Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Czujna Ja

Najstraszniejsze słowo SAMOTNOŚĆ

Polecane posty

ja a co poprzednio nie skończyłam zaskoczyło mnie, że coś bierzesz, jesteś przecież młodą kobietą, pomagają Ci te leki? a co robisz całymi dniami jak nie pracujesz? ja staram się jak najczęściej wychodzić z domu, przede wszystkim na spacery by nie siedzieć w czterech ścianach i nie sprzątać posprzątanego wspomniałaś, że masz w planach wypad nad morze, uda się? a tymczasem kuruj się dobrej nocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja a co
Dzien dobry :) moze i mloda, ale niestety od mlodych lat biore leki, i to nie tylko przeciwdepresyjne, bo mam jeszcze alergie. Leki przeciwdepresyjne zaczelam brac okolo 20 roku zycia i nie chodzilo bynajmniej wtedy o samotnosc czy skutki z nia zwiazane, mialam bardzo nieciekawa sytuacje rodzinna,walki rodzicow, dluga meczaca ich separacja,"wojny" i rozwod, pozniej choroba mamy, zostalam sama, bo mama przebywala wiekszosc czasu w szpitalu, w pewnym momencie moje lęki staly sie juz tak silne, ze uniemozliwialy normalne funkcjonowanie, raz- mialam lęki na temat swego zdrowia i tego, ze umieram,a dwa-balam sie ludzi- czyli ogromna fobia spoleczna, ktora mnie paralizowala nawet przed mijajacymi mnie ocymi ludzmi na ulicy. Cudem wtedy zdalam mature,bo nie miala glowy do nauki-owszem, probowalam sie uczyc,ale nie wchodzilo do glowy. Kurcze, bardzo sie rozpisalam, a spiesze sie do lekarza. Mysle,ze bede wieczorem i moze dokoncze swoja opowiesc,a moze to wytarczy.. Pozdrawiam i milego dnia zycze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :) Właśnie dziś mija tydzień mojego urlopu. Pogada byle jaka, bo pada codziennie. Nie można wybrać się na rower, ani nawet na spacer. Wczoraj" zajrzałam " wgłąb swojego serca i aż się przeraziłam , bo nie znalazłam już tej iskierki nadziei, która się jeszcze jakiś czas temu tliła. Nie znalazłam, bo jej już tam nie ma. Było mi tak przykro, że aż mi popłynęły łzy, a płaczę bardzo rzadko. Czasami czuję się ,jak ten chłopak z filmu" Oszukać przeznaczenie", bo co bym nie robiła , to zawsze kończy się tak samo. Nie ucieknę przed przeznaczeniem. Nie rozumiem dlaczego tak się dzieje, ale może jestem za głupia. Ja a co życzę zdrówka. :) Pozdrawiam Wszystkich i życzę dobrego dnia.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja a co
Zosiu smutne to bardzo :( nie bede nic dodawac :( ale wiesz,ze to przejdzie, ze da sie z tym zyc..tylko czasami nadchodzi taki moment kiedy, ze czlowiek zdaje sobie sprawe z tego jak bardzo jest mu zle i to nieszczescie wprost rozrywa mu dusze z bolu :( Panno-a'propos lekow- pomogly mi stac sie normalnym czlonkiem spoleczenstwa, bez nich nie dalabym rady normalnie funkcjonowac, to byla autodestrukcja :O, ale niestety nie zamierzona a samoistna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Ja a co, to nie jest przejściowe. Najwyższy czas , żebym w końcu spojrzała prawdzie w oczy. Nic się u mnie nie zmieni, niezależnie od tego, co bym nie robiła. Takie życie. Widocznie mój los trafił do woreczka z napisem " życie w pojedynkę". Są ludzie, którzy zakładają własne rodziny i są tacy, którzy ich nie będą mieć. Widocznie jestem w tej drugiej grupie. Powinnam się więc powoli oswajać z tą myślą. Poza tym mężczyźni twierdzili, że jestem dla nich " za dobra". tzn : za mądra, za ładna, za bardzo samodzielna, za porządna itp. ( Wniosek nasuwa się sam) . Po czym przestawali się do mnie odzywać, ot tak, bez słowa. Wszyscy zadecydowali sami , co jest dla mnie najlepsze. Żaden z nich nie zapytał mnie o zdanie. Potraktowali mnie tak, jakbym w ogóle nie brała w tym udziału. Nie liczyłam się dla nich jako człowiek. Przykre., ale prawdziwe. Jak widzisz , nie ma tu miejsca nawet na maleńką nadzieję. Najwyższy czas pozbyć się jakichkolwiek złudzeń i zacząć oswajać się z tym faktem. Dobrego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna ale nie sama
