Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ankaZG

chcę schudnąć 20 kg kto ze mną?

Polecane posty

Hej dziewczynki :) Mogę się do was dołączyć? Piszę na nowym wątku dla dukanek, ale może z jeszcze 1 wątek by mi się przydał, tym bardziej, że tam dziewczyny chcą schudnąć jakieś 10kg, więc zostanę pewnie sama :( Mam 22 lata ( w kwietniu skończę 23). U mnie kg to tak na prawdę wzięły się... z nieba i to chyba dosłownie :( Wcześniej ważyłam 56-58kg. Po ciąży ważyłam 60kg. To była dla mnie chyba najlepsza waga, tym bardziej, że po ciąży zrobiły mi się na prawdę ładne biodra. Nawet teraz ważąc te okrutne 85 kg mam nie najgorsze wcięcie w talii :) Moja maxymalna waga jaką "osiągnęłam" to było dobrze ponad 90kg :( To było rok temu. W półtra m-ca schudłam 13kg 1 wrócił tylko przez rok ( chodziłąm wtedy do takiego super gostka w Lublinie- Konrad Gaca. Na prawdę bardzo pomaga schudnąc). No w każdym razie nie dość, że przeprowadziłam się do innego miasta to jeszcze lekko zbankrutowałam na tej jego terapii :P więc teraz musze sobie sama jakoś poradzić z tą moją "nadwyżką". Mam spore oparcie w mężu :) Nigdy mi nie powiedział, że powinnam schudnąć, wręcz przeciwnie! Im więcej mam cielska tym on bardziej się zachwyca. Jednak chcę schudnąć przede wszystkim dla siebie i chyba troszeczkę dla córci. Córa ma prawie 5 lat :) No i w związku z tym, że jestem młodą mamą, to chcę wyglądać jak młoda mama :) Chcę żeby córa miała ładną, szczupłą, zadbaną młodą mamę :):):) Tym bardziej, że mój mąż jest typem ciacha- wysoki brunet, niebieskie oczy, szczupły z ładnie wyrzeźbionymi mięśniami ( żołnierz) więc przy nim wyglądam jak jakaś kosmitka :) Jak przytyłam: Po ciąży ważyłam te boskie 60kg... i nagle zaczęłam co raz przybierać. Wylazła mi tarczyca, której nie leczyłam. Nawet nie byłam z nią u lekarza. Nie wiem czy to przez tarczycę, czy nie, ale skądś zaczęłam przybierać... Zaczęłam się odchudzać meridią. Schudłam 10kg- wróciłam 15 kg. Na kopenhaskiej potem schudłam może 2 kg ( a przestrzegałam bardzo rygorystycznie) a przytyłam z 7 kg... i tym sposobem po 100 chyba dietach zrobiłam się wręcz otyła. Potem odchudzanie u tego w/w gostka a teraz stoję w miejscu. Dziś jestem w 2 dniu diety Dukana. Moja wymarzona waga to 60kg. Czy będę ćwiczyć? Nie wiem... w domu nienawidzę, z kolei w miejscowości, w której teraz mieszkam nie ma siłowni -.- Myślę, że po prostu zacznę więcej spacerować. Mam roczną labradorkę, więc spacer z nią to chyba jak godzina na siłowni -.- Mam też w domu pas vibroaction z Mango, ale jakoś w jego dzialanie nie wierzę... choć myślę, że gdybym zaczęła go używać regularnie to może fajnie by to zadziałało np na kurczenie się skóry podczas gubienia kg i ujędrnianie... O mnie tyle dziewczynki :) Mam nadzieję, że pozwolicie mi do siebie dołączyć ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość improvedb430
@Moni i w_przyszlosci_lepsza nie mam złudzen - balsam nic nie zrobi za mnie. chodziłam też na serię zabiegów ujędrniających i one też dają tylko krótkotrwałe efekty ale regularne stosowanie trochę jednak pomaga - a ja z tą regularnością mam problem witam nową koleżankę :) ile masz wzrostu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chcę być szczupła...
