Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość antyfemina22

czy jest tu jeszcze jakaś kobieta, która nie jest za równouprawnieniem?

Polecane posty

wiesz ja powiem tak... mam w krego swoich znajomych zajebista kobiete, ktora cale zycie byla przykladna mama i zona, cos tam dorabiala w domu proswadzac biuro meza (architekt), teraz ma lat 45, maz zmarl na raka, a ona zostala sama ze wszystkim. Nikt jej nie chce nigdzie zatrudnic, bo nie ma zadnego doswiadczenia, i dla nikogo nie licza sie papiery jakie studoia kiedys tam skonczyla. Jedyna praca jaka jej zaproponwali to call center za 1200 zl... Trzeba i takie wypadki brac pod uwage..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antyfemina22
mam swoje mieszkanie, mieszkam w małym mieście i tutaj pensja 1200zł wcale nie jest głodowa, większość rodzin z takich żyje miałabym te 1200zł plus alimenty czy w razie śmierci męża, rentę ok 2000zł by się zebrało więc nie byłoby źle no ale póki co jesteśmy zdrowi i nam się układa:) studia kończyłam z myślą, że będę pracować, ułożyło się inaczej, nie żałuję jestem z wykształcenia prawnikiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antyfemina22
w dużym mieście pewnie tak u mnie nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antyfemina22
dziewczyno zdarzyło nam się, że mąż nie miał pracy i żyliśmy za to moje 1000zł, oszczędnie, pewnie, że nie było nas stać na luksusy ale dało radę więc nie mów mi, że nie mam pojęcia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antyfemina22
teraz mieszkamy w domu ale jak pisałam mam również swoje mieszkanie, w razie czego zamieszkamy tam, czynsz wynosi 300zł plus rachunki więc jest tanio, wszystko by się w razie czego ułożyło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
antyfemina przestan się kompromitowac, i pisac ze 1200 zł to nie jest mało zwłaszcza, ze jak twierdzisz masz 2 dzieci .... i nie ma znaczenie czy mowimy o małym czy duzymi miescie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmm... taki model rodziny jak przedstawiony w pierwszym poście, jest dziś ciężki do zrealizowania. Przeciętnie (nie średnio!) zarabiający mężczyzna miał by niezły zgryz by utrzymać sam rodzinę, a jeszcze wielodzietną.. . Poza tym taki staroświecki podział obowiązków, nie bardzo rozumiem czemu wg autorki oznacza od razu brak równouprawnienia? Równouprawnienie to równość wobec prawa, jest to w prawie zapisane. Ale mnie wystarczy rozsądku by zdawać sobie sprawę że sąd inaczej podejdzie do mnie a inaczej np do prezydenta. Myślę że ten topik to lekko nieudana prowokacja. Zatem. 2/10 :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antyfemina22
dzieci dostałyby alimenty albo rentę, w każdym przypadku razem mielibyśmy ok. 2000zł no i jak pisałam mam spore oszczędności zazdrość?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ng;j
ja sama tracę na siebie w miesiącu 400zł na jedzenie a rarytasów nie jem. A co tu jeszcze ubrania, opłaty, jakieś wyjście kulturalne. A wy w 4 czy 2 osoby za 1000zł przeżyliście???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
za 1000 zl mozna oszczednie zyc, i wyzywic 2 doroslych i 2 dzieci. I to nie jest pensja glodowa, dla kogos kto dobiega pod 50. Ok Twoje zdanie Rzeczywistosc jest jednak troche inna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hahahahahah, no to teraz się szczerze zaśmiałam :D:D:D 2000 zł to rzeczywiscie powód do zazdrosci... to chyba jednak prowo , ale Ty jestes totalnie nierozgarnieta :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antyfemina22
jakoś daliśmy radę przez pół roku a poza tym rozważamy teraz kwestię co by było gdyby męża zabrakło więc za 2000zł musiałabym utrzymać siebie i 2 dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ng;j
Myrevin- autorka skończyła prawo i ile pamiętam i dobrze wie co to równouprawnienie, więc jej nie pouczaj :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to prowo
nie wierzę,że ktoś kto ukończył studia prawnicze,chce pozostać i rozwijać się tylko na niwie domowej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antyfemina22
