Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 26lat

Jak dziewczyna odbierze wyznanie, że jest moją pierwszą?

Polecane posty

Gość 26lat

Czy jak będę już miał dziewczynę to muszę się obawiać, że stracę w jej oczach gdy przyznam się jej, że jest moją pierwszą dziewczyną (mam 26 lat)? Z mojego punktu widzenia powinna to być miła informacja dla dziewczyny, ale z obserwacji wiem, że wiele dziewczyn może mieć zupełnie odwrotne zdanie. Trochę się tego obawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co zrobic_ona
to zależy od dziewczyny i tego co Was będzie łączyła. Rozsądna zareaguje rozsądnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jakuszka
ja bym była wniebowzięta! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asslicker
Mam małego penisa :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to raczej bez znaczenia
tylko nie mow od razu;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Z mojego punktu widzenia powinna to być miła informacja dla dziewczyny" Też tak swego czasu myślałem. Ucieknie szybciej niż prom kosmiczny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To zależy także od faceta. Jak się facet dziewczynie podoba i jest tzw. "ciacho" to wszystkie okoliczności będą interpretowane na jego korzyść. A jak nie... to wtedy masz pecha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdgfdccgfcf
nie mów. Dobrze ci radze jako kobieta 21 letnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fghjk67890
bylabym zalamana bo kazdy facet bedzie chcial sprobowac kiedys z inna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawiczy prawiczek 28
Jak jersteśprzystojny, z fajnym charakterem i inteeewsujący dla niej to pewnie sięucieszy. Chociaż jak poczytała kafe to dojdzie do wniosku że i tak ją zdradzisz żeby spóbowac z inną cipka :P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To zależy. Jesli jesteś facetem, na którego inne kobiety same wskakują, a ty masz takie zasady i nie miałeś ochoty tego wykorzystać - będzie zachwycona. Jesli jesteś pipką, po której widać, że nie zaliczyła z braku okazji, stracisz w jej oczach. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" bylabym zalamana bo kazdy facet bedzie chcial sprobowac kiedys z inna " czyli kobieta moze spróboewac z innym facetem , a facet z iną kobietą juz nie jestescie pojebane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wierna żona dobrze pisze
zgadzam się, wszystko zależy od przyczyny braku seksu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rdrfwerfwerfew
wszystko zależy od tego czy trafisz na dziewczyne i dziwczyne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fghjk67890
" bylabym zalamana bo kazdy facet bedzie chcial sprobowac kiedys z inna " czyli kobieta moze spróboewac z innym facetem , a facet z iną kobietą juz nie jestescie poj**ane czy ja tak napisalam? to sprawa prawiczka czy wybierze dziewice czy kobiete ktora miala juz pierwszy raz za soba. jesli wybierze ta druga to musi sie z tym pogodzic i byc wierny a jak nie potrafi i chce probowac z innymi to niech zrywa i szuka dalej. proste jak drut

