Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość Tereska @

PORÓD (krok po kroku) w Szpital na Wyspiańskiego w BB

Polecane posty

Gość lolamysz
Cześć dziewczyny, ja wkońcu zdecydowałam się na położną p. Ulę z Wyspiańskiego. Byłam u niej na 2 wizytach jest cudowną osobą, uspokoiła mnie i jakby czytała w moich myślach. Nie musiałam o nic pytać po prostu o wszytskim mnie poinformowała. Jeżeli chodzi o miejsce w szpitalu to pytałam jak to będzie jak będzie "pełno", moim lekarzem prowadzący jest dr Lasatowicz, który tam również pracuje- powiedziała, że nawet jak nie będzie miejsc to mam się nie matrwić :) na pewno się znajdzie... tak więc dziś mam termin według OM i na razie nic się nie dzieje. Na kolejne badanie KTG mam się zgłosić w piątek do położnej, a ewentualnie do szpitala w 8 dobie po terminie mnie przyjmą.. nastawiam się pozytywnie na poród, na prawdę wszystkie babeczki jak tam przychodzę są bardzo miłe i pomocne... tylko te dziewczyny na oddziałach wyglądają strasznie- nie umyte, rozczochrane włosy, nie pomalowane (nie mówię o pełnym makijażu, ale chociaż tusz na rzęsy i człowiek już lepiej wygląda) i wogóle jakieś zrezygnowane z życia... nie jestem typem "księżniczki", ale tyle chyba przed porodem i po można zrobić, żeby się umyć i trochę o siebie zadbać... no cóż... ja tam mam kosmetyczkę spakowaną :) pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak można myśleć o tuszu do rzęs zaraz po porodzie... Help!!! Krytykować kobiety, które dopiero co rodziły, może nawet kilkanaście godzin... Albo po cesarce, które przychodzi położna umyć, bo nie mają siły... Jak będziesz umiała się ruszyć, to leć do kosmetyczki! Żenada...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolamysz
chyba to nic trudnego wziąć prysznic- powiem Ci jak będę po porodzie. Ale dziwię się dziewczynom, które leżą jeszcze w ciąży na patologii np. i nie potrafią o siebie zadbać. To nie są tylko moje słowa, ale też mojej mamy i położnych, nawet lekarzowi na badanie się do takiej nie chce podejść i nie dziwię mu się! Bleeeee...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do roomservice
wiesz pewnie znajdą się takie osoby, które jak ty uważają, że po trudach porodu można im wybaczyć zły wygląd, czy jak tam wolisz niezadbany... ale potem same są sobie winne, że mąż z nimi nie sypia albo stracił zainteresowanie... Matki Polki z 30 kg nadwagą!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale nie mieszajcie dwóch rzeczy. Czym innym jest niedbanie o siebie a czym innym wyczerpanie. Ale sorki wątpię żeby po np 20 h porodzie czy cesarce pierwszą myślę było gdzie jest prostownica albo tusz. Też mnie trochę zbulwersował ten post. Nie jego autorka pierwsze urodzi a potem ocenia czyjś wygląd zaraz po;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale tu nie chodziło o nadwagę czy pożycie seksualne tylko o makijaż pacjentek na oddziale położniczym... Kłania się czytanie ze zrozumieniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eniaa
Byłam na Wyspiańskiego 8 dni i własnie zauważyłam,jak mało dbaja o siebie niektóre kobiety.Były takie panie,które przez kilka dni chodziły w brudnych/pokrwawionych/koszulach,bez szlafroków w obecnosci obcych ludzi będacych na korytarzu.Czasem były wręcz krepujące sytuacje w czasie odwiedzin,kiedy w sali był mężczyzna a współlokatorka paradowala przed nim w majtkach i z gołym brzuchem....nic sobie z tego nie robiąc .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolamysz
eniaa dzięki właśnie o to mi chodziło!!! nie o pomalowanie się zaraz po porodzie, bo na głowę nie upadłam! ale leżąc w szpitalu te 2 doby to chyba można się umyć i przebrać.. A siedząc w poczekalni widziałam jak wychodziły właśnie takie "panie" i normalnie mi było za nie wstyd... ludzie (głownie mężczyźni) siedzieli w poczekalni, a te się niczym nie przejmowały.. nie wiem, mnie to poraziło... niektóre osoby piszą, że im nie odpowiadają warunki jakie panują w szpitalu, z różnych powodów.. według mnie nie są takie złe.. chyba, że za te "złe" warunki uważa się właśnie takie niedomyte i nieprzebrane współlokatorki- no to się zgodzę.. jak urodzę dam wam znać jak to u mnie wyglądało, ale na dzień dzisiejszy, jeżeli trafię na taką współlokatorkę to wiem, że nie będę się kryć i powiem jej, żeby coś ze sobą zrobiła.. także dziewczyny cierpliwości, bo niestety jeszcze nie rodzę, ale może już lada dzień.. i wtedy wam wszytsko opiszę :) buziaki i nie stresujcie się już tak - nikogo nie chciałam urazić, może faktycznie ktoś był aż tak skrajnie wyczerpany...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam dwa testy
bylam przezylam-w sali obok-wspolna lazienka byla kobieta wazyla sporo i miala taki intensywny zapach potu myslalm ze oszaleje-rzygac mi sie chcialo,maz ja przykrywal kocami koldrami a ona lezala i nic nie robila wpolczuje jej wspolokatorce to byl koszmar i jeszcze te wizyty rodziny od rana do nocy-przeciez tego sie nei da wytrzymac wiadomo jak po porodzie-roznie to bywa a tu chlop siedzi i patrzy....wyprosic bo sma sie nei domysli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolamysz
ja nie chce nikogo z moich bliskich na odwiedzinach w szpitalu (prócz mamy i męza logicznie rzecz biorąc) a propo takich współlokatorek i wręcz przeciwnie z szacunku do innych, żeby się nie czuli skrępowani... chyba, że odpukać będę musiała tam dłużej przebywać to coś się wymyśli.. ale właśnie chciałabym, żeby osoby odwiedzające miały na względzie, że chce się odpocząć i czuć swobodnie.. niestety nie zawsze ludzie są domyślni i czasem warto zwrócić delikatnie uwagę dla własnego spokoju...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolamysz
Cześć dziewczyny, już mam swojego synka obok i teraz Wam mogę powiedzieć o swoich wrażeniach na temat szpitala i wogóle..Urodziłąm 31.03 o 23.30 :) Otóż sam poród miałam ciężki, trwał blisko 12h, ale położna naprwadę mi pomogła- podpowiadała jak oddychać jaką przyjąć pozycję, kiedy przeć a kiedy nie.. był to mó pierwszy poród a do szkoły rodzenia nie chodziłam. Gdyby Mały nie był owinięty pępowiną to wszytsko przebiegłoby sprawniej. Niestety sala rodzinna była zajęta i tam nie trafiłam, obok (za parawanem) babeczka rodziła bliźniaki. Było widać różnicę między mną a nią tzn. opłacona położna a nie opłącona. Obok mnie cały czas była położna, lekarka i 2 stażystki i moja koleżanka mi towarzyszyła, bo męża nie chciałąm przy porodzie. Przy tamtej kobiecie nie było nikogo tylko położna od czasu do czasu przyszła sprawdzić tętno na ktg. Dobra tyle o tym. Sama opieka po porodzie też bez porównania, a wiem co mówię, bo byłam w szpitalu 8 dni, bo miałam zielone wody i Mały miał zakażenie i przyjmował antybiotyki. Położna, któa była przy moim porodzie zaglądała do mnie jak tylko często mogła, pomogła przystawić dziecko do piersi itd. Niestety u niektórych położnych panuje przekonanie, że od razu w ciebie wstepuje instynkt macierzyński i wiesz co i jak. Urodziłam o 23.30 a o 6 rano przywieźli mi dziecko i kazali nakarmić i przewinąć, ale nikt nie pokazał jak to zrobić. Dopiero jak poszłam i poprosiłam, żeby był ktoś przy mnie i mi pokazał to mi pomogli. Bałam się logiczne, szczególnie, że mój synek urodził się z wagą 2900 to takie chucherko.. No i od tego momentu dziecko jest z tobą 24h/dobę. Fajna sprawa, można się wszystkiego nauczyć, podpytać dziewczyn czy położnych. Trzeba tylko trafić na te fajne położne, ale w większości takie są. Trochę męczące jak w 3 osobowym pokoju jest 3 dzieci i każde budzi