Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość obserwator stojący z boku

Nie nadaję się do związku - nie chcę zmarnować życia jakiejść dziewczynie...

Polecane posty

Gość dorata2828
obserwator stojący z boku moze naogladales sie jak twoj ojciec meczy twoja matke i zaczales sie z nim utozsamiac, myslec ze jestes taki sam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nolllaaa owszem 1987 to moj rocznik:P Bagno Heh... byc moze to jest syltuacja rodem z zycia nastolatka, ale dzieki temu ze sie poznaje taka panne ma sie cel w zyciu:P a nie ciagle praca praca praca:P I nie chodzi o to zeby ja zdobyc na jedna noc. Seks ma znaczenie drugorzedne... wazne jest zeby miec kogos blisko, miec oparcie w trudnych chwilach i dzielic sie wszystkimi radosciami, spedzac wspolnie czas i ogonie przyzyc fajnie z tym kims zycie:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nolllaaa
Obserwator, mój znajomy ponoć stara się tak na co dzień nie dopuszczać do świadomości pewnych tęsknot, ale czasem mi opowiada jak zdarza się, że czuje się rozdarty do fizycznego wręcz bólu. Mówi, że to przecież naturalna potrzeba, by z kimś być, a on nie może. I jak twierdzi to wcale nie jest jego wybór do końca. Bo to, że jest tym, kim jest to kwestia charakteru, wychowania itd. A ja się zawsze z nim kłócę, że jeśli ktoś czegoś bardzo chce, to może to osiągnąć. Ale to wymagałoby pracy, a może nawet współpracy z psychologiem ( w jego przypadku). Bagno, nie ma sprawy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nolllaaa-Ale sorry,twój przyjaciel to też za bardzo do mnie nie pasuje,bo ja w realu nigdy bym się do tego nie przyznał że nie miałem dziewczyny.Zawsze w moim przypadku to ściemniałem że miałem kilka lasek w moim życiu a seks to też bardzo dobrze znam.Więc nie ważne czy to przyjaciel czy ktokolwiek,ja nie nawidzę się zwierzać z swojego życia i swoich problemów.Po prostu nie czuję potrzeby,aby dzielić się z kimkolwiek w realu na temat mojego życia.Więc dziwne że ten twój przyjaciel zdradził ci sekrety swojego prywatnego życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kazdy chyba czuje potrzebe wygadania sie:P NIe jestesmy w stanie grac przed calym swiatem ze zawsze wszystko jest super... Jedni mowia to wiernemu przyjacielowi, inni rozmawiaja sami ze soba w pustym pokoju a inni pisza o probelmach na czatach i forach. Wiedza ze moga sie wygadac bez konsekwencji bo sa anonimowi. Pozniej wracaja do normalnego zycia i zakaladaja maske:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nolllaaa
Nie wiem czy to dziwne Bagno... On nie ma żadnych znajomych w sumie poza mną... Tzn ma kumpli z pracy, ale to tylko w pracy... Bo oni mają swoje rodziny, a poza tym on się zawsze obawia o czym będzie z nimi gadał np na piwie, skoro wiedzie takie dziki tryb życia i po prostu jest wyalienowany w pewnym sensie... rozumiesz Bagno... A ja mam coś takiego w sobie, że wzbudzam zaufanie i ludzie chętnie mi się zwierzają i pytają o rady... Nie wiem z czego to się bierze... Ale o ile mogę staram się pomóc, nie nadwyrężając zaufania nigdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nolllaaa
