Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość żona lenia

mąż leń

Polecane posty

Gość tez pomagam
Mowisz, ze nie chcesz dzieciom zabierac ojca i dlatego sie nie rozwodzisz. Jak tak bedziesz mezowi dokuczac to znajdzie kochanke na czacie i bedzie do niej latal. Zeby go pocieszala bo ty zwarowalaas. Twoj facet chce miec dobry przytulek w malzenstwie, wiec nie zaganiaj go do roboty. Bo sam w koncu cie zostawi i wtedy sie zdziwisz. Rzuc swoja nocna prace. Po co dzieciom te baseny. Wygon je z ojcem na chustawki, twoj maz to nie robokop. Jak bedzie mial zle z zona to ucieknie. Przystopuj. I zagon, tesciowa, albo swoja matke do roboty w domu. Zmywarke kup. Coz, wzielas lenia to musisz z takim osobnikiem zyc. Moim zdaniem za bardzo sie rzucasz w tym malzenstwie, facet tak nie lubi - to on musi sie liczyc w rodzinie. A zlew radze przetkaj sama, bo to nie trudne, bo inaczej twoj malzonek powie ze brosd ci przez palce cieknie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez pomagam- co za brednie, facet nic w domu nie robi, kasy im nie starcza, a ona ma sama jeszcze odetkać zlew i zrezygnować z dodatkowego zarobku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak octavia
97 % chlopow w domu nic nie robi!!! To ze i tamten nic nie robi to nie dziwne. Ciesz sie ze jeszcze nie zwali sie przed telewizorem z piwem w reku. TAKI JEST FACET!!!!!! Dlatego trzeba bylo mieszkac z matka by to ona ci czyscila chalupe a nie uciekac do innego miasta!!! Zrobilas blad. Uciekalas od swojej rodziny a teraz widzisz, ze to facet jest ten zly. A ty dla niego poswiecilas rodzine.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Głupoty gadasz, mój tata jakoś potrafi i obiad ugotować i masę innych rzeczy zrobić w domu. Mój chłopak też takim leniem jak mąż autorki nie jest, więc nie generalizuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona lenia
słucham? mam rzucic pracę i przestac mężowi dokuczac, bo sobie kogoś znajdzie? żarty? mój post był bardziej skierowany do ludzi, którzy stawiają na kompromis w małżeństwie, ja nie z tych co jeszcze przeproszą, że żyją i podadzą piwo, dlatego tu piszę dzięki zasznurowana lalka voodoo nie wyżywam się na tobie (?) jak mam mu pokazac, że jestem biednym żuczkiem? zrobic maślane oczy? on dobrze widzi na codzień, że sobie radzę, mam przestac sobie radzic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona lenia
zresztą, problem jest z pracą i pieniędzmi, bo mąż się neie poczuwa i tu nie wiem jak go zachęcic obowiązki domowe jakoś jeszcze sposobem daje radę, męczy mnie to, ale robię tak jak ty ze swoim - mówię po kolei co i jak nie męczy cię to czasem, swoją drogą? ja sobie daję rękę uciąc, że gdybym wyjechała na tydzień to by się nic nie zawaliło - a tak, skoro jestem, to łatwiej zawsze zapytac co gdzie stoi i którą ścierką się co zmywa, nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak octavia
octavia twoj chlopak jest twoim chlopakiem a nie mezem. Rozleniwi sie po slubie bo od brudnej roboty bedziesz ty, a on tylko od sexu. Wyręczy się tobą - TAK JAK AUTORKA TOPIKU

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie ma szans, by tak się stało. Nie z moim charakterem. I na razie nie planujemy ślubu. I nie mam też w planach stania się kolejna Matką Polką. Jestem na to za bardzo niezależna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość khymkhymkhym
