Najstraszniejsze słowo SAMOTNOŚĆ

może głód .... miłości niespełnionej ?

może

Jezus się pocił , gdyż bał się tej strasznej śmierci , którą widział ...'czuł ' oczekujące Go cierpienie

tak, właśnie o to chodzi, że wiedział, co Go czeka; nie przypuszczał, nie spodziewał się, nie obawiał się, tylko wiedział. Bo jak się wie, to już nie ma nadziei. A nadzieja umiera ostatnia. A co zrobić, kiedy nadzieja już umarła, a ciało nie?

Czujna, panna M zazdroszczę zmiany nastawienia

to był zwykły ludzki strach przed rozstaniem się z tym ziemskim bytem , strach umierania człowieka spełnionego , a jednak widzącego nadchodzące straszne cierpienie męki , to nie był strach przed ode4jściem w niespełnieniu , tylko raczej tą oczekującą Go straszną męką i rozstaniem się z tym co kochał i po co był posłany .

Nie mam sił już...tak bardzo chciałabym kogoś poznać. Nie szukam na siłę, ale też nie rzucam się na pierwszego lepszego. Nie mam pomysłu gdzie można kogoś znaleźć. Jestem osobą, która często gdzieś jeździ, a mimo to jakoś rozmijam się z moją połówką.

jeszcze straszniejsza jest śmierć nadziei wtedy ciało nie poci się , ani nie wystebpuja dreszcze , umieranie wszystkiego trwa dłużej , rozpływa się , przewleka akurat Jezus na to nie cierpiał ;)

Widzę, że dobrze wszyscy tu wiemy czym jest cierpienie i jakie wywołuje stany. Czasami zastanawiam się czy to wrażliwość czy nadwrażliwość pozwala nam poznawać te uczucia...gdybym była inna, bardziej harda, surowa, zimna....żyłoby mi się lepiej?

Czujna żyłoby Ci się chyba lepiej

Panno 51 ---taż tak myślę, ale nie jestem taka i nie da się tego zmienić.

Przepraszam, że tak z samego rana smucę, ale tu w realu nie mam z kim pogadać. Powiem tylko, że nadal jest mi bardzo ciężko, boli jak diabli. Mam nadzieję, że w końcu kiedyś przestanie, a nauczka którą dostałam zapamiętam do końca życia. miłego dnia dla wszystkich

Panno51- na pewno kiedys minie, wykorzystaj to zdarzenie, aby wyciagnac wnioski jakie popelnileas bledy, aby kategorycznie uniknac ich na przyszlosc trzymaj sie cieplo aaaa-i pisz o kazdej porze dnia i nocy jak bedziesz miala taka potrzebe.

ja tak może jeszcze wrócę do tego ogrodu , gdzie oczekując swoich ostatnich godzin , widząc swą nadchodzącą mękę (' Pasja ' , może aż zbytnio przesadzona w szczegółach tej okrutnej śmierci oraz poniżenia człowieka i nadmiernego do przesady wątku tortur reżyse4rowana przez mojego ulubionego reżysera i aktora - Gibsona ), Jezus budził swich przyjaciól aby mu pomogli przetrwać te najstraszniejsze chwile , gdy strach jest silniejszy niż samo cierpienie a oni nieświadomi wagi sytuacji , spali nie wierząc w to co wkrótce nastapi , mimo , że im to cały czas mówił, prosił ich , zarzucał , ale oni nie rozumieli parę godzin póżniej rozpiechrzli się , pouciekali i zaparli , ale jednak każdy póżniej wrócił , spełnił to co miał spełnić

i co chcesz przez to powiedziec? ze do nas tez w koncu "przyjdzie" to na co czekamy..?