się o innej porze i płaczą na zmianę, ale można się przyzwyczaić :) Ja czułam się świetnie, już po porodzie wstałam i poszłam pod prysznic, normalnie nówka sztuka :) a dziewczyny w pokoju i położne śmiały się, że wyglądam jakbym nie rodziła, bo śmigałam jak "15-stka" :) Ogólnie w szpitalu pobyt potraktowałam jak powrót na kolonie szkolne :) to jedzenie, atmosfera :) hehe ale fajnie będę wspominać. Od 1 kwietnia szpital ma rozszerzony obiad tzn. jest i zupa i drugie danie a kiedyś było tylko 1. Jest czysto, chyba, że salowa jest jakaś nieprzytomna o tej 6 rano jak przychodzi sprzątać- wtedy przeciera ścierką najpierw kosze na śmieci a potem nasze stoliki. No cóż po prostu trzeba babie zwrócić uwagę. A jeżeli chodzi o współlokatorki to fakt chodziły w zakrwawionych koszulach, ale na szczęście korzystały regularnie z prysznica :) Co do ordynatora Krasnodębskiego to wcale gość nie bada na obchodzie tylko ci młodzi lekarze :) ale on faktycznie jak zbada ciężarną to zaraz zaczyna rodzić.. Podsumowując- widać różnicę opłacając położną i tu naprawdę warto zainwestować. Warunki w szpitalu uważam za dobre, jedzenie mi smakowało, położne miłe, chętne do pomocy tylko trzeba było do nich chodzić i wypytywać o różne rzeczy to wtedy się interesowały, dziecko zawsze mogło liczyć na czyste ubranka (nie miało na nie uczulenia). Obchód poranny super szybki i wbrew pozorom dyskretny, a wieczorny to już wogóle spuer tylko pytali czy wszystko dobrze :) Także polecam szpital w 100%, może tam jeszcze wrócę, kto wie :) Macie ochotę to pytajcie chętnie udzielę świeżych informacji :) pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myszorrrrrr007
do: lolamysz hej! Po pierwsze Serdeczne gratulacje z okazji narodzin synka!Niech rośnie zdrowo i nie daje mamie w kośc:) Mam do Ciebie parę pytań bo własnie też zastanawiam się nad wyborem szpitala i prawdopodobnie będzie to Wyspiański. Tylko u mnie sprawa wygląda nastepująco: jestem w ciąży z bliźniakami , chodzę do lekarza który nie parcuje w tym szpitalu, prawdopodobnie będe miała wskazania do cesarki (tak lekarz mówi żeby się na 80% nastawiac się na cesarkę).Moje ptanie brzmi czy potrzeba mi będzie połozna do cesarki??jesli tak to bardzo bym cię prosiła o namiary na tą panią Ulę, w jaki sposób mozna się z nią skontaktować, jak ty się o niej dowiedziałaś i czy wogóle jest taka możliwośc żeby nawiązac z nia kontakt? mój mail to: laffytaffy@interia.pl Przyznam szczerze że jak czytam te wszystkie historie o poroda to aż mnie ciarki przechodza , nie że poród trudny ale opieka polożnych tragiczna...hymmm a ja przy tych moich dwóch bomblach, póki co jestem przerażona....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam. mam takie pytanie... bo dzis przed praca meza czyli 0 5 rano byl sexik. po 6 rano zaczely mi sie bole ale takie miesiaczkowe skurcze. a teraz podcierajac sie zobaczylam krew. i teraz sie zastanawiam co robic?? jeste w 39 tygodniu 2 dniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja to sie zastanawiam
nic nie robic wiadomo ze seks przyspiesza porod-a swoja droga ze sie wam jeszcze chce w 39 tyg przeciez biorac pod uwage estetyke to jest to :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maisie_76
no właśnie, jak to jest przy cc, czy warto też mieć położną opłaconą? i czy po cc też tak nie bardzo pomagają przy dziecku i jest się z dzieckiem w trzyosobowej sali??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolamysz
Wiesz jesteś na 3 osobowej sali ( przy cc 2 osobowa) ale przy cc nie wolno ci się podnosić przez 12h. Następna sprawa to to, że współlokatorka będzie mieć własne dziecko i ci nie pomoże. Jak nie masz lekarza prowadzącego ciążę z tego szpitala to lepiej wziąć chociaż położną. Zawsze to wsparcie kogoś "znajomego" ze szpitala. Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maisie_76
