Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zagubiona w myslach

zwiazek wisi na wlosku- kto doradzi, pocieszy, skomentuje?

Polecane posty

Gość zagubiona w myslach

mam 25 lat ,moj facet ma 30. jestesmy razem ponad 4 lata,ale tak szczerze to chyba od 2 lat nie jest za dobrze. czasami mam wrzenie ,ze po prsotu ciagniemy ten zwiazek //bo tak'' ,a czasami to nie wyobrazam sobie zycia bez niego .... ale jednka ta pasja ,namietnosc gdzies zniknela- przynajmniej z mojej strony, o nim w sumie nie moge nic zlego powiedziec..... nie wiem juz co robic- odejsc, walczyc dalej. nie wiem co sie stalo ze mna. jak znowu wzubdzic w sobie ta namietnosc ,czy juz sie nie da???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona w myslach
nikt?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość normalny gość
nie widomo czy się nie da. Nie każdy jest w tym wieku dojrzały do związku do zgonu. Jak nie ma, to jakieś przyczyny być muszą.....Rutyna albo coś...To robota dla specjalisty a nioe kafe. Zawiesisz związek, żeby się przekonać co jest naprawdę w temacie? Skoro koleś jest ok, to coś u ciebie nie gra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może się po prostu już
wypaliłaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja zastosowalam
Moze poprostu jesteś znudzona? 4 lata to długo wpadlas w rutyne. Może zrobcie coś szalonego razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona w myslach
no wlasnie, wiem ze cos jest nie tak ze mna. myslalm,ze moze ktos mial podobna sytuacje. kurcze,nie wiem co zrobic..... on ma juz dosyc mojego zachowania, czego mu sie nie dziwie. jestem apatyczna,znudzona - moze to przez prace, jakos mniej sie nim interesuje , z sexem tez jest baaardzo slabo . nie wiem ,czy to juz nie czas poddac sie.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona w myslach
znudzona to chyba ejstem tak ogolnie zyciem.... nic sie nie dzieje, pracuej sama po 12 godzin dziennie, nawet 7 dni w tyg. , nie mam czasu na spotkania ze znajomymi no bo kiedy??? wiec nie mam w sumie nawet o czym rozamwiac,bo jak juz napsialam pracuje SAMA.... on jest napawrde cudownym facetem ,szkoda byloby mi go stracic,ale .......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość normalny gość
jesteś wypalona i tyle. Mniej pracuj, więcej chęci do życia, bo masz widać jakąś odmianę depresji albo jej początki. Praca jest w stanie rozwalić związek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mlllllllll
Odejdz, oboje sie meczycie. Pomeczycie sie jeszcze z pol roku po rozstaniu, ale to minie, a tak bedziecie sie wiecznie meczyc ze sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona w myslach
pracowac mniej ,niestety moge dopeiro od lutego. dszisiaj sytaucja np: dzowni on do mnie rano, co tam sluchac itd. ,gadka-szmatka, mowie mu ze chyba bede musioala sie dziisaj wczesniej zwolnic bo bede musze cos odebrac z poczty,a on mowi,ze jakby co to ewentulanie on moze to odebrac jutro rano , no to ja mowie,a ze nie wiem bo jakos nie za bardzo sie czuje i w sumie pasuje mi skonczyc weczesniej dzisiaj ,a on : no jak chcesz,zreszta co ja ci bede oferowac pomoc skoro ty nawet sie nie zpayatsz jak ja sie czuje'' - jest przeziebiony i wczoraj mial dosyc mocny bol glowy wiec sie zqolnil z pracy ,i fakt nie zapytalam sie ,bo po prostu nie przsyzlo mi to do glowy........... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość normalny gość
ewidentnie się nie rozumiecie...To juz nie jest wg mnie mozliwe do dogadania bez fachowca. Nie rozumiesz jego potrzeb, więc nie ma tu empatii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona w myslach
??????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eleeene
a ja uwazam, ze odejsc to najprostsza rzecz , ktora mozesz zrobic. Nawet ,jesli to zrobisz i bedziesz miala szczescie trafic na dobrego mezczyzne, to za 1-2 lata tez bedzie znany z kazdej strony.Bedziesz znala reakcje, zachwania , cialo . I co ?Znow bedziesz nastepnego szukala, by podniecac sie nowoscia ? Tak mozna cwiczyc cale zycie i ocknac sie z reka w nocniku. Wedlug mnie trzeba razem usiasc i znalezc rozwiazanie na odbudowe fajnego zwiazku. Czas motyli macie za soba ale przeciez zwiazek ,to nie tylko motyle i zycie na glodzie z milosci . Obys nie plakala za swoim mezczyzna, jesli zamienisz na jakiegos furiata, nikczemnika z blyskiem w oczach i wiatrem w glowie :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona w myslach
Eleene- no wlasnie, masz racje, tylko z,e to juz trwa prawie 2 lata i eweidentnie wina jest we mnie- fakt,czasami jest lepeij ,czasami jest gorzej, ale ostatnio on mi poweidzial,ze jakbym byla taka jaka jestem teraz to on by sie w zyciu w taki zwiazek ze mna nie wpakowal. a ja caluy czas obiecuje,ze sie zmienie ,ze bede taka jak na poczatku ,ale chyba oklamuje sama siebie ,ze potrfie sie zmienic.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kozibonk.........
