Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ewka_marchewka12345

maz sie zmienil po narodzinach synka

Polecane posty

Gość alkajana
Myślę, że w każdej z waszych wypowidzi jest ziarno prawdy. Nie mniej jednak, kobiety z punktu widzenia człowieczeństwa i tak są na przegranej pozycji. Himenki, siłaczki, matki polki, urodzi i idzie na pole... niestety tak same przyzwyczajamy naszych mężczyzn do tego. zapominamy o sobie a jesteśmy kims odrębnym a nie jednym "naczyniem". Prawda, że faceci inaczej widzą świat, nie są tak zdolni do poświęcen, bólu itd. Ale my też nie musimy, choc mamy to wdrukowane. Dziecko to zmiana zycia ale skoro juz nianczymy dzieciaka to co? faceta tez musimy? Na Boga! ludzie rodzą się od tysięcy lat!!! i jakos gatunek przetrwał! A teraz jest moda na BABY BLUES w wykonaniu Tatulka. Od samego poczatku powinien byc podział obowiązków-choćby na wzbudzenie empatii u mężusia. Ja jak urodziłam, to mąż od razu kapał, pzrwijał, dyzury w nocy do wstawania! i żyjemy, kochamy się i dziecko szczesliwe. Miałam czas na zakupy, na kawe a kumpelą itd. Mozemy sie kochane kierować tylko NASZĄ MĄDROŚCIĄ KOBIECĄ i być o krok przed facetem. zdawac sobie sprawę z jego słabości ale nie odpuszczac bo nam nikt nie odpuszcza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marlut
a było ciężko bo luby pochodzi z domu gdzie mama tatusiowi pod nos wszystko podstawiała.ale BYŁO WARTO.do tego stopnia,że jak jesteśmy u teściów na obiedzie to teściowa do mnie nałóz mu(mężowi) drugie danie.a mój m ją opierdala,że ma dwie ręce i sobie nałoży.do tego-jestem ich ulubioną synowa.ech..świat jest pełen paradoksów.może facet nie strzela takich fochów jak widzi,że kobieta nie jest całkowicie zależna od niego?ja np nigdy nie wyobrażąłam sobie sytuacji,że nie mam SWOICH pieniędzy.to sraszne byc zależnym od faceta.da mi na szminkę,a moze nieda?zalezy od jego humoru.brrrrr.masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nudny einsteinie
Mam wrażenie, że Ty też mnie nie rozumiesz za bardzo :) Nigdzie nie napisałam, że kobieta nic nie ma dawać od siebie. Ale temat brzmi: mąż olał mnie po narodzeniu synka. A posiadanie wspaniałego męża oznacza, że wiesz, jak to jest mieć dziecko, ale nie wiesz, jak to jest mieć męża który zawiódł w tej sytuacji, wiec też możesz jedynie gdybać, jak należy się wobec takiego pana zachować. Mother-In-Love - dokładnie. Kobietę nie może "przeróść", bo ona po prostu MUSI zająć się dzieckiem, rodziną, dać radę. I facet często niestety o tym wie, więc ma wyjebane tym bardziej, bo wie, że kobita i tak wszystko podźwignie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marlut
rada dla autorki-kompletnie olac faceta,robic swoje,zajmowac siedzieckiem,mieszkanie sprzatc na minimum,czytac książki,jesli czas pozwoli.zignorowac go,nie byc męczennica.jak facet nie będzie miał widowni i zainteresowania to może skuma ,że coś robi nie tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 16 miesiecznego synka
nudny einsteinie zapewne po Pewnie, że rozmową (i czynami też, konsekwencją). W tym się chyba zgadzamy wszytkie. ALe zobacz, jakie rady już tu zaczęły padać: właśnie bielizna i inne bzdety, danie czasu, spokojne tłumaczenie chłopczykowi. A ja stoję na stanowisku, że od faceta wymaga się tyle samo co od kobiety w związku z narodzinami potomka i rozmawia się z nim wprost - jak z dorosłą osobą. No i stawia wymagania takie same, jak świat stawia przed matkami. A z tym sie zgodze i nigdzie nie napisalam, zeby faceta tlumaczyc. Poza tym calkiem popieram twoja teorie rownouprawnienia, bo sama tak myslalam i mysle, ale musisz tez zrozumiec, ze u nas w kraju nadal jest mnostwo mezczyzn wychowanych w sposob taki, ze kobieta powinna robic to, a on jako facet tamto i ten dziwny podzial obowiazkow nadal istnieje. Moj maz nie jest Polakiem i wierz mi, jest zupelnie inny niz maz mojej siostry. Dla niego to jest naturalne, ze zmienia pieluchy, karmi i ubiera malego,byl przy porodzie, myje okna czy gotuje obiad, a dla wielu tak nie jest. Oczywiscie masz prawo do swojego zdania, ale nie mierz wszystkich swoja miarka. SProbuj zrozumiec autorke i jej punkt widzenia i dac jej jakas rade, bo narazie to dyskusja dotyczy zupelnie czego innego, a autorka zadala pytanie. Ja chce jej jakos pomoc i jedyne rady jakie mam, napisalam wyzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nudny einsteinie
Szkoda, że autorka założyła temat i znikła, mogałby coś więcej o sytuacji powiedzieć. Ja uciekam. Mojego też dziś trochę powychowywać trzeba, bo warczy na mnie od początku tygodnia (ma przejebane w pracy - wiem, rozumiem, jestem kochająca, obiadek stawiam ciepły ;) ), ale już dość :) . Mama 16 miesiecznego synka - pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 16 miesiecznego synka
No wlasnie, szkoda, ze autorki nie ma. Rowniez pozdrawiam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marlut
ja zmykam sie kapac i biegne po małego do przedszkola i na sanki.a wieczorem m przyniesie choinke i bedziemy ubierac.pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×