To sie narobilo. Przeczytalam Twoje wypowiedzi i teraz mam pelniejszy obraz Twojego zycia. Nie mam teraz za wiele czasu by Ci porzadnie odpisac ale doskonale Cie rozumiem, bo... dorastalam z dwoma bracmi - leniami i te scenki z przewalajacymi sie ciuchami i garami w zlewie, szklankami gdzie popadnie - znam z autopsji. Jesli znajde czas wieczorem postaram sie cos skrobnac, bodaj by dodac Ci otuchy, nie dolowac ;) Mimo wszystko spredz ten WE z zamknietymi oczyma, czyli spokojnie i w miare wesolo :) Powodzenia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poczekaj bo nie rozumiem. To znaczy że jak mu powiesz: od dziś jestes odpowiedzialny za robienie kanapek dzieciom, to on tego nie zrobi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zrobi, jak mu pokaże gdzie jest chleb, nóż i lodówka. Z miną oczywiście biednego żuczka, bo jak można coś od niego wymagać! Jak mnie coś takiego wkurwia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo mnie się wydaje, ze trochę sama pozwoliłaś na to by on był leniwy. Nie miał żadnych konsekwencji swojego postepowania. To jak robi i nie robi jest taki sam efekt i nie ma zadnych konsekwencji to po co ma się starać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona lenia
Octavia - mnie te to wasnie wkurwia :-) i żadną matka polką nie jestem, ale życie weryfikuje wiele rzeczy i samemu trzeba zakasac rękawy koralowa - właśnie o to chodzi, zrobi i kanapki i pozmywa, ale trzeba wszystko paluszkiem pokazac co gdzie jest :o a jak pójdę robic coś innego w tym czasie, to mnie woła i z pretensją do mnie, że przecież mogę mu powiedziec :o wiem, dużo w tym mojej winy - wiadomo, na początku wiele rzeczy robiłam z entuzjazmem, a teraz mnie to zaczyna przygniatac, bo ileż można...on krok do tyłu a ja na jego miejsce i tak się jakos zaczyna... ale chcę reagowac teraz, zanim będzie za późno i będzie z tym piwem na fotelu siedzial ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona lenia
khymkhymkhym - dzięki, poczytam wieczorem teraz musze też leciec..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czytam i oczom nie wierzę:D kogo wy robicie z tych męzów? z dorosłych, dojrzałych ludzi, którzy świadomie zalozyli rodziny i powinni byc ich glową, robicie niepełnosprawne dzieci, którym się wszystko wybacza, rozumie i usuwa trudności spod nóg. pracowitość i zaradność uwazam za podstawowe cechy u mężczyzny, którymi powinni się kierować kobieta wychodząc za mąż- i to mozna dostrzec wcześniej, bo ambicja lub jej brak to charakter, który się nie zmienia z dnia na dzień a jeśli facet nawala, to się mu mówi krotko i wyraźnie - bierz się do roboty, albo farewell niedawno dostałam swietna prace- na godzine bede miec juz prawie tyle co moj mąż (dużo, mieszkamy poza Polska)- wiec on jest tak ambitny, ze juz kombinuje jak zarobic i dorobic i zmienic może pracę na lepsza, żebym nie miała wiekszej wypłaty:P oczywiscie to juz przesada i śmieję się z tego, tłumaczac mu, zeby wyluzował, no ale... mimo wszystko. wiem, że przy tym człowieku nie zginę - bo pracuje od 17 roku zycia i potrafi wziąć się z zyciem za bary. obowiazki domowe dzielimy - sa rzeczy, które ja zrobie lepiej, wiec np wysylam go za to na ciezsze zakupy albo do roboty w ogrodku. wracasz pozniej z pracy - to rano zostawiasz liste co ON ma zrobic po przyjsciu ze swojej, dokladnie wypunktowane i opisanie- zmywanie, pranie, gotowanie