Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Helaaaa w opałach!

sposób na teściową

Polecane posty

o czym Ty mówisz? Chyba tematy Ci się pomyliły bo tutaj nie żalą się nastolatki na mamusie swoich chłopaków tylko dorosłe kobiety na teściowe, które od wielu lat ich nie akceptują . I nie chodzi tu o taką dziecinadę jaka odwala dziewczyna twojego syna(-gówniara jeszcze z niej wiec w czym się dziwić?) tylko o poważniejsze problemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuuuuuuuuuuupppppppppppp
ppppp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tryyyyyyyyyyyyt
tryyyyyyyyyyyyyyyt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pecto drill
moim zdaniem problem leży w komunikacji. co to znaczy? że ludzie nie potrafią ze sobą rozmawiać. żalą się tylko osobą postronnym i szukają wsparcia. nie należy bać się rozmowy z drugim człowiekiem. (nawet jeśli komunikacja wydaje się trudna) jednak należy wiedzieć jak rozmowę poprowadzić. RADA: np. jeśli teściowa powie coś na nasz temat (coś takiego niedwuznacznego typu: bo ty jesteś taka!) to w takim przypadku należy ze spokojem spojrzeć prosto w oczy i zawsze dążyć do uściślenia wypowiedzi, tzn. zapytać się: to znaczy jaka? proszę wyjaśniść bo nie rozumiem, co mama lub pani miała na myśli, czasem nawet zmusić do tego. przewarznie ludzie (nie tylko teściowe) zaczynają uciekać zmieniając temat bo nie potrafią lub nie chcą wchodzić w dyskusje bo wyszło by na jaw że mają nieczyste intencje. Dalej na wypowiedz że: wszyscy tak mówią lub robią. to zapytać: kto? kto tak robi? lub kto tak mówi? jak się do to po nazwisku. Uściślać za każdym razem. pokazać że nie boicie się rozmowy i że na głupie odzywki macie mądrą odpowiedz. zaowocuje to tym że przestaną (teściowe) się was czepiać bo zaczną was się obawiać bo okaże się że jesteście mądrzejsze od nich. bo potraficie rozmawiać a nie się czepiać jak one. tylko przy tym pokazać klase tzn. spokój i cierpliwość, bycie ponad tym jeśli zacznie was obrażać. a na koniec (takiej ewentualnej kłótni lub cięższej dyskusji) dodać że jest wam przykro ponieważ widać po postępowaniu jak teściowa została kilkanaście lat temu przyjęta do rodziny skoro ma takie przykłady w witaniu przyszłego członka rodziny czyli nas. powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaasssssaaaaassssa
świetna powyższa odpowiedź. Warto ją zapamiętać nie tylko w kontekście rozmowy z teściową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gziugzium
14.12.2010] 14:25 matka 3 synów ".... a potem zwaliła na niego..." i tak pisze matka trzech synów.... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pecto drill
ciesze się że mogłam pomóc, no i oczywiście, że te rady tyczą się nie tylko do teściowych. u mnie te sposoby pomogły więc się nimi dziele. mam teraz spokój i teściowa się ze mną liczy i to jest plus dla mnie. oczywiście poprzedziło to sporą kłótnią zważywszy fakt że mój mąż jest jedynakiem... ale zwyciężyłam... więc to dowód że innym też może się udać ujarzmić bestie, he,he...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mniammmmm