poza tym ,nie przeszkadza mi to ,ze go znam na wylot a on mnie, po prostu chyba brakuje ''tego '' czegos. to jest moj drugi zwiazek, poprzedni rozpadl sie tez po ponad 4 latach..........chcoiaz wtedy bylo mi latwiej podjac decyzje, bo facet mial kilka problemow ( eg.byl chorobliwie zazdrosny)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eleeene
jesli bedziesz taka jaka jestes , to nastepny zwiazek tez skepscisz. Nie mozesz tak polozyc uszu po sobie. Jesli ciastko jest warte zjedzenia , to nalezy wyostrzyc sobie zeby do schrupania jego. Byc moze jestes totalnie przemczona . Pamietaj , ze zwiazek to wzajemne starania . W perspektywie masz luty, moze wtedy zaplanuj dluzszy urlop, wyjedz z chlopakiem, sprobuj nalezc w nim , to co Cie uwiodla przed 4 latami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kozibonk.........
sorry , urwalo mi wypowiedz.... tez jestem w podobnej sytuacji. raz jest zle, raz jest dobrze. motylki juz dawno zdechly. bylismy razem na wakacjach bylo calkiem fajnie,ale jak juz wrocilismy to znowu monotonia zycia sprawila ,ze zwiazek jest taki ''byle jaki''.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona w myslach
Eleene - no wlasnie ja nie wiem czy my w ogole jeszcze w lutym bedziemy razem ,bo i ja i on jestesmy juz na skraju. a urlopu nie dostane do konca marca. po kolejnej rozmwoie na ten temat ,niby postanowilismy ,ze do konca grudnia musimy podjac decyzje -czy mamy byc razem czy osobno ,a to zalezy od mopjego zachowania, ale widzac po tym to juz rano dzisiaj sie wydarzylo............ problem ,polega na tym,ze on mnie tak bardzo kocha ,ze w sumie to nie jest w stanie ze mna zerwac......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eleeene
ale czy Wy kobiety uwazacie, ze te motyle sa najwazniejsze w zyciu ? To jest przemijajaca sprawa , jest na etapie zauroczenia. Potem uczucie zmienia sie . I zwiazek jest taki ,jaki aktorzy go stworza. Fajerwerki i trzesienie ziemi nie trwa wiecznie . Normalne, spokojne , uporzadkowane zycie . Szacunek ,spokojna milosc po prostu. Tak przynajmniej wedlug mnie powinno wygladac zycie, kiedy czlowiek wie na czym stoi i spokojnie po pracy wraca do domu. I wie, ze w razie choroby, utraty pracy , czy zwyklego niepowodzenia, druga osoba wesprze z cala sila uczucia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona w myslach
Eleene- wiem,ze motylki nie sa najwazniejsze,aczkowliek za nimi tesknie..... wiem ,ze moge na nim polegac ,bo jest nie tylko moim partnerem ale takze najlpeszym przyajcielem, i on tak samo moze i na mnie polegac z tych samych wzgledow. tak sobie teraz z toba pisze, i chyba sobie uswiadomilam, ze ja juz jednak zrezygnowalam z tego zwiazku,juz chyab stracilam wszelka nadzieje,ze cos z tego wyjdzie. jaklos nie moge sobie wyobrazic,ze jeszcze moze byc tak jak kiedys, ze czekalam z uteskniem kiedy do mnie zadzwoni, ze plakalam ,bo nie moglam sie z nim zobaczyc ,bo cos mu wypadlo w pracy itp. mam wrazenie,ze ja po prostu nie nadaje sie do bycia w zwiazku........ chyba sie wypalilam, a z drugiej strony siedze teraz nad moniteorm i placze jak tylko pomysle,ze to koniec......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eleeene
nie placz Sloneczko.W zyciu czlowiek staje na rozdrozu czasem. Wlasnie w takich momentach ,od wlasciwych przemyslen zycie moze pojsc tym samym torem, badz moze byc wywrocone do gory nogami. Nikt za Ciebie tych przemyslen nie przejdzie. Nie wiem, co Ci wiecej moge doradzic , ja mam za soba wiele przezytych lat i z obserwacji wiem, ze wolalabym sie NUDZIC w swoim malzenstwie , niz szukac wrazen, podniet, ktore moga byc namiatka, prawdziwej, szczerej milosci. Wiem tez jedno - malo jest ludzi, dla ktorych drugi czlowiek jest wazny, ze mozna na niego ZAWSZE liczyc . Zrob jak Ci serce i rozum podpowiada. Zycze Ci trafnych decyzji oraz Wesolych Swiat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona w myslach
dzieki Eleene, wlasnie z nim rozmawialam ,znowu sie na mnie wkurzyl o byle co . wyglada na to ,ze to jednak juz koniec, to nie ma sensu. niestety ,chyba bede musiala czekac az do soboty zeby rozwiazac ten problem...... to koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem w podobnej sytuacji co ty. Co prawda oj zwiazek trwa niecaly rok ale czesto wieje nuda... ale mamy na to rade robimy wtedy cos szalonego :) w kazdym znaczeniu tego slowa :) czesto sie klocimy ale szybko sie godzimy :) Jeszcze wczoraj bardzo sie poklocilismy... :( powiedzial ze jestem glabem i ze jestem kiepska w lozku :( i jest mi smutno z tego powodu ale coz :( inni maja gorzej niz ja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×