Zosiu , jestes samotna , ale nie sama . Samotnosc ma rozne oblicza , mozna byc w zwiazku i czuc sie bardzo samotnym . Mysle , ze jak sie bardzo czegos chce , to mozna to osiagnac - tylko czy za wszelka cene i byleby bylo . Ty tego nie chcesz , bo to i tak niczego nie zmieni . Zycze Ci milego dnia i duzo usmiechu , nie jestes sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pomarańczko,masz rację , że jeśli się czegoś bardzo chce , to można to czasami osiągnąć. Tylko,że ja nie jestem desperatka i nie robię niczego za wszelką cenę. Nigdy się nikomu nie narzucałam i nie narzucam, nikogo do niczego nie zmuszam. Jeśli czuję,że ktoś nie chce, to po prostu odpuszczam sobie. Wiem,że nie jestem sama, bo mam rodzinę, mam kontakt z wieloma ludźmi. Chciałabym tylko,żeby ktoś mi wytłumaczył, dlaczego tak mi się nie układa. I te porażki, dosłownie jedna za drugą. :( Również miłego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Zosiu strasnie jsmutne jest to co piszesz, byc moze masz racje, ale co zrobisz? Wiem, ze tpo bardzo boli,ale musisz jakos z tym zyc, nie wiem co moge powiedziec, ja tez powoli zaczynam sie juz godzic z losem :(, bo coz mozna poradzic. Panno51- zycze udanego, slonecznego a zarazem spokojnego urlopu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja już zosi wytłumaczyłem i czekam na przelew :D nie wiem zosia , mówisz o sobie , że jesteś OK. , jesteś inteligentna , dobra ,rodzinna i ładna , pracujesz w firmie w dużym mieście , w firmie poważnej , a faceci się Ciebie nieco boją , gdyż uważają że jesteś i mądra i ładna i znasz się ( wysoko sie cenisz , a więc nie będzie aż tak żle , chociaż smutno czasami ) Takowa kobieta , w takowym wieku ...dla mężczyzn jesteś pewnym zagrożeniem ( mimo , że możesz być ładna , dobra i ogólnie w porzo ...) ale , nie uczestniczysz w jakichś bibach albo tych jakichś firmo- spoufaleniach na zasadzie przyjaciółki firmowo - łóżkowej wiesz , ...chciałabys jakoś tak normalnie spotkać kogoś także normalnego , ale zdecydowana większość jest taka raczej patrząca prostacko i schematycznie ...czyli chłopa nie ma , a więc jakaś dziwna , i nie do życia :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znowu też ...godzić się z losem ? ...jakim losem ? nieco dramatyczne , polsko-słowiańskie , sentymentalno -czułe właściwie - to niewłaściwe :D :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja a co dzięki, jutro skoro świt wyruszam na drugi koniec Polski wrócę, kilka dni i wrzesień, sporo zajęć, nie będzie dużo czasu na myślenie, mam nadzieję, że w końcu wrócę do równowagi wracając do Twojego pytania, istnieje teoria, że nowotwory mogą być spowodowane stresem jak wrócę, dam znać trzymaj się, Ty Zosia też

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyssany ja nie pracuje w firmie, u mnie w pracy jest tylko trzech mężczyzn w wieku 20-27 lat. Nie mam żadnych firmowych spotkań. Nigdy też nie uważałam się za lepszą od innych. To ,co napisałam o sobie ,to są słowa osób , które mnie znają, to one mnie tak oceniają. Może ci mężczyźni tak mnie odbierają , że skoro jestem sama w tym wieku, to coś ze mną musi być nie tak. Wyssany może i masz rację. Panno-przyjemnego wypoczynku i do " zobaczenia "po powrocie.:) Ps: wyssany , czekasz na zapłatę? A myślałam,że to było tak po znajomości :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna ale nie sama
