Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Becia0308

Jak sobie radzimy na wyspach?

Polecane posty

Tak sobie myślę że może napisałybyście jak Wam się tu żyje, co robicie, gdzie mieszkacie, jakie były Wasze początki w UK? Może ten temat już był ale jestem nowa a chętnie wymienię się poglądami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grrrrrrr..........
nie to formu :O...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewnie takichh tematow sa dziesiatki,no i co z tego,czasem trudno sie doloczyc do takiego co juz ciagnie sie tygodniami.Autorko masz dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam dopiero co zostałam mamą, córcia ma 11 tygodni. Własnie zjarzyłam że nie w tym topiku wpisałam mój temat, dopiero co się zaczynam "łapać" w tej kafeterii hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czemu nie w tym topiku,skoro jestes mama to to jest miejsce jak najbardziej dla Ciebie.Ja mieszkam na wschod od Londynu,jestem tu juz 4 lata.Nie pracuje obecnie siedze w domku i czekam na kolejnego potomka.Napisz cos o sobie.Moze i inne mamy sie dolacza,wiem ze jest tu nasz troche z UK.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ehhh :) Fajnie że choć ktos się odzywa, jak zdrówko w ciąży? Ja mieszkam we Walii nie daleko Cardiff, mam jedną córcie i chyba już tak zostanie hehe, mała mi tak usneła że zaczełam szukać co by tu robić na necie i tak znalazłam te fora:) Jestem tu już od 4,5 roku, tęsknie za rodziną ale nie wróciłabym do Polski...a mała się budzi w końcu:) Kurde w sobote się przeprowadzam normalnie cyrk na kółkach:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez nie chce wracac,chociaz jak maz sie pyta kiedy wracamy to tam cos sciemniam ze za jakis czas,jak dzieci podrosna,jak sie dorobimy,jak costam.Ale tak naprawde to tylko takie mydlenie oczu.Nie wyobrazam sobie przeprowadzki i mieszkania w Polsce przy dzisiajszych realiach,wole sobie tu spokojnie zyc,bez stresow ze mi na chleb zabraknie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No o powrót ciężko, nigdy nie myślałam że mogłabym mieszkać gdzieś poza moim rodzinnym miastem, ale jakoś samo tak wyszło, mieliśmy razem z moim jeszcze wtedy chłopakiem przyjechać tutaj tylko na wakacje zarobić pieniądze na ślub... a wyszło jak wyszło i nie żałujemy, życie układamy sobie tutaj, wcześniej często byliśmy w Polsce bo w trybie zaocznym kończyliśmy studia, a odkąd zaszłam w ciąża to rodzinka lata do nas więc nie jest źle. Jutro akurat mamuśka przylatuje żeby nam pomoc przy przeprowadzce, niby tylko 4 lata tu jesteśmy ale gratów się nazbierało że hej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
He,he wiem cos na ten temat.Pamietam jak na poczatku sie przeprowadzalismy a mieszkalismy na wynajmowanym pokoju to mielismy tylko kilka toreb a teraz to masakra...Meble,pralka,lodowka tv,nie wspominajac o roznych malych sprzetach,ciuchach i wogule.Jak cos to nam teraz pozostaje firma przeprowadzkowa bo byc moze w przyszlym roku tez nas czeka przeprowadzka(mam nadzieje ze juz na wiele lat tym razem)A wy czemu sie przeprowadzacie?I jak wogule jestes zadowolona z opieki zdrowotnej w ciazy?Jak przebiegal porod?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to już moja chyba 3 przeprowadzka, ale z tego domu wyprowadzam się po 3 latach, niby chatka fajna ale wilgoć straszna, duży salon ale za to pokoje takie malusie ze szok,nawet na garderobę miejsca nie ma, jak byliśmy sami to było ok, ale teraz troszkę ciasno:) Poza tym rodzice jakieś 7 lat temu kupili nam mieszkanko na wsi w popegieerowskim bloku, nie duże dwa pokoje z kuchnia, postanowiliśmy je sprzedać i kupić coś tutaj, rozglądaliśmy się, ale to co było fajne to za drogie a takie na które nas było stać, choć były fajne w środku, to z zew łupane z kamienia i widać ze wilgoć właziła oknami itd. Az w końcu mój mąż się gdzieś dowiedział ze zostało wybudowane nowe osiedle domków, oferta skierowana głównie dla ludzi młodych, którzy chcą kupić coś na własność, maja minimum zarobki 30tys na rok, są kupującymi pierwszy raz, ubiegaliśmy sie o 3 pokoje wiec musieliśmy mieć minimum jedna dziecko i potwierdzenie ze po macierzyńskim wrócę do pracy. Jest to jakiś nowy model własności, od momentu dostania kluczy mamy 5 lat żeby ten dom wykupić, a właściwie 70% jego wartości 30% zostaje zawsze dla Housing Association, w ten sposób będziemy mieć dom na który w normalnych warunkach nie byłoby nas stać, a że właśnie dzisiaj sprzedaliśmy to mieszkanie w Polsce to w sumie na depozyt pieniążki będą. z innej beczki, ciąża super, żadnych wymiotów, nudności, troszkę przemęczenia na początku, ze służby zdrowia jestem bardzo zadowolona nie powiem złego słowa podoba mi się podejście że nie traktują ciąży jak choroby, oraz to że dążą do porodów naturalnych za wszelką cenę, a sam poród no coż chyba jestem do nich stworzona, co prawda miałam bóle ponad 30h ale brak rozwarcia, więc odsyłali mnie do domu, ale jak już doszło co do czego to pojechałam do szpitala o 10 wieczorem a Olivka urodziła się o 23.35:) A u Ciebie jak to wygląda? Jesteś zadowolona z NHS? Masz porównanie z tym co w Polsce więc pewnie troszkę dziwnie nie? A tak wogóle to na kiedy termin?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I jak tam zasypało Cię ? bo nas strasznie mój mąż zasuwa pociągiem po mame na lotnisko bo wszystkie drogi wkolo zasypane, w ogrodzie mam śniegu po pas, pierwszy raz tyle śniegu widze odkąd miałam 10 lat:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie jest dziwnie po 4 latach. .:) Rodzilam tutaj 2 corke i jestem mega zadowolona.Poszlo bez naciec,pekniec i kroplowek :) Jak z platka..Nie ma porownania jak sobie przypomne rzeznicza walke na porodowce w Polsce..A wy jakie macie zamiary? zostajecie w UK ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej:) No moj porod tez miodzio jednak naturka to naturka:) U mnie w lipcu strzelily 4 lata, teraz mieszkanie w Polsce sprzedane wiec klamka zapadla do Polski powrotu nie ma, na poczatku bylo ciezko ale teraz juz jest ok, do rodzicow dzwonie codziennie wiec nie tesknie, tylko szkoda ze nie moga widziec corci jak rosnie tak na codzien