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 26lat
Moim zdaniem zdrada nie ma nic wspólnego z tym ilu się miało partnerów. Równie dobrze można wysunąć wniosek, że bardziej skora do zdrady będzie osoba która miała wielu partnerów. Oczywiście bardzo trudno w pełni zaufać drugiej osobie, zwłaszcza w dzisiejszych czasach gdzie tyle mówi się o ciągłych zdradach. Moim zdaniem to jednak warunek konieczny udanego związku, a zdrada uśmierca związek nie dlatego, że boli i że nie można jej wybaczyć, ale dlatego, że niszczy zaufanie. Oczywiście nie zamierzam dziewczynie na pierwszej randce wyznawać tego, że jeszcze nigdy nikogo nie miałem (chyba, że sama zapyta), ale uważam, że gdy będziemy już razem to chcąc być wobec niej uczciwy muszę jej to powiedzieć. Tym bardziej, że jestem pewien, że prędzej czy później sama by to zauważyła po moim zachowaniu. Aha. Wyjaśnię jeszcze, że nie chodzi mi o to, że nigdy z nikim nie spałem, ale o to, że nie miałem dziewczyny, że obce są mi pocałunki czy romantyczne spacery. A co do tego czy mógłbym zdradzić to powiem, że obecnie jestem w 100% przekonany, że nie ale wiele osób pewnie myślało, że nigdy nie zdradzi, a po kilku latach to robili. Myślę jednak, że mam kilka podstaw ku temu by twierdzić, że nie zdradzę. Po pierwsze w samotności brakuje mi zwłaszcza poczucia akceptacji i miłości, a nie uciech cielesnych. Marzę o założeniu rodziny i gdy to już osiągnę to nie pozwolę tego zniszczyć przez chwilę słabości. Po drugie uważam, że zdrada jest nielogiczna i szkodliwa dla wszystkich. Podobnie za nielogiczne uznawałem zawsze palenie papierosów i dlatego nigdy nie miałem papierosa w ustach. Za nielogiczne uważałem również wiązanie się w bardzo młodym wieku (małe szanse, że z takiego związku uda się założyć rodzinę) i dlatego jako nastolatek nawet nie próbowałem się z nikim wiązać. Po trzecie nie akceptuję seksu bez miłości i dlatego prawdopodobieństwo bym zdradził dodatkowo maleje. Do łóżka z dziewczyną pójdę dopiero gdy będę pewien, że ja kocham ją, a ona mnie i gdy będę wiedział, że oboje tego chcemy. Jeśli ona będzie chciała zaczekać z tym do ślubu to dla mnie nie będzie to problemem. Zdrada zwykle oparta jest na pożądaniu, a nie na miłości. Jak będę żonaty to miłość do żony sprawi, że inne kobiety przestaną się dla mnie liczyć. Już teraz podobają mi się tylko wolne dziewczyny. Mężatki, choćby nie wiem jak piękne i pociągające nie są dla mnie atrakcyje właśnie z racji tego, że nie są obiektem moich zainteresowań. I wreszcie po czwarte myślę, że to iż jestem osobą religijną i o ukształtowanym systemie wartości też zmniejsza prawdopodobieństwo zdrady z mojej strony. Na koniec mała uwaga. Nie jestem żadnym ideałem, mam wiele wad, jestem egoistą, zdarza mi się kłamać, nie łatwo mi przyznać się do błędu. Staram się jednak pracować na sobą i być wiernym własnym zasadom. Pierwsza zasada jaką się kieruję mówi o tym by nie krzywdzić innych ludzi. Zdradzając złamałbym tą zasadę, a co za tym idzie straciłbym szacunek do samego siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fghjk67890...dziewice juz są tylko w podstawówkach więc dla autora pozostają tylko doswiadczone więc co ma zaraz sie z pierwszą zenic??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 26lat
**cream** "fghjk67890...dziewice juz są tylko w podstawówkach więc dla autora pozostają tylko doswiadczone więc co ma zaraz sie z pierwszą zenic??" Żyjesz stereotypami. Nawet nie wiesz jak wiele dziewczyn woli poczekać z tym do ślubu. I nie dotyczy to wcale dziewczyn mało atrakcyjnych i zakompleksionych, a zupełnie zwyczajnych. Dla mnie w sumie to nie będzie miało znaczenia czy wybranka mojego serca będzie wcześniej kogoś miała czy nie. Oczywiście gdybym był jej pierwszym chłopakiem to poczułbym się miło (jednocześnie czułbym wielką odpowiedzialność by nie zrazić jej do facetów jeśli by nam nie wyszło), ale najważniejsze by potrafiła mnie pokochać i zaakceptować takim jakim jestem. Nie chcę nosić maski kogoś kim nie jestem tylko dlatego by zaimponować