Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

-Kasia-

CIĄŻA długo.......wyczekiwana :-)

Polecane posty

Wesoła dziekuje, że odpowiedziałaś na moje zagadnienia. Lena ciągnie główkę na lewe ramię. Tym zbytnio się nie martwię bo wiem, że to jest do naprawienia. A jak było u Was? Co do spania to mi się też wydaje, że Ona nie umie głęboko zansąć i się wybudza. Jak myślisz jest na to jakieś lekarstwo? Co Wam pomogło i od czego to zależy? Jestem już poprostu zmęczona... Dziewczyny w całym tym zamieszaniu zapomniałam Was wszystkie pozdrowić, pamiętam o Was cały czas. Wieczorem postaram się napisać do każdej kilka słów. buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iwi- u nas tez Zosia ciagnela glowke, a do tego ukladala cialbo w banana. Kiedy to zauwazyliscie? U nas to byla asymetria ulozeniowa, wynikajaca z ulozenia w brzuchu. U blizniakow to jest bardzo czeste. Szczesliwie Wojtek nie mial. Rehabilitowalam mala kilka miesiecy. Rezultaty byly takie sobie. Juz m sie wyc chcialo, bo mialam wizje dziecka z krzywa glowka. Wpadlam w szal konsultowania jej w kazdym mozliwym miejscu. I wtedy spotakalam madra rehabilitantke. Stwierdzila, ze wedlug niej noe ma sensu z nia cwiczyc, tylko odpowiednio pielegnowac. Pokazala mi, jak ja nosic, podnosci itd. Efekty byly blyskawiczne!!! Nie mam nic przeciwko rehabilitacji, bo t jest super sprawa. Ale trzeba trafic na sobgo rehabilitant. W naszym przypadku meczenie dziecka nie bylo konieczne. Dodatkowo ortopeda stwierdzil, ze takie rzeczy czesto same odpuszczaja na kolejnyc etapach rozwoju. Moze cos w tym bylo. Od kiedy ja rehabilitujesz? Sprawdzalas ja pod katem kreczu? Jezeli chodzi o spanie, to wierze, ze jestes zmeczona. U nas sprawdzilo aie odzwyczajanie od noszenia na rekach poprzez spacery i w ten sposob wyrobienie stalych godzin snu. Dodatkowo niestety najskuteczniejsza metoda jest naucznie dziecka samodzielnego zasypiania, ale to sie wiaze zazwyczaj z placzem, ktorego ja nie jestem w stanie zniesc. Dalej troche sie meczymy, ae jest lepiej. Jak sie budza, to zawsze czekam, zeby postaraly sie same zasnac. Czasami marudza, gadaja. Czasami w nocy placza. Ale wtedy nie lece od razu. Dopoero, jak sie zorientuje, ze same nie zasna, to do nich ide. Mysle, ze przez to, ze przez wiele miesiecy reagowalam natychmiast , nie nauczylam ich samodzielego radzenia sobie wczesniej. Ale powolutku jest coraz lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iwi- Pewnie nie uwierzysz, ale często o Tobie myślałam:) Nasze córeczki są przecież prawie rówieśniczkami i lubiłam czytać Twoje wpisy. Fajnie, że wróciłaś. Widzisz, ja po porodzie miałam gorszy okres, a Ty masz go teraz. Tak już jest z dzieckiem, że raz lepiej a raz gorzej, ale nie ma co się zamartwiać. Zapewniam Cię, że każda z nas co jakiś czas ma jakieś kłopoty. Niedługo wiosna i to słońce na pewno wpłynie na poprawę nastrojów nas wszystkich. Jeśli chodzi o problemy z zasypianiem Lenki, to zgadzam się z tym co pisze Wesoła, abyś postarała się nie reagować od razu, ale powiedzmy po 5 min. Ja też tak robiłam, potem podchodziłam, dawałam smoczka i odchodziłam i ona ze smoczkiem troszkę marudziła ale usypiała. Teraz nie raz zdarzy się, ze wnocy się przebudzi, coś tam stęknie, ale odwraca się na drugi bok i zasypia. Poza tym może Lence jest