mam lekarza prowadzącego z tego szpitala, ale właśnie zasugerował mi, aby przy mojej cukrzycy może robić to cc w wojewódzkim, bo mają tam sprzęty, specjalistów, inkubatory i takie tam, będziemy jeszcze dumać nad tym tematem, ale tak jednak sugerował, i sama teraz nie wiem co będzie, nastawiałam się na tego wyspiańskiego....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyspian
Ja rodziłam w tym szpitalu w maju. Położną miałam swoją i warto ją mieć bez dwóch zdań. Sale bez szału ale źle też nie ma. A obsługa - hmmmmmmmmmmmm Skoro już tam są to pomagają ale od siebie coś zrobić ponad stan - zapomnijcie. Krasnodębski prze- ciul wredny Tyle na jego temat. Mi przy wydaniu książeczki nie wpisały przebiegu porodu i naszybko bye co wpisała wypisująca lekarka....skandal....no ale cóż. Taki kraj i obyczaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KALALLLA
w wyspiańskim podali mi DOLARGAN

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KALALLLA
Mi wypisali podczas porodu ale nie zupełnią nieprawdę poród przebiegał inaczej a oni dla asekuracji wpisali zupełnie coś innego aby kryć swoje zaniedbania. Nawiasem pisząc mój poród odbierał nijaki dr Bury jakie nazwisko taki doktor :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny!!! Znowu wpadłam na to forum. Czytam i czytam i rozmyślam... Ja mam termin na pierwsze dni lipca i podjęłam decyzję, że będę rodzić na Wyspiańskiego... Rozmyślałam też na temat własnej położnej, ale doszłam do wniosku, że jednak jej nie będę brała - mam nadzieję, że trafię na jedną z tych miłych Pań. Nie chodziłam też do szkoły rodzenia, ale liczę na to że położne powiedzą mi co mam robić w końcu to ich praca i muszą przyjąć mój poród. To jest moja pierwsza ciąża więc nie ukrywam, że mam wiele obaw i strach pomału się pojawia, ale urodzić trzeba :) Mam nadzieję, że w momencie mojego porodu nie będzie tłumu rodzących i mnie przyjmą na porodówkę - niestety moj lekarz prowadzący ciążę pracuje w Wojewódzkim... Na pewno opiszę wrażenia z mojego porodu. Ja należę raczej do tych delikatnych i nielubiących wszelkich badań itp., nie wspominając o szpitalach - ale musi być ten pierwszy raz. A może ktoś z Was ma podobny termin porodu?? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maisie_76
uffff, jestem już po, miałam cc i właśnie wróciliśmy do domku, szpital jak dla mnie pierwsza klasa;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolamysz
maisie_76 GRATULACJE!! I jak brałaś wkońcu tą połóżną czy sobie odpuściłaś? Mówiłam że szpital jest ok:) pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
maisie_76 GRATULACJE!! jak będziesz miała chwilkę napisz prosze coś więcej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maisie_76
nie miałam własnej położnej, bo nie było takiego powodu przy cc, ale gdybym rodziła, to pewnie bym miała:-) natomiast nie widzę takiej potrzeby, bo bardzo tam przy mnie biegali, pomagali, opiekowali się:-) poród zaczął się niespodziewanie, prawie trzy tygodnie wcześniej, więc szybka decyzja cc, na stół o 12, i już mały był na świecie... ekipa lekarzy świetna, zagadywali mnie podczas operacji, przytulali, opowiadali co i jak, po cc też super opieka, więc nie mam co narzekać... mały od razu dostał stosowną opiekę pediatrów, ciągle była badany a informowana, bo miałam cukrzycę w ciąży, co i jak z małym... właściwie to ciągle ktoś chodził, jakiś lekarz, pielęgniarka, położna, sama już nie wiem co do mnie mówili, niektórzy to nawet całkiem sympatyczni, żartownisie:-) bardzo dużo pomagają studentki, złote dziewczyny... oczywiście pewnie nie wszystkie panie były super fajne, ale mnie nie spotkało nic szczególnie niemiłego... dwie