moja ma do mnie pretensje że nie chcemy mieć narazie dzieci, mamy po 29 lat dopiero sie wprowadziliśmy do nowego mieszkania, chcemy odpocząć pobyć sami, a teściowa mówi że jak będziemy tak czekać to potem sie z dzieckiem nie uda, jak jej wytłumaczyć żeby sie nie wtrącała w nasze życie mamy tego dosyć, tylko naciska i awantury robi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Opowiem Wam swoja historie: Byłam mezatka i moi tesciowie byli oropni. to była zwyczajnie toksyczna rodzina. Mieli na uwadze tylko swoje ja i nie liczył sie dla nich ktokolwiek inny. Obrzucali sie błotem kiedy tylko sie dało a co dopiero innych. Odeszłam stamtad, bo mężowi kazali wybierac - albo ja albo ich majatek i wybrał. Tak czy siak, dzis jestem z mezczyzna, ktory ma wspaniałych rodzicow. Nie powiem, tesciowa dopytuje o wiele itp ale robi to dlatego, ze zalezy jej na szczesciu swojego syna. Czasem chlapnie swoja rade, jednak lubie to. Mowi, ze jej drugiemu synowi przydałaby sie taka druga dziewczyna jak ja, mowi o mnie dobrze, a jak cos jej sie nie podoba, to rozmawiamy o tym. Nie powiem, moj facet tez czesto pomaga jej, ale pomaga tez swojemu bratu czy tacie i innym znajomym. Po prostu jest pomocny i serdeczny w relacjach z ludzmi. Z tego mozna sie tylko cieszyc. Moim rodzicom czy rodzenstwu tez chetnie pomaga i ja rowniez staram sie nie pozostac dluzna. Dazenie do wspolnego zadowolenia i szcescia w rodzinie to działanie obojga stron i moim zdaniem gdyby kazdy czlowiek tak myslal, swiat byłby piekniejszy. Moja rada: jesli bedziecie wredne dla swoich tesciowych czy kogokolwiek to bedziecie miały źle, bo z ta sama wrednoscia sie spotkacie. Starajcie sie zrozumiec drugiego człowieka i starajcie sie postawic w roli matki, ktora chce dla swojego dziecka jak najlepiej. Oczywiste jest, ze nie wszystkie kobiety sa swiadome czym jest wychowanie, jednak nie tylko w nich tkwi problem. Troche duo na tym forum jadu. Nie ukrywam sa wyjatki i są złe tesciowe czy tesciowie, jednak ja swoich zmieniłam i nie wyobrazam sobie zeby bylo inaczej. Mój byly maz po prostu mnie nie kochał i dlatego na to pozwalał. Z kolei obecny jest za mna calym sercem i wiem, ze nawet gdyby była jakas trudna sytuacja, to starałby sie mnie wesprzec. Ludzie sa rozni, jednak nie jestesmy niewolnikami. A juz z pewnoscia nie robmy z siebie niewolnikow, bo z jakiej racji.? Sami odpowiadacie za swoje zycie i tez za ludzi, ktorymi sie otaczacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W sprawie dzieci maja pelna racje. Młodzi dzis chca sie bawic, "cieszyc soba", a pozniej jak co do czego to jest płacz... Kobiety powinny miec dzieci miedzy 23 a 28lat. Kolejne dzieci to juz odrebna kwestia, jednak pierwsze dziecko jest najwazniejsze i powinno byc wlasnie w tym czasie. Oczywiscie, studia, praca, kariera etc. A co z najwazniejszym? z rodzina? Za kilka lat jak bedziecie chorzy, nie bedzie sie Wami kto miał zajac, bo im tez bedzie wtedy wygodnie i tez beda chcieli "cieszyc sie soba", bawic etc... Nie badzcie egoistami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość narzeczona26