np. za ciepło? U nas w nocy ogrzewanie jest wyłączone i jest ok 18 stopni. Często rodzice przegrzewają dzieci, a to utrudnia sen. Może staraj się też stopniowo na noc/w nocy już nie karmić piersią, ale butelką, bo to też podobno pomaga. Dziecko często właśnie nie chce jeść, ale przyzwyczaiło się do cycusia, do ssania, do przytulenia do mamy. Może butelka nauczy ją troszkę dystansu od mamusi... Jeśli chodzi o dzienne dżemki, to moja też od jakiś 2 tygodni w dzień śpi ok godzinki w sumie. Zresztą po 16 sama już wolę ją zabawiać nić, aby spała, bo potem nie mam problemów z usypianiem jej po kąpaniu. Wiesz, dziewczynki są już coraz starsze i w dzień niedługo będą miały tylko jedną dżemkę i to chyba normalne. Z asymetrią, to niestety nie pomogę, bo my nie mamy tego problemu. Na prodawki polecam Purelan 100 nie trzeba go zmywać i mi pomagał. Jeśli zaś chodzi o jedzenie, to u mnie jest to samo. Jemy zupki już chyba 3 miesiąc i nie ma poprawy. Żaden smak wyraźnie jej nie smakuje, zje parę łyżek i krzyk. Robi przy tym miny jak na cytrynę, owoców to już w ogóle nie ruszy. Sama nie wiem co z tym robić... superburku- No więc moja Julia jest inna:) Dałam jej dziś jabłuszkow siateczce. Minę miałą jakby cytrynę dostała, ciumnęła dwa razy i krzyk:) Spróbuję jeszcze dac banana, ale obawiam się, że u mnie to się nie sprawdzi:) Julka nie toleruje owoców i tyle. muszę kończyć bo marudzi na maxa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
iwi u nas też szła główka na prawą stronę, nie pamiętam ile to trwało, tak samo też jak brałam Maję na ręce to je rozkładała, nie było szans żeby je położyła na mnie czy się trzymała. Co do snu to według mnie wynika to z karmienia piersią, Lenka traktuje piers jak smoczek i tak sobie ciumka, koleżanka ma córkę która ma 1.5 roku i nadal wstaje do niej dużo razy i nie jest jej w stanie tego oduczyć. Myślę że unormuje sie to dopiero po odstawieniu niestety akif spokojnie, Filipek ma na prawde jeszcze duzo czasu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emmi aż się usmiechnelam jak przeczytałam o temperaturze panującej u ciebie w domu. Ja tez jestem chlodolubna, u nas nawet teraz temp nie przekracza 19stopni. Bardzo mnie to nurtuje jak to będzie jak się urodzi mały. Ja przyzwyczajać dziecko do takiej temp? Bo w szpitalu to ponoć tropikalnych panują. Pozdrawiam serdecznie!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej... Ja też tylko o sobie... Znów nas choroby nękają, a ja już chyba niedługo w nerwicę wpadnę.... Mały rozchorował się w sobotę. Staramy się jak się tylko da izolować go od małej. Chodzę w masce i zajmuję się głównie małą, do Piotra mam pomoc mojej mamy, która też złapała i mój mąż też.... Mały niesamowicie gorączkował od nocy z sob. na niedzielę przez dobę... Walczymy. Mały ma szmery w płucach. Lekarz straszy, ze może się udać i przejść bez echa, a może wywiązać się zapalenie. NIe wiem dlaczego tak jest, że jak mały był jedynakiem to prawie wogóle nie chorował, a teraz już drugi raz, a ja drżę.... Boję się tego, co lekarz mówi "obserwować". Obserwuję i się boję, że nie daj Boże nie zauważę, że nie zaalarmuję na czas... Mała mi zakaszlała dwa razy od rana. Niby nic, a mi się ręce trzęsą i nie wiem, czy to już jest źle, czy nic się nie dzieje... Siedzę i płaczę. Chyba jestem słaba psychicznie, bo mąż mówi przestań, a jak on dzwoni z pracy do mnie to ja z nerwów płaczę.... Dzięki, że do Was zawsze można napisać i się wyżalić.