Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kwiaty na obrusie

Jak grzecznie odmowic zareczyn / slubu???

Polecane posty

gdyby to był dobry związek to jej by było obojętne czy jest czy nie ślub a tak się go boi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak to nic nas nie łączy? łaczy nas to samo, co od początku związku - czyli miłość nic więcej nie trzeba, żeby związek trwał do końca - tak uważam tym bardziej, że byłam w małżeństwie i mimo, że to nas łączyło dodatkowo, oprócz miłości - to się to rozpadło ślub czy dzieci nie dają ŻADNEJ gwarancji powodzenia związku nie wiesz tego? nie widzisz tego po ilości rozwodów i jeszcze większej ilości nieudanych, ale trwających nie wiem po co, chyba siłą rozpędu i przyzwyczajenia, małżeństw?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kwiaty na obrusie
Levviatan Levviatan@tlen.pl'; Kwiaty na obrusie -> to po co z nim jesteś skoro zakładasz że się rozstaniecie? Ja nie zakladam, ze sie rozstaniemy i nie chce tego. To 31-latka napisala, ze z checia odeszlaby do kogos ciekawszego, ale na takiego nie trafila... 31latka a sie boi Analiza psychologiczna? Jest ze mna cos nie tak i na pewno jestem nieszczesliwa, poniewaz nie chce slubu??? ;) A jesli powiem Ci, ze przysiega zlozona w duszy albo pod drzewem w lesie ma dla mnie rownie wielka wage, jak przed urzednikami - i tak moglabym przysiac, jemu tylko we dwoje, ale cala ta otoczka - suknia, pierscionek, urzednicy, wesele, zmiana dokumentow tylko mnie smieszy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiciorek0-ek
Ja zyję bez slubu juz 8lat, mamy 4letniego synka i też nie chcę wychodzić za mąż! Nie jest mi to potrzebne i tyle. Raz do roku mąż pyta sie mnie, czy coś zmieniamy w tym temacie, co roku ustalamy, że jeszcze nie i po temacie. Aczkolwiek kiedys na pewno sie pobierzemy- ze względów prawnych:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
--> kwiaty na obrusie myślę, że nie przekonasz tu zatrwadziałych zwolenników a zwłaszcza zwolenniczek ślubów, bo dla 90% bab to jest to cel życiowy sam w sobie\nieważne, że bez miłości, nieważne, że facet pije albo ma do niej zero szacunku, nic nieważne ważne, żeby był ślub, welon biały, a jakże, obrączki, weselicho, za raz po śliubie kupa dzieciaków i dom z ogródkiem a że co drugi dzień męża nie ma, bo z kolegami na piwie, a raz na tydzień się w papę dostanie, co tam... za to jak sie pójdzie do sklepu, to można błysnąć obrączką z diamencikami czy inymi świecidełkami ech... i straszne to i śmieszne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kwiaty na obrusie
31latko - jesli nic Cie nie laczy z partnerem, to chyba LEPIEJ pojsc swoja droga ;) nawet po 10 latach i nawet po slubie. Bo po co sie meczyc? Ja, mimo, ze nie mam slubu, staram sie dbac o swoj zwiazek. Pielegnowac go. Naprawde wydaje Ci sie, ze 10 lat jest jakas magiczna granica, do ktorej moze funkcjonowac bezslubny zwiazek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kwiaty na obrusie
Ewo, zastanawiam sie, jak z nim porozmawiac, jesli rzeczywiscie bedzie chcial sie ze mna zareczyc. Nie rozumiem naglej zmiany jego nastawienia, choc podejrzewam, ze moze niebagatelne znaczenie mial tu wplyw jego rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa33 nie rozsmieszaj mnie
W/g Ciebie każdy slubny to prostak,pijak,który nie szanuje swojej żony i dzieci.A ile jest takich par co tak własnie żyje ale w konkubinacie?!Odejść,rozwieść się jest trudno zarówno tym w wolnych związkach jak i z papierkiem.Bo wspólne kredyty,duże zakupy,remonty,rachunki.Jak to podzielić,udowodnic,to moje a to twoje?Masz rachunki na to co kupiłas w wolnym związku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no nie wiem... myśmy to ustalili na samym początku wspólnego życia ślub nie jest nam do niczego potrzebny, nie widzimy sensu, żeby go brać - bo ktoś/coś tak chce (społeczeństwo, rodzina, koleżanki, tradycja czy coś tam jeszcze) żyjemy tak już kilka lat, mamy wspólny kredyt hipoteczny, wspólnie prowadzimy dom, opiekujemy się 1 dzieckiem i 2 kotami i mamy się dobrze nie widzę powodu, żeby cokolwiek tu zmieniać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie mam rachunków i nie są mi do niczego potrzebne, bo nie zamierzam sie rozchodzić, jeśli o to pytasz, Ewa33 nie rozsmieszaj mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kwiaty na obrusie