Do ninania Przeczytawszy twoja pierwsza wypowiedz pomyslalam, ze madrze piszesz,ale twoja druga mnie kompletnie rozwalila.Moze i ze wzgledow medycznych najlepiej miec pierwsze dziecko w tym przedziale wiekowym,ale to nie jest zadnym wyznacznikiem.Jezeli ktos nie jest gotowy psychicznie na dziecko to mimo to powinien je miec bo tak sie powinno?Jezeli ktos nie ma srodkow na utrzymanie dziecka to mimo to powinien je miec wlasnie w tym przedziale wiekowym bo tak powinno byc? I co to w ogole za stwierdzenie,ze za kilka lat bedziemy chorzy i nie bedzie sie nami mial kto zaopiekowac?Osoby wypowiadajace sie na tym forum sa mlode i nawet jak beda mialy dziecko teraz to za kilka lat to dziecko bedzie zbyt male by zaopiekowac sie kimkolwiek.Poza tym tesciowie nie maja prawa naciskac na mlodych w kwesti posiadania dziecka.Mieli swoj czas kiedy mogli zadecydowac o posiadaniu wlasnych dzieci i ten czas minal.Rozumiem jak cos w zartach powiedza o checi posiadania wnukow,ale to wszystko na co wedlug mni powinni sobie pozwolic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uderz w stół, a... Nie twierdze, ze dzieci nalezy miec mimo wszystko. Twierdze jednak, ze młodzi dzis mysla tylko o zabawie. Jestem rocznik 1987, mam dwoje dzieci, prace, studiuje 2gi kierunek i jestem wstrzasnieta tym co dzis maja ludzie w głowie. Młodsi ode mnie rzadko kiedy mysla o wartosciach takich jak rodzina. Liczy sie facebook, picie, dobra zabawa, imprezki imienionowe, urodzinowe, swiateczne, sylwestrowe, rocznice etc... Młodzi, ktorzy teraz wchodza na rynek pracy to ludzie bez ambicji, ktorym sie nic nie chce. Musimy zmienic ich sposob myslenia. Nie mowie-macie miec po trojke dzieci, siedziec w pracy i od switu do zmierzchu zajmowac sie wszystkim tylko nei soba. Chodzi mi o to, ze jesli teraz nie mamy czasu to nigdy go miec nie bedziemy. Dzieci to cos cudownego. To cos z nas, z naszej miłosci. Zrozumie to kazda matka, ktora swoje dzieci kocha. I zrozumie, ze nie warto z tym czekac do 35roku zycia, A mowiłam o dzieciach w kontekscie wypowiedzi młodej kobiety, ktora rzekomo wprowadziła sie z ukochanym do nowego mieszkania. No coz pogratulowac, jednak co po tym mieszkaniu jesli nie słychac tam smiechu dziecka? To tak w telegraficznym skrocie, jesli czegos nie doprecyzowałam, prosze pytac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaa i jeszcze jedno: "poza tym tesciowie nie maja prawa naciskac". No pewnie dzis nikt nie ma prawa nam nic narzucac. Ale kolezanek, znajomych to sie sluchamy jak swinia grzmotu... Nalezy sluchac starszych, oni maja duzo wieksze doswiadczenie od nas. Oczywiscie sluchac, rozmawiac i analizowac. Ale miec szacunek i przyjmowac do siebie co mowia, bo z doswiadczenia wiem, ze maja duzo racji. JEstem szczesliwa, ze mam takich rodzicow jakich mam i ze moj ukochany tez ma bardzo dobrych rodzicow- ktorzy zwyczajnie sa dobrymi ludzmi. Życze i Wam byscie takich mieli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość narzeczona26
Nie uogolniaj, ze kazdy mlody mysli dzis o zabawie. Owszem sa ludzie, dla ktorych imprezy to caly swiat, ale sa tez tacy, ktorzy mysla tez o czyms innym. "Musimy zmienic ich sposob myslenia" A to jakis apel do narodu czy co?Masz juz jakis pomysl na ta zmiane?Troche to smieszne. Jezeli ktos dlugo nie mial swojego wlasnego mieszkania to chyba nie jest rzecza zla, ze chce pobyc sam na sam ze swoja polowka przez jakis czas jak juz owo mieszkanie posiada. Dzieci sa urocze, ale wszysko zmieniaja, daj im sie nacieszyc soba i wtedy beda gotowi na dziecko i to z wlasnej woli, a nie z powodu nacisku rodzicow czy tesciow. Oczywiscie, ze