itd kobieto, widac ze jestes inteligentna i ambitna osoba, znaj swoja wartosc i bezwzglednie WYMAGAJ - bo zmarnujesz sobie zycie przez takiego męskiego trutnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzisz, każdy radzi to samo. Wymagaj, wymagaj i jeszcze raz wymagaj! No nie powiesz mi że jak mu raz pokażesz gdzie jest noż, lodówka i chleb to na drugi raz zapomni? Nie zapomni, wiec gotowe juz wie jak zrobić kanapki. Jak mu raz pokażesz jak gdziała pralka i gdzie wywiesić ubrania to też nie zapomni. Wszystko rozumiem, że to połowa problemu. Prawdziwym problemem jest praca. Masz rację trudno coś doradzić w tej sprawie. W żadnym wypadku Ty mu nie szukaj pracy bo oczywiście po 1 to znów kolejna rzecz na Twojej głowie a znając życie może Cie jeszcze obwini że praca, za ciężka/trudna/za długie godziny/za stresująca do wyboru. Skoro był jak piszesz dawniej ambitny i świetnie sobie radził to zastanawiam się jaki jest powód tego że się zmienił trudno mi uwierzyć, że zmienił mu się charakter i ambicja mu zaniknęła. Przenieśliście się do innego miasta. Możesz coś więcej napisać? co jeszcze się zmieniło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ktoś_ktokolwiek
Jeżeli pomoże Ci męski punkt widzenia, to najrozsądniejszą odpowiedź dostałaś na początku. Wiem po sobie, że mężczyzna jest jednak skonstruowany nieco inaczej od kobiety i jeżeli codziennie marudzisz mu, że niczym się nie zajmuje, nic nie potrafi, za mało zarabia itp. to po pewnym czasie przestaje go cokolwiek obchodzić i powstają takie rezultaty. A dalsze karcenie ten efekt będzie jedynie pogłębiać. A terapia typu jestem teraz zajęta, ale kochanie gdybyś posprzątał i mi pomógł to nawet nie wiesz jakbyś mnie uszczęśliwił, cieszę się, że mogę mieć w Tobie wsparcie, nawet sobie nie wyobrażałam, że te naczynia mogą tak lśnić po zmywaniu itp. naprawdę działa na facetów. Inaczej nigdy i nigdzie nie byłoby kobiet bluszczów. Facet czuje się wtedy silny i mocny, czuje się szanowany, czuje się prawdziwą głową rodziny i zyskuje energię. To co zaś robisz jedynie pogłębia jego apatię, z resztą sama oceń jakbyś się czuła gdyby ktoś krytykował Cię codziennie (nawet jeżeli ta krytyka jest uzasadniona). Co więcej nie spodziewaj się efektów przez od razu, daj mu z miesiąc, dwa, niech odzyska pewność siebie, po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona lenia
wszystko się zmieniło wzięliśmy slub, mmy dzieci, zmienilismy otoczenie - ale ja mam wrażenie, że mi się tylko wydawało, że on był ambitny, poprostu był sam, mial studia, pracę, nie miał wielu obowiązków to dużo łatwiej było mu się wybic, a może też okoliczności były bardziej sprzyjające i nie musiał aż tak się starac? sama nie wiem głupi nei jest, ale widac, że czeka na okazję, no bo jak inaczej nazwac takie "szukanie pracy"? wiem, że oboje musieliśmy się przystosowac i do dzieci i do życia w innym mieście i mi się udalo a on jakoś osiadł na laurach może faktycznie zobaczył, że nic się nie zawali, bo jak on przystopuje to ja zaraz przyspieszę i nie ma takiego parcia, a usprawiedliwi się jest łatwo przecież, kryzys teraz jest, trudno o pracę i takie tam ja wychodzę z założenia, że jak się chce - to sposób się zawsze znjadzie, ajak się nie chce, to znajdzie się mnóstwo usprawiedliwień i on wyciąga je jak asy z rękawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona lenia
