Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dlaczegoooo nie

Czy to możliwe żeby żonaty zakochał się w innej tak naprawdę?

Polecane posty

Gość gość
Faceci kalkuluja: a jak będzie gorzej bo żeby się dotrzeć na wspólnym mieszkaniu to trzeba lat i często wracają do żon albo są sami i szukają następnej, następnej i rodzina ma kłopot bo takiego trzeba w niedziele przygarnąć. Zmiany nie zawsze wychodzą na dobre, wiem bo jestem tym po przejściach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16.06 Jak bardzo się mylisz. On mnie nie wodzi. Ani ja jego. Może ty sama bylas uwikłana w najczystszej postaci romans.. Ja osobiście znam granice, której przekroczyć nie tyle co nie chce a nie zamierzam. I to jest z obydwu stron . Między nami jest uczucie, najzwyczajniej w świecie. A to ze nie w porę.. nie mam na to wpływu . To że on się zakochał- tego jestem pewna Nie tyle co słowa z jego ust a czyny dają mi ta pewność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16.12 Zdecydowałeś się odejść od żony. Jaki był główny powód? To ze ktos 3 to jasne, ale czy kierowalo Toba coś jeszcze? Np brak bliskości w małżeństwie, brak zrozumienia itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16.15 co takiego robi bo może to źle odbierasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16.20 Coś mi odwaliło i chciałem poszaleć. Żona spakowala mi rzeczy i poszedłem. Po czterech latach widzę, że to był błąd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znajdź dojście do jego żony i jej powiedz ze jej facet zakochal się w tobie i wtedy zobaczysz jak kocha.:D Będzie błagał żonę na kolanach żeby go z domu nie wyrzucała. Chyba się nie boisz sprawdź go.:D wtedy ci się oczy otworzą. Mam w pracy takiego kolegę. Szalenie miły uczynny i pomocny i niektóre myślą że na nie leci :D i jak oczko puści to mają mokro :D i jak kawę przyniesie z bufetu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co takiego robi? Najprościej ująć .. on po prostu jest. Zawsze. Pomocny, troskliwy , opiekuńczy... To jest wyczuwalne i daje mi więcej niż tysiąc niewypowiedzianych słów. Nie flirtuje, jeśli o to chodzi. Raz na jakiś czas coś mu się "wymsknie ".. jakiś komplement. I czuje zazdrość z jego strony. Ogólnie jest dobrze wychowany, wykształcony no taki dżentelmen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zakochać można się w każdym,wystarczy samotnośc albo wyłom w przypadku związanych,wyłom ma swój powód

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochasz swojego męża?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16.37 Niee chce robić takich numerów bo nie zamierzam wchodzić w romans taki książkowy . Nie chce jej go zabrać . Więc nie będę się przekonywać, po co? Ja mam swoje życie satysfakcjonujące i świetny związek :) Od ponad 10 lat. Nie poświęce tego dla kogoś, kogo nie znam tak życiowo. On ma już dom. Rodzinę, dzieci... O co ciekawego mogę dodać, jest między nami wzajemny szacunek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16.34 nie mam męża. Mam świetnego, poukładanego partnera. Ogólnie świetny związek. Ale nie idealny. Dlatego właśnie trzymam emocje na wodzy, od 3 lat. Nie chce go stracić Odróżniam miłość która jest w moim zyciu, związku od zakochania które się pojawiło nie proszone..i nie będę sama siebie okłamywac że tak nie jest. Takie "rzeczy" się zdarzają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boisz się kobieto ze on wybierze życie z zona a to to sa twoje wymysły chore. Wy kobiety jesteście strasznie naiwne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czujesz zazdrość z jego strony? co to za bzdury. Masz związek z innym i on o tym wie. Gdyby był zazdrosny toby chciał cie od niego zabrać. Co wy macie w głowie zamiast mózgu. Ja nie raz tak uwodzilem. Kobieto ty masz coś z głową nie tak. Ja tez czuje się winnym rozpadu mojego małżeństwa i chce zagłuszyć wyrzuty sumienia i każdemu pomogę. Nawet sam proponuje pomoc na przykład kobietom znajomym a one czytając to forum myślą że je uwodze i się zakochałem. Ale śmiech.