tesciowie nie maja prawa nic narzucac, moga cos zasugerowac, podpowiedziec, ale nie naciskac. Owszem sa bardziej doswiadczeni dlatego jak juz wyzej napisalam moga cos podpowiedziec.Nie wiem czy przeczytalas dokladnie wypowiedzi osob tu piszacych.Oni nie maja badz nie beda mieli super tesciowych.Te kobiety sa po prostu zle do szpiku kosci.Jak tu z taka osoba normalnie rozmawiac? A poza tym ten topic jest dla osob,ktore maja problemy z wrednymi tesciowymi a nie dla osob, ktore radza by je zrozumiec bo one chca najlepiej dla swojego dziecka. Kazda matka tego chce, ale nie moze przy tym zapomniec, ze dziewczyna czy zona jej syna jest tez czyims dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak, juz rozumiem. To forum jest po to, by obrzucic błotem wszystkich, któzy nam przeszkadzaja i powysmiewac innych. Nie ma tu miejsca dla osob, ktore chca ludziom wytlumaczyc, ze tesc czy tesciowa to tez czlowiek. Widze, ze kipi z Ciebie ogromna wredota i Twoja wypowiedz jest skierowana przeciw mnie - albo uczysz sie tego od tej swojej przyszlej badz obecnej tesciowej, albo sama taka bedziesz jesli sie nie zmienisz, gwarantuje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość narzeczona26
To forum jest po to,zeby osoby,ktore maja problem z tesciowymi mogly sie wygadac,opowiedziec swoje historie osobom,ktore maja podobna sytuacje.Ty natomiast kazesz im zrozumiec,ze tesciowe bo to tez ludzie.Owszem to prawda,ale wszystko dziala w dwie strony.Tesciowe powinne tez zrozumiec,ze synowe to tez ludzie i czyjes dzieci.Wydawac by sie moglo,ze ty powinnas to rozumiec bo twoja poprzednia tesciowa nie byla w porzadku,ale nie.Teraz dajesz rady zapominajac ze sama z nich nie skorzystalas w poprzednim zwiazku.Moja przyszla tesciowa jest akurat w porzadku.Natomiast matka mojego poprzedniego chlopaka taka nie byla mimo,ze probowalam wszystkiego.Ona uwazala ze w wieku 20 lat powinnam zrezygnowac ze studiow i wyjsc za maz za jej syna,urodzic mu dzieci bo jemu lata leca,byl 3 lata starszy.Uwazala ze studia nie sa mi do niczego potrzebne mimo ze swoja corke na studia wyslala.Uwierz mi ze bylam dla niej mila caly swoj zwiazek z jej synem.Nic to nie dalo.Dlatego teraz wiem,ze czasami naprawde ciezko dojsc do jakiegokolwiek porozumienia jezeli tylko jedna strona tego chce.Nie wiem jaka tesciowa ja bede,zycie pokaze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem wygadanie sie nie zmieni sytuacji i jesli bedziesz sie tak cale zycie anonimowo wygadywac to guzik bedziesz z tego miała, Miałam kiepskich tesciow jednak zwrocilam uwage, ze moj byly maz mnie po rpostu nie kochał i stad takie traktowanie. Jesli facet kocha swoja kobiete to nie pozwoli by ktokolwiek jej cos zlego powiedział. Moj mezczyzna powiedział swoim rodzicom, ze wiaze sie ze mna, jest zdecydowany i maja sie nie wtracac. Spytali go tylko czy jest pewien- powiedział, ze tak i przyjeli to z szacunkiem. Nigdy nie powiedzieli mi przykrego slowa i czuje ze sa za nami i nas popieraja w naszych działaniach. Jednak ja zapraszam jego rodzicow do nas, serwuje obiadki, pieke ciasta - bo lubie kiedy sa u nas, chce utrzymywac dobre relacje. Rownie dobrze, po wczesniejszych przejsciach moglabym pomyslec- beda na pewno tacy sami, nie wpuszcze ich do domu, nie