Z tego, co widze, Ewa nie pisala nigdy, ze jest w wolnym zwiazku. Jest po prostu w zwiazku, nie w malzenstwie. Wolny zwiazek to chyba oksymoron? Ewo, my poczynilismy podobne ustalenia. I chyba, jak widac, biora w leb...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 31latka a sie boi
ewa milosc po 10, 15 latach????nie zartuj sobie... potem to jedynie mozna sie przyjaznic i nic wiecej. Milosc jest na pocztaku z czasem jest jej coraz mniej. Moj 8 leni zwiazek wisi na włosku a keidys byla taka wielka milosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kwiaty na obrusie
31latka a sie boi - to dziwne, zawsze mi sie wydawalo, ze prawdziwa dojrzala milosc rodzi sie z przyjazni. Moze w Twoim wypadku nie byla to w ogole milosc, a zauroczenie? I kiedy pryslo, nie masz nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa33 nie rozsmieszaj mnie
Kwiaty na obrusie-na pierwszej stronie narzekasz na chamstwo obecne na forum.To jak nazwać twoją docinkę gdy napisałam wolny związek? Odechciało mi się rozmowy w tym temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
-->31latka a sie boi moje małżeństwo też wisiało na włosku i włosek się urwał, nawet po 6 latach, a nie po 8, co nie znaczy, że nie wierzę w miłość nawet po 20 latach wspólnego życia w obecnym związku jestem lat 6 z górką i miłośc jest, nie wiem, czy nie większa niz na samym początku, więc nie opowiadaj mi tu bzdur, że w długoletnich związkach nie ma miłości i jeszcze tak do Ciebie słówko - tworzenie związku na podstawie strachu przed samotnością jest głupie, to nie przetrwa, nie wiesz o tym? a po to, żeby być szczęśliwą, to trzeba trochę odwagi i wysiłku, trzeba ruszyć tyłkiem i układac sobie życie a nie czekać na gwiazdkę z nieba (ja swojego M. poznałam, jak miałam 33 lata i uważam, że na zmiany nigdy nie jest za późno)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 31latka a sie boi
kwiaty chce odejsc i pewnie to sie niedługo stanie.Juz probowalm zerwać ale on znowu po raz kolejny prosił mnie o kolejna sznase i znowu mu uległam:( mam zal do siebie ze on mna tak manipuluje i ze nie potrafie tego skonczyc. czy 10 lat to granica??? moim zdaniem czym, dluzej ejstes w zwiazku tym trudniej podejmowac decyzje o slubie bo zaczynasz dostyrzegac przerózne mankamenty. U mnie kryzys pojawił sie juz po 5 latach. a tak z inej beczki.....czy wy znacie szczesliwe malrzenstwa ze stazem ponad 8-10 lat???????bo ja nie znam nikogo!!moi rodzice dziw ze ze soba wytrzymali tyle lat, dziedkowie to jakaś parodia a nie malrzenstwo, ciotka poszla do innego, wujek tez znlazl sobie mlodsza...i tak mozna wymieniac i wymieniac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i nie docinka, tylko docinek, to raz i autorka miała rację, bo wolny związek to jakiś potorocz językowy, bo albo wolny, czyli niezwiązany, albo związek, czyli związany nie żyję w jakimś dziwacznym wolnym związku zatem (bzdura jakaś) tylko w związku normalnym z facetem, którego kocham, z którym chcę być najdłużej jak się da, z którym tworzę Dom i z którym jest mi dobrze czego i Tobie życzę, 31 letka, ale to napewno nie w tym związku, w którym tkwisz ze strachu i przyzwyczajenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 31latka a sie boi
ewa mimo strachu probowalam juz nie raz zakoanczyc nasz zwiazek wiec moj partner wie jakie mam nastawienie tak wiec w sumie wcale nie jest tak ze go oszukuje. On mnie prosi i mowi ze sei zmieni ja daje glupia kolejna szanse po czym po miesiacu okazuje sie ze znowu mam zal do siebie ze znowu mu uległam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to wszystko zależy...
