Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lila28

natretna teściowa

Polecane posty

Gość lila28

Witam, mam problem z teściową i nie wiem już co mam robi. 2,5 miesiąca temu urodziłam dziecko i zamieszkaliśmy z mężem u jego mamy. No i się zaczęło. Pierwszą kąpiel mojego synka zrobiła teściowa, wyrwała mi dziecko z rąk a kiedy powiedziałam że ja to zrobie to nawet nie zareagowała myślałam, że ją pierdykne. Kobieta jest wogóle przewrażliwiona twierdzi, że dziecku jest cały czas zimno, że za mało ciuszków na niego zakładam, potrafi wejśc do pokoju i przykryc mi dziecko kocem mimo, ze siedze obok. Jak dziecko zaczyna płakac ona już leci jakby mu się jakaś krzywda działa. Kiedyś mąż trzymał synka na rękach i mu zaczął płakac to ona przybiegła i chciała mu go wyrwac, ale mąż jej nie pozwolil to krzykneła to zrób coś żeby nie płakał bo mi go szkoda. Ona chyba naprawdę myśli, że nie wiemy co dla naszego synka jest dobre. Mimo iż mąż i teśc zwracali jej uwagę ona i tak swoje. Pomimo tego cały czas mi wchodzi do pokoju, zero prywatności, potrafiła wejśc jak się przebierałam, żeby powiedziec o swoich zakupach. Pewnie uważa że to jej mieszkanie i jej wszystko wolno, ale ja już mam naprawdę dośc. Zaprasza sobie gości, żeby oglądali jej wnuka, nawet się nie pytając czy mam coś przeciw. Qrde to mój syn a mam wrażenie, że nie mam nic do powiedzenia Proszę o jakąś radę. Tym bardziej jestem załamana że za 2 miesiące muszę wraca do pracy a za nic nie chce zostawiac z nią dziecka. POMOCY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1. zainstalujcie zamek w drzwich do pokoju i zamykaj sie na klucz jak sobie nie życzysz towarzystwa. 2. znajdz opiekunkę taką do ktorej sie wozi dziecko i bedziesz je tam zawozic jak pojdziesz do pracy. 3. jak tesciowa przykrywa to odkrywaj, jak uiera to rozbieraj itd. tego i tak nie wytłumaczysz i nie zwalczysz, ona robi swoje, a Ty swoje i tyle. 4. jak bedzie wpadac i drzec morde ze dziecko płacze to powiedz ze "placze bo go mamusia przestraszyła takim nagłym wtargnięciem" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sierpień 2011
współczuje, to są niestety uroki mieszkania z teściową:( najlepiej jak najszybciej się wyprowadźcie o ile to możliwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jglhkj
no wlasnie najlepiej zamykaj drzwi na klucz jak sie przebierasz czy cos niech sie nauczy. To ze mieszkasz z nia nie znaczy ze masz robic co ona chce bo jej dom czy cos. ja mieszkam z mezem u tesciow a obydwoje zawsze pukaja zanim wejda do pokoju i nic sie nie wtracaja tylko pomoga jak poprosze a tez urodzilam dziecko niedawno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jedyna i najważniejsza sprawa to nigdy nie mieszkać z teściami albo z rodzicami:o Prawdę mówiąc to mieszkanie teściowej, a więc może sobie zapraszać kogo i kiedy chce. W jakimś sensie trzeba się podporządkować. I skutkiem mieszkania pod jednym dachem z taką babą właśnie jest to o czym piszesz autorko. Nigdy bym się nie zgodziła zamieszkać z teściami albo rodzicami, bo właśnie takie problemy napewno by były. Mieszkając tam nic nie zrobisz. Jedynym wyjściem jest zamieszkać tylko z mężem i dzieckiem, a wtedy będziesz miała święty spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szynkkka