Belik Witaj i wszystkie nowe dziewczyny Przeczytaj uważnie swój post. Bez emocji. Dokładnie przeanalizuj. Dojdziesz do wniosku, że każda dieta cud typu Kopenhaska, meridia, itp cię gubi. dukan cię pogrąży. W twoim przypadku. Jedz (założę się, że dietetyk też ci to mówił) tylko zdrowe produkty. Ciemny ryż ciemne pieczywo białe mięso i warzywa. Mięso mielone też z indyka. Nie potrzeba ćwiczeń, sama dieta wystarczy. I staraj się jeść mniejsze posiłki. To naprawdę działa. Ja do tego jeszcze bardzo dużo ćwiczę, ale mam w sobie (chyba pierwszy raz w życiu) strasznie silną motywację. Wcale się nie ważę. Przecież jak schudnę to zobaczę i poczuję. Na razie u mnie nie ma efektów, ale moja mam przestała rok temu jeść kolację. Ostatni posiłek jada o 17-18 i przez pół roku nic. Zupełnie, a potem 10 kilo w dół. Raptownie. Teraz wygląda super. Nosi rozmiar 40. A schudnąć jej było trudnho ma 65 lat. Efekty przyjdą dziewczyny. Nie wierzcie w diety cud. Tylko zdrowe odżywianie w racjonalnych porcjach da efekty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie nie na wszystkie diety reaguję beznadziejnie... raczej tylko na te boskie diety "cud" czyli: kopenhaska, kapuściana itp... masakra jakaś... co do meridii to nic dziwnego, że kg mi wróciły, skoro na niej jadłam 1 serek wiejski na 3 dni, bo tak mnie od jedzenia odrzuciło. Potem zaczęłam jeść normalnie- czyli mało, bo ja ogólnie mało jem i bach! wróciło to co zgubiłam... Dla mnie dobre są diety typu dukan czy dieta Gacy ( opierająca się na obleśnym karczku i połowie kostki smalcu dziennie) o ile potem następuje faza powolnego wprowadzania produktów. Po Gacy przytyłam 1 kg po zrzuceniu 13kg w półtora miesiąca. Po Kopenhaskiej nie ma żadnej fazy powrotu do normalnego jedzenia, to samo po innych tego typu dietach. Widziałam jak pochudli ludzie na Dukanie i przyznam się szczerze, że jestem zachwycona :) Do tego mam jedną bardzo dobrą zaletę... łatwo mi utrzymać dietę. Mam czasem zachcianki, ale jakoś łatwo jest mi się im oprzeć ;) Z kolei dieta MŻ... u mnie do bani od razu. jak można mi jeść wszystko ale mało to pierwszym błędem jaki robie to są kanapki na śniadanie, obiad i kolację :D Uwielbiam chleb! Nie jem go dużo, ale mogłabym żyć tylko na nim :P A w moim przypadku, nawet jak zjem go mało to i tak w tyłek mi idzie -.- Cóż... no wyprubuję tą dietę Dukana... jeżeli nic nie da to się spróbuję jakoś zmobilizować i na ten karczek pójść :/ Tyle, że bez trenera i psychologów ( taką opiekę daje Gaca) to ja wymięknę chyba po tygodniu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chcę być szczupła...