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mały od wczoraj mało gorączkuje już i przy inhalacjach kaszle niewiele i nie wiem. Oj ONA 81 zazdroszczę Ci lekarza w domu. Nie mogę przecież lekarza wołać codziennie.... Do tego strasznie mi przykro, bo on woła gdzieś schowany Olusia, Olusia, czuje się biedny taki odepchnięty, a ja nie mogę inaczej postępować. Panicznie boję się, że mała złapie i w ogóle mam meeeeeeega doła....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mama Urwisa - wspolczuje. U nas tez choroby. Wojtek jeszcze dobrze nie przestal kaszlec po ostatniej infekcji, a my z M jestesmy chorzy. Chodze w masce, ale czy to cos da. Jak maluchy zlapia, to sie chyba zalamie. Juz ostatnio 3 tygodnie siedzielismy w domu. Ja chce wiosne! Trzymaj sie cieplo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoła kochana, dziękuję.... Jakoś wyżaliłam się i ciut mi lepiej.... Jeśli chodzi o maskę, to dużo daje. Jak Piotruś był maleńki to ja przechodziłam chyba jakiś kryzys ukł. immunologicznego... do momentu jak miał 6 miesięcy byłam 5 razy chora. Mój mąż też łapał, ale do małego podczas jakiegokolwiek symptomu naszej choroby szliśmy tylko w masce i nigdy nie złapał. Ja Tobie też strasznie współczuję... widzę ile mi los oszczędził podczas maleńkości Piotra... Do momentu jak miał 3 lata był chory tylko raz i było to zwykłe przeziębienie. Skończyło się na odciąganiu katarku, syropach, tyle. Szczerze mówiąc nie zaznałam tego, co wiele mam przechodzi... Teraz biedak jest w tym niewydarzonym wieku przedszkolnym... Nie chodzi do przedszkola, ale to okres wzmożonej zapadalności względem wcześniejszego dzieciństwa. Niemowlę też, jeśli jest tylko ono (nie ma więcej dzieci) to też łatwiej chronić. Nie dotknie tego, czego mu nie podasz, możesz zawsze podejść w masce, a takiego kilulatka, jak ktoś jest w domu chory to trudniej uchronić...., a mój biedny mąż w tym sezonie, a dokładnie od początku grudnia już jest chyba 4-ty raz chory.... Ech, wszystkim zmagającym się życzę dużo sił....i zdrowia... Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamo Urwisa - rzeczywiscie mialas duzo szczescia, jak Piotrus byl maly, u nas tez tragicznie nie jest. Raczej katarki, ale teraz wojtek przeszedl juz gorsza infekcje. Ja do tej pory se trzymalam, ale niestety nie tym razem. No coz, musze sie szybko zbierac w sobie i zdrowiec:) a to jest troszke trudniejsze, jak odpoczynek odpada i o wyspaniu sie tez mozna pomarzyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uff lepiej powiedzieć niż zrobić. Obiecałam napisać do każdej nkilka słów, a nie wiem od czego zacząc. Długo mnie nie było i nie jestem w stanie nadrobić tych stron... Od teraz będę już czytać na bierząco. Kasiu na reszcie wiem co jest przyczyną Twojego milczenia. Mam nadzieję, że odpoczniesz i nabierzesz nowych sił. Cały czas trzymam kciuki i myślami jestem z Tobą!!! Maja mam nadzieję, że u Was też nastały lepsze czasy. Twoja córeczka dalej rozkłada rączki, musiałaś ją ćwiczyc? U nas z tym jest już trochę lepiej, ale główka dalej opada. Myślę, że ma też na to wpływ ząbkowanie. Cóż musimy to jakoś przejść.... Emmi dziękuję za przywitanie. Ja też