dziewczynie. Bardzo bym chciał by potrafiła docenić to, że jej nie oszukuję. Ci co grają by zdobyć dziewczynę może mają łatwiej, ale po ślubie to wychodzi i wtedy nie są to szczęśliwe związki. Załamana dziewczyna zadaje sobie pytanie "Co się stało? Przecież przed ślubem był zupełnie inny?". Chcę aby dziewczyna mówiąc mi "tak" przy ołtarzu wiedziała na co się pisze. Co do tego dlaczego nie miałem jeszcze dziewczyny to myślę, że odpowiedzi są dwie. Po pierwsze jestem osobą nieśmiałą i trochę brak mi wiary w siebie. Boję się też skrzywdzić dziewczynę lub zostać przez nią skrzywdzonym. Po drugie nie jestem i nigdy nie byłem zainteresowany związkami w których chodzi o seks. Dla mnie miłość to coś znacznie głębszego, a seks jest tylko jej uzupełnieniem. Seks odarty z uczuć jest dla mnie niczym więcej jak porażką człowieczeństwa przed pierwotnymi instynktami. To kolejny argument za tym, że zdrada to nie dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
26lat..masz zbyt romantyczne podejscie do kobiet :O zapamietaj jedno jak ci laska nie pasuje zawsze mozesz ją rzucic i to jest normalne a ze ją zranisz to jest mało wazne gdyz kazdy kiedys był zraniony ty pewnie tez więc dlaczego ty masz sie z kims meczyc tylko dlatego ze nie chcesz kogos zranic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 26lat
Byłem raz zraniony przez pewną dziewczynę (mimo, że nic między nami nie zaszło, to była tylko przyjaźń). Na samo wspomnienie łzy cisną mi się do oczu (tak, nie wstydzę się łez). Teraz z tego powodu boję się zaufać. Wielu mi mówi, że dziewczyny mnie nie szanują bo jestem dla nich za dobry, ale ja w to nie wierzę i nie rozumiem tego. Porządna dziewczyna doceni dobroć i szacunek jakim ją obdarzę. Te które tego nie docenią widać szukają innego typu faceta (oby później nie żałowały wyboru) i ja się dla nich zmieniał nie będę. Mimo, że jestem egoistą to potrafię też myśleć o dobru innych ludzi, zwłaszcza tych na których mi zależy. Jeśli jakaś dziewczyna czy facet myśli tylko o sobie to dla mnie taka osoba jest niewiele warta lub najzwyczajniej niegotowa jeszcze na poważny związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 26lat
Myślę, że to zależy kto co lubi i czym się interesuje. Dla jednych mogę być nudny, a dla innych ciekawą osobą. U mnie problem polega raczej na tym, że mam mało wolnego czasu. W dodatku nie mam zbyt wielu znajomych więc często siedzę w domu. Nie mam pojęcia gdzie szukać dziewczyny. Na dyskoteki raczej nie chadzam, samemu jakoś tak głupio. Jestem raczej typem domatora, a do tego osobą która pewnymi swoimi sekretami nie dzieli się nawet z najbliższymi. Taki już jestem. Możecie mi doradzić jak pozostając sobą mogę szukać dziewczyny? Gdzie najlepiej szukać i co zrobić by pozwoliła mi na dłuższą rozmowę ze sobą? Zaznaczam, że interesują mnie jedynie dziewczyny szukające poważnych związków, a nie takie które chciałyby się jedynie dobrze zabawić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cream mentalny 12 latek
udziela rady w sprawie kobiet. Komiczne Chodzi do tych swojich dyskotek, gdzie podobno według niego same szmaty, gapi im się na tyłki i jak był prawiczkiem tak dalej jest :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 26lat
"Lepiej sie nie przyznawaj , dobrze na tym wyjdziesz" Problem w tym, że dziewczyny nie są głupie i prędzej czy później same to zauważą. Raczej prędzej niż później. Jak się przyznam to przynajmniej dziewczyna będzie wiedziała dlaczego nie umiem całować ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Wielu mi mówi, że dziewczyny mnie nie szanują bo jestem dla nich za dobry, ale ja w to nie wierzę i nie rozumiem tego." Nie musisz tego rozumieć aby tak się działo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 26lat
"Liczy się dobre serce i nie ma co się czym przejmować ja mam 28 lat i nie miałem dziewczyny a pierwszą będę miał jak skonczę 30 lat" Skąd ta pewność? Może jednak znajdziesz miłość znacznie szybciej. Z całego serca Ci tego życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×