Czy jest tu ktoś kto dokonał aborcji a nie żałuje?

??

dokonałam. owszem- nie żałuję. Ale są dni kiedy jest smutno na sercu. Nie nalezy się spodziewac, że po aborcji zapomnisz ot tak, ale nie należy też wierzyć w rzekomy syndrom postaborcyjny. No chyba, że jestem wyjątkiem.

moze w pierwszym drugim roku po czasem mnie nachodzilo, ze jednak nie byla to dobra decyzja, ale to poniekad wina naszych bogobojnych ustawodawcow - majac nascie lat nie mialam z kim o tym pogadac i ewentualnie zdecydowac sie na urodzenie , bo zarowno moj owczesny chlopak jak i kolezanki byly tak samo spanikowane jak i ja i jedyna rada byla zrzuta kieszonkowego na skrobanke. Potem i ten zal przeszedl nie zaluje, nie jestem potworem, mam dzieci , kocham je - zycie jest takie jakie powinno:)

ja. bylam w trakcie studiow w stalym zwiazku ale chlopak nie chcial a ja nie bylam gotowa zostac mama tymbardziej samotna ponad to mialam plany zwiazane z edukacja i praca.usunelam i nawet przez chwile nie zalowalam, przynajmniej zobaczylam jaki dupek jest z tego faceta i jego rodziny, jakbym miala z nim dziecko i miala go ogladac do konca zycia to az mi sie niedobrze robi. jesli ktos uwaz ze jest niegotowy na macierzynstwo to nie ma co robic z siebie swietej, unieszczesliwic siebie i dziecko.

Tak a ja znam przypadki ze ktos niedokonał aborcji i powinien zalowac- WASZE MATKI!!

nie warto tu pisac..

Az przykro czytac te wypowiedzi.ja rozumiem wszystko, ciezkie sytuacje zyciowe itp...ale to nie upowaznia zadnej z Was do zabicia poczetego juz dziecka,sa inne rozwiazania chociazby takie jak adopcja ze wskazaniem,no ale jak widac te co usunely ciaze,sa egoistkami myslacymi tylko o swojej wygodzie,zal mi Was.Piszecie teraz ze nie macie zadnych wyrzutow... to jeszcze bardziej spycha Was na margines czlowieczenstwa.Sama bylam w bardzo trudnej sytuacji gdy zaszlam w ciaze z pierwszym dzieckiem,ale nawet przez ulamek sekundy nie przyszlo mi do glowy by dac sie wyskrobac i jakos zycie mi sie dobrze ulozylo.Kiedys kazda z Was stanie przed tym maluszkiem ktoremu nie dala szansy,co mu wtedy powie?Sory ale moje sprawy byly wazniejsze niz Twoje zycie?...Nie chce tu nikogo umoralniac,bo to nie moja dzialka tylko naprawde mi obcej osobie przykro sie robi gdy to czytam i dziwie sie ze dla Was jest to takie proste pisac w ogole o tym....Mimo wszystko pozdrawiam

sumieniem i zyj tak abyś TY nie musiała się przed nikim tłumaczyć. Zeby było jasne dokonałam aborcji dwa razy bo tak wybrałam i musiałam. Nie mam wyrzutów jeśli cię to szokuje to Twój problem

Uważam że kobieta ma prawo o tym decydować to ona będzie rodzic i głównie wychowywać dziecko Absolutnie nie potępiam takich kobiet to ich prawa Tylko tak sobie myślę czy nie łatwiej prostu się zabezpieczać i uniknąć niechcianej ciąży

*to ich sprawa

gdyby nie to moje życie nie potoczyłoby się tak jak się potoczyło. Czasem myślę jak by było gdyby moje dzieciaki miały jeszcze to starsze rodzeństwo któremu nie pozwoliłam przyjść na świat, ale zaraz przychodzi opamiętanie, że gdyby tamto się urodziło to nie byłoby moich maluchów, nie wyjechałabym na stypendium więc nie poznałabym mojego męża. Może tamto życie nie było by złe ale nie zdarzyłoby się tyle dobrych rzeczy, więc nie żałuję