Wszystko będzie dobrze. Masz rację każdy swój organizm zna najlepiej. Ja już nie wiem, co mogłoby być dla mnie dobre. Położyłam nacisk na MŻ i ćwiczenia. Zobaczymy. Na razie nic. Tyle, że energii tyle, że mogłabym wagon węgla rozładować. I piję pokrzywę. Robię sobie w dzbanki i hejka. Dziś bez ćwiczeń, jutro też chyba że na basen pojadę. W soboty i niedziele na siłowni tyle narodu, że nie ma gdzie się wcisnąć. MOże i dobrze. Syn mówi, że taka przerwa jest potrzebna. Powiedział mi dziś, że jest ze mnie dumny, że się za siebie wzięłam. Mąż nadal nastawiony na NIE. O 17.00 ostatni posiłek. Czasem zgrzeszę, ale tylko jakimś warzywem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
improvedb430 ja wiem, ze balsam nic za mnie nie zrobi, ale jeśli go stosuje regularnie to moja skóra jest jędrniejsza. Daje krótkotrwały efekt, prawda .Ale używanie balsamów jest na pożądku dziennym więc nie ma problemu. :) Dziś zjadłam troszkę bigosu i(wstyd sie przyznać) lizaka ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich Właśnie przeczytałam całe forum jestem pod wrażeniem waszej determinacji i cierpliwości. Chciała bym się dołączyć do was dołączyć i być taka jak wy. Pomożecie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam 18 lat 160cm wzrostu ile warze to nie wiem bo nie mam wagi ale na pewno więcej niż 60:(:( Chciałabym schudnąć z brzucha bo on jest moim największym problemem:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam Okąd pamiętam zawsze byłam bardziej okragła od innych osób i zawsze byałm na jakiejś diecie. Od małego uwielbiałam slodycze i nimi głównie się obżerałam, tak, że jak nawet już nie mogłam a miałam coś jeszcze słodkiego w domku, to i tak zaraz to zjadałam. Moja największa waga to 93 kg miałam wtedy 24 lata, wyglądałam jak parowóz. Potem był przełom w moim zyciu i wadze, coś zadziałało na mnie. Brałam pewne tabletki, ale schudłamdo 64 kg. Czułam się cudownie, potem rzucił mnie facet i zajadałam swoje niepowodzenia i smutki, obecnie ważę 83 kg i strasznie się czuję. Muszę do wiosny schudnąc do 65 kg i mam nadzieję, że mi się uda. Mam zamiar wreszcie pójśc na pływanie, mam zamiar nauczyć się pływać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość improvedb430
hej, super, że jest nas coraz więcej :) od południa piorę i porządkuję się po miesięcznej nieobecności w domu ponieważ lubię planować i konkretyzować swoje działania, postanowiłam podzielić swoją pracę nad sobą na tygodniowe etapy. wydaje mi się, że dzięki małym, ale częstym sukcesom będzie mi łatwiej wytrwać niż przy założeniu, że osiągnę wymarzoną wagę za 5 miesięcy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczynki :D te nowe i te "stare" ;P do w przyszłości będzie lepiej Masz wieeeele racji :) Moja 12 lat starsza siostra ma dobrą koleżankę, która jest noo koło 40 gdzieś. Bardzo zadbana kobieta, zawsze ładny makijaż, włosy, elegancko się ubiera, a rozmiar nosi jak na moje oko... 46?. Ta babeczka dzień w dzień używa balsamów i kremów. Na twarzy zmarszczek jak babkę kocham- nie ma. No ale zaraz ktoś może powiedzieć, że geny, że na grubym zmarszczek nie widać- okej. Ale ciało? Dziewczyny! Jakie ona ma ciało!!! Do mojej siostry przychodzi na depilacje. Na nogach ma tak napiętą, jędrną skórę, że aż mi wstyd ( gdzie ja mam 22 lata), że przy niej to wyglądam jak babcia!. Celulitu to można powiedzieć, że nie ma wcale. Najlepsze jest to, że ona nie używa balsamów ujędrniających tylko nawilżające i zazwyczaj 2 razy dziennie. Moja siostra twierdzi, że tu nie chodzi o balsam tylko o to, że podczas balsamowania człowiek chcąc nie chcąc się po prostu masuje ... Czy tak czy siak balsamowanie dobra rzecz.... a ja się przyznam szczezrze, że nie zawsze mi się chce ich używac -.- chyba jednak zacznę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ankaZG
halo dziewczynki :) witam nowe uczestniczki w walce z balastem :) jak postępy? u mnie po 10 dniach 2kg mniej :D czyli dieta jest ok:) tylko ćwiczyć mi się nie chce no ale wiem że dzięki temu będę miała lepsze efekty :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chcę być szczupła...