ktoś - ktokolwiek masz świętą rację, tyle, że ja go wcale nie krytykuję, więc do mojej sytuacji to się nei odnosi za bardzo :o pisałam kilka razy, że go wspieram, zachęcam, żeby robił to co mu sprawia satysfakcję, ale bez skutków wiem doskonale, że faceci są próżni i gderaniem wiele się u nich nei osiągnie, dlatego szukam różnych strategii.. niestety zaczyna mnie to przytłaczac i sama podkopuję swoją wartośc, myślę, że może nie jestem warta jego starań? ja planuję czas dla dzieci, staram się myślec o ich przyszłości a on wszystko robi jak robot, jak mu każę to zrobi, ale sam nie wpadnie na to, nie jest takim ojcem, który chce w te dzieci inwestowac, nauczyc je czagoś, spędzic razem czas, ot jest bo jest nie bardzo jest to jak sprawdzic przed ślubem, zresztą ludzie też się zmieniają - ja do tej pory nie wiedziałam, że mogę byc taka silna i zaradna, dopiero sytuacja mnie do tego zmusiła i mogłam się przekonac... może on był fajtłapą od początku tylko nie było sytuacji, żeby to się ujawniło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona lenia
a co do tych naczyń i kanapek - oczywiście, umie zmywac i robic kanapki, ale nie w tym rzecz wychodzimy na spacer z dziecmi czy jedziemy do moich rodziców - jeśli próbuję zaplanowac coś dla niego, żeby mi pomógł to zajmuje nam to dwa razy dłużej i kosztuje mnóstwo nerwów.. bo jeśli ona ma ubrac dzieci a ja zrobic kanapki, to ja robiąc te kanapki musze mu po kolei mówic w co które dziecko ubrac i gdzie te ubrania znaleźc, nawet mnie pyta czy bluzka z długim rękawem idzie pod spód czy odwrotnie..no i lata szuka ubrań i się na mnie denerwuje, jeśli każę mu zrobic kanapki, to z kolei muszę co chwila mówic ile komu i z czym i jak kroic w co spakowac itp. każdy pieprzony szczegół musi wyjśc ode mnie, jakbym z jakimś robotem mieszkała, któremu trzeba co chwilę software uaktualniac, bo sam nie jest w stanie niczego zrobic od początku do końca bez pomocy! jak w końcu wybuchnę po kolejnym pytaniu (bo przez tyle lat za każdym razem jest TO SAMO) to się obraża i mówi zdziwiony, że nie wie czemu się złoszczę czasami mi się z niego śmiac chce, czasem go traktuję jak dziecko i ze stoickim spokojem po kolei jak dwulatkowi opowiadam "i teraz kochanie, załóz prawego bucika na prawą nóżkę "itp. ale nie zawsze mam tyle cierpliwości, poprostu czasem czuję, że zamiast faceta mam w domu kolejne dziecko, które na mnie polega we wszystkim :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona lenia
jeszcze jedno, nie myślcie, że jestem jakaś frustratka i nie mam perspektywy, mam dużą, bo inaczej już bym chyba odpadła chodzę na basen sobie, na zakupy i czasem zostawiam go w cholerę z dziemi na parę godzin mówiąc tylko że o tej i o tej ma im dac coś jeśc, albo wystawiam jego za drzwi z chłopakami i każę sie dobrze bawic brakuje mi poprostu w nim inicjatywy, tego, żeby RAZ sam powiedział - "ty sobie odpocznij, ja wezmę chłopaków na huśtawki" albo do kina.. ubiegnę tych, którzy mi poradzą mu o tym powiedziec - mówiłam, nie raz, tak jak napisałam tutaj, słowo w słowo nie działa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona lenia
ok- khymkhymkhym teraz już zamykam oczy i idę po pifko do lodówki w końcu sobota ;-) obiad nie zając

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość khymkhymkhym
