Polscy faceci są żenujący w swoim skąpstwie i sknerstwie - jesteście zerami !!

pisze o facetach,jestescie zenujacy w swoim zasciankowym polskim skapstwie, wydajac na kobiete zlotowke,uwazacie ze wam sie za to nalezy ksiezniczka,dama??...to jest chore,mieszkam na Wyspach,tak dokladnie w Irlandii,wielu z was wysmiewa Irlandczykow ze sa wiesniakami burakami,a kultura im do piet nie dorastacie,wielcy zdziwieni i oburzeni ze polki was nie chca.Irlandczyk placi za kobiete ktora zaprasza na randke (obowiazkowo lunch lub dinner) i to nie podlega zadnej negocjacji,jest czyms absolutnie naturalnym,i nikt w kategorii wyludzania i naciagania tego nie pojmuje.Podczas gdy polak sknera wszystko rach*je i przelicza,wiec na spotkanie najlepiej wybrac sie na spacer lub piwo zeby opekac temat po kosztach.Zenada!!!!Wstydzcie sie.

polacy na wyspach cpąja , pija i nasmiewaja sie z innych ..sam widzialem... ez komentarza

Bo polki sa nic nie warte i w dodatku większość jest nieatrakcyjna wiec szkoda kasy. W dodatku polki to nieroby i tylko siedzieć w domu by chciały i zeby kasa tylko leciała. Temat żałosny zreszta. Do autorki- wez sie do roboty a zobaczysz jak ciezko sie zarabia na twoje zachcianki. Licz na siebie i nie oczekuj od nikogo chojnosci.

http://www.pipa.com.pl/site/index.php

autorce facet chyba mercedesa nie chcial kupic

poczekaj na regresa zaraz ci wszystko wytłumaczy :D

Szanująca się kobieta pracuje i zarabia na swoje potrzeby a nie szuka kolesia żeby na nim żerować. Nie rozumiem lasek, które oczekują, że facet zawsze za nie zapłaci a same nigdy nie kupią na przykład biletów do kina.

wsiadz do autobusu w londynie i posluchaj polakow wracajacych z pracy to zrozumiesz o co jej chodzi...

by mezczyzna nie upieral sie ze nie zaplaci. Nie wiem czy trafialam na takich czy po prostu az tak im sie podobalam:D O skapcach to tylko tu czytam, mi na zadnej randce facet nie pozwolil zaplacic. Kiedys sie nawet uparlam ze zaplace za piwo to powiedzial ze sie obrazi. Nie kupowalam tez biletow do kina bo nie pracowalam i nie stac mnie bylo w momentach gdy chodzilam na randki. Obecnie jestem mezatka, pracuje ale moj maz do dzis jak wychodzimy gdzies to placi, przez okres narzeczenstwa tez nawet zlotowki nie zaplacilam. Chyba mialam szczescie do takich mezczyzn

popieram w 100 %

Wsadz sobie kolek w picze i nie bulgocz sfrustrowana histeryczko. Jak Ci tak zle w tym zascianku to wyjedz i dawaj dupy za pieniadze jakims szejkom albo innym. I nie skrzecz tyle bo Ci sie zmarszczki porobia i nawet stary murzyn nie bedzie Cie chcial za darmo.

Ale jakie żerowanie ? To, że płaci za mnie jak wychodzimy czy gdzieś wyjeżdżamy to normalna sprawa a nie żerowanie. Ty chyba nie wiesz o czym mówisz. Weź proszę słownik języka polskiego i przeczytaj co oznacza termin żerowanie :o Mężczyzna z klasą zawsze powtarzam ZAWSZE płaci za swoją kobietę i nie podlega to w ogóle dyskusji. Tak został wychowany, to wyniósł z domu. Widzi jak zachowuje się jego ojciec, który zawsze płaci za matkę. Tak było jest i będzie w kulturalnym środowisku, że za stronę finansową związku odpowiada mężczyzna. Tylko miernoty i frajerzy myślą inaczej, taka jest prawda

popieram to ze faceci to skapcy, ale najwieksi wg mnie to sa: lekarze, prawnicy, i tzw prezesi - generalnie im lepsze wykszalcenie i pozycja tym mniej kultury.... normalne chlopaki zdarzaja sie jeszcze ok :)