Witajcie dziewczynki Jednak ciut schudłam. 1 kilogram (albo dwa) przez tydzień. Mam taką starą wagę. Ważę 74 kilo. Wczoraj i dzisiaj nie ćwiczyłam. Ale też niczym nie zgrzeszyłam w jedzeniu. Jem intuicyjnie. Małe porcje. Wszystko w zasadzie, ale np. tylko ciemny chleb, dużo warzyw i mandarynki. Czasami jabłko. Jak jestem głodna to piję kefir. SAtaram się 5 posiłków. Wieczorem prawie nic. Wczoraj na kolację dwa plasterki szynki z indyka. Strasznie brakuje mi ćwiczeń. Moje mięśnie odpoczęły przez te dwa dni, a od jutra znów ciężka praca nad sobą. Pozdrawiam i powiem, że z Wami łatwiej. Buziaczki! Dziewczyny, nawet po kilku grzeszkach nie poddawajcie się. Szybciej czy wolniej - to chyba zależy od organizmu, ale do lata damy radę. Będziemy szzupłe, piękne i szczęśliwe. A satysfakcja... bezcenna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was dziewczynki :) jak idzie odchudzanie ?:) ja dopiero jutro zważę się i od razu napiszę rezultaty :) trzymam się mocno i nie odpuszczę :) w końcu szkoda byłoby zaprzepaścić stracone już kilogramy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie dziewczynki:) ja dzisiaj rano stanełam na wadzę i jest 59kg:D czyli -2kg:D ale wiem że się za bas=rdzo nie przykładałam bo sesja jest ale od dzisiaj kosztem snu będę ćwiczyć chociaż z godzinkę dziennie bo przez te 10 dni to były ćwiczenia max do 15 min i ogólnie dieta MŻ a dzisiaj przeżucam się na wafle ryżowe jako śniadanie w pracy;) a i jeszcze Wam powiem o moim odkryciu:) a raczej co o tym co się przypadkiem dowiedzioałam... moja sąsiadka powiedziała mi jak parzyć zieloną herbatę:) trzeba zalaż wrzątkiem na 3 minuty torebkę a później to wylać i zalać ją na nowo ale już tylko gorącą wodą i jest smaczna bo nie ma goryczki;) od kilku dni piję szkalnkę zielonej herbatki:) aktualnie mam sagę zielona herbata z maliną i jest pyszna:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie dziewczynki :) Rozpoczynam właśnie 4ty dzień diety a na wadze już -1,2kg :D:D:D Oby ta waga tak spadała i spadała... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość capodi
hej Dziewczyny,czy moge sie do Was przyłączyc?mam spory balast do zrzucenia,mam 35 lat(nie wiem czy jest tutaj któras w podobnym wieku,czy wszystkie młodziutkie),wzrost 168 i waga 92kg :( mój pierwszy cel to zrzucic 15kg do Wielkanocy,mam za sobą wiele prób odchudzania,3 lata temu z wagi 103kg schudłam w 4 miesiące do 68,drastycznie ograniczając jedzenie,ale co z tego skoro nie potrafiłam utrzymac i gdy zaczełam jesc - wszystko szybko zaczeło wracac :( Mam nadzieje ,ze moge liczyc na Wasze wsparcie.Pozdrawiam cieplutko! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cchę być szczpuła...
Capoli Witaj, ja jestem starsza mam 41 lat (chociaż, mimo zbędnego balastu) czuję się na 18. No to nie wiem, czy to się liczy. mam do zrzucenia 20 kilo z hakiem. I jestem pełna optymizmu, bo juz 1 kg za mną i 3 cm w tyłku mniej. Dziewczyny Hurrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrra!!!!!! Celuli znika. Mój ohydny, obrzydliwy celulit, stał sie teraz tylko ohydny. Ćwiczenia i woda działają. Chyba, że to od pokrzywy. Buźka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cchcę być szczupła :) a jak celulit idzie w cholerę to tylko gratulowac :D Chyba łatwiej zrzucić 100kg niż pozbyć się tego świństwa... A propos celulitu.... Jestem mężatką od 4 lat i wyobraźcie sobie, że mój mąż wcale nie wie gdzie ja mam celulit a gdzie nie ;P On nie umie jakoś sobie obczaić jak to wygląda :D Choć faktem jest, że nie mam go aż tak dużo ( a waże ponad 80kg przy wzroście 168) jednak dziwi mnie, że mój maz tego nie widzi, bo ja go widzę mimo iż na tyłku oczu nie mam :D Masa facetów nie wie jak to wygląda i masa kobiet go ma :) Tylko gazetach nie mają ;p Ja osobiście NIGDY nie widziałam dziewczyny, która by ZUPEŁNIE nie miała cellulitu ( przez 10lat tańczyłam tańce towarzyskie więc i sama byłam chuda i wysportowana i z takimi o to dziewczynami miałam kontakt) u każdej był on chociażby jak siadały ;P Każda przynajmniej na małym kawałku półdupka ;P Zaczynam nie rozumieć po co my właściwie AŻ TAK z tym walczymy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cchę być szczpuła...