Kochanie smiac mi sie chce i plakac zarazem. Ot i los... inne durne, upierdliwe, niewyzbierane - jednym slowem do doopy, trafiaja na facetow z charakterem i dra z nich ile sie da... O zesz.... trudno mi pisac, bo humorek mam jak zwykle pod koniec tygodnia - luz blues, w niebie same dziury - mam gdzies problemy i zmartwienia, na to mam czas od poniedzialku do piatku. Niech to diabli - ani rozwod, ani rozmowa.. sama jestem w kropce, bo moj pierwszy tez byl taki. Po dwoch latach wystawilam mu walizki za drzwi ( szczesliwie nie bylo slubu a mieszkanie moje ;) ) ale mysle, ze w Twoim przypadku jest nieco inaczej. Nie moglabys na przyklad wyniesc sie do przyjaciol, znajomych, hotelu - zostawic go z dziecmi i obowiazkami, tak bez slowa, zniknac na minimum dwa tygodnie? Wiem, ze dzieci ale moze wlasnie trzeba tak zrobic ze wzgledu ROWNIEZ i na nie? Moze w ten sposob czegokolwiek go nauczysz? Moze nie tak bez slowa, moglabys skrobnac pare slow, ze musisz odpoczac i przemyslec czy Wasz zwiazek ma jeszcze sens i zniknac - sama nie wiem. Czasem takie szalenstwo i nieodpowiedzialnosc (kontrolowana) ma sens. Hmmm... Wedlug mnie on musi na wlasnej skorze odczuc co to znaczy byc ojcem, byc odpowiedzialnym za dom i rodzine, ktora przeciez wspoltworzy. Q... sama nie wiem. Mam ochote Cie przytulic i wyglaskac, tak po babsku Cie rozumiem. Cokolwiek przyjdzie Ci do glowy jestem z Toba. I wierze ze uda Ci sie stworzyc prawdziwy DOM. Mnie sie udalo, wiec... wszystko mozliwe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A czy nie jest tak, ze on o wszystko pyta bo jak zrobi inaczej, to Ty się czepiasz? Czy jesli załozy dziecku bluzkę, to Ty powiesz: ale przeciez nie ta, ta jest na niedzielę. Bo ja myslę, że tak właśnie jest. Chciałabyś by robił coś, żebyś ty nie musiał o tym myśleć, ale czy jak to zrobi - jestes zadowolona? Czy nie jest tak, że nie jesteś, bo nie jest tak jak Ty byś chciała i oczekuejsz że on będzie czytał w Twoich myślach, jak ma być? Mówisz że traktujesz go jak dziecko: a jak traktujesz swoje dzieci? Czy pozwalasz im na błędy, na to, ze aby sie czegoś nauczyć (np sznurowania bucików) potrzeba czasu? Czy robisz to za nie, bo szybciej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jest takie opowiadanie: państwo Bush zatrzymali się kiedyś na stacji benzynowej, na której pracował konkurent do reki jego żony, z czasów gdy była panną. Bush pwoiedział do zony: widzisz, gdybyś za niego wyszła, nie byłabyś dzisiaj żona prezydenta. A na to jego żona: gdybym za niego wyszła, to on zostałby prezydentem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona lenia
khymkhymkhym - dzięki, fajna z ciebie dziewczyna 🌼 to ciekawe rozwiązanie ale w idealnym świecie, narazie dzieci za małe, żeby je zostawic, napewno poczuły, że od nich też uciekam, nie wiem sama... koralowa - pudło, nie czepiam się wcale przeciwnie, powtarzam, że nie wazne w co ich ubierze, byleby ubrał nie jestem małostkowa, czasem idę na kompromis i sama przygotowuję te ubrania, a on i tak się pyta co ma na co wlożyc :o pozwalam dzieciom na błędy, luz ;-) nie spieszy mi się aż tak bardzo w życiu przydałoby mi się poprostu trochę pomocy i wsparcia od mężczyzny ktorego kocham i z którym to życie dzielę tyle opowiadanie fajne, nie bardzo chyba tylko rozumiem jak się ma puenta do mnie? od dawna już wiadomo, że za każdym wielkim facetem stoi wielka kobieta - nie zgadzasz się z tym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×