brzydki dom, skromnie w domu :(

patologiczny smutne, że do dziś nie uporałeś się z kompleksami

Mieszkam z rodzicami i z siostrą w wielkim(380 mk2), dość ładnym domu ale i tak wstydzę się zapraszać znajomych. Nasz dom ma 14 lat, a piętro właściwie 12. Remont kuchni i salonów robiliśmy 4 lata temu, wszystko projektowała moja mama. Teraz wszystko kończymy. Na dole zostały nam tylko fronty do mebli i dywan, a na górze telewizor i meble (oprócz kanap). Oczywiście plus wymiana pieca i remonty 2 łazieniek. A znajomych wstydzę się zapraszać, bo na dole leży okropny dywan rodem z Prl-u. Nie wiem dlaczego rodzice mają do niego taki sentyment, ale ten dywan jest najokropniejszy. Mam nadzieję, że za nie długo zniknie. Z kasą jest dobrze, rodzice pracują na wysokich stanowiskach, gorzej z czasem. Stąd te podziadkowe pozostałośći. Ale jeśli już coś robimy to z najwyższej półki (kuchnia ok 120 tys zł).Wstydzę się zapraszać znajomych bo wszyscy mają nowiutkie wykończone domy i boję się, że nikt nie zrozumie czemu wisi plazma 70 i dywan w wieśniackie kwiatki...Marzę żeby się wyprowadzić, ale jeszcze studia i specjalizacja przede mną...