Płaci ten kto zaprasza. Dlaczego facet ma wszystko ci fundować? Sra pieniędzmi czy tylko zarabia?

ta.... przeciez nie o to chodzi aby zawsze placil ale jak na pierwszej randce delikwent zostawia cie pod kasa w kinie, bo nagle telefon mu dzwoni, a pozniej w knajpce sie okazuje ze zapomnial gotowki wybrac z bankomatu to rece opadaja.... i nie chodzi o zerowanie ale noz kurwa....

Jak płaci mąż to ok bo kasa wspólna. Mój facet też zawsze chce płacić bo taki już jest. Ale czasami ja zapraszam go do kina czy restauracji i ja wtedy płacę. Nie widzę w tym nic dziwnego. A o żerowaniu napisałam dlatego, że pełno lasek szukających frajerów z kasą. Umawiają się tylko dlatego żeby się zabawić na jego koszt

no obecnie to kasa wspolna, ale jak nie bylismy jeszcze malzenstwem to powtarzam ze nie wydalam na nic zlotowki. Moj maz nawet jak jezdzilam do niego pociagiem to mi zwracal za bilet;) I zawsze za mnie placil i nigdy nie pozwolil bym za cokolwiek zaplacila

byłam prostyttula wiec mialam z czego zyc :)

nie bylam prostytutka:D Bylam wtedy studentka i takie wyjazdy to byl dla mnie spory koszt

a Ty szukasz sponsora czy faceta? co to za określenie ,,płaci za kobiete"?

chociaż moi faceci zawsze stawiali mi obiad , hotel itd, ale ja ich do tego nie namawiałam i jakby trzeba było i facet nie miałby za duzo kasy to nie widziałabym problemu żeby każdy płacił za siebie ,żeby nie robil mi drogich prezentów itd.. co innego jakby był bogaty i skąpy..

nigdy nie pozwalam placic kobiecie jesli ja zapraszam, za to zdarzylo mi sie, ze kobieta - zapraszajac mnie - nie dala mi zaplacic, czym zwyczajnie zmusila mnie potem do rewanzu tylko oczywiscie domyslam sie, ze autorce to nawet by do glowy nie przyszlo, no ale nie kazda kobieta ma na tyle klasy ;)

a jak Ci tak na tym zalezy żeby facet za Ciebie płacił szukaj sponsora i mówię powaznie bo wtedy będzie wszytsko jasne

jej zalezy na tym, zeby facet ja nosil na rekach w zamian... za zainteresowanie z jej strony. uklad chory u podstaw.

ale ja nie chce zeby dziwka mnie chciała i nie jestem sponsorem ..

ale ja nie chce zeby dziffka mnie chciała i nie jestem sponsorem ..Poza tym na powodzienie u kobiet nie narzekam bo czesto laski mi randki proponują

i jest jeszcze taka kwestia ,że on mogą wyczuwać ,że tak bardzo lecisz na kasę bo jakbyś np powiedziała ,że za siebie zaplacisz to ambitny facet nigdy by Ci nie pozwolił i tak to działa

to zalezy .. Jesli dziewczyna sama proponuje restauracje to nie zapłace za nią .. Jesli ja mam ochote wybrac sie gdzies na przyklad do kina na film to chetnie zaplece za obie osoby bo to moja propozycja .

predzej zasugeruje, ze nastepnym razem ona moze go na herbate zaprosic, ale moze z nia nikt nie ma ochoty na drugie spotkanie :D

Poza tym Irlandczycy mają generalnie wiecej kasy niz Polacy ,ale tego też nie bierzesz pod uwagę.. Jakby jakis biznesman nie chcial Ci postawic obiadu to moglbys miec preztencje ,ale jak facet co za wiele kasy nie ma to ja się mu nie dziwie bo może go poprostu nie stać na drogie obiady