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie czeka w styczniu porod tu w UK. Moj pierwszy porod ;( jeju jak ja sie boje ;/ Ja z przyszlym mezem chcemy posiedziec tu z 5 lat, odlozyc troszeczke pieniazkow i wracac do Polski, aby dziecko moglo isc do szkoly w Polsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 miesiecy to krotko, trzeba do wszystkiego przywyknac wiec nie dziwie sie ze jest Ci jeszcze jakos dziwnie:) albo po jakims czasie to przejdzie albo sie nie przyzwyczaisz. bo i tak bywa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas troszke sniegu dzisiaj spadlo,doslownie 2cm,az sie dziwie ze nie stopnial,chyba jest mroz.Jesli chodzi o ciaze i porod tutaj to tez jestem baaadzo zadowolona,teraz np poloza mnie wczesniej do szpitala i beda wywolywac ok 1tydz wczesniej bo mialam 2 razy nadzerke wypalana i sa obawy ze porod moze byc blyskawiczny takze jak sie zacznie to chca mnie miec na oku.W sumie sie bardzo ciesze bo bede przygowana,maz bedzie wiedzial od kiedy Paternity leave itp,a mialam obawy co bedzie jak sie w nocy zacznie albo jak maz bedzie w pracy i sie nie dodzwonie.carolineo my tez tak na poczatku mowilismy ze posiedzimy pare lat i dzieci pojda juz do szkoly w Polsce ale ja definitywnie zmienilam zdanie i utwierdzam sie w nim po kazdym pobycie w PL.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hehe ambitnie z tym powrotem:) tez tak mialo byc w moim przypadku ale sie nie, wystarczy ze jade do Polski na wakacje i lapie sie za glowe jakie tam sa ceny, chyba powariowali! Z porodem nie martw sie na zapas, jaki bedzie taki bedzie ale muisz to przejsc hehe powiedzialam co wiedzialam nie? Ja mialam gorzej po porodzie, dziwnie sie czulam brakowalo mi jakby instynktu macierzynskiego, patrzylam na corcie i wogole nie czulam ze to moje dziecko, az wsytd sie przyznac hmmm potem jakby lekka depresja ale na szczescie wszystko po 6 tygodniach zaczelo wracac do normy i teraz jest juz ok, jednak porod, ciaza to duze zmiany ja sobie z nimi na poczatku nie radzilam:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam nadzieje , ze sie przyzwyczaje. Narazie teskno mi za wszystkim, rodzina , okolicami, starymi nawykami itp. 3 dni przed wyjazdem do UK dowiedzialam sie , ze jestem w ciazy, takze ogolnie rzecz biorac zaczelam tu nowy rozdzial w zyciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kashi u mnie taki paraliz ze nie mozna nigdzie wyjechac na glowna droge bo pozamykane, mam sniegu po kolana w ogrodzie a w niektórych miejscach sniegu po pas, maz wlasnie dojechal pociagiem do Bristolu na lotnisko po mame i mowi ze tam sniegu tylko popruszylo, wszystkie drogi czarne a u nas w sklepach soli, chleba i mleka nie kupisz haha ludziska zapasy robia, jutro tez ma sypac!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja Llantrisant, wiec w twoja strone. niestety nas nie odcielo od swiata za bardzo i trzeba do pracy isc. ale bialo jest! bylismy z rana na sankach. moj synek ma 2 lata i 2 miesiace i ma na imie Oliver. caly czas opowiada o sniegu. a w uk jestem ponad 6 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Carolineo z geografii dobra bylam, ale nie az tak, bladego pojecia nei mam gdzie to jest:) Zdesperowana to chyba w strone oceanu gdzies nie? Kojarze gdzies nazwe ale nie wiem gdzie ja wsadzic:) A jak sobie radzisz z dwulatkiem i praca?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×