Zamieskaliście z tesciami po urodzeniu dziecka - czyli rozumiem, ze wczesniej mieszkaliscie razem gdzie indziej. Tak by było lepiej. A jesli z jakichś powodów musicie zostac z tesciami, to po pierwsze - załóż zamek w drzwiach, żeby sobie nie wchodziła jak do stodoły, po drugie - poszukaj opiekunki, pod której opieką bedziesz zostawiała dziecko, kiedy wrócisz do pracy. Z taką cholerą nie wygrasz gadką, ją trzeba stawiać przed faktem dokonanym, bo nie przekonasz i koniec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmm... nie pamietam już kto mi to mówił ale na poczatku takze mieszkali z tesciami. oczywiscie nie bylo wygodnie i wogole. Dopiero po jakims czasie ktores z nich znalazlo zwykla kawalerke. Po przeprowadzeniu ULGA. mowil ze od samego poczatku powinni tak zrobic. Rodzice z obu stron pomogli by napewno na starcie wiec sie pozniej pukali w glowe. I etraz zyja szczesliwie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Jedyna i najważniejsza sprawa to nigdy nie mieszkać z teściami albo z rodzicami" swiete slowa ja mialam to samo z tesciowa mimo ze nie mieszkalam nigdy z nia, jak tylko syn sie urodzil to robila naloty 2c dziennie, przez pierwsze 2 tyg to ona kapala synka, jak teraz sobie przypomne jej wszystkie "rady" natrzucane tonem nie znoszacym sprzeciwu to zastanawiam sie gdzie ja mialam rozum dzieki Bogu nie mieszkalam z nia i w koncu zrobilam z tym porzadek moja rada: jak najszybciej wyniesc sie od tesciow (najlepiej do innego miasta ;) ) innej skutecznej rady nie widze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jglhkj
ja mieszkam z tesciami i za zadne skarby nie chciala bym osobno mieszkac. przez cala ciaze zle sie czulam i jak sobie pomysle ze mialabym sama wszystko zrobic w domu to masakra jakas;/ ale my mamy duzy dom i sobie w droge nie wchodzimy a zawsze moze sie zdarzyc ze trzeba gdzies wyjsc a maz w pracy to tesciowa z dzieckiem zostanie a nie na ostatnia chwile kogos szukac do opieki.. z reszta nawet jak jestem w domu a chce wziac dluga kapiel czy cos to tesciowa pomoze przy dziecku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anikaaaaa
My tez mieszkamy z tesciami a jestem w 9tc...ale ok kwietnia sie wyprowadzamy z tad bo nie wyobrazam sobie mieszkaia z tesciowa pod jednym dachem ajk si zdiecko urodzi własnie z tych powodow które ty opisujesz:) i zaznaczam ze nie tylko z tesciowa ale tez z moja mama...one wszytskie sa takie same. :) boje sie tylko włąsnie mojej mamy ze (nie pracuje wiec ma mnotwo wolnego zcasu) zeby nie spedzała kazdej wolnej chwili u nas.... :/ ale z włąsna mama sobie załatwie gorsze pzreprawy sa z tesciowa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jakoś dawałam sobie radę w ciąży, gdy mąż pracował i teściowa czy mama nie były mi do pomocy potrzebne :o Przecież ciąża to nie jakieś upośledzenie, gdzie nic zrobić w domu nie można.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie pozwalaj sobie.....
Czytałam o różnych teściowych, ale twoja absolutnie wymiata:-( Kobieto, uciekaj, gdzie tylko możesz, bo wkrótce dostanie pokarmu i będzie chciała dziecko karmić piersią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Przecież ciąża to nie jakieś upośledzenie, gdzie nic zrobić w domu nie można." zależy. są rózne ciąże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam trozę podobną sytuację
ale z babcią mojego męża. jego 2 siostry urodziły w wieku 15 i 16 lat:o uważa je za super matki, a ja która wychowałam praktycznie 2 dzieci siostry i byłam przez 2 lata nianią, nic nie wiem o wychowywaniu dziecka:o widzi go raz na miesiąc, ale wszystko wie lepiej ode mnie:osyn już siedzi, a ona go kłdzie bo będą go plecki bolały:o dziecko chce siedzieć sobie swobodnie na łóżku, a ona go na kolana bo będzie mu lepiej:o mówię jej ze mały nie lubi pić, i nie da sobie nic do picia wcisnać, a ta na siłę mu pcha, bo dziecko musi pić:o raz aż głos podniosłam bo mi zasugerowała, ze jak dziecku picia nie podaję, to jestem zła:o ale olałam ją w pewnym momencie, i nie zwracam uwagi na to co ona ma do powiedzenia, a jak coś mi świruje t robię po swojemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kokojambo wyobraź sobie, ze ciąża może być upośledzeniem. Nie bądź taka przemądrzała, bo Ty akurat się dobrze w ciąży czujesz. A jak ja od początku niemal nie mogę nawet palcem kiwnąć, bo mam zagrożoną, to co niby mam zrobić? Kazać się mężowi zwolnić z pracy? Jestem chwilę u teściowej, chwilę u mamy i tak się tułam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jglhkj