nie, zazdrość bo przed ślubem zadbałam żeby kupić sobie mieszkanie w razie czego, które obecnie wynajmuję a kasę odkładamy, że mam miesięcznie średnio 700zł, które idzie tylko na moje konto jestem zabezpieczona finansowo, żyję jak lubię, mąż mnie kocha i aktualnie nie umiera na raka jest fajnie ale wg was i tak źle bo nie zapieprzam 10 godzin dziennie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antyfemina22
owszem skończyłam prawo i to, że nie pracuję, nie oznacza , że się nie rozwijam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Biancaaa Enfant, autorka skonczyla prawo, wiec powinna sie znac, nieee ?? no pewnie,ze sie zna:P poza tym pokazała na samym początku w odpowiedzi na mój wpis, jak wspaniale opanowała wnioskowania logiczne ( a logika obowiązkowa na prawie)...:D:D także... nie pogadasz :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ng;j
Autorko, nikt Ci tu nie zazdrości bo nie ma czego. Serio:) Nam po prostu jest Ciebie w jakiś sposób szkoda. Szkoda nam zawczasu Twoich dzieci. Ale niech Ci się dzieje jak najlepiej i obyś nigdy nie została sama bo czarno to widzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antyfemina22
logikę zaliczyłam na 3 także...;) a jak tam wasze studia? wszystkie przedmioty opanowane do perfekcji i zapamiętane po grób? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antyfemina22
nie rozumiem po co od razu naskakujecie na kogoś kto żyje inaczej i dobrze mu z tym? po co próbujecie udowadniać, że mąż znajdzie sobie inną, umrze czy cokolwiek innego i na pewno nie przeżyjemy? czy prosiłam o rady?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZOSIA0987
jak sie ma kase to mozna siedziec w domu-po moich rodzicach dostalam spory spadek i nie pracuje tylko wychowuje dzieci -mąż dobrze zarabia gdyby cos sie nie daj boze stalo to mam duzo pieniedzy na lokacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
antyfemina22 nie, zazdrość bo przed ślubem zadbałam żeby kupić sobie mieszkanie w razie czego, które obecnie wynajmuję a kasę odkładamy, że mam miesięcznie średnio 700zł, które idzie tylko na moje konto jestem zabezpieczona finansowo, żyję jak lubię, mąż mnie kocha i aktualnie nie umiera na raka jest fajnie ale wg was i tak źle bo nie zapieprzam 10 godzin dziennie moja droga, logika znów u Ciebie szwankuje... nikt tu nie pisze o "zapieprzaniu 10 h na dobe" :P a jakim to sposobem kupilas mieszkanie przes slubem, skoro pisałas ze od zakonczenia studiów nie pracujesz ? wiec chyba nie zdązyłas na nie zarobic? ahaaaaaa ktos Ci kupił?:P a jak to jest mozliwe , ze teraz jestes zabezpieczona finansowo , skoro mąz pracy nie miał przez jakis czas i musieliscie zyc z Twoich 1000 zł? z tego wynika, ze szałowej pracy Twoj mąz nie ma ... no i ewentualne alimenty tez nie wskazują na niewiadomo jakie dochody...:D a zaliczona logika na 3 to naprawde kiepsko :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antyfemina22
pracowałam od 2 roku studiów, trochę odkładałam, trochę dołożyli rodzice, nie wstydzę się tego bo nie ma czego mąż też jest prawnikiem, zdarzyło się tak, że zamknięto kancelarię, w której pracował i musiał szukać czegoś innego coś jeszcze? i naprawdę, logika nie jest podstawą na prawie, już prędzej prawoznawstwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ahaaa, i nikt tu Ci niczego nie zazdrosci , bo nie ma czego :D i nikt Ci niczego nie próbuje udowodnic, tylko pytamy o Twój ( dośc ciekawy )punkt widzenia tylko ze Ty zaczynasz się gubic w zeznaniach :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ng;j
autorko, nie próbujemy Ci niczego udowodnić bo przecież może być i tak, że będziecie żyć ze sobą aż do śmierci i aż do śmierci mąż będzie was utrzymywał. Jest to możliwe (chyba...). Ale człowiek rozsądny bierze pod uwagę różne okoliczności bo jak wiadomo wszystko się może zdarzyć. Jestem pod wrażeniem Twojego optymizmu choć różnie można to nazwać np. naiwność, bezmyślność itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×