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17.00 Ale ja mu nie karze niczego wybierać. Co Więcej . Jak tak sobie to wszystko analizuje, jego małżeństwo, bardzo szybkie w młodym wieku zaraz po przysłowiowej wpadce , to kiedy między nami powstała ta " więź" .. byli nie tak dawno po ślubie ( 3 lata) w takim świeżym małżeństwie gdzie powinna być kwitnąca miłość- nie powinno być miejsca na zakochanie. A jednak, zdarzyło się. Nasuwa mi się w takim przypadku wiele pytań I śmiem twierdzić że tam nie ma silnej więzi emocjonalnej..to znalazł w naszej znajomości. Czyli.. całkiem prawdopodobne że mógłby odejść z tego małżeństwa Ale! Nigdy nie będę tego sprawdzać. Może inna kobieta, kiedyś mu w tym pomoże, na pewno nie ja. To tylko moje przemyślenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17.05 Tak , czuje. Nie będę Cię tu usilnie do tego przekonywać. No widzisz , to Ty uwodziłes bo miałeś w tym cel. Masz zupełnie inny kąt widzenia tej sytuacji W tej znajomości wszystko działo się samo, książkowo Od niego samego wiem ze on nigdy nie chciałby mnie wykorzystać, rozumiesz? I nigdy do tego nie zmierzał. To jest różnica między zwykłym kochasiem a facetem z zasadami moralnymi. Między kimś kto darzy uczuciem a kimś kto chce zaliczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co ta dyskusja? Kazdy moze sie zakochac w kazdym wieku. Milosci nie planujemy, ani mezczyzna ani kobieta. I tutaj pozostaje mi tylkozacytowac slowa piosenki" każda milosc jest pierwsza, najgoretsza, najszczersza".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:05 sam swoim zyciem nie potrafiles pokierowac a chcesz innym rady dawac? doradca od siedmiu bolesci i to jeszcze na kobiecym forum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18.05 Sama nie wiem. Piszę jak jest i co czuje. Trafiłam na to forum dobry rok temu w poszukiwaniu odpowiedzi na nurtujące mnie pytania. Nie znalazłam jej. Każdy przypadek jest inny. Ale muszę przyznać że bardzo mi pomogło czytanie histori innych kobiet uwikłanych w takie znajomosci. Dały mi dużo do myślenia . I nie będę prawic morałow bo sama idealna nie jestem, ale polecam każdemu przeczytać te historie. Skutki nieprzemyślanych decyzji, świadomych decyzji. Bo mysle ze wchodzenie w romans jest świadome mimo silnych emocji i namiętności. I jedna rada. Przeczekać czas największej chemi, nie poddawać się szalejącym hormonom I rozumiem wszystkie kobiety wchodzące w taki "uklad" w momencie, kiedy w ich związku się nie układa. Ale jeżeli jest dobrze to trzeba starać się chodzić emocje i dać dojść do głosu rozumowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18.20 Jestem kobietą i mysle ze jednak mi się udało. :) pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobieto masz rozum dziecka z gimnazjum. Facet zakochany chce być ze swoją kobieta i gdyby chciał być z tobą toby ci to zaproponował. Ktoś jest pomocny miły i szczery a ty myślisz ze się zakochał i jeszcze jest zazdrosny.? Zwykła ludzka zyczliwosc a ty musisz być strasznie samotna w tym związku ze wszystkie przejawy zainteresowania i troski są miłością według ciebie a komplement to już znak jakiś. Nikt ci nigdy komplementu nie powiedział.? Żal mi ciebie. I ten tekst ze nie chcesz go zabrać od żony. Jak facet nie chce to możesz sobie z palca strzelic i nic więcej. Czy ty nie masz zdiagnozowanej schizofreni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18.55 OK masz prawo mieć takie zdanie. A czy Ty znasz mężczyzn którzy mają kręgosłup moralny? Może nie. Ja jestem pewna ze on go ma. Nie jestem samotna :) Komplementy to normalna sprawa, nie są dla mnie wyznacznikiem miłości a zainteresowania. Całkiem logicznie rozumuje świat który mnie otacza więc jestem całkowicie zdrowa. Radzę sobie, zapewniam. Tekst że nie chce go zabierać zonie- to tylko odpowiedź na stawiane mi zarzuty? No i faktycznie nie zamierzam tego robić. Naucz się czytać ze zrozumieniem. I nie obrażaj, trochę szacunku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może on by nie chciał za noc na swiecie zostawić żony dla ciebie wiec nie zamierzaj go jej zabierac bo nic zrobić nie możesz ale ciebie każdy kocha nawet facet w kiosku jak gazetę kupujesz bo jest uprzejmy i na koniec powie miłego dnia o to już