lubię czytać Twoje posty. Co do jedzenia to raz lepiej, raz gorzej. Lenka uwielbia sliwkę z hippa. A Ty gotujesz, czy dajesz słoiczki. macie już w menu mięsko, może to jej zasmakuje. Spróbuj może ugotować Julce zwykły kisiel, tak mi poradziła znajoma pielęgniarka, której dziecko też nie chciało jeść. Co do spania to mamy 19 stopni, ubieram pajacyk na to śpiworek i lekko okrywam kołderką. Próbowałam już też nie przykrywać jak również cieplej ubierac i efekt żaden. Wyczytałam, że moja córka może mieć teraz skok rozwojowy, oby to było to.... Wesoła u nas też asymetria ułożeniowa, tylko, że jak Lena się urodziła to miała na prawą stronę, a teraz na lewą. Rehabilitujemy ją metodą Bobathe, czyli jest to forma zabawy i odpowiedniej pielęgnacji, podnoszenia. Robimy to od miesiąca i bylo już lepiej, a tu nawrót, ale od czego? Pocieszam się, że to ząbki właśnie dzisiaj zauważyłam, że kolejny się prawie przebił. Podziwiam Ciebie i Mamy Bliźniaków ja z jedną małą istotką nie daję rady, a Ty.... Suberburek już w spacerówce. Ja to odwlekam bo boję się, że Lenie będzie tam zimno. To ile mierzycie i ważycie? Jowanka miło, że napisałaś. Twój Synek jest już taki duży jak Lena. Co do pieluch to ja wolę zielone pampersy i te same husteczki. Kibicująca trzymam mocno kciuki, żeby ta koszmarna diagnoza się nie sprawdziła. U nas od samego początku był problem, ze spaniem w dzień. Lena spała czujnie i wszystko ją wybudzało. W nocy było lepiej bez problemu zasypiała chociaż tez często się budziła na cyca. Zastanawiam się czy się kogoś nie poradzić, chyba pójdę de naszego pediatry. Mamo Urwisa jeju znowu Mały chory, oby tym razem oleńka nic nie złapała. Ja też właśnie się borykam z jakimś świństwem i boję się, że Lena zachoruje. Rozumiem Twoje obawy i stres jaki przeżywasz. Niech już w końcu będzie ta wiosna. Akif dziewczyny mają rację, każde dziecko ma swój tok rozwoju. Poczekaj trochę, a na rehabilitacjach Ci wszystko pokażą. Kushion gratuluję Synka. Mi też wszyscy mówili, nie kupuj za dużo bo dziecko szybko wyrośnie. Dobrze, że nie słuchałam, a i tak musiałam dokupywac. Miholichol Ty już prawie na mecie. masz juz spakowaną torbę? też uważam, że laktator to potrzebna rzecz dodatkowo polecam muszle z aventam Mi pomogły jak bolały mnie z początku brodawki i zbierały nawał pokarmu. Ja też z początku na paretrze mialam kołyskę (porzyczoną), ale Lena szybko z niej wyrosła i teraz mamy kojec- Łóżeczko. ONA co do zabawek To u nas prym wśród zabawek ma mata Fisher Price i Hula- Kula i wszytsko co szeleści. Ale_Ola ja też się zastanawiam kiedy nasze pociechy powią świadomie Mama. Lena tez składa sylaby,a naj lepiej wychodzi jej mówienie no prócz Mama to NIE. np jak mówię idziemy jeść to Ona NIE, idziemy się ubierać NIE. Śmiesznie to wygląda. A jak Wam wychodzi karmienie? Karmisz jeszcze piersią? Jeśli tak to jak będziesz dawac Małej kaszkę ze swoim mlekiem czy z MM? Dziubasek śliczna jest ta rasa Kotów, miałam kiedyś Syjama, ale wolę pieski. mamy Shi Tzu. Lena go uwielbia i jak mówię gdzie jest Piesek to go szuka i lubi go głaskać. Nie ograniczam jakoś dostępu im do siebie. Wręcz jak Mała się bawi na macie na ziemi, a ja ide do WC to mówię to Piska zostań i pilnuj, a on się nie ruszy. Magia co u Was. My też mamy siateczkę i na początku Lena ciumkała, że uszy się trzęsły teraz poszła w odstawkę. Dałam już małej wafelki ryżowe z hippa ( są po 7 miesiącu, a to już prawie)i smakują. Idea, a co u Ciebie i Tomaszka całuski dla Was. Ok mam nadzieje, że o żadnej nie zapomniałam, jeśli tak to przepraszam. Pisałam ten post dwa dni :-) Uciekam bo czas na kolację i kąpiel Leny. Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kibicująca dziękuję Ci, że napisałaś!Mam tylko pytanie orientujesz się może w jakich ilościach należy pić ten mucosolvan? Serdecznie pozdrawiam Mamusie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej ciężarówki wracać mi tu natychmiast! Mamo urwisa bardzo mi przykro :-( Jesteś dzielna w tym wszystkim, dajesz sobie swietnie radę. Trzymam kciuki za maluchy !!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witamy :)pamięta nas ktoś tutaj jeszcze :) mało się udzielamy, bo miłyśmy dwa tygodnie turnusu rehabilitacyjnego, jeden dzień przerwy i dziś zaczynamy kolejny, tylko w innym miejscu :) Co u nas :) Gabi jest coraz większym, i słodkim łobuzem :) strasznie dużo mówi, pani psycholog powiedziała,że jej mowa jest rozwinięta conajmniej na 14 miesięcy :) cieszę się bo próbuje czworakować :) więc moze niedługo ruszy przed siebie :)rośnie nam kolejny zębol więc nocne pobudki powróciły, a ja chodze jak ząbi :( pozdrawiamy cieplutko :) kochane mamy taką prośbę o głosy :) można klikać raz dizennie jeśli będziecie pamiętały :) https://www.bebiko.pl/home/konkurs/rozwoj-maluszka/#galeria/8698 dziękujemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sabiba o Was za[pomniałam w swoim poście, przepraszam. Próbowałam oddać głos, ale pisze mi, że konkurs zakończony.... Co u Was? Sabinka to już pewnie duża dziewczynka. Kiedy było u Was pierwsze slowo? Pozdrawiamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iwi,Gabrysia pierwsze słowo powiedziła ok 4 miesiąca, było to mama, jednak zupełnie przypakowe i mówiła je nieświadomie, pierwsze świadome słowo pojawiło się chyba coś ok 7 miesiąca, i było to juz tata :)a reszta słów zaczęła pojawiać się co jakiś czas, dużo z nią rozmawiamy i uczymy poprzez nazywanie różnych rzeczy i osób :) a co do konkursu to trzeba skopiować razem z numerem który jest na końcu, bo nie wiem dlaczego go nie załapuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
maju tak se pomyslalam, ostatnio rozmawialam z mezem, on przygotowal malemu herbatniki wymieszane pokruszone w mleku i tak opowiadal ze nic innego nie jadl jak byl maly, ze tylko to i na tym wyrosl, moze sprobuj malej dac, nasz Tomaszek to uwielbia, co prawda my robimy na krowim mleku ale na mm tez mozna pewnie, a widze ze Maja w marcu konczy roczek, to mozna bedzi e z krowim mlekiem. pozdrawiam iwi a u nas w porzadku, maly rosnie, lobuzuje troche, siega juz tak daleko i wysoko ze wszytsko trzeba zabierac jeszcze wyzej heh, nadal je ladnie, jak konczymy spacerek i mowie idziemy robic obioadek to wola amm, i jak chce jesc to od razu ammm i ciagnie dp kuchni. na dziendobry daje mamusi buziaczka, cudowne to jak buzke rozdziawia. troche go mecza zabki i budzi sie w nocy ale ogolnie nie ma na to rady , trzeba to przejsc, ale z mezem wstajemy do niego na przemian, jak chce pospac to spie w innym pokoju i maz do niego wstaje, takze dajemy rade. ogolnie jest bardzo madrym chlopczykiem, tak wiele rozumie ze