zrobie kawy, niech szybciej ida sobie etc. JEdnak nie tedy droga. Dziewczyny, wiem, ze sa sytuacje bardzo ciezkie. Np nie wyobrazam sobie, zeby moja tesciowa szła z nami na impreze do znajomych, jednak jesli ma sie faceta z jajami, to on tez sobie tego nie bedzie wyobrazac i na to nie pozwoli. Owszem młodzi powinni miec swoje zycie, powinni zyc tak jak uwazaja, ale powinni szanowac zdanie rodzicow i rozumiec, ze cos sprawia im bol lub smutek. Wiecie dlaczego dzis jest taka znieczulica? Bo nie myslimy o tym, co czuje druga osoba. Matka zaborcza czuje, ze mloda dziewczyna prawdopodobnie nie da szczescia synowi. Jednak partnerka tegoz syna powinna jej pokazac, ze rozumie jej strach i obawy, jednak jest gotowa na zycie, na zalozenie rodziny, zajecie sie domem etc. Oczywiscie-facet tez powinien wykazac sie dojrzałoscia, ale to temat rzeka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość narzeczona26
Zaborcza matka uwaza,ze nikt nie da szczescia jej synowi i nie ma tutaj miejca na slowo "prawdopodobnie".Odnosze wrazenie, ze bardziej winisz obecne lub przyszle synowe niz tesciowe za takie a nie inne relacje.Dla mnie obie strony powinny starac sie w podobnym stopniu.Jednakze sytuacja komplikuje sie,gdy tesciowa jest naprawde zla osoba i jakiekolwiek proby ,podjete przez dziewczyne,ocieplenia wzajemnych relacji nie przynosza rezultatow.Ona po prostu uwaza ze synowa nie jest wystarczajaco dobra dla jej syna i nawet gdyby dziewczyna stanela na glowie to i tak to nic nie zmieni.Nie mowie,ze kazdy przypadek jest wlasnie taki,ale przypadki dziewczyn piszacych wyzej takie wlasnie sa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlatego napisałam, ze zgadzam sie z ta opinia, iz jesli facet ma jaja to nie pozwoli na złe traktowanie swojej zony, a jesli ma wydmuszki, to lepiej niech sobie dziewczyna odpusci bo zycia tam miec nie bedzie. Nalezy jednak sprobowac zrozumiec, ze i tesciowa ma zly dzien, boli ja glowa, jest chora, boi sie etc. JEsli to nie przynosi rezultatow, nalezy zwyczajnie zmienic faceta. Bo jesli ten nie widzi problemu i nie potrafi zareagowac jak jego ukochana niszczy tesciowa, to szkoda jej zdrowia. Tak czy siak wina stoi po dwoch stronach i prawda jest taka: albo sie dwie strony dogadaja i bedzie ok, albo nie probuja znalezc nici porozumienia, lub nie dogadaja sie i lepiej odpuscic taki zwiazek jesli facet nie potrafi zareagowac (chyba, ze tesciowa zatruwa zycie, ale wciaz dostaje psztyczka w nos od syna za to zachowanie, to mozna to zniesc). Jak myslisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość będę teściową
Chce wam zwrócić uwagę na jeszcze jedno zagadnienie Początkowo inaczej traktowałam aktualną partnerkę syna Bardziej na dystans, uprzejmie ale chyba dość zimno Z pewną sympatią ale jednak bez większego zaangażowania Może mogła odczuwać mnie jako niechętną jej, lub mało akceptującą...nie wiem Wytłumaczę dlaczego miałam taką postawę, postawę mimowolną bo wcale nie zdawałam sobie sprawy że mogę być tak odbierana Ale zrozumcie, był to czas gdy mój syn był na etapie poszukiwania TEJ , drugiej pasującej połówki Poznawał dużo dziewczyn i w miarę jak je poznawałam, wcale nie wiedziałam jeszcze , która z nich bedzie TĄ Starałam się byc dla nich miła i uprzejma, ale one