Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Złota Wstążka

RZUCAM PALENIE - kto ze mną? Porady, wsparcie.

Polecane posty

Gość 83.E.
Hej, wszystko w porządku :) Czuje sie bardzo dobrze mimo ze mieszkam sama i nikt mnie nie pilnuje to radze sobie swietnie;) Widze tylko same plusy, ale chec na fajke jeszcze pozostaje...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no u mnie też pozostaje teraz tym bardziej bo wydaje mi się że jak zapale jednego to mi nie zaszkodzi bo przecież i tak juz nie pale ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczyny ;) kurde ale super , że dajecie rade. Ja niekoniecznie... przez ostatni tydzien choc nie kupowałam fajek to nie czułam tez że rzuciłam. problemy mi sie namnożyły i kiedy chciałam je uporządkować zapomninałam o tym że chce rzucic. Dziwne to takie. Czasem chce czasem nie, sama już nie wiem. Chyba zły czas na rzucanie palenia mi:p wiem wiem zawsze jest ten właściwy czas.. no ale jak widać narazie nie potrafie definitywnie rzucic. Ajj no życie... Ale ciesze się, że chociaż wam się udało:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bu ale szkoda Lm link ... hm u mnie też nie najlepszy czas no ale już muszę dać rade ja tu będę zagląda i mam nadzieje Lm link że do nas niedługo powrócisz ;) teraz unikaj kupowania paczek jedynie popalaj od siostry czy znajomych, ogranicz to do minimum ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też się do was przyłączę
Nie ma czegoś takiego jak dobry czy zły czas, zawsze w życiu są dobre i złe momenty, a przecież osoby niepalące też je mają - to nie ma żadnego związku. Ja też mam moment załamania: mija miesiąc :) Myślę sobie: a już tyle wytrzymałam, w sumie to jedna paczka nie zaszkodzi. Z moich lektur (przez ten miesiąc nabyłam bardzo gruntowną wiedzę o nikotynizmie :) ) wynika, że to dość typowy syndrom: po rzuceniu palenia znikają powody, dla których chciałam rzucić (lepiej się czuję, mam więcej pieniędzy, nie mam problemu z wychodzeniem na papierosa itp.) i zapominam o swojej motywacji. Życzę powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mgdagfgfhswjh
Trzymam za Was kciuki :) Ja obecnie jestem w ciąży...Choc popalałam jeszcze w ciąży, to rzuciłam po krótkim czasie odkąd się dowiedziałam, miałam wyrzuty sumienia i nie mogłam się delektować papierosem jak wcześniej :) I choś zawsze mówiłam, ze dziwię się osobom które nie palą już miesiąc, dwa, pół roku i wracają do nałogu - przecież tyle wytrzymały, najgorszy "głód" za nimi a one wracają, to tylko czekam do porodu albo jak skończę karmić piersią - pierwsze co to będzie kawka i papieros :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też się do was przyłączę
Właśnie tak - głód nikotynowy to mały pikuś, mija po jednym dniu praktycznie. Najgorsze jest uzależnienie psychiczne, a to zależy od nas: im bardziej się wkręcamy, że lubimy i pragniemy palić, tym silniej tę potrzebę odczuwamy. A Ty nie myślisz o tym, żeby nie wrócić po ciąży do palenia? Może warto spróbować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzeźwa palaczka
udało mi się rzucić palenie dzięki zabiegowi tzw. "elektrody" Sama w to nie wierzyłam, ale nie palę już 5 lat od tego zabiegu. Może komuś pomoże?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Dziewczyny. Tak Was podczytuję od jakiegoś czasu...sama chciałabym rzucić, ale mi nei wychodzi :( Tzn. ostatnio nie paliłam 3 miesiące (no może sporadycznie jednego na tydzień od siostry czy mamy). Założyłam aparat ortodontyczny i lekarz powiedział mi, że palenie jest niewskazane - spowalnia proces leczenia, robi nieładny osad przy zamkach, nie mówiąc o tym, że koszt wizyty kontrolnej to mniej więcej tyle, co moje miesięczne palenie. No i prawie nie paliłam te trzy miesiące ( a na pewno nie kupowałam papierosów), po tym czasie poleciałam na zakupy, żeby sobie to wynagrodzić. A potem...zaczął się okres gorącego imprezowania i dupa blada - przepadło :( Jak zaczęłam kopcić na imprezach, tak poszło...i wróciłam do normalnego palenia, w ciągu dnia, w domu, nie tylko na imprezie. Jak mnei to denerwuje. Niby chciałabym nie palić, ale z drugiej strony tak to lubię... I nie mogę sobie odmówić fajki na imprezie. I nic tu nie zmieniło wprowadzenie zakazu palenia w knajpach :P Bo teraz jest jeszcze gorzej - trzeba wyjść na zewnątrz, albo do palarni, wychodzi grupka osób a zostają dwie - trzy. Tam, przy papierosku toczą się interesujące dyskusje (lub ploty :P) a ty człowieku siedź sam i sącz browara... :( Jezzzzuuuu...przeklinam dzień, kiedy zapaliłam pierwszego papierosa - na domiar mojej głupoty było to dopiero na 5 roku studiów!!!!! Całe liceum, studia - nie paliłam ani jednego, a dałam się wciągnąć jak głupia tak późno :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mgdagfgfhswjh