Andrew, a Ty też samotnikiem jesteś czy znalazłeś już kogoś bliskiego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nolllaaa Hmm... powiem tak...:P Po ostatnich przejscia z pewna panna musialem sie przez pare miesiecy pozbierac;:P Na chwile obecna nie jestem w zadnym zwiazku, nie mam tez za duzo czasu dla znajomych (praca + studia zaoczne) ale jestem nastawiony pozytywnie i szukam wybranki:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nola-Twój przyjaciel jest rozdarty nie dlatego że czuje potrzebę związku tylko że społeczność pewne rzeczy narzuca.Wiec społeczeństwoa narzuca takie normy że trzeba się ożenić ,mieć dzieci a jak nie to wszyscy wokoło się pytają czemu się nie ożenił,czemu nie ma dziewczyny i tak w koło.Mnie to ciągle spotyka w rodzinie takie głupie teksty.A jak mówię że nie zamierzam się w życiu w ogóle ożenić to wielie zdziwenie i nie dowieżanie.Ciotka mi przypisuje chorobę psychiczną bo tylko dlatego że nie żyję tak jak inni ludzie.Mama podejrzewała kiedyś że jestem gejem,ale z tego względu że ja kolegów też umikałem i nie chciałem się z nimi spotykać i zawsze mówiłem że nie ma mnie w domu jak dzwonili to chyba już mnie nie podejrzewa:D:D Tym bardziej że jak sprzątałem pokój to wywaliłem świerszczyki na podłogę a ona weszła do pokoju a tam pełno świerszczyków na podłodz,więc jej te podejrzenia przeszły.:D Zesztą zobacz jak geje się kamuflują,zakładają rodziny i płodzą dzieci,mimo że maja podwójne życie.Po prostu tak działają na ludzką psychikę normy społeczne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obserwator stojący z boku
Ja przez całe życie mam tak, że czuję się gorszy od innych. Wiem, że na pewne rzeczy nie zasługuję. ...i to co już pisałem na początku nie mam nic do zaofiarowania, bo mam ciągłe braki, w wyglądzie, w zachowaniu, w wykształceniu itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobieta prawdziwa *
nolllaaa Andrew, akurat łączy nas taka relacja, że wiem o nim bardzo wiele, a w tej materii wszystko. Oczywiście ja tutaj nie mówię o jakiś pseudo miłostkach z czasów piaskownicy itp. Oj Nolllaaa, albo jesteś jeszcze dość młoda, albo żyłaś w jakimś pancerzu i nie znasz zbyt dobrze życia i ludzi. Nie możesz wiedzieć wszystkiego o swoim przyjacielu, bo nawet żony wszystkiego o mężczyznach nie wiedzą, będąc z nimi w bardzo bliskich i zażyłych relacjach. nikt nigdy nie wie o drugiej osobie wszystkiego, a tylko to, co ta druga osoba chce nam o sobie powiedzieć. Bardzo często tak naprawdę poznajemy człowieka, jego prawdziwą naturę, dopiero po rozstaniu. Wtedy aż dziwimy się, jak bardzo wydawało nam się, że go znaliśmy, a tak naprawdę nie wiedzielśmy o nim niczego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Ja przez całe życie mam tak, że czuję się gorszy od innych. Wiem, że na pewne rzeczy nie zasługuję. ...i to co już pisałem na początku nie mam nic do zaofiarowania, bo mam ciągłe braki, w wyglądzie, w zachowaniu, w wykształceniu itd." To tylko kwestia odpowiedniego podjescia. Znam takich ludzi ktorzy totalnie nic soba nie reprezentuja a mimo to fajnie sobie ukladaja zycie i to z jakimi dziewczynami :D Takze potrzeba ci troche wiecej wiary w siebie i troche samozaparcia w dazeniu do celu. Raz sie nie uda to sie probuje dalej. NIe chca cie wpuscic drzwiami, probuj wejsc oknem. No chyba ze nie chcesz nic zmieniac w zyciu tylko juz caly czas bedziesz sobie powtarzal ze sie do niczego nie nadajesz, ze wszyscy sa lepsi od ciebie, ze nic soba nie reprezentujesz... tylko co wtedy osiagniesz w zyciu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobieta prawdziwa *
Andrew1987, choć jesteś jeszcze młodziutki, to chylę przed Tobą czoła, bo jesteś mądrym mężczyzną. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obserwator stojący z boku