były jak te komety, przelatywały gdzieś obok więc wcale się nie angażowałam za bardzo w swoim akceptowaniu...taka poza wyczekiwania. Podobnie początkowo potraktowałam JĄ , tę wybraną Trochę na dystans, miło ale bez tego czegoś co ma szansę zaistnieć w rodzinie, bo jeszcze rodziną nie była, a ja jeszcze nie wiedziałam że może być TĄ Aż mi syn wreszcie powiedział , że ONA znaczy dla niego więcej, i że widziałby mnie w innym podejściu do NIEJ Zaskoczyło mnie to że to JUŻ, że ONA jest znaleziona Że to nie jest tylko kolejna koleżanka Oczywiście że od razu poczułam JĄ inaczej i traktuję też inaczej, kobietę która daje szczęście mojemu synowi i kocha go, czy może być coś lepszego? ONA też przełamała pierwsze lody, traktuje mnie tak jak bym chciała być traktowana, jest dobrze i mam nadzieję że pozostanie dobrze, bo ta dziewczyna jest mądra i ma rozbudowana inteligencję emocjonalną, tez się stara i jest empatką, nie dziwię się że syn ją wybrał, ma coś więcej niż urodę i jest CZŁOWIEKIEM Mam nadzieję że będę dla niej teściową , dobrą teściową, za jaką uważają mnie małżonkowie pozostałych moich dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I to wlasnie jest piekne. .. Rozumiem, ze trudne jest rodzicom zaakceptowanie nowej osoby, ktora wkroczyła w zycie ich dziecka. Tym bardziej, ze czasem dziecko samo nie mowi o tym, czy to jz TA/TEN, Dlatego raz jeszcze powtarzam: jak facet ma jaja, to bedzie potrafił to ukazac, a jesli ma wydmuszki, to bedzie udawał, ze wszystko jest w porzadku... Moi rodzice tez maja swoje humory i humorki, jednak oni mieli dobrych tesciow i nawet jak zdarzaly sie jakis spiny w ich zyciu, to zawsze mogli na nich liczyc i dobrze ich wspominaja. Byc moze dlatego tez traktuja z szacunkiem połowki swoich dzieci i staraja sie ich zrozumiec. Nie zawsze jest latwo nas zrozumiec, uswiadomcie to sobie. :) Mnie np czasem ciezko zrozumiec:P A tak w ogole to mysle, ze duzo tez zalezy od naszych rodzicow. Pamietam jak kiedys ktos obcy w rozmowie ze mna powiedział, ze moi rodzice sa zapewne bardzo dobrymi ludzmi. Tak rzeczywiscie jest i jestem z tego dumna. Ciesze sie, ze nauczyli mnie szanowac innych poprzez swoje zachowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość narzeczona26
Tu sie zgodze,duzo zalezy od faceta.Jezeli ma jaja bedzie potrafil zareagowac i wziac strone zony jezeli to ona bedzie miala racje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Coz, znam takich facetow-ktorzy jasno mowia, ze ich matki potafiły im w oczy powiedziec: albo ja, albo ona-wybieraj. No na takie mamusie to juz sił nie ma. Ale madry facet wybierze zone, a glupi niech idzie spac z mamusia i do niej sie przytulac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jolka prawdziwa
ja mam teściową cud - miód,600 km oddalona i za stara na podróże :D za to mój mąż ma przeyebane ,moja matka jest najgorszą teściową na świecie,obgaduje ,wszystkiego zazdrości i wymyśla takie rzeczy że czasami mam ochotę zepchnąć ją ze schodów:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jolka prawdziwa