Belik Święta racja. Biegnę na ćwiczenia. Dzis mam kolędę. Ach, jak ja ego nie lubię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uwielbiam kolęde :D Tyle, że odkąd się wyprowadziłam do innego miasta to księży nie znam :( buuuu :(:(:( Ja jakoś strasznie lubię księży :D To chyba dlatego, że moi rodzice mają wielu przyjaciół księży... taaa.... to chyba dlatego ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość duża dzidzia:P
dziewczyny odchudzanie to skomplikowany proces, w to trzeba zatrudnić wszystkich w domu nie ma tak ze tylko my nie bedziemy jesc cała rodzina domownicy musza wspierac gotujemy dla wszystkich lodówke mamy wspólna dlatego trzeba zmienić nawyki zywieniowe całej rodziny nie tylko swoje jak przyjemnosc kiedy chłopak je czekolade a ty nie możesz i cie az kreci, dlatego poprosic go zeby jadł nie w domu nie przy nas, zupe możemy gotowac bez smietany przecież kazdy moze sobie dodac ja na talerzu a my bez niej takie proste zeczy doprowadza do celu a co do ruchu to przede wszystkim chodzic nie jeżdzić 40 minutowy space dziennie wspaniale, jak nie lubisz spacerowac to basen co kolwiek i wyjsc z domu najwiecej jemy w domu bo siedzimy i sie zastanawiamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też wczoraj miałam kolęde;) i czekałam na księdza dwie godziny i aż mnie nosiło to trochę na steperku trochę poskakałam przy drzwiach sprawdzając gdzie już jest i terochę się rozciągałam także to nie był czas stracony na siedzenie i czekanie;) a od wczoraj strasznie mnie bolą nogi od ćwiczeń ale coż marzenia wymagają poświęcej:D a dzisiaj rano na wadze było 58kg:D czyli kilogram do kilo0grama i już jest -3kg:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Duża dzidziu u mnie to jest w rodzinie niestety wykluczone ;P Mój mąż jest chudy ( byłby przeraźliwie chudy, gdyby nie to, że jest umięśniony) waży 67kg i ma 181cm -.- więc jakby on jeszcze miał się ograniczać do zdrowego i chudego jedzenia to by nic z niego nie zostało. Ma bardzo aktywną pracę- jest żołnierzem, więc musi jeśc dużo i treściwie ;P Na Dukanie by chyba umarł :D ale fakt- dziś np robię pastę rybną a on ją uwielbia. On zje z chlebem a ja bez ;) Córka też jest szczapowata ;P W kwietniu skończy 5 lat i ma wszystkie żebra na wierzchu :D więc też dziecku słodyczy nie mam zamiaru ograniczac ;P Chociaż ona i tak bardzo mało ich je ;) ma to po mnie :D Ja uwielbiam słodycze ale raz na miesiąc ( przed okresem) i w nie takich dużych ilościach ;) Mimo tego wszystkiego, mimo tych nienażartych chudzin w domu mam wielkie wsparcie ;) Jeżeli mam niesamowitą ochotę na chleb i wiem, że jak pójdę sobie zrobić twaróg czy wziąć jogurt i zarazem grozi mi to wchłonięciem chociażby piętki chlebka to mąż znajac moją słabość sam idzie do kuchni i mi to przynosi :D:D:D Do tego mam wsparcie psychiczne. Wg mnie bardzo dobre ;) Mąż na odchudzanie pioruńsko narzeka :P Mówi, że mi niepotrezbne, że wyglądam kobieco i uwielbia moje ciało... wbrew pozorom to mi daje ogromnego kopa :D Bo wiem, że nie MUSZĘ się odchudzać tylko mogę rbić to dla siebie ;) Nie mam presji więc jakoś mi łatwiej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość improvedb430
10 dni za mną, 5 kilo lżej gdybym jeszcze tylko miała czas się na siłownię ruszyć :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×