Zosiu , jestes inteligetna osoba , umiesz ocenic sytuacje , znasz wlasna wartosc i to odstrasza przecietniakow . Piszesz o mezczyznach z ktorymi pracujesz , wiesz w pracy nie zawsze mozna trafic na fajnych ludzi o podobnych zainteresowaniach , pogladach . Ktos , kto widzi tylko i wylacznie twoja urode , nie jest dobrym kandydatem . Wydaje mi sie , ze nie trafilas na odpowiednia osobe i tu jest sedno sprawy , ale to nie znaczy , ze tej osoby nie poznasz , nikt tego nie wie . Mysle , ze obracasz sie w zamknietym kregu , gdzie nie masz mozliwosci poznania ciekawych ludzi , godnych twojego zainteresowania . W dzisiejszych czasach ludzie wyksztalceni , chcacy cos osiagnac , czesto zapominaja o zyciu prywatnym i moze tu zrobilas blad , ale nie koniecznie , moglas byc z partnerem , ktoremu po latach sie znudzilo i efekt jest ten sam . Przeszlosc jest rozdzialem zamknietym , teraz jest wazne co mozesz zrobic dla siebie , zeby byc szczesliwa i jak zmienic stan twojej duszy . Chcesz kochac i byc kochana , to jest pragnienie kazdego normalnego czlowieka . Ty zaczelas godzic sie ze stanem w jakim jestes , mimo ze tego nie lubisz - to jest rozwiazanie , ale czy Ty tego chcesz ? Mysle , ze nie , wiec co mozesz zrobic , zeby to zmienic ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
stres jest bodżcem wspomagajacyn\m rozwój wielu chorób , zwłaszcza układu nerwowego , a pózniej pokarmowego stres obniża odporność olrganizmu , zużywając piewiastki i związki chemiczne wspomagające odporność tak że , nie są to teorie jakies tylko , dość istotna prawda , którą w przypadkach ataku jakichś chorób ...należhy weryfikować u lekarza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pomarańczko dziękuję Ci za to ,co piszesz do mnie. W mojej pracy jest większość kobiet( tylko 4 mężczyzn, ale oni już dawno zajęci i sporo młodsi ode mnie). Nigdy nie robiłam kariery i nie zapomniałam o życiu prywatnym. Nie spędzam czasu w pubach, na dyskotekach itp. miejscach. Nigdy nie lubiłam tam chodzić. Nie " byłam" ( jeśli w ogóle można tak powiedzieć) z nikim dłużej niż 2m-ce. Osoby znajome mają już dawno swoje rodziny i z nimi spędzają czas wolny, a ja nikomu się nie narzucam. Nawet w pracy nie wszyscy się domyślają, że jestem sama, bo nie użalam się nad sobą, nie skarżę. Mam przeczucie, że będę sama i dlatego lepiej będzie dla mnie ,jak już teraz będę się z tym oswajać. Poza tym kogo to obchodzi, co ja chcę. Chyba tylko mnie i moich najbliższych. Szczerze mówiąc to odnoszę wrażenie, że tak naprawdę nie potrafię nikogo sobą zainteresować na tyle, żeby ten ktoś w ogóle chciał mnie poznać. Być może tu jest istota całej sprawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a więc , normalne jest , ze jesteś z nami :) można wyrzucić coś, poszukac przyczyn ,wyżalić l porozmawieć , tak poza innymi ale Twoje pewne wnioski są nieco przesadzone , chociaż usprawiedlwione niec\o samotność nie jest stanem normalnym ...wg wszystkich religii i na\uk społecznych ...chociażby a ze staje się czasami koniecznościż, to nie wina aż tak za bardzo Twoja ( chociaż wiek przemawia nieco , za synddromem zaklętej żaby ;) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyssany, a Ty znowu z tą żabą :) Już nie całuję żab, bo nie szukam księcia. :) Na pewno jest w tym trochę mojej winy, bo za późno zaczęłam się rozglądać. Nie wiedziałam tylko, że to będzie takie trudne. To nie jest stan normalny, ale on jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna ale nie sama
Zosiu , masz duzo racji w tym co piszesz , ale Ty juz nie musisz sie oswajac z mysla , ze bedziesz sama , Ty to wlasnie zrobilas i tym samym zamknelas siebie na jakie kolwiek zmiany . Wiem , ze nie czujesz sie z tym dobrze , bo jestes zdrowo myslaca osoba , wiec sprobuj to zmienic . Wiesz jakie popelnilas bledy , sama o tym nadmienilas , wiec wyciagnij wnioski , zmien to co hamowalo Cie w nawiazywaniu kontaktow i rozwijaniu zdrowego partnerskiego zwiazku , mozliwe ze wybieralas niewlasciwych kandydatow , a moze cos innego , Ty to sama musisz ocenic . Milej niedzieli i nie poddawaj sie tak latwo .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czytam i własnym oczom