Ja też nie jestem zwolenniczką aborcji i nie to, że jestem katoliczką, ale po prostu serce mi by na to nie pozwoliło- względy religijne nie wchodzą tu absolutnie w grę. Po prostu uważam, że jeszcze nikt taki się nie urodził, kto by mógł decydować o czyimś życiu. Zawsze trzeba mieć łeb na karku i mieć świadomość tego, co się robi- nie chce mieć dziecka to nie idę do łóżka, albo się zabezpieczam tak, aby absolutnie nie doszło do ciąży! Ale z drugiej strony każdy sam najlepiej wie, czy uda mu się wychować i czy jest na to gotowy. Prawda jest taka, że nie wszystko można przewidzieć. Niestety zdarzają się wpadki i będą się zdarzać, a to czy kobieta chce urodzić dziecko powinno być jej decyzją. I to pewnie pozostanie w kwestii jej moralności i etyki. A urodzenie dziecka i zostawienie go w szpitalu też nie jest łatwe. Wtedy człowiek całe życie myśli o tym, co ono robi, jak ono wygląda i co się z nim dzieje.

Innymi slowy temat brzmi: "czy ktos zamordowal i nie zaluje?" :-O gardze wami.....

ja miałam 17 lat jak zaszłam w ciążę nie miałam wsparcia w rodzinie, nie miałam informacji z netu bo zwyczajnie nikt go wtedy nie miał, wychowywałam sie tylko z ojcem dla którego 'babskie' tematy nie istniały żałuję że doszło do tej sytuacji i gdybym mogła cofnąć czas to na pewno wolałabym żeby do niej nie doszło, ale nie żałuję usunięcia i gdybym jeszcze raz znalazła się w tej samej sytuacji - zrobiłabym to samo Moje przyszłe/ewentualne dzieci będa wychowane inaczej niż ja - w pełnej świadomości własnego ciała i wiedzy o antykoncepcji

Kazda kobieta ma prawo do tego zeby o tym decydowac. Jakie to jest roziwazanie noszenie 9 miesiecy niechcianego dziecka i oddawanie go potem po porodzie do adopcji ? do bidula ? chyba nie wierzycie w to, ze w Polsce kazdy noworodek od razu zostaje adoptowany ??

Oczywiscie podstawa to przemyslana i swiadoma antykoncepcja , o tym chyba nie musze mowic !

Master Chyba przesadzasz A ja gardze tobą za osadzenie tych kobiet Kto ci dał do tego prawo ?

zamordowac to mozna czlowieka a nie zygote.

:)

a teraz święte matki polki zlinczujcie nas - morderczynie kim wy jesteście żeby nas oceniać, nie wiecie co nas skłoniło da naszych decyzji, może nigdy nie musiałyście stanąć przed takim wyborem, nie macie pojęcia jakbyście się zachowały i jeśli myślicie że takie jesteście święte i dobre bo uważacie aborcję za morderstwo, to zastanówcie się czy słowa które piszecie napisałyby dobre osoby

Miałam na myśli aborcję a nie adopcję i tak uważam że każda kobieta ma prawo decydować chce urodzić czy nie JEśli chodzi o oddawanie dzieci które się rodziło i nosiło pod sercem nie jestem w stanie tego zrozumieć trzeba być potworem bez uczuć

U mnie było tak, że jak zaszłam w ciąże miałam 17 lat... Nie miałam kasy na aborcję, więc brałam wszystkie leki jakie tylko w domu były żeby usunąć ciąże, nawet althrotec... NA SZCZĘŚCIE moja ciąża była na tyle silna, że nic się nie stało. Dziecko am dziś 4,5 roku i jest moim największym szczęściem :) Świata poza nią nie widzę i mam olbrzymie wyrzuty sumienia dzień w dzień, że chciałam jej "łeb ukręcić" ( drastyczne określenie, ale taka prawda). Nie mogę sobie wybaczyć też tego, że przez pierwsze 7 m-cy jej życia pod moim serduszkiem nie dałam jej miłości i troski tylko pastwiłam się nad nią tłukąc sie pięściami po brzuchu... Dziękuję Ci jeszcze raz Boże, że dałeś mi szansę na naprawienie tego straznego błędu...