az jestem w szoku. Pozdrawiam was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sabiba pewnie, że pamiętamy o Was :) Fajnie, że załapałyście się na rehabilitację! Na pewno dużo Wam to pomoże :) Fajnie, że Gabrysia to taka gadułka! Ja już zagłosowałam (trzeba skopiować link i zlikwidować spację w wyrazie "mal uszka" i wtedy działa wszystko). Mamo Urwisa strasznie mi przykro, że znów przypałętały się do Was choróbska!!! Będę z całych sił trzymać kciuki żeby tym razem to świństwo ominęło Oleńkę! Nie dziwię się, że siadasz psychicznie - zwłaszcza, że dopiero co się wygrzebaliście z ostatniej choroby :( Trzymaj się ciepło! Jesteś dzielna i silna i na pewno dasz radę!!! Zdrówka dla Piotrusia!!! I dziękuję Ci bardzo za odpowiedź w sprawie Zyrtecu! Bardzo mnie uspokoiłaś :) Jeśli będziesz miała chwilkę to napisz proszę jak szybko on zaczyna działać. Ja widzę, że już jest lepiej u Hani, ale dalej ma brzuszek w takich już "starych", suchych krostkach i ma czerwone suche plamy. Najgorzej, że zaczęło ją to swędzieć i się bidulka drapie i teraz się budzi w nocy po 3-4 razy przez to. Nie wiem już w sumie czy to się goi i swędzi czy po prostu nie ma poprawy tylko to jakieś dalsze stadium... Mamy zapisaną maść sterydową, ale to w razie znacznego pogorszenia i chciałabym jednak tego uniknąć. Mamy dawać ten Zyrtec tak ok 5-7 dni po dwa razy dziennie, a potem już tylko raz na dobę, ale zastanawiam się czy nie pociągnąć dłużej tej większej dawki. Byłabym Ci baaardzo wdzięczna za radę :) Iwi fajnie, że do nas wróciłaś :) Ja też ostatnio miałam długie przerwy, ale co zrobić jak na nic czasu nie ma... Przykro tylko się robi na wieść, że masz lekki spadek formy :( Co do asymetrii to ja niestety jestem zielona w tym temacie. Jeśli natomiast chodzi o spanie to moja Hanulka też zazwyczaj śpi po 30min w dzień. Ma tak 2-3 drzemki. Coraz częściej zdarza się jej pospać dłużej - tak ok 2godz. Jeśli chodzi o sen nocny to nie jest źle tylko mamy tak, że zawsze po ok. 30-40 min się budzi z płaczem (bo tak to jak się obudzi to nigdy nie płacze). Wtedy wystarczy wziąć ją na ręce i w 2min usypia i już śpi (czasem po prostu się wyśpi w te 30min i harcuje do 23, ale to też już coraz rzadziej). Ostatnio budziła się często w nocy, ale teraz ma tylko jedną pobudkę i biorę ją na cyca i tak sobie obie zasypiamy razem, a po jakimś czasie jak się obudzę to ją odkładam. Teraz już nawet zaczyna się wiercić i chce do siebie bo jej chyba nie wygodnie u mnie... Też jakiś czas temu mnie męczyła po kilka razy w nocy, ale szybko przeszło. A jak długo to u Was trwa? Może macie jakiś skok rozwojowy, albo mała ma jakąś ukrytą alergię i odczuwa dyskomfort i źle śpi? Z tymi skokami rozwojowymi to różnie dzieci je przechodzą i mogą być wtedy problemy ze snem i jedzeniem. Moja Hania też obczaja wszystko dookoła przy usypianiu i też ciężko ją czasami ululać. A jak ją odkładam do łóżeczka to już w ogóle się rozkręca bo to rączki takie ciekawe, a to kocyk, a to otulak itp, itd. Zawsze jest coś ciekawego do oglądnięcia :) Tak samo przy cycu nie można nic powiedzieć, wszyscy muszą być cicho bo ona zaraz wyczai że coś się kroi i główka dookoła lata a z cyca leci ;) Mam nadzieję, że te problemy u Was są tylko przejściowe i szybko miną! A jeśli chodzi o karmienie piersią to tak jeszcze karmię, ale