Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość forumowiczka87

nie podszedł do mnie z zyczeniami jako do najważniejszej kobiety :(

Polecane posty

Gość jesteś histryczka
nikt się pod stołem nie ułożył i nikt pawia nie puścił. Nadużywasz każdego słowa. za to autorka zrobiła scenę , wrzeszczała , szarpała się, biegała po zaspach. Trzymaj jakiś poziom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość All in one..
Zdesperowana Domowa Żona nie wiem jak sie zachowac jak mi facet sie rozlozy pod stolem z pawiem, jeszcze sie tak nie zdarzylo. no ale on przeciez mial sie ok, nawet do domu pojechal" Pojechał, ale telefon zgubił. A może nie sam odjechał? Znajomi, to co innego, niz związek, choć nawet za koleżankę czułabym się odpowiedzialna i porzuciłabym jej na zadupiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jakby mi sie facet pod stolem ulozyl z tym pawiem to w zaleznosci od mojego humoru: 1. dalabym mu pospac zanim go zawloke do domu, sama poszlabym dalej sie bawic, w koncu litosc nie nalezy sie mnie a jemu 2. dowiozlabym go do domu za klaki wytargala i za to, ze musialam sie urwac z imprezy wczeniesniej z rana walila lyzkami w gary po czym pewnie dalabym mu aspiryne, poglaskala po glowce i wypominala mu przez nastepne kilka miesiecy albo lat zasmiewajac sie z sytuacji gdyby to sie powtorzylo zastanowilabym sie co z nim poczac..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jeszcze raz od początku
12 puszczał fajerwerki ja stałam i czekałam az podejdzie do mnie rzuci to wszystko i złoży zyczenia, ja mialam dla niego specjalnie przygotowane od serca,chcialam usłyszeć ,ze kocha,żebyśmy zyli zgodnie i szczesliwie ,ale wolał obsciskiwac sie z kumplami ....ja sie wkurzyłam i nie odzywałam sie do niego ,poczulam jak bym byla nieważna ubrał się i pojechal do domu a mnie zostawił dodam ,ze powiedział,żebym go zostawiła, kiedy wybiegłam za nim nie tak wyobrazalam sobie 7 lat zresztą nie adorował mnie tak jak bym oczekiwała, gdzies latał caly czas ,a wczesniej obiecywał,że bedziemy się bawic,w gruncie rzeczy tanczylam z kolezankami ,bardzo mnie to boli ,ale niech on się odezwie po tym co mi zrobił,nawet nie pomyslał jak wroce do domunie chcialam się kłocic na nowy rok a tu tak wyszlo ,dodam ,ze byl pijany ale takie cyrki zawsze sa po wodce i koledzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesteś histryczka
o! dobrywieczór. masz 2 wyjścia: 1. zostaw go. nie jest ciebie wart. znajdziesz sobie lepszego 2. wybacz mu.ustąp. postaraj się go zrozumieć. pracuj nad sobą. Który wariant wybierasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość All in one..
Zdesperowana Domowa Żona a jakby mi sie facet pod stolem ulozyl z tym pawiem to w zaleznosci od mojego humoru: 1. dalabym mu pospac zanim go zawloke do domu, sama poszlabym dalej sie bawic, w koncu litosc nie nalezy sie mnie a jemu 2. dowiozlabym go do domu za klaki wytargala i za to, ze musialam sie urwac z imprezy wczeniesniej z rana walila lyzkami w gary po czym pewnie dalabym mu aspiryne, poglaskala po glowce i wypominala mu przez nastepne kilka miesiecy albo lat zasmiewajac sie z sytuacji gdyby to sie powtorzylo zastanowilabym sie co z nim poczac.. Teraz piszesz sensowniej ... :D A też czułałabyś się winna, że jednak nie jesteś zachwycona?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dusza jej łkała
A wy wstrętne pastwicie się nad nią;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość All in one..
Hatsumomo san Ehhh nie adorował i sie sfochała na niego" - żle się wyraziła po prostu, skoro musiała tańczyć z koleżankami, to chyba sporo więcej, niż adoracje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość All in one..
Zdesperowana Domowa Żona nie czulabym sie winna" To dlaczego ona ma się czuć winna, ze też daleka była od zachwytu? Gddybyś spędziła większość na parkiecie z koleżankami, też byłabyś zachwycona?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
setny raz moze powtorze: razem tez tanczyli przeciez. facet jej nie olal kompletnie tylko dzielil czas pomiedzy nia a znajomych. jak grochem o sciane :D a tak wogole zagadujac do tematu: "najwazniejszej kobiety", ciekawe czy zadzwonil do swojej matki??? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesteś histryczka
matka, siostra, była dziewczyna, pies (suka tzn)...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bym byla zachwycona spedzajac czas na parkiecie z kolezankami, swojego faceta to mam na codzien. no i ona oczywiscie nie musi sie czuc winna, ze jej sie to nie podobalo, ale mogla nie robic scen - plakac, wybiegac, odpychac, na tyle sie zrobilo nieprzyjemnie z powodu drobnostki, ze koles sobie pojechal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość All in one..
Zdesperowana Domowa Żona - cóź pewnie gdyby autorka miała teraz układać plan swojego sfochowania się, byłby mniej widowiskowy, ale na bieżąco nie każdy jest w stanie zapanować nad emocjami. A autorka napisała, że jednak większość czasu z koleżankami, to coś tutaj nie tak! dla Mnie jeden taniec, czy dwa z ukochanym to trochę mało na całą noc. Poza tym, umówmy się, jak się tańczy z koleżankami? W kółeczku? przez całą noc? :O Proporcje powinny być odwrotne, trochę z koleżankami, ale większość z ukochanym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dusza jej łkała
O Boże ty widzisz i nie grzmisz!?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość All in one..
Zdesperowana Domowa Żona - mylnie ty natomiast zakładasz, że żyją w konkubinacie. Przecież pisała wyraźnie, że on mieszka ze swoją rodziną? Skąd wniosek, że widzą się codziennie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wesolka
troche przesadzasz, a jesli ja tak mysle to naprawde musisz przesadzac, bo ja sama mam sklonnosci do czepiania sie i wiele rzeczy moze mnie urazic itd ja tez z moim facetem wcale nie zlozlyslismy sobie od razu zyczen najpierw podeszlam do kolezanek i jakos dopiero ten post mi uswiadomil to nie widze problemu, jak jest duzo ludzi wokol to raczej normalne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość All in one..
Ja z jednym widziałam się w weekendy, a z drugim co parę dni.. Wszyscy jesteśmy zajętymi ludżmi, nie sposób inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość All in one..
A z koleżankami na studiach widziałam się za to codziennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ojjjeejjj
Nawet ze sobą nie mieszkają , nie są malzenstwwem ale ona WYMAGA od niego jakiejś szczególnej adoracji. Chore.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość All in one..
Ale życzenia, to tylko kropka nad i, chodzi przecież o całokształt. A życzenia, to ta kropla co przelała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurwiony już tą dyskusją
All in one.. zostań ze swoimi studiami, pracą.... tam się realizujesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×