się zakochał. Gdzie żyją takie pustaczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19.51. Bez komentarza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:D:D:D facet przez trzy lata coś sciemnia a taka myśli, że już się zakochał i żonę by zostawił :D :D :D a po co komu taka tępa dzida. Niektóre to mają wyobraznie :D :D :D biedna, nieszczęśliwa i chora psychicznie kobieta. A jak pisze, ze ona nie chce go zabrać tej żonie.:D :D:D A co ty myślisz, że ten facet toby tak od razu za toba poleciał, aha juz to widzę. :D:D:D Trzy lata i nic a ta nadal w duchu ma nadzieję. Pewnie z ta żona jego szans nie ma to odpuszcza i pisze, ze ona nie chce, o jaką łaskawa, nie chce go jej zabrać :D:D:D patologia! Gdyby ten facet wiedział co myślisz tobys kopa dostała w du/pe aż by ci się w mózgu rozjaśniło. Skąd się biorą takie idiotki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez uslyszalam od faceta, ze sie we mnie zakochal. Ma zone, a ja meza. Bardzo go lubie i nic wiecej. Sam mowil ze sie nie spodziewal, ze moze sie zakochac i musi sobie z tym poradzic. Wie jaki mam do niego stosunek. Dobrze mi sie z nim rozmawia, ale nic wiecej nie bedzie. Zrobilby dla mnie wiele. Jest opiekunczy i pomocny. Czasrm jest to dla mnie krepujace, bo nie prosze o nic i zle sie z tym czuje. On o tym wie. Zastanawiam sie czy moge sue z nim kolegowac. On kocha zone i pieknie o niej mowi. A to co mu sie przytrafilo: czyli ja, trzeba zaakceptowac i poradzic sobie z tym. Dorosly facet i mowi, ze nie mam sie martwic, ze to jego problem i da rade. To dlaczego mam nie wierzyc? Mysle ze tu jest podobny przypadek. Pojawilo sie uczucie i trzeba do tego racjonalnie podejsc. Czy odbierasz go zonie? Nie wiem. Sama sie zastanawiam nad moim przypadkiem. Bo jesli on caly czas o mnie mysli.... Tyle ze to chyba jego sprawa, bo ja nie prowokuje i nie wyznaje milosci. Stawoam sprawe jasno. A jesli dziewczyna tutaj mowi, ze nie chce odchodzic od meza i zabierac faceta zonie, to wierze ze tak jest. To tylko jakies zauroczenie. W codziennym zyciu facet juz nie bylby tak atrakcyjny. Problemy zycia codziennego itp sprawia, ze juz nie bedzie tak kolorowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
We mnie też się zakochał. Jesteśmy od trzech lat kochankami..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22.57 Jest dokładnie tak jak jak piszesz. Ile czasu jesteś w tej znajomości? I jak się z tym czujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23:11 To kilka miesiecy. Nie wiem jak sie czuje. Czasem dziwnie, bo nie jestem w 100 % pewna co on mysli. Mowi ze jest ok, a za jakis czas wyznaje co do mnie czuje. Chyba nie do konca sobie z tym radzi. Ja wyznania traktuje troche z przymruzeniem oka. No bo jak inaczej? Ma zone a ja meza. To fascynacja. Nie zna mnie tak do konca wiec dla mnie to nie jest milosc. No ale on wie co czuje. Zadowolona nie jestem, ale nie chce sie odcinac od niego. Lubie z nim rozmawiac na rozne tematy. Poza tym, to byloby glupie i dziecinne. Odcinanie sie i udawanie, ze sie nie znamy. Juz za daleko piszla nasza znajomosc, zeby teraz ja ochlodzic. To byloby dziwne. Nigdy tez nie rozmawialismy i tym otwarcie. Moze gdybysmy sie spotkali i wszystko omowili... Tylko co tu omawiac... Nic z tego nie bedzie i on musi sie ogarnac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23.24 Wiesz co wywnioskowałam na podstawie Twojego wpisu? To, że w tej chwili zaczynasz się usprawiedliwiać że to nic takiego, że to jego sprawa.. obawiam się że niebawem będzie to wasza sprawa. Wiem, z doświadczenia. Czytam Ciebie a słyszę siebie z przed kilkunastu msc wstecz. Sama przyznajesz że lubisz z nim rozmawiać..a od tego się właśnie zaczyna. Jeżeli on już czuję chemię to na pewno będzie Ciebie adorować, do tego coraz więcej rozmów..coraz większa bliskosc emocjonalna + gorszy czas w Twoim małżeństwie i .. romans gotowy. Musisz być tego swiadoma. Tak właśnie to działa.. I podejrzewam że on nie odpuści, masz największy wpływ na rozwój tej znajomości, wystarczy ochłodzić relacje i być konsekwentnym Oczywiście to Twoje życie i Twoj wybór.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×