ABORCJI mówimy NIE - kto ze mną ?

hahahahahaioo eh enfant - napisalam tak poniewaz wszystkie dziewczyny na argument ze aborcja jest cięzkim niemoralnym grzechem reagują mowiac, ze nie sa katoliczkami ale ten argument nie padł ze strony zadnej z dziewczyn , sama go podniosłas :)

skoro piszesz że można przecież losu nie kusić to chyba "zimna" jesteś Ja akurat mam gorący temperament i nie umiem "nie kusić losu"

Ja dokonałam aborcji w 5tc. NIE ŻAŁUJĘ. Myślcie sobie co chcecie. To była najcięższa decyzja przed którą stanełam ale podjęłam ją świadomię i NIE ŻAŁUJĘ. Coś jeszcze?

No to w takim razie, jak zareagujecie, zwolenniczki aborcji i zarazem katoliczki na argument iz jest to ciezki i niemoralny grzech? :D

Lime, przytocze moja wczesniejsza wypowiedz : nie na szczescie nie musze traktowac seksu tylko ako prokreacje bo wiem że jestem w stanie ewentualnie wychowac dziecko

grzech to grzech- do spowiedzi! Dobra kończę tę jałową dyskusję i idę LOS POKUSIĆ:P

jestem przeciwko aborcji w sytuacji kiedy dobrze sytuowana kobieta po prostu wpada i chce usunąć ciążę bo dziecko jest dla niej "niewygodne". a przecież robiąc to zabierasz komuś szansę na przyszłość i na życie.. Co innego gdy w grę chodzi życie matki, gwałt lub gdy wiadomo że dziecko będzie całe życie kaleką. a myślę, że wiele kobiet które tak toczą pianę na przeciwniczki to te "nowoczesne feministki", wielce wyedukowane ateistki wyznające poglądy innych, których nawet nie przemyślały tylko po to by pokazać jak to one mają wyjebane na wszystko buhahahah jak tu już ktoś powiedział takie z was niewierzące a o planowaniu ślubu, świąt to potraficie pierdolić godzinami

hahahahahaioo kobiet rób sobie co chcesz! Ródź/ nie róź itp itd

Dyskutowalam ze zwolenniczkami aborcji niejeden raz i mam juz to wszystko za przeproszeniem daleko gdzies :D "ahahahahaioo kobiet rób sobie co chcesz! Ródź/ nie róź itp itd" Pozwalasz mi doprawdy? :D :D :D

czemu jeszcze ie swoim jadem? no czekam.

ja jestem wierząca:D Aborcji bym nie dokonała. Ale stosuje tabsy anty bo nie zamierzam rezygnować z seksu ani wychowywać piątki dzieci

ja jestem przeciwko aborcji argument że to kobieta decyduje o swoim ciele jest dla mnie czystym bełkotem dziecko jest W ciele kobiety, a nie ciałem kobiety (choć powstało z elementu z ciała kobiety), tak więc nie ma ona prawa decydować czy zabić czy nie faktycznie gwałt można jeszcze jakoś uzasadnić albo zagrożenie życia matki i takie właśnie chyba są przepisy w Polsce dotyczące aborcji więc jest ok

hahahahahaioo tak pozwalam kochanie :D:D:D pa!

Brzydka dziewczyna w jaki sposób mozna uzasadnic gwałt:O? czy to dziecko jest gorsze od dziecka pochodzącego z " nie-gwałtu" ale nieplanowanego ? bez sensu

a przepraszam a to dziecko z gwałtu jest jakieś inne?? Jest przecież tak samo nie chciane jak to z wpadki

na najlepsze argumenty najlepiej milczec, w koncu to tylko forum :D

tym bardziej nie ma do tego prawa nikt inny Brzydka dziewczyno

Jesli chodzi o gwalt znacie takie przypadki ale nie ze slyszenia bo ja znalazlem jeden na googlach bylo to w azjii i dziewczyna przez rok sie nie przyznala wiec motywy moga byc rozne bo moze to nie byl to gwalt a czysta przyjemnosc co miala wymyslic jak sie maz dowiedzial ze nie jest ojcem??

chodzi mi że jeśli już to w tych dwóch przypadkach, aborcja na życzenie to upadek cywilizacji :D

