Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Myszka..,

Własne M - czyli sfera marzeń;P

Polecane posty

Ktoś marzy o własnym mieszkanku? Ja potrzebuję 250tyś;P i moje marzenie się spełni. No może 300tyś ;-) Jestem osobą młodą(20 lat), nie zarabiam jeszcze na tyle dobrze, aby móc brać kredyt, i mam nadzieję że kupię sobie takie mieszkanko za gotówkę lub max 50% kredyt. Tak sobie marzę tylko... Niewinnie.. Staram się odkładać coś, heh przy obecnych zarobkach to może za 20 lat na kawalerkę uzbieram. Cięzkie to zycie, a mieszkania taaaakie drogie, pensje niskie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Koleżanka zaraz po maturze wyjechała za granicę. Pracowała tam 7 lat, wróciła i buduje dom na mazurach. Dopiero teraz zaczęła studia. W wieku 27 lat, pewnie powoli myśli o zakładaniu rodziny, ale to też po 30stce. Pewnie dom sprzeda i kupi jakieś mieszkanie w mieście w którym się wychowała i mieszkała całe życie. Nie mówię, że późne macierzyństwo jest złe.. Tylko mam wrażenie, że w tym kraju wszystkich stać na jedno dziecko, nie ma nawet czasu na drugie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kolejna sąsiadka niedawno kupiła 4 pokojowe mieszkanie, ma już 35 lat, dziecko pewnie będzie mozliwie jak najszybciej... Zawsze marzyłam o młodym macierzyństwie.. Na co w tym kraju szans nie ma..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mini ratka
i teraz każdy zaczyna swoje życie od kredytu, który będzie spłacał przez 30 lat... dziwne, że kiedyś mieszkanie po prostu się dostawało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to wszystko zależy...
Ja też marzę o mieszkanku. Kończę niebawem studia i zastanawiam się, co robić dalej. Może jakaś praca za granicą? Żeby choć troszkę zarobić na to M. A później resztę na kredyt. Ale naprawdę nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niop, masakra jest w Polsce. ja składałam podanie o mieszkanie w swoim rodzinnym mieście, ale odrzucili moje podanie bo za dużo zarabiam!! teraz być może będę mieć szanse bo jestem w ciąży i moja pensja będzie szla na 2 osoby. mój kuzyn po 5 latach w Norwegii kupił sobie mieszkanie za 250 tyś, nie oszczędzając jakoś specjalnie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mini ratka
mieszkania komunalne w moim mieście (na Śląsku): 10 lat oczekiwania, mieszkania do kapitalnego remontu, często bez ubikacji (bądź wspólną na korytarzu..XXI wiek..), zarobki: 1700 zł - 1 osoba i 2200 zł - małżeństwo. Kto w tych czasach zarabia 2200 zł, skoro to nawet nie jest dwukrotna najniższa krajowa? Jakie u Was są ceny mieszkań? U mnie za 2-pokojowe z centralnym, do remontu to koszt około 150 tys.(ale wolałabym większe). Do tego czynsz w granicach 400 - 500zł, raty kredytu, życie..Przeraża mnie to...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teraz problem z tymi mieszkaniami nie mały. Również rozważałam wyjazd za granicę. Tylko, że tyranie do 30 na własne M mnie nie bawi. Kredyt nie jest taki zły, biorąc pod uwagę, to że trzeba i tak płacić czynsz jak się wynajmuje. Raty malejące też są dość korzystne, powiedzmy. Jednak trzeba mieć pewną i dobrze płatna pracę. Zostaje ten wyjazd za granicę... W Polsce cięzko zbierać na mieszkanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj ojciec ponad 20 lat temu dostał mieszkanie z zakładu pracy. dlaczego teraz tak nie ma?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to wszystko zależy...
U mnie ceny są różne, ok. 3000 - 3500 zł za m2 w nowym budownictwie. Ja nie marzę o młodym macierzyństwie, do małżeństwa też mi się nie spieszy :) może wyjadę na rok czy 2, żeby mieć choć troszkę wkłady własnego do kredytu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie ceny ok 4000 za metr, jednak interesowałoby mnie mieszkanie w innym mieście a tam ok 7.000 metr. Nieliczni zarabiaja po kilka tysięcy, a ci który po max 2tyś, muszą zbierać latami, jednocześnie wynajmując mieszkanie, co łatwe nie jest. Kiedyś każdy dostawał, teraz? Kredyty po 30, 40 lat jak raczą przyznać;/ Też rozważam wyjazd za granicę, aby trochę uzbierać..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym Warszawę chciała, ale tam 30m2 to koszt ok 250tyś w nie najgorszej lokalizacji(20min od centrum) . Marzenie. Liczę, że mi coś skapnie od rodziców, bo tak jakbym sama miała..to jeśli ok 30 będzie mnie stać na kredyt i zdołam uzbierac wkład jakiś, to będzie sukces!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość harderrrsa
Kiedys sie dostawalo?.To byo tak jak w systemie argentynskim.Dostawali nieliczni,reszta czekala w nieskonczonosc.Dostwali czesto ci ,ktorzy dawali lapowki,po znajomosci .Czyli cwaniactwo. Teraz przynajmniej sa jasne reguly.Masz pieniadze ,masz mieszkanie.Nie masz ,to pod most albo zarob na nie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to wszystko zależy...