no wlasnie moja ciaza byla zagrozona i musialam duzo lezec. wiadomo cos robilam posprzatalam czasem czy ugotowalam ale sama bym nie dala rady na pewno a po porodzie czulam sie fatalnie i ciesze sie ze mieszkam z tesciowa bo mi pomogla a z reszta przy pierszym dziecku jest tyle watpliwosci ze chyba bym co godz do lekarza dzwonila czy wszystko z dzieckiem w porzadku a tak to moglam zapytac o wszystko tesciowej ktora wychowala 6 dzieci wiec wiedze ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lila28
Tak samo jest u mnie kiesy wychodzę z domu i muszę z nią zostawic dziecko i np. proszę ją ,żeby sobie malutki poleżał dużo na brzuszku to ona go prawie cały czas na rękach nosi. Dobrze, że najczęściej synio usypia jak ja wychodzę... więc nie wiem co by było jakbym musiała go zostawic z nia na 8 godzin robiła by z nim co chciała i miała by gdzieś moje wskazówki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"ja mialam to samo z tesciowa mimo ze nie mieszkalam nigdy z nia, jak tylko syn sie urodzil to robila naloty 2c dziennie, przez pierwsze 2 tyg to ona kapala synka, jak teraz sobie przypomne jej wszystkie "rady" natrzucane tonem nie znoszacym sprzeciwu to zastanawiam sie gdzie ja mialam rozum dzieki Bogu nie mieszkalam z nia i w koncu zrobilam z tym porzadek" Boshe jak bym o sobie i swojej teściowej czytała:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam trozę podobną sytuację
ja tam dobrze żyję z moimi rodzicami. u nich też mieszkamy z mężem i dzieckiem. nie wtrącają nam się do niczego, raz gotuję ja raz mama, sprzżtamy też na zmianę. i jes nam dobrze. wszystko zależy od nastawienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lila28
ja właśnie miałam nadzieję, że tak będzie ona nie będzie się wtrącac do mnie a ja do niej. Ale się przeliczyłam. Czuje sie jak piętnastolatka, która nic nie umie zrobic sobie i dziecku a mam 27 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość khjsdl
a wolalabys byc caly czas sama ?? i nawet nie mozesz sie zajac chwile soba i odpoczas juz nie mowiac zeby zadbac o siebie co po porodzie jest wazne;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szynkkka
To, czy się da mieszkac z rodzicami/teściami, to zalezy od tych własnie rodziców. teściów, od nas samych i od stosunków, jakie panują. Jedni sie cieszą, ze jest taka konstelacja, dla innych to jest mordęga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lila28
tak, wolałabym byc cały czas sama, święty spokój jest bezcenny ale dałabym wszystko, żeby go miec. A dbac o siebie miałabym czas, jest mąż który też umie zając się własnym dzieckiem a i dziecko w dzień też jeszcze sporo śpi, więc żaden problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szynkkka
Ja swoich teściów lubię, nie są natrętni (no moze tesciowa ma czasem ciagotki, ale wystarczy jedno spojrzenie i się reflektuje), ale nie chciałabym z nimi mieszkać. Mam swoje nawyki, swoje rytuały, swoje dziwactwa i nie chciałabym czuć sie cały czas obserwowana. Lubie czasem pobyć sama i wkurwiałoby mnie, ze nie mogę sie nigdy stuprocentowo odizolować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lila28
ogólnie teściowie nie są złymi ludźmi i dlatego jeszcze się z nimi nie posprzeczałam a teścio jest to wogóle super człowiek. Tylko chciałabym trochę spokoju. I chciałabym samodzielnie i po swojemu wychowywac moje dziecko. A jakbym chciała rad albo pomocy to bym poprosiła. Czy to aż tak dużo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×