Kiedyś mój brat powiedział, że żadna kobieta nie wytrzymałaby ze mną. Wiem, że ma 100 racji, bo on zna mnie doskonale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nolllaaa
Andrew, no to super, że myślisz pozytywnie, zarabiasz, uczysz się- świetnie :) Tobie nic nie dolega, a w dupę od życia w temacie związków każdy kiedyś dostał- trzeba się podnieść, przeboleć i iść dalej. Trudno, żeby jakaś jedna beznadziejna baba lub beznadziejny facet zrujnowali jedno życie do samego końca. Powodzenia Ci życzę :) Bagno, zgadzam się, że żyjemy w państwie, w którym te normy społ wciąz są silnie odczuwalne i popychają ludzi do pewnych czynów albo wtrącają w jakieś dziwne stany świadomości :D Ale w przypadku znajomego, nie działa to tak do końca. On to ma gdzieś, nikt go o to nie zaczepia. Jego rodzina, w sensie ojciec, matka też żyją w wyalienowaniu, więc nikt ich o nic nie pyta. A dalsza rodzina mieszka daleko. Koledzy z pracy nie wiem czy czują pismo nosem, ale nigdy ponoć o prywatne sprawy go nie pytali. On ma bardzo zaniżone poczucie wartości od urodzenia chciałoby się rzec. I na tym zasadza się cały problem jakby...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nolllaaa
Kobieto, no aż tak młoda nie jestem :D I zgadzam się, że nigdy nikogo nie poznamy tak do końca. To jasne. Ale nie mówimy teraz o tym na co kogo stać lub nie, do czego kto jest zdolny... ale mówimy o faktach z przeszłości... Skoro mówi, że jest prawiczkiem... I nie przyszło mu powiedzenie tego całkiem łatwo, to dlaczego ma kłamać np. w sprawie, że nigdy nie był zakochany ? I zgadzam się Kobieto z Tobą w sprawie opinii na temat ANdrew :) Andrew - masz dobrze poukładane w głowie; zdajesz się wiedzieć co jesz ważne i ważniejsze :) I właśnie piszesz o tym, o czym ja mówiłam - zmiana. Potrzeba zmiany. Ale trzeba ją zrozumieć i chcieć. No i to wymaga tyle pracy... Czasem mi się wydaje, że mój znajomy z lenistwa tkwi w tym swoim stanie .......:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:D :D :D wiesz co.... kiedyś słyszałam kogoś kto mowił tak jak Ty, a nawet bardziej zażekał się, że nie nadaje się do związku tylko zapomniał jakoś o tym jak poznał dziewczynę, której jakoś nie potrafił opuścić...myślał o niej, tęsknił, biegał na spotkania aż w końcu stwierdził, że jest zakochany i po jakimś czasie się pobrali Sory, ale ja Ci nie wierzę. Jak sie zakochasz i to z wzajemnością to nie będziesz byślał kategoriami zasługuję/ nie zasługuję na nią. Poczekaj, aż sie przekonasz, tylko nie rób wszystkiego na przekór i innym nazłość, żeby pokazać, że to Ty masz rację. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobieta prawdziwa *
A co do Obserwatora, to jeśli tak się źle czujesz z tymi brakami, jak to określasz, i nie daje Ci to spokoju, to przynajmniej te braki w wykształceniu zawsze można uzupełnić. Z tymi brakami w wyglądzie i zachowaniu to sądzę, że przesadzasz, że wyolbrzymiasz przez swoje wmówione samemu sobie kompleksy. Pomyśl o tym, co mają powiedzieć inni, którzy mają prawdziwe problemy, w odróżnieniu od Ciebie, jak np. niemożność znalezienia stałej pracy przez rejon kraju, w którym mieszkają, bo po prostu w tym regionie nie ma pracy, lub o tych, którzy są przewlekle chorzy na coś, czego nie da się wyleczyć i przez dziesiątki lat będą musieli zmagać się z powodującą wiele kłopotów chorobą, obawiając się, że nikt nie będzie chciał z nimi być? Samo narzekanie jeszcze nikomu nie