Jeżeli masz choć krótkie chwile zastanowienia czy to ten właśnie facet, to na pewno nie jest ten. Używasz zwrotów takich jak: "coś się wypaliło", "nie mam ochoty żeby robić coś z nim", "a jeżeli to pomyłka". Jednocześnie myślisz o kimś innym. Wszystko wskazuje na to, że widocznie nie jest to ten właściwy facet. Na początek porozmawiaj z nim o swoich uczuciach, nie będzie łatwo ale po co się okłamywać - przecież go nie kochasz. To przebija z Twoich postów. Jeżeli uznasz to za naturalne - odejdź i przemyśl wszystko jeszcze raz w samotności. Ale na Boga nie zadręczaj się myślami, że nie spotkasz już kogoś kto Cię pokocha. Po pierwsze na pewno tak się nie stanie :) a po drugie po co się katować. Zacznij żyć samodzielnie i na własną rękę, stań na nogi, znajdź sobie hobby, a miłość sama zapuka do Twoich drzwi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozmawiałam z nim o tym i jestem w stanie tak zwanej"przerwy" powiedziałam ze nie wiem co czuje i nie wiem czy chce dalej nim być itp ale odejśc nie potrafie bo jak zaczynam o tym mowić zaczyna się płacz,lament,zale pytania dlaczego tak musi być,taksty typu "kochanie spróbujmy już nie z takimi rzeczami dawaliśmy sobie rade,będzie dobrze,zaufaj mi,nie wyobrażam sobie zycia bez ciebie"itp i w tym momencie zaczynam wątpić w to co mówie przypominaja mi sie nasze dobre chwile i lipa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba za krótka jeszcze przerwa. Tak mi się wydaje. To będzie trudne. Nie wiem czy mieszkacie razem, jeżeli tak to albo on albo Ty powinnaś się na jakiś czas wyprowadzić. Pobyć w samotności. To będzie czas na przemyślenia, przekonasz się naprawdę czy nie możesz bez niego żyć czy wręcz odwrotnie - tak jest Ci dobrze. Będziesz miała czas żeby na to wszystko spojrzeć chłodno z boku. A jednocześnie powinnaś mieć w tym czasie jakieś zajęcie i spotykać się ze znajomymi żeby się nie zadręczać myślami. Minie jakiś okres czasu i będziesz wiedziała jak to dalej poprowadzić. A te jego "skamlania" powinnaś przetrzymać. Niektóre typy tak mają, szczególnie te mamejowate.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opisz swojego
byl taki caly czas? moze zorganizuj wam cos szalonego? a jaki jest ten nowy i dlugo sie znacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
On od zawsze taki był...A jak nie raz chciałam zrobić coś innego niż zawsze w jakis sposób zaszaleć to słyszałam nie no co ty itpA z tamtym w sumie to jest najlepszy kumpel męża mojej przyjaciółki także w sumie znam go rok może troche dłużej ale myśleć o nim zaczełam dopiero tego lata o i tak jakoś to się ciągnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×