wieczorem zawsze mała ma butlę mm i kaszkę będę jej na tym robić. Na razie odstawiłam kaszkę przez to uczulenie, ale chyba kupię bezmleczną. Miholichol ja też kupowałam mało ubranek na początek i w rezultacie moja mama musiała szybko jeździć i dokupować bo naprawdę brakowało. No a Hania nigdy nie ulewała więc tym bardziej powinna mało zużywać. A teraz jak Hanula już zaczyna wcinać słoiczki to w ogóle brudzi się na potęgę bo nawet jak przy jedzeniu nie jest umorusana to potem wsadzi łapkę w paszczę, tam jeszcze zostanie trochę marchewki i zaś do prania... Tak więc ja też polecam kupić jednak więcej. No i tak jak Emmi pisze trzeba mieć co do pralki wrzucić. No chyba, że ktoś ma wenę i czas prać ręcznie :) Akif tak jak dziewczyny jestem zdania, że nie masz się co przejmować tym, że Filipek się nie przekręca. Hanula ma skończone 6 miesięcy i dopiero dwa razy udało się jej odwrócić z pleców na brzuszek, a z brzuszka na plecy to może też ze trzy razy i to przez zupełny przypadek. Ja się tym zupełnie nie martwię. Coś czuję, że nadejdzie taki dzień, że nagle zacznie wszystko robić i nie poznam dziecka :) Jowianka chyba pokręciłaś Emmi ze mną :) Moja Hania miała pół roczku 17.02 a Julcia Emmi dzień później. Ale tak sobie uznam, że to i dla nas życzenia tak więc dziękujemy baaardzo :) Widzę, że Leoś rośnie jak na drożdżach :) Pozdrowionka dla Was :) Wesoła bardzo mądre rzeczy piszesz o śnie! Bo tak jak pisałam Iwi moja Hania też po 30-40min się budzi (teraz np. śpi już godzinę). Zacznę teraz za Twoją radą przetrzymywać ją i nie będę biec na każde kwęknięcie. U nas niestety nie ma raczej szans na samodzielne zasypianie, ale mi to w sumie nie przeszkadza bo uwielbiam to jak Hanka się tuli do mnie przed snem :) Zobaczymy może się poprawi coś. W sumie w nocy nie jest źle bo budzi się tylko raz i ja nawet tego nie odczuwam, ale chciałabym, żeby mała przesypiała już te noce bo w końcu duża z niej dziewczynka no i chciałabym ją w końcu do osobnego pokoiku przenieść, a latanie w nocy w te i nazad jakoś mi się nie uśmiecha... Pociesza mnie tylko to, że na dobę przesypia ze 14-15 godzin więc mam nadzieję, że jej wystarcza ta ilość snu. I kochana duuużo zdrówka Wam życzę!!! Dobra kończę bo Hania się budzi. Pozdrowionka dla wszystkich!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
idea kiedyś próbowałam dawać herbatniki z mleczkiem ale oczywiście były bee, teraz pani doktor zaleciła nam odstawić gluten więc nie spróbuję czy sie coś zmieniło, ale dzieki za radę:) iwi u nas to rozkładanie rączek minęło tak nagle z dnia na dzień ok siódmego miesiąca, my i tak ćwiczyłyśmy voitą bo Maja miała wzmożone napięcie mięśniowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny kochane co mam zrobić żeby ulżyć małej przy swędzącej wysypce? Bidulka się męczy i drapie cały czas. Chciałabym jej jakoś pomóc... Będę wdzięczna za rady!