ja też się do was przyłączę - no właśnie nie za bardzo rozważam tę możliwość :o Nie umiem sobie wmówić, że nie lubię palic, bo lubię, sprawia mi to autentyczną przyjemność, już nie mówię o tym że jak jestem zdenerwowana to i teraz nie wytrzymam bez papierosa i gdy mam wielkie nerwy to zapalę i w ciąży - ale to naprawde sporadycznie, no i nie ciągnie mnie aż tak bardzo że nie da się wytrzymać (bo myslałam ze nawet jak w ciąży zapale raz to nie bedę umiała przestać) Psychika gra tutaj największą rolę, może mi się jeszcze odmieni - ale wątpię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też się do was przyłączę
Ja też zaczęłam palić na piątym roku :) wcześniej miałam takie szkolne epizody tylko. Nie żałuję, że w ogóle zaczęłam, jest to jednak jakaś wiedza o sobie w pewnej sytuacji no i o nikotynie, która jest nieodłączną częścią tego świata. Myślę, że jeśli np. za XXX lat znajdę papierosy u nastoletniego dziecka, będę mogła zrobić coś więcej niż nauczać bez związku. Palenie było w moim życiu ciekawym i pouczającym eksperymentem - ale już się on skończył i niczego nowego się nie dowiem - nie ma sensu wracać. Madzieek, codziennie stoisz przed tą szansą: kiedy rano się budzisz jesteś jak to dziecko, które nigdy nie paliło i może spróbować albo nie. Ty jesteś już mądrzejsza od tego dziecka, bo wiesz jak to się kończy, wiesz, że coś takiego jak jeden papieros nie istnieje - więc masz szansę. Problem jest w naszej głowie. mgdagfgfhswjh - ja też mysłałam, że lubię palić, nawet tak napisałam w moim pierwszym poście tutaj, ale to nieprawda: nie lubisz palić, palisz bo wydaje ci się, że musisz to robić - ale tylko Ci się wydaje :) Przecież zanim zacżęłaś palić też na pewno miałaś momenty zdenerwowania i stresu - a wtedy nie brakowało Ci papierosa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mgdagfgfhswjh
Nałogowo zaczęłam palić jak miałam 16 lat - wiec szczerze mówiąc nie pamiętam już jak to było jak nie paliłam :o Do tego mój mężczyzna pali - ciężko jak cholera będzie patrzeć jak on pali i samemu się oprzeć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też się do was przyłączę
Jedyne co moge poradzić to cóż: próbuj. Polecam dużo czytać. Niektórzy radzą, żeby zająć myśli czymś innym niż palenie: ja uważam, że warto czytać jak najwięcej, nawet w necie: relacje osób rzucających palenie, byłych palaczy, lekarzy, straszne historie o raku płuc - jeszcze niecały miesiąc temu spływały po mnie jak po kaczce dzisiaj realnie boję się, że mogłoby mnie coś takiego spotkać. Słyszałaś o Allenie Carrze? Nie twierdzę, że to cud, ale na pewno dużo pomaga "przeorientować myśli".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mgdagfgfhswjh
Ale to w sumie tylko wymówki - jakoś teraz potrafię nie palić nawet jak on pali (choc trzeba mu to przyznać - stara się teraz tego nie robić przy mnie, chociaż tyle ;) ) No i w końcu widzę, a raczej czuję jak śmierdzi człowiek palący - coś okropnego :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mgdagfgfhswjh
O rzeczach strasznych nie chcę czytać, wystarczająco się boję o dziecko i o ciążę :D Mam nadzieję, że do końca ciąży (jestem dopiero na początku piątego) zmieni mi się myślenie, że moze jeszcze przemawia przeze mnie głód :P o tym Allenie Carrze muszę poczytać, nie słyszałam nigdy Najgorsze jest to, że wystarczy się tylko przeorientować własnie - kiedyś po dwóch dniach niepalenia odczuwałam fizyczny brak papierosów - a w ciąży, mimo że na początku nie myślałam żeby rzucać, a jedynie drastycznie ograniczyć - aż tak bardzo tego głodu nie czuję na co dzień, nie tak dotkliwie jak kiedyś, bo po prostu jest mi głupio że dziecko się truję - i da się wytrzymać? Da, a jednak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też się do was przyłączę
W skrócie: Allen Carr to facet, który palił 100 papierosów dziennie (zaczynał jako nastolatek od kilku okazjonalnie, w wieku czterdziestu paru lat doszedł do stu). Pewnego dnia rzucił: ze 100 zszedł do zera w ciągu jednego dnia, za pomocą opracowanej przez siebie samego metody: metoda ta opiera się głównie na zwalczeniu uzależnienia psychicznego, a nie głodu nikotynowego. Napisał o tym książkę i dorobił się fortuny pomagając innym rzucić palenie (wcześniej był księgowym). Książkę tę możesz ściągnąć za darmo z neta w PDFie, jeśli mialabyś z tym problem, mogę Ci wysłać ją mailem. Powtarzam: nie twierdzę, że to cud i książka rzuci palenie za ciebie, ale jest pomocna, jest dużym "wsparciem psychicznym", podpowiada, co masz sobie mówić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mgdagfgfhswjh