moja matka też stwierdziła ,że byłoby lepiej jakbym się rozwiodła i z nimi mieszkała bo dzieci już odchowane to po co mi mąż :O durna baba co nie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zacznę od tego że jestem rozwodka z dzieckiem ,rowiodlam się dla mojego obecnego faceta ,tak właśnie tak zrobiłam ,wcześnie wyszłam za mąż bo miałam nawet 20 lat zaznaczam ze nie byłam zmuszona z powodu ciąży bo dziecko miałam trzy lata po ślubie ,raczej stało się tak pod naciskiem moich byłych teściów ,teraz wiem że po prostu bali się że ich syn zostanie starym kawalerem ,No i zjawił się on zakochałam się i postanowiłam rozwiesc po 8latach ratowania na siłę swojego małżeństwa ,ale do rzeczy ,szybko po rozwodzie obecny parter zabrał mnie i.moje dziecko bardzo daleko z moich rodzinnych stron A blisko swoich ,czyli blisko swojej mamusi , teście przyjęli nas miło i ciepło to jest tylko ta dobra wiadomość i to tego dobrego na tyle ,mieszkamy osobno kilka kilometrów od teściów ale ja czuje jakbym teściowa miała codziennie w domu ,tzn męczą mnie codzienne telefony i smsy do mojego partnera później do mnie zaznaczam ze jest rencista i ma mnóstwo czasu więc odbywa się to od wschodu do zachodu słońca czyli.konczy się smsem dobranoc moje dzieci,w końcu doprowadziła mnie do tego stopnia przestałam odpisywac,mało tego od pewnego czasu zaczęła grać emocjonalnie na mojego.faceta jaka to ona nieszczęśliwa itd ,mój facet tak się w to wszytko wciągnął że codziennie sam już jej zdaje relację z całego naszego dnia ,nigdzie przez 5lat nie byliśmy ze sobą typu wyjazd , kolacja kino spacer nic, bym zapomniała sanatorium z mamusia bo gdy ja zawiezlismy stwierdzi żeby zostać kilka dni bo żeby się zaklimatyzowala :-), gdy jedziemy w moje rodzinne strony musimy brać teściowa bo też ma tam rodzinę i.kończy się na tym że mój facet spędza tam czas praktycznie z nią bo mamusia tu by chciała pojechać tych odwiedzić i trzeba ja wozić ,raz gdy jej powiedzieliśmy ze jedziemy na święta do mojej rodziny dostała dosłownie białej gorączki A było to na święta Bożego Narodzenia więc postanowiła jechać z nami i koniec zostawiając swojego męża samego ,końca z końcem doszło do tego ze ja z dzieckiem pojechałam pociągiem a mój facet z mamusia na drugi dzień ,mój facet jest na każde jej.zawołanie zaznaczając ze ma męża i razem mieszkają ona nie zwraca się do męża z niczym tylko do syna ,nasz związek strasznie na tym cierpi czuje się tu osamotniona ,lekceważona bez własnego zdania bo oni.się nie liczy ,ważne Ci chce mamusia i jak postanowiła A mój facet idzie W zaparcie za nią ,nie widzi problemu,dla niego to normalne ,gdy rozmawiam z nim.O tym kończy się strasznymi klotniami jego zdaniem wymyślam i jestem ta najgorsza nie będę cytować słów które potrafi użyć ,a sa bardzo raniace ,słowa które dotkliwe ranią ,nie wiem co mam robić myślę że to się nie zmieni ,myśleliśmy o wyprowadzce bo praktycznie mój facet przez parę lat mieszkał w stronach z których pochodzę i chciał by tam wrócić w ale to nic nie zmieni bo jego mamusia powiedziała że też sobie kupi mieszkanie w moich rodzinnych stronach z czego mój facet się ucieszył ,a tak na marginesie ma też jeszcze ojca więc nie wiem o co tu chodzi co z nim ?ech..ostatnio nawet nazwałam go wprost że jest cholernym maminsynkiem bo już nie wytrzymalam,co ja mam robić ,czy to.ja jestem ta zła nie wyrozumiala ?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nie bajak