noce spędził mały u pań w ciepłej sali, oddawałam go, ale w ciągu dnia ze mną... w trzeciej dobie też w nocy miałam kryzys, bo już nie widziałam, czemu mały płacze i pani zabrała mi go, cudowna kobieta.... najgorzej pamiętam słynne badanie pana ordynatora, nigdy więcej, reszta ok, no nie wiem co mam napisać, pytajcie, wyszłam trzy dni temu więc jestem na świeżo:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ahhh już Ci zazdroszczę, że jesteś po wszystkim.... ale w sumie mnie też już niewiele zostało :) u mnie mały jest ułożony prawidłowo więc planuję poród naturalny, chyba że będą inne przesłanki... nie mam też zamiaru brać osobnej położnej. Fajnie, że trafiłaś na te miłe Pani i studentki. Pana ordynatora trochę się obawiam, no ale cóż trzeba to przeżyć. Czy lista rzeczy, które należy zabrać jest aktualna ta co podana na samym początku forum? Powiedz czy panie pomagały w kwestii dostawiania dziecka do piersi? Czy jest coś co Cię zaskoczyło podczas pobytu? No i jak się w ogóle czujesz Ty i Twoje maleństwo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maisie_76
zaskoczyła mnie ilość wód, które ze mnie wypływały, wszędzie;-) i to, że nie będę się przejmować, że jestem nago, że lekarz rozmawia ze mną, gdy biegam z dupą na wierzchu, generalnie fizjologia:-) patrzę na te listę, hmmm, ja się normalnie spakowałam, koszule, kosmetyki, nie miałam i nie wiem po co miałby mi być potrzebny termometr, maszynka do golenia, maści, to wszystko mają... na pewno musisz mieć podkłady i to porządne, semi, i podpaski/pieluchy dla mam, gigantyczne są, ale są potrzebne;-) pieluszki dla dziecka, chusteczki dla dziecka, ubranka dla dziecka NIE, polecam Ci zamiast papieru toaletowego kupić sobie chusteczki nawilżone, znacznie lepiej się sprawdzają, są takie do higieny intymnej... co dla faceta do porodu to ja nie wiem... woda taaaaak, pieluchy tetrowe nieeee:-) też się cieszę, że w sumie młody mnie zaskoczył, czujemy się dobrze, młodego trochę brzuch boli i marudzi... jest kilka fajnych kobiet, które pomagały mi karmić, więc może będziesz miała szczęście i na nie trafisz:-) pytaj też o to lekarki, są konkretne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No własnie słyszałam, że na początku każda ma obawy, że taka naga i pełno ludzi, a potem ma się to wszystko gdzieś - nawet się o tym nie myśli...podkłady semi mam - chyba 1 opakowanie wystarczy? te giganty podpaski z belli też ale muszę jeszcze dokupić bo tego pewnie sporo schodzi... Teraz już jestem spokojniejsza, bo rozmawiając z różnymi ludźmi większość ma dobrą lub bardzo dobrą opinię o szpitalu. Wiadomo szpital to szpital i nie ma co oczekiwać cudów, w końcu nie leży się tam niewiadomo jak długo (na całe szczęście)... Mam tylko nadzieję, że nie będzie wiekszych problemów aby mnie przyjęli, bo niestety nie mam lekarza prowadzącego z tego szpitala - ale jestem dobrej myśli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maisie_76
ja tam trafiłam w zasadzie też bez lekarza prowadzącego, na zasadzie będzie miejsce, bo jak sie okazuje, mój gin już tam nie pracuje, ale rzeczywiście był jeden dzień, że już nie przyjmowali, takie było obłożenie... podkłady się zużywają, sporo, nie wiem ile jest w paczce, ale 5 może być mało, jeśli zostanie, rewelacyjnie sprawdza się do przewijania dzieciaka... podpaski pieluchy dla matek idą jak bułeczki... ja byłam w sali dwuosobowej, więc było kameralnie, za oknem kwitnące kasztany, chciałam iść do domu, ale też było miło w szpitalu, miałam fajne towarzystwo... istotne jest, aby nikt nie zamęczał odwiedzinami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
maisie_76 jakiego lekarza miałaś na mysli, że juz tam nie pracuje...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×