To moze byś mi ją przesłała - marzenaj87@o2.pl Jestem ciemna i nawet nie wiem czy bym umiała ściągnąć ;) Czytam właśnie i jedynym faktem niezbyt optymistycznym jest to, że mężczyzna i tak zmarł na raka płuc, i to przeszło 20 lat od rzucenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też się do was przyłączę
Hej, wysłałam książkę. Tak, zmarł na raka płuc, mówił, że jest przekonany, że zachorowałby i zmarł o wiele wiele szybciej, gdyby nie przestał palić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja dzisiaj
postanowilam nie palic. Jak na razie wytrwalam!!!! Nie zapalilam jeszcze zadnej fajeczki:) Trzymajcie za mnie kciuki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja dzisiaj
Nie wytrzymalam:( Zapalilam jedna fajeczke. Bardzo krecilo mi sie w glowie. Postanowilam definitywnie skonczyc z tym paskudztwem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie dzis mija miesiąc nie chce i bede palic ;) ja też się do was przyłączę ja tez chętnie bym sobie ta książke zobaczyła :0 jak można kaaatarzynaa@gmail.com a ja dzisiaj ;) fajnie że do nas dołączasz przeglądnij wcześniejsze posty tam jest sporo rad jak sobie radziliśmy na początku ;) trzymamy kciuki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też się do was przyłączę
Hej, wysłałam książkę kaatarzynie :) Nie wiem tylko, czy nie pójdę do więzienia za nielegalne rozpowszechnianie :( Postaram się bardziej pamiętać, żeby tu zaglądać. O paleniu na codzień nie myślę. Dziewczyny, traktujcie siebie jak rozkapryszone dzieci: jeśli dziecko w sklepie ryczy, żeby mu coś kupić, a mama się złamie, to na 100% przy następnej okazji sytuacja się powtórzy, prawda? A jeśli mama pozostanie twarda - to dziecko przestanie ryczeć po sklepach, wiedząc, że to i tak nic nie da. Jeśli kupicie papierosy, albo skusicie się na zapalenie jednego od koleżanki - to nie jest najgorsze, że zapaliłyście, tylko że obniżyło się "morale" - następnym razem weźmiecie papierosa z mniejszym oporem, potem znowu i ani się obejrzycie, a znów będziecie palaczkami. Ja sobie tak mówię :) i zauważyłam, że np. już w ogóle w sklepie nie myślę o tym, żeby kupić fajki, a na początku była to istna wewnętrzna walka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziękuje za książeczkę ;) no ja już na co dzień też nie myślę o papierosach ani w sklepie, ani przy czynnościach przy których zazwyczaj paliłam tłumaczenie z rozkapryszonym dzieckiem jest całkiem fajne, początki były ciężki ale teraz nie wyobrażam sobie iśc do sklepu i kupić tak o paczki :) więc jest dobrze ;) polecam innym rzucanie wcale to nie jest trudne, nie przytyłam ale schudłam za to bo zaczęłam bardziej uważać co jem, same plusy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Allen Carr Polska
Zachęcamy do legalnego kupowania książki Allena Carra. Posługiwanie się nielegalnym pdf'em i jego rozpowszechnianie to łamanie prawa. Cena detaliczna książki to 29,9 ale w sklepach i księgarniach internetowych można ją kupić już za ok.23zł. Trzymamy kciuki za wszystkich rzucających i polecamy "Prostą metodę jak skutecznie rzucić palenie". Polski oddział klinik Allena Carra www.allen-carr.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej:0 zaglądacie tu jeszcze? ja wrociłam do palenia ale od paru dni dokładnie dwoch znowu rzucam ;) tym razem z siostra Jakoś poprzednim razem byłam pozytywniej nastawiona, lepiej się czułam a dziś to masakra.. eh.. no nie wiem nawet czy tu zaglądacie ale pozdrawiam;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szkoda,że nikt nie pisze
Wspaniale się zaczęło,temat dobry dla ludzi rzucających palenie.Dużo mądrych wypowiedzi i nagle cisza.Tyle fajansiarskich topików na kateferach jakoś funkcjonują ,a ten dlaczego upadł? Czy wszyscy dzielnie nie palą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zajrzałam
Zajrzałam przypadkowo; witam LM link; mam nadzieję,że udało Ci się rzucić palenie? Moze rozwiniesz ten temat i uda sie nam wspólnie pobudzić ten topik? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ho ho ho
a

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytajnik i mianownik
są różne sposoby na rzucanie ja polecam ten wypróbowany przez wielu; sprawdźcie sami: http://www.nowyoddech.pl/ pzdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×