Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość duchowa adopcja - co myślicie

Duchowa Adopcja - czy nie uważacie że to dość cyniczne?

Polecane posty

Gość duchowa adopcja - co myślicie

Chciałabym poznać Wasze opinie, może doświadczenia, jeśli ktoś ma, na temat duchowej adopcji. "Pełna poprawna nazwa brzmi: "Duchowa Adopcja Dziecka Poczętego Zagrożonego Zagładą". (...) Wyrażana jest osobistą modlitwą jednej osoby o ocalenie życia dziecka wybranego przez Boga Dawcę Życia.Trwa przez 9 miesięcy, okres wzrostu dziecka w łonie matki. Zobowiązanie adopcyjne, poprzedza przyrzeczenie, które je utwierdza." Więcej informacji o tym na http://www.duchowaadopcja.com.pl/, skąd zaczerpnęłam powyższy cytat. Wnioskując z tego, co przeczytałam na tej stronie, jest to bardzo wątpliwa etycznie sprawa. Modlimy się za dziecko, którego nie ma: zakładamy sobie, że właśnie w tym momencie dochodzi do zapłodnienia i matka dziecka chce je usunąć - co rzecz jasna nie jest wykluczone, ale równie dobrze można przyjąć, że właśnie ktoś mierzy z pistoletu do kogoś i modlimy się o to, żeby się rozmyślił. Duchowa adopcja nie zakłada żadnej pomocy ani materialnej, ani nawet, o ironio, duchowej potencjalnej matce z dzieckiem, np. poprzez doradztwo prawne, wsparcie emocjonalne itp. Modlitwa kończy się po 9 miesiącach - a więc nawet tego żałujemy dziecku już urodzonemu. Nie chcę nikogo urazić, mam bardzo fragmentaryczną wiedzę na ten temat, ale jestem raczej zgorszona tą akcją. A Wy co sądzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mi szkoda
wiesz, nie jest powiedziane, że osoby, które to robią nie robią niczego więcej; jeśli ktoś wierzy w sens modlitwy - to ta akcja ma dla niego sens; jeśli nie - no to nie ma;

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość duchowa adopcja - co myślicie
Inaczej bym mówiła, gdyby chodziło o dziecko i matkę wiadomą, nawet anonimową, ale taką,która realnie istnieje, a nie taką, którą sobie wymyśliliśmy właśnie. Jaki jest sens modlitwy, jeśli w zasadzie nie wiemy, czy takie dziecko w ogóle istnieje i jest zagrożone? Skąd wiadomo, że nic nie robią: bo nie interesują się w ogóle przedmiotem swojej modlitwy, nawet tym czy jest tylko potencjalny czy faktyczny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość duchowa adopcja - co myślicie
Up - może teraz ktoś się wypowie :) ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jezeli tak
:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam się z Tobą. Ale to jest idealnie w stylu krk. Ględzi się tylko o aborcjach, rodzinach wielodzietnych, in vitro, ale życiu urodzonemu (nie poczętemu) nie pomaga się w żaden realny i odczuwalny sposób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jezeli tak
Myslę, że taka modlitwa ma sens jesli ktos bardzo w to wierzy. Taka modlitwa wytwarza byś może jakąś dobrą energię, która dotrze do kobiety chcącej dokonać aborcji i natchnie ją do zmiany decyzji. Wierzę w takie działania. Tak samo jak wierzę w modlitwy za czyjeś uzdrowienia, które przecież się zdarzaja. Wiele spraw jest niewyjasnionych, wiele rzeczy nie obejmuje nauka ani nasz rozum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dla Was to nie ma sensu
bo nie wierzycie w sens modlitwy jako takiej. To co z tego, ze nie wiesz nic o matce itd. Modlisz za jakąś tam matkę i jakieś tam dziecko, ktore istnieje, nie ktore sobie wymysliles...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie lepiej by bylo po prostu
pomoc jakiejs biednej, wielodzietnej rodzinie, ktora nie radzi sobie z wlasnymi problemami a zyja w naszym najblizszym otoczeniu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dla Was to nie ma sensu
Nie każdego na to stać wiesz? To chociaż modlitwą chce się pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość duchowa adopcja - co myślicie
Nie chodzi mi o negowanie sensu modlitwy, jeśli ktoś jest wierzący. Chodzi mi raczej o to, że nie modlimy się np. o osobę którą znamy lub o niej usłyszeliśmy lub przeczytaliśmy na kafe, że chce usunąć ciążę i modlimy się, żeby się rozmyśliła lub dowiedzieliśmy się, że na telefon zaufania zadzwoniło 50 kobiet w takiej sytuacji i każdy chętny modli się o jedną z nich. Tu chodzi o to, że modlimy się o abstrakt. Jeśli dowiemy się, że powiedzmy przeprowadzono 100 aborcji w tym czasie - to tak naprawdę nie wiemy czy modlitwa pomogła (bo może miało być 101) czy wcale nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dla Was to nie ma sensu
Ja to rozumiem tak, że modlimy się o jakąś kobietę i jej dziecko, ktore sa nam nieznane aczkolwiek istnieja i akurat tej modlitwy potrzebuja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość duchowa adopcja - co myślicie
Jeśli zakładasz, że istnieją to zakładasz jednocześnie z góry nieskuteczność modlitwy - od lat chrześcijanie modlą się o kobiety, które chcą dokonać aborcji - skąd wiecie, że właśnie Bóg tych modlitw nie spełnił, gdzie ufność, jakikolwiek cień nadziei, że ta modlitwa pomoże? A skoro już tej nadziei nie ma - nie każdy musi wierzyć w modlitwę - to po co się modlić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie lepiej by bylo po prostu
ale ja nawet nie mialam na mysli pomocy materialnej! wiem, ze nie kazdy ma tyle pieniedzy, zeby moc je rozdawac biednym, ale jezeli widzi sie realny problem, to mozna zrobic cos konkretnego, chociazby wesprzec te rodzine dobrym slowem, zaprowadzic ich do mopsu, caritasu czy gdziekolwiek, to jest cos, co moze pomoc, a nie taka modlitwa w intencji nie wiadomo kogo. jesli wierzycie w moc modlitwy, to czemu nie pomodlicie sie po prostu za te konkretna rodzine czy kobiete w ciazy, ktora na forum zali sie i rozwaza aborcje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niestety katolicyzm zatracił w sobie chrześcijaństwo. Liczy się tylko nowa duszyczka, która jest potencjalnym nowym pogłowiem i co z tego wynika od Państwa. Niestety, to co się stanie potem z matką i dzieckiem, czy będzie żyło w nędzy, czy będzie chore, kościoła nie obchodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale ja nie rozumiem o co Ci chodzi. Jak bym się modliła o jakas jakakolwiek kobiete w ciazy to wierze ze modle sie za jakas tam kobiete ktora akurat teraz wlasnie mojej modlitwy potrzebuje, tyle. Poza tym czy to wyklucza modlenie sie za kogos konkretnego rowniez ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawiczy prawiczek 28 ___
"Duchowa Adopcja Dziecka Poczętego Zagrożonego Zagładą" :D ha ha ha To brzmi prawie jak fragment jakiejś powieści fantasy klasy B. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasial28
ja jutro podejme sie duchowej adopcji. wierze ze to jest dobre i przyniesie dobro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×