pomogło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobieta prawdziwa * Andrew1987, choć jesteś jeszcze młodziutki, to chylę przed Tobą czoła, bo jesteś mądrym mężczyzną. Heh... dzieki za mile slowa, ale dobrze wiem ze jeszcze wiele rzeczy musze w sobie zmienic:P bo do madrosci to u mnie jeszcze daleka droga:P nolllaaa Uwierz mi ze czasami mam takie jakies glupie mysli, ze wiekszosc moich znajomych to juz albo po zareczynach albo po slubie, a u mnie ciagle jakies rozczarowania:| czasami rodzina tez dolewa oliwy do ognia swoimi glupimi pytaniami typu "a ty kiedy?". Ale mimo wszystko staram sie myslec pozytywnie:P bo po co mam sie wiazac z kim tylko dlatego zeby kogos miec:D Jest pare kolezanek ktore do mnie robia "podjazdy" zeby mnie poderwac,ale po co probowac angazowac sie w cos czego sie nie czuje. W ten sposob zdeptalbym tylko ich uczucia:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nolllaaa
Kobieto, ja w ten sposób zawsze rozmawiam z moim przyjacielem i to jak rzucanie grochem o ścianę... :O On swoje, ja swoje. Eh:O Tak czy inaczej... Panowie - dzięki za rozmowę 🖐️ , Kobieto - Tobie również 🖐️ :) Powodzenia wszystkim w Nowym Roku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobieta prawdziwa *
obserwator stojący z boku "Kiedyś mój brat powiedział, że żadna kobieta nie wytrzymałaby ze mną. Wiem, że ma 100 racji, bo on zna mnie doskonale". Dlaczego masz tak słaby charakter, że przejmujesz się tym, co mówią inni? Wiele osób tak rzuca drugiemu złośliwie w kłótni, że nikt z Tobą nie wytrzyma. Myślisz, że ja tego wielokrotnie nie słyszałam od swoich rodziców? I co z tego? Rodzice czy brat to jedno, a bliska, kochająca osoba to drugie. Jak dotąd miałam dwa poważne związki i żaden z tych mężczyzn nie narzekał, żaden z nich nie miał problemu, by ze mną wytrzymać, obaj w nich chcieli ze mną być (jeden nawet chciał brać ze mną ślub), to ja ich zostawiłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nolllaaa
Andrew, bardzo słuszna strategia. W tak młodym wieku jak Twój nie warto wikłać się w śluby od razu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nolllaaa-Ale z takim czymś się spotyka.Przykładowo jak są Walyntynki czy Sylwester.Każdy cię sie pyta gdzie idziesz,a jak mówisz że nigdzie to każdy ci współczuje,mimo że ty robisz to co lubisz najlepiej.czyli po prostu posiedzieć w domu i mieć święty spokój.Ja mam jedynie problem z seksem,bo jak każdy normalny facet to chciał bym mieć kobietę w łóżku si zdrowo się z nią pokochać,i jedynie tego zazdroszczę innym facetą w związkach i w małżenstwach.A innych rzeczy,które muszą robić to im nie zazdroszczę a wręcz przeciwnie.No ale w życiu wszystkiego miec nie można.Być może że znajdę jakąś kobietę do niezobowiązującego seksu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobieta prawdziwa *
it is me "wiesz co.... kiedyś słyszałam kogoś kto mowił tak jak Ty, a nawet bardziej zażekał się, że nie nadaje się do związku tylko zapomniał jakoś o tym jak poznał dziewczynę, której jakoś nie potrafił opuścić...myślał o niej, tęsknił, biegał na spotkania aż w końcu stwierdził, że jest zakochany i po jakimś czasie się pobrali Sory, ale ja Ci nie wierzę. Jak sie zakochasz i to z wzajemnością to nie będziesz byślał kategoriami zasługuję/ nie zasługuję na nią". No właśnie - ta historia potwierdza to, o czym wcześniej pisałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobieta prawdziwa *
Andrew1987 "Heh... dzieki za mile slowa