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale_Ola, Miholicholku dziękuję... Ja też mam wielką nadzieję, że uchronię Oleńkę.... U nas źle. Moja mama chora na całego, a małemu wróciła temp i dziwny kaszel. Lekarz zaordynował dziś Summamed, twierdząc, że mniej osłabi go antybioytyk niż pełnoobjawowe zalapenie płuc... wg lekarza są już początki zapalenia. Normalnie zwaliło mnie z nóg. Chyba tamta choroba nie była w pełni wyleczona. Pomimo wielu wizyt lekarza, chyba jednak nie do końca się wszystko wyczyściło. Zdecydowałam się postawić małeu bańki... choćbym miała go do łóżka przywiązać. Lekarz to sugerował ostatnio, a my ulegliśmy małemu, nie mogę sobie tego wybaczyć.... ech.... Ale_Ola, słuchaj to jest tak, że świąd powinien być pierwszym czynnikiem który ustępuje po lekach antyhistaminowych, więc zmiany mogłyby się utrzymywać, ale swędzieć już nie powinno, a napewno nie tak, że maleńka budzi się z tego powodu... My mieliśmy Zyrtec w związku ze zmianami skórnymi związanym z uczuleniem na białko mleka krowiego. Zmiany nie ustąpiły po zmianie mleka, unormował się wówczas tylko ukł pokarmowy. Dostaliśmy Zyrtec i tu muszę Cię zmartwić... Po Zyrtecu nie ustąpiły zmiany, musieliśmy zastosować robioną maść ze sterydem, ale za to przy Zyrtecu dosłownie chyba posmarowaliśmy 3 razy i ustąpiło i dzięki Zyrtecowi efekt był trwały.... Każdy boi się zastosować antybiotyk, czy coś ze sterydem szczególnie dla małego dziecka. Nie namawiam, ale może jednak warto posmarować choć raz. Być może nawet ten jeden, czy dwa razy wystarczy i wóczas zmniejszona dawka Zyrtecu wystarczy, by utrzymać efekt... Pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NO i ze zwykłego przeziebienia zrobilo sie zapalenie oskrzeli i bez antybiotyku sie nie obeszło:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale_ola - jest cos takiego, jak Fenistil w kroplach. Przeciwdziala wlasnie swedzeniu na przyklad przy alergii. Porozmawiaj w aptece, od jakiego wieku mozna tego uzyc. Mojej kolezance przepisal to alergolog dla niemowlaka, ktory mial jakies 10czy 11 miesiecy i super pomoglo. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale_ola- też polecam fenistil w kroplach noi hydrocortizon krem 0,5% my na razie tylko raz to zastosowaliśmy przy alergii na szpinak ale pomogło od razu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamo Urwisa, Wesoła, Emmi bardzo Wam dziękuję za odpowiedź!!! Już wysłałam męża po Fenistil, ale teraz się zastanawiam czy można go stosować razem z Zyrtekiem??? Trochę się boję tak bez konsultacji z lekarzem łączyć te dwa leki... Szukałam po necie, ale nic nie mogę znaleźć, a farmaceutka też nie potrafiła powiedzieć. Chyba jutro zadzwonię do lekarki i się poradzę. Mamo Urwisa chyba masz rację. Jutro wykupię tą maść i spróbuję posmarować ze dwa razy może pomoże. Lepiej to zwalczyć niż żeby się ciągnęło. Najlepsze jest to, że wcześniej jej nie swędziało :( Dopiero od dwóch dni widzę, że się drapie. Ogólnie z buzi jej zeszło prawie wszystko. Na klatce piersiowej też tak jakby schodzi, krostki są mniejsze tylko takie właśnie czerwone plamy się pojawiły. Dam jej jeszcze czas do końca tygodnia i najwyżej wrócę do lekarza. Strasznie mi przykro, że Piotruś ma zaczątek zapalenia płuc. Mam nadzieję, że bańki i antybiotyk pomogą i że Piotruś szybko się z tego wygrzebie! Zdrówka dla Was kochana!!! Monia uważaj na siebie i kuruj się!!! Jaki dostałaś antybiotyk? Przypuszczam, że Bioparox. Ja chyba ze dwa razy w ciąży go brałam i jest na pewno całkowicie bezpieczny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emmi - napisałam parę postów wcześniej do Ciebie a propos temperatury w domu - pewnie nie zauważyłaś :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×