Autorko a nie myślałaś kiedyś chociaż o ślubie cywilnym? Nie po to, żeby tam sobie przysięgać miłość i wierność do grobowej deski, bo to możecie zrobić sami, gdziekolwiek. Ale dla uregulowania choćby spraw majątkowych. Załóżmy, że macie wspólne mieszkanie i gdyby tfu tfu coś się stało Twojemu facetowi, połowa mieszkania idzie na jego rodzeństwo. Jak to porządni ludzie, to oddadzą Ci je, a jak nie, będziesz musiała ich spłacać. To samo w szpitalu, możesz nie otrzymać info o stanie zdrowia partnera... Mnie do ołtarza nie śpieszno, ale choćby z tych powodów kiedyś tam chcę wyjść za mąż. Bo to po prostu jakiś rodzaj umowy między ludźmi. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 31latka a sie boi
ewa a tak przy okazji, gdzie poznalaś swojego partnera?ja propbowałam na poratlu randkowym ale to chyba nie jest najlpeszy sposob...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kwiaty na obrusie
Ewa33 nie rozsmieszaj mnie - nie rozumiem, o co Ci chodzi. Nie uzywam brzydkich slow, jak na niektorzy z pierwszej strony mojego topicu. Wypowiadam sie na temat. Nie chcialam Ce urazic, uwazam jednak, ze uzywasz blednego slownictwa. Nazywajac zwiazek Ewy czy moj wolnym zwiazkiem. Wedlug mnie wolny zwiazek nie istnieje. Albo jestesmy wolni, albo zwiazani. Moj zwiazek jest calkiem normalnym zwiazkiem partnerskim i jak slusznie zauwazylas, moga w nim wystepowac elementy rownie silnie cementujace jak w malzenstwie. Wolny zwiazek (w moim pojeciu - nie zwiazek) jest to uklad oparty na seksie i niczym wiecej. W czyms takim nie wystepuja relacje, o ktorych mowisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa33 nie rozsmieszaj mnie
Związek partnerski Z Wikipedii, wolnej encyklopedii (Przekierowano z Wolny związek) Ujednoznacznienie Nazwa tego hasła odnosi się do więcej niż jednego pojęcia. * rejestrowany związek partnerski - związek cywilny dwóch osób tej samej bądź przeciwnej płci, * konkubinat - nieformalny związek dwóch osób, w niektórych krajach może podlegać rejestracji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kwiaty na obrusie
a tak z inej beczki.....czy wy znacie szczesliwe malrzenstwa ze stazem ponad 8-10 lat??????? Tak, moi przyjaciele (10 lat) - znam tez szczesliwe "zwiazki partnerskie" z dlugim stazem (rodzice kolezanki 40 lat). Nie, nie rozwazalam slubu cywilnego. Wydaje mi sie, ze w razie choroby zawsze da sie dogadac z lekarzami, zreszta moglabym poprosic o pomoc jego brata i z pewnoscia tak czy inaczej uzyskalabym informacje. Co do mieszkania, mam swoje ;-) ale w razie gdybysmy kupili... wszystko mozna rozwiazac odpowednimi zapisami testamentowymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
M. poznałam na necie, przez jakiś portal społecznościowy, nie pamiętam już, jaki, bo to było ładnych kilka lat temu a co do spraw majątkowych i szpitalnych, bo te są w kółko podnoszone, jeśli idzie o związki bez ślubu i ja i M. byliśmy w szpitalu i nie mieliśmy najmniejszego problemu jesli idzie o odwiedziny czy informajcę u lekarza (w skrajnych przypadkach mówię poprostu, że jestem żoną, M. - że jest mężem - nikt tego nie może sprawdzić, bo jak?), to samo na poczcie czy w innych przypadkach a sprawę spadku reguluje testament, bardzo prosta sprawa, jeden dokument podpisany w obecności notariusza i tyle przez te kilka lat nie miałam najmniejszych problemów z tym, ze nie jesteśmy małzeństwem, a prowadzimy wspólnie dom, zajmujemy się dzieckiem, kupiliśmy mieszkanie na kredyt, robiliśmy remont itd itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to wszystko zależy...
No można spisać testament. Ale... zarówno w małżeństwach jak i związkach bez ślubu zdarzają się różne rzeczy. Testament zawsze można zmienić i nawet możesz o tym nie wiedzieć. A małżeństwu cywilnemu grozi jedynie rozwód, który bez Ciebie się raczej nie odbędzie i podczas którego masz szansę na rozsądny podział majątku. Ale to jest Twoje życie i Twoja sprawa. Ja na Twoim miejscu delikatnie przypomniałabym partnerowi jakie były ustalenia odnośnie ślubu. Nic innego prócz szczerości tu nie wymyślisz. Przedstaw swój punkt widzenia, wysłuchaj jego argumentów i po prostu powiedz "nie". Jeśli rzeczywiście ślub/zaręczyny nie są dla niego ważne i naprawdę Cię kocha, zostanie z Tobą i po prostu będziecie szczęśliwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kwiaty na obrusie
Dziekuje za jedna z niewielu odpowiedzi na temat, a nie dotyczaca analizy psychologicznej mojej osoby i przyczyn dla ktorych nie chce wychodzic za maz ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to wszystko zależy... No można spisać testament. Ale... zarówno w małżeństwach jak i związkach bez ślubu zdarzają się różne rzeczy. Testament zawsze można zmienić i nawet możesz o tym nie wiedzieć. A małżeństwu cywilnemu grozi jedynie rozwód, który bez Ciebie się raczej nie odbędzie i podczas którego masz szansę na rozsądny podział majątku. Rozwód moż esię odbyć bez udziału strony, to raz rozwód i podział majątku to dwie różne sparwy moga sie odbywac jednocześnie, na jednej rozprawie, ale zwykle sprawy majątkowe ciągną sie latami, jeśli nie ma zgodności co do podziału, więc sprawy te się rozdziela szansa na rozsądny podział majątku i egzekucję wyroku jest niewielka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×