nie wierzę. Czyżbym miała klona? Też mam 51 lat, jestem panną i w ogóle widzę dużo podobieństw "panny51" do mnie, mam jednak zupełnie inne usposobienie, zero skłonności do pojękiwania i użalania się, inną rodzinę, brak mi w życiorysie licznych oraz porypanych związków, no i zdrówko dopisuje nienajgorzej dzięki Bogu, żadnych ciężkich chorób. Jeśli jednak ktoś chciał się pode mnie podszyć, to życzę mu, a własciwie na pewno jej, żeby miała nieudane wakacje na które podobno właśnie jedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :) Pomarańczko pewnie masz rację. Wnioski wyciągnęłam już dawno, a ci mężczyźni widocznie nie byli dla mnie. Tylko mogli mi powiedzieć, że nie są zainteresowani kontynuowaniem znajomości. Tego wymaga zwyczajna kultura osobista. Widzisz,ja już się chyba poddałam, jestem zmęczona tym wszystkim. Poza tym nie wierzę, że coś się może zmienić.Po prostu brak mi wiary.Do tej pory nic się nie zmieniło, to dlaczego teraz ma być inaczej. Żadne znaki na ziemi i na niebie nie wskazują , że czeka mnie zmiana w życiu osobistym. A wracając do jednej z poprzednich Twoich wypowiedzi. "..., moglas byc z partnerem , ktoremu po latach sie znudzilo i efekt jest ten sam ." Jeśli się kogoś kocha, ale tak prawdziwie, to nie można się tą osobą znudzić. życzę Wszystkim miłej niedzieli i dużo słońca:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna ale nie sama
Wiesz dlaczego to napisalam ? Zobacz nawet na Kafeterii ile jest kobiet , ktore zostaly porzucone lub zdradzone przez partnerow . Roznica miedzy nimi i Toba jest taka , ze Ty sie nie dalas wcianac w ten absurd i po paru miesiacach zakonczylas cos , co nie mialo sensu , zachowalas wlasna godnosc . Kobiety zdradzone , porzucone tez czuja sie bardzo samotnie , a ich samoocena jest zerowa i to jest chyba gorsze , niz bycie samemu , przynajmniej ja tak uwazam .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry. Ja jestem od zawsze sam, bliżej mi już do 30. niz do 20. Nie jestem brzydki, nie jestem mało inteligentny. Winę za to ponosi moje samotnicze usposobienie (chociaż przecież mogę się otworzyć), brak towarzyskości, wysokie wymagania względem dziewczyn i pewnie jeszcze kilka innych rzeczy. Tak to już jest, jest nas tu wielu prawiczków, którzy nigdy nie mieli dziewczyny, nawet z żadną nie chodzili za rękę. Jedni są brzydcy, inni całkiem przystojni. Wy kobiety raczej nie podrywacie i to też jest dla nas problem, brak inicjatywy z Waszej strony. Jakoś tak to jest, że jedni zaliczają panienki jedna do drugiej, przychodzi im to jakby bez wysiłku, a na pierwszy rzut oka są to zupełni przeciętniacy, nie wyglądają wcale jak młody Alain Delon. Takim jak ja brak jest chyba tego czegoś, brak umiejętności sprawienia, że kobieta czuje magnetyczne przyciąganie do nas. Co zrobić, taki los.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Domyślam się ile jest takich kobiet( i mężczyzn również), którzy zostali potraktowani okrutnie przez osoby, którym ufały. To jest bardzo przykre. Jeśli coś się kończy w taki sposób, to oznacza tylko tyle, że ten ktoś nie był szczery i nie kochał. Źle mnie zrozumiałaś, to ci mężczyźni urywali kontakt ze mną bez słowa wyjaśnienia. A ja nie narzucałam się im i też się nie odzywałam. To prawda mam swoją godność i szacunek do siebie i nigdy nie będę " ganiać" za mężczyzną. Pewnie, że lepiej być samej niż męczyć się z kimś komu na nas nie zależy . Ważne,żeby w byciu z kimś nie zapominać o sobie i znać swoją wartość, nawet, jeśli ten ktoś nie obejdzie się z nami " łagodnie".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
coś nam z 'samotną ...' nieco nie wychodzi ta analiza zosinych problemów , ale prędzej czy pózniej sobie jakoś poradzimy :) pozdrawiam w ładną wreszcie niedzielę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyssany, analiza niczego nie zmieni, a poza tym tu nie ma co analizować. Codziennie będę powtarzać , to co wymyśliłam i po pewnym czasie sobie to wmówię . Takie życie, nie każdemu się układa, jakby chciał. Nie będę już tutaj marudzić, bo to nie jest w moim stylu. Poradziłam sobie z innymi sytuacjami , z tą też dam radę. Będzie mi ciężko, ale ,jak się postaram, to dam radę. Widocznie tak ma być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×