nie, poruszam jeszcze jeden wątek samotności wśród znajomych , przyjaciół , najbliższych gdzie ' wśród najbliższych przyjaciół psy zajaca zjadły ' :D mówi się bardzo często teraz że człowiek 'rodzi się sam i umiera sam ' ( filozofia egzystencjalna od dawna lansowana , że aż nudna ;) ) ....czyli jest to stan taki najbardziej włąściwy i osobisty na tym coraz bardziej bazują fillozofie , sztuka , i tzw. nowa kultura :O

panno51 i tak dobrze się trzymasz nic straconego chyba dasz radę

:) Nie mogłam się oprzeć. ;) Jestem zbyt sentymentalna. :)Ale to już pewnie ostatni mój wpis. To prawda,że człowiek rodzi się i umiera sam. To są dwa momenty, kiedy nie powinno tak być. Przyjście i odejście z tego świata. Samotność , która nie jest świadomym wyborem doskwiera strasznie. Człowiek jest istotą społeczną. Nawet Bóg stworzył kobietę, żeby mężczyzna nie był sam i nie czuł się samotny. Te wszystkie "bogactwa " stworzone przez Boga nie wystarczały mężczyźnie, bo człowiek potrzebuje człowieka. Ten kto mówi ,że samotność nie jest taka zła , a nawet fajna ,chyba nigdy nie był tak naprawdę samotny. Pozdrawiam.

bogdansaw jakoś się trzymam, muszę dać radę, nie mam innego wyjścia Zosiu miło Cię 'widzieć' dobrego dnia wszystkim

hop hop, jest tu kto?

ja jestem

hej :) jak nastroj?

może być, staram się nie myśleć o tym wszystkim i czasem nawet mi się to udaje a jak u Ciebie?

cześć:) Wpadłam się tylko przywitać, bo za bardzo zmęczona jestem. Miałam dość intensywny dzień. Ale fajny:) ZOSIA wracaj do nas. Jak nie chcesz pisać pod starym nickiem, to pisz pod innym, ale pogadaj z nami czasem. Pozdrawiam serdecznie. Ciekawe co u naszego 17 latka?

a zaczelam prace, ale nie jest tam dobrze:O klopoty ze zdrowiem wychodza :( ale staram sie nie tracic zwojego pozytywnego podejscia, pomimo, ze coraz wiecej rzeczy chce je "podkopac', ale walcze jak moge. Pozdrawiam

Cześć :) Dlaczego nie jest dobrze? Moze potrzebujesz więcej czasu, żeby przyzwyczaić się do nowego miejsca.

'Ten kto mówi ,że samotność nie jest taka zła , a nawet fajna ,chyba nigdy nie był tak naprawdę samotny.' zośka się odezwała , tak z nienacka :) niektórzy ludzie ( dość duża nawet liczba ) , tak mówią i tak żyją , nie potrzebują aż tak 'życia we dwoje ' czy tez w jakiejś rodzinie . niby , dziwna rzecz , ale tak żyją i tak to wyrażają skandynawowie niemcy , duńczycy , kanadyjczycy , brytyjczycy , ''biali amerykanie' oprócz żydów dla których samotność , jest nawet religijnie zakazana :D ...tak zwane 'narody zimne ' , oni też najczęściej lansują i preferują styl i kulturę takiego życia , tak jakby to dla nich było to zupełnie normalne słowianie już tak nie myślą , ale chłoną to co ci niby bardziej rozwinięci technologicznie i materialnie europejczycy im przekazują poprzez media ich sztukę , filozofię . narody południa myślą o tym, jako o zupełnym absurdzie , zakładając raczej wielodzietne rodziny ( francuzi podobno już do trójki dochodzą ) i jak to wytłumaczyć ???

Tego nie powinno się tłumaczyć i zbytnio dociekać , czemu tak jest, tylko przyjąć do wiadomości.

:(

Toska-Ty pisalas kiedys na tym topiku? moze..ale zazwyczaj czuje to od pierwszego dnia czy atmosfera pracy mi odpowiada czy nie :( a tutaj jest ciezko