Mój przypadek tez jest nieciekawy jesli chodzi o relacje z tesciową. Tesciowa od poczatku byla przeciwna naszemu związkowi(ślubowi),więc slub wzięliśmy po kryjomu.Dopiero p nim wszystkich tesciow tzn.moich i jego rodzicow poinformowaliśmy. Okazalo sie wtedy ze tesciowa a jeszcze bardziej tesc są zachwyceni. Bardzo milo wspominam ten poslubny okres.Wydawaloby sie ze juz wszystko bedzie miedzy nami ok.Tesc byl wspanialy a tesciwa fajna. Co prawda zdarzaly sie czasem jakies docinki z jej strony ale poźniej jakos to przechodzilo a ja niebardzo dlugo bylam pamiętliwa i traktowalam to z przymruzeniem oka.czas leciał a tesciową coraz bardziej lubilam.Mozna by bylo nawet sie pomylic i stwierdzic ze sie bardzo bardzo lubimy. NIestety po ok 2 latach tesciowa pokazala rogi. okazalo sie ze robila ze mnie glupka wczesniej aby poznac moje slabe strony. Z czasem zaczela sie do nas wtracac,namawiac syna by to jej poswieca wiecej uwagi a mnie zostawil. od jakiegos czasu zle traktuje mojego syna z pierwszego malzenstwa, ktory jest bardzo spokojnym dobrym dzieckiem , bardz o dobrze sie uczy i jest po dwoch operacjach. My z mezem sie nie poddajemy jej zlosliwosciom to wziela sie za bezbronne dziecko. Mamy tez razem z mezem modszego syna ale traktujemy go na rowni ze starszym.chlopcy bardzo sie lubia,bawia sie razem mimo roznicy wieku a ona faworyzuje swojego wnuka. NIe wiem czy wyprowadzic sie z mezem bo ona po smierci meza traktuje nas jak przedmioty sama nic nie oferujac. Powiedziala zebym ja sama sie wyprowadzila z dziecmi a jego zostawila .Jemu natomiast powiedziala aby mial mnie w dooopie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nie bajak
Bardzo prosze o rade.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc_ ninania
Trudna sytuacja. Tak sobie mysle a moze zrobcie ktoregos dnia kolacje i zjedzcie ja uroczyscie. Robcie tak co jakis czas w zaleznodci od mozliwosci. Udawajcie ze nic sie stalo jak bedzie robic docinki itp a po kilku takich dniach przepelnionych miloscia ze az mdli (w kontekscie takim zebyscie ja tez traktowali wyjatkowo milo i uprzejmie) usiadzcie z nia do wspolnej rozmowy. Bez dzieci oczywiscie. Spytajcie ja jak jej sie podoba mieszkanie z Wami. Czy czuje sie z Wami spelniona. Powiedzcie ze sie zastanawialiscie czy nie czuje sie osamotniona po stracie meza i moze pottzebuje wiecej towarzystwa. Zobaczcie jej reakcje. Powiedzcie ze widzicie ze jej zachowanie chwilami jest dla Was trudne do zniesienia i pomysleliscie ze moze to dlatego ze macie dla ni3j malo czasu. Jak juz sie zapewni ze jest w centrum uwagi to spytajcie ja co mysli o tym zeby mieszkac w domu seniora. Tam jest duzo osób w jej wieku i z podobnymi pogladami. Maja smaczbe jedzenie etc ect i jesli uwaza ze byloby jej tam lepiej to mozecie sie dowiedzieć jak wyglada sytuacja z przyjeciami. Jesli sie oburzy to spytajcie czy w takim razie moze powinniście sie wyprowadzic zeby nie tracila wspomnien zwiazanych z tym mieszkaniem a jednoczesnie dac mozliwosc na swobode. Mysle ze dotrze do niej ze musi sie ogarnac. Jak zaczniecie jej szczerze w takiej rozmowie mowic ktore zachowania Was bola to moze ja uświadomicie jaka jest... Co o tym myslisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nie bajak
DZięki za rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×