ja nie wiem w ogole jak latwo Wam przchodzi rzucanie takich slow jak : MORDERCA... ale wiadomo, to tylko Kafe, w realu zadna z was nie miala by tyle odwagi powiedziec czegos takiego...

ze te co dokonuja aborcji nie docenili tego co mialy mogly sie zabezpieczac a tak ucierpialo na tym tylko nie winne dziecko ja bym wszystko dala zeby zajsc w ciąze 3 lata sie juz z męzem staramy a taka jedna z druga porostu pozbywa sie problemu bo jak to inaczej nazwac trzeba nie miec sumienia tak naprawde

DO AUTORKI SZanuje twoje decyzję i nie potępia Myślę jednak że skoro założyłAs ten topik to jednak masz wątpliwości czy dobrze zrobilas Chcesz się poprzez wypowiedzi wtym upewnić to ja Ci powiem że sobie źle forum wybrałas te dewotki cię tu z błotem zmierzają i tyle

nie przesadzaj i nie patrz na to przez pryzmat swojego problemu. Ja byłam w ciąży i to był mój problem, któego ty byś nie rozwiązała

Na to składa się wiele czynników: Po pierwsze- w wielu domach nadal tematy dojrzewania i seksualności są tematami tabu. Po drugie- w szkole niestety polityka prorodzinna absolutnie temu nie sprzyja- nadal promuje się naturalną antykoncepcje, wmawiając, że jest skuteczna a tym samym najzdrowsza, tym samym wmawiając, że hormonalna jest ble i od tego ma się raka ( tak przynajmniej mnie wmawiano na lekcji o wychowaniu w rodzinie jeszcze 7 lat temu- gdyby pewnie nie internet nie wiedziałabym w ogóle, ze istnieje coś takiego jak globulka, spirala itp itd.) Po trzecie- nadal dzieje się tak, że zachodzą najczęściej w niechciane ciąże nastolatki (hormony szaleją w tym wieku, seks jest czymś nowym, co zachwyca, do tego dochodzi niewiedza, rozwiązły tryb życia, alkohol, narkotyki) No i po czwarte-co do kurwej nędzy jest w stanie zaoferować bezrobotnej, samotnej matce państwo, która urodzi? Dwa tysiaki na dzień dobry, a później radź sobie babo i masz sześć dych na pieluchy co miesiąc.

no to sobie pogardzmy soba nawzajem. mam prawo wyrazic, co czuje, chyba mi tego nie zabronisz. nie bedziesz mi kazala zla nazywac dobrem. jak idzie do lozka, to MUSI liczyc sie z konsekwencjami. ale jak widac niektore mysla dupa a nie glowa. a najgorsze jest, ze splywa to po nich jak po kaczce. i dlatego pogarda dla takich, zrozumialas?

[zgłoś do usunięcia] Biancaaa ja nie wiem w ogole jak latwo Wam przchodzi rzucanie takich slow jak : MORDERCA... ale wiadomo, to tylko Kafe, w realu zadna z was nie miala by tyle odwagi powiedziec czegos takiego... Mi bardzo łatwo przychodzi to słowo MORDERCA, ZABÓJCA itp.... Po tym co przeżyłam widzę i wiem, że te zamordowane, wyskrobane, zmaltretowane dzieci są takie same jak te co biegają po placu zabaw, chodzą do szkoły, przytulają mamę.... Bez wahania takiej kobiecie powiedziałabym prosto w oczy, że jest morderczynią z resztą taką samą jak ja :(

Bo w PL jest dalej takie myslenie, ze dziecko to dar bozy i obojetnie w jakich warunkach ale trzeba wychowac. Ile kobiet sakzuje takim mysleniem dzieci na biedne, nieszczesliwe dziecinstwo ??? Ktore potem ciagnie sie przez cale zycie jak smrod za gaciami ??? Nikt w Pl sie nie troszczy o mamy, ktore sa same i nie starcza im do pierwszego. Nighdy przenigdy nie skazalabym swiadomie dziecka na takie dorastanie. Dalej powtarzam, ze w XXI wieku podtsawa to swiadfoma antykoncepcja, a nie per**enie, ze kalendarzyk malzensli, i zblizenia po slubie tylko wtedy gdy chce sie poczac dziecko !