NIECH KAZDY DECYDUJE ZA SIEBIE!!!!! CO TO KUR WA ZA TEMAT WOGOLE!?!?!? KAROLA POPIER DOLILO CIE?????????? WEZ sie ogarnij dziewczyno :o

enfant, mogłabym odpowiedzieć brutalnie, że dziecko gwałciciela może roznosić dalej skurwiałe geny chodziło mi o to że nie uważam dyskusje o aborcji na życzenie za idiotyzm i upadek ludzkości :P chociaż faktycznie z tym gwałtem, można donieść ciążę i oddać dziecko do adopcji. a co sądzicie o przypadku zagrożenia życia matki?

*że UWAŻAM właśnie, sorry za błąd

Brzydka dziewczyna enfant, mogłabym odpowiedzieć brutalnie, że dziecko gwałciciela może roznosić dalej sk**wiałe geny to jest argument totalnie z dupy... prosta droga do np. eugeniki :O

ja uwazam ze to jest indywidualna sprawa kazdej kobiety i juz.nie ma co o tym dyskutowac bo tyle opinii ile matek.nie da sie etycznie wyznaczyc granicy miedzy zarodkiem a płodem.wiec po co te dyskusje??

nie wszystko jest takie matematyczne jak myslisz - dziecko zawsze jest dzieckiem a przynajmniej nie ma takigo etapu w ktorym mozna je "usunac" :D

taaaak ja jestem ateistka i nie jestem za aborcja mam dzieci i chce miec wiecej.idac tokiem myslenia kosciola antykoncepcja tez jest fuj wiec co? tylko wstrzemiezliwosc tak? ksieza moga sie pierdolic i plodzic dzieci to nie jest grzech? gdzie sa instytucje koscielne gdy matka nie ma co do garnka wlozyc gdy dzieci przymieraja glodem i gdzie sa wtedy obronczynie zycia? Kazdy zyje swoim zyciem i za swoje dzialania odpowiada pozostaje to w jego sumieniu nie w waszym bo was to nie obchodzi co bedzie z takim dzieckiem ktorego matka nie moze wykarmic.Namawia sie kobiety zeby nie usuwaly ciaz i co? co dalej czy jest jakas pomoc dla nich? nie i nie bedzie i po kres swiata aborcja bedzie czy wam sie to podoba czy nie.

Dyskusja jest dobra dzieki temu dzis wiemy ze jak ktos zabija kogos z premedytacja to jest za to odpowiedzialnosc tak dziala dzis caly swiat i chyba nie powiesz ze prawo jest o niczym i do niczego

Jestem zywym przykladem na to, ze czasem kobieta ma prawo zdecydowac sie na aborcje. Bylam w 16 tc kiedy zaslablam i zabrano mnie do szpitala gdzie okazalo sie, ze mam powazne problemy z sercem i ukladem krwionosnym. Nie bede wnikac w szczegoly. Lekarz doradzil aborcje. Gdybym zdecydowala sie donosic ciaze to bylo okolo 30% szans na to, ze przezyje i jeszcze mniej na to, ze dziecko przezyje. No wlasnie, jako przeciwniczka aborcji nie chcialam sie na to zgodzic, jednak jestem mama 2 letniego szkrabka, ktory jest moim szczesciem i radoscia. Musialam zdecydowac czy usunac ciaze czy moze pozbawic mojego synka matki. To byla najtrudniejsza decyzja w moim zyciu, jednak nie wyobrazam sobie, zeby moje kochanie wychowywalo sie beze mnie. Nie ma dnia kiedy nie mysle o tym drugim dzieciatku jednak kiedy patrze na usmiech mojego synka i slysze kocham cie mamusiu wiem, ze to byla wlasciwa decyzja.

jestem przeciwna. sama bym tego nie zrobila nigdy, ale uwazam ze to kwestia moralna kazdego, nie zabronisz innym tego dokonac. trzeba ponosic konsekwencje wlasnych czynów. jesli nie poniesie sie ich godnie za czasu, dajmy na to, 'wpadki', to poniesie sie 2 razy gorsze po aborcji, kiedy zeżre własne sumienie.

ja przecież sobie jaja robię, nie myślę tak na poważnie!