Ja rozważam jeszcze jedno wyjście. Zamiast wyjazdu za granicę mogłabym pomieszkać jeszcze z rok z rodzicami tanim kosztem i odłożyć może z 10 tys... ale nie mam już nerwów do wspólnego mieszkania z nimi. Potrafią mi wchodzić do pokoju wieczorem i mówić, że pora spać i za 10 min mam gasić światło. Nie wytrzymam już tego :p a pensje u mnie też są niskie, więc myślę, że jeśli nie praca za granicą, to gdzieś tu i wynajem mieszkania z kimś na spółę. Odłożę jakoś z 5 tys wkładu własnego i wezmę kredyt. Inaczej tego nie widzę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 tys to nie obgonisz nawet notariusza i podatku, dziewczyno nie mówiąc o wkładzie i ew. remoncie, bo o nowym to nie ma co marzyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to wszystko zależy...
W moim mieście wystarczy 5 tys wkładu własnego w mieszkanie :) wiem, bo przed chwilą sprawdzałam na stronie dewelopera. Nie mam tu na myśli ani podatku od wzbogacenia, ani notariusza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a to, co nie masz na myśli, to z czego opłacisz, jak będziesz mieć tylko 5 tys?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to wszystko zależy...
Dozbieram w czasie załatwiania formalności kredytowych. Poradzę sobie. Poza tym napisałam "Odłożę jakoś z 5 tys", a jak będzie trzeba, to odłożę więcej. Nie bądź uszczypliwa i przestań się czepiać słówek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ok... może i dozbierasz jeszcze kolejne 5 tysiaków, nie będę się kłócić przecież o te parę złotych :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to wszystko zależy...
To nie chodzi o to, że to parę złotych, ale w tej chwili to jest luźna dyskusja bez poważnego planowania :) jak zacznę zarabiać, to posprawdzam cenniki notarialne, dowiem się wszystkiego o podatku od wzbogacenia i dopiero będę planować. W tej chwili rozważamy różne opcje po prostu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To tanie mieszkania ;-) Też pewnie zacznę od kawalerki, za 110tyś może coś znajdę, nie w Wawie oczywiście. Z tym, że przy obecnej pracy i płacy to 10 lat oszczędzania;P Też mieszkam z mamą, wiem że kiedyś tam dostanę dom, więc nie jest źle. Jednak ja chciałabym po swojemu, no i w mieście ;-) Nie umiem grać w lotka;P, w loterii jednej ze stacji radiowych znajomi wygrali 100tyś, zapłacili 10tyś niecałe podatku. Fajnie tak;-) Też kiedyś wyślę sms;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to wszystko zależy...
Singlom o kredyty znacznie trudniej :/ Co do totka, to nie wierzę w to za grosz, wolę te 3 zł do skarbonki wrzucać niż dawać tym dziadom :p Jakoś to będzie. Albo się będę męczyć z rodzicami dalej, w co wątpię, albo tanim kosztem zamieszkam z jakimiś studentami :) czy może koleżanką. Zobaczymy. Najważniejsze, to przemyśleć wszystko i dobrze zaplanować. No i nauczyć się skromniej żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesli jeszcze nie pracujesz i zakładasz, że przy pensji nieco ponad 1000 zł da się odłożyć 1 tyś to się mylisz, tez tak myślałam... Niestety wydatków mnóstwo, a i rodzicom trzeba coś odpalić, kupic sobie jedzenie. Do dentysty się wybieram i 150zł pójdzie;P Torebkę kupić muszę, kolejne 50zł;P Buty na wiosnę jakieś takie aby dłużej w nich pochodzić;P Masakra. Zamierzam od marca wynająć pokój w większym mieście, może wtedy coś więcej zarobię i odłożę;P Ogólnie ciężko o dobrze płatną prace młodym ludziom...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja na samo mieszkanie jakieś 400zł szykować muszę, pewnie drugie tyle na wydatki.. Pomieszkam może trochę poza domem, i w międzyczasie będę tu lepszej pracy szukała..heh. Ja staram się skromniej, ale nie da się!;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to wszystko zależy...
Wiem, wiem. Tak jak pisałam, póki co są to luźnie rozważania, a konkretne plany będą, gdy zacznę pracować. U mnie pokój gdzieś 300zł kosztuje plus życie szeroko pojęte. Zobaczymy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ma nic gorszego niż płacen
ie za wynajem. Oczywiście wiem, że niektórzy nie mają wyjścia i muszą sobie mieszkanie wynająć, ale kiedy pomyślę o znajomych, którzy przez kilka lat płacą ponad 2 000 zł miesięcznie "za nic"? Eh... masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, doskonale wiem o czym piszesz. 2000 na wynajem, a kredytu im nikt nie przyzna, bo za małe zarobki. Dlatego ja więcej niż 400zł nie zapłacę, a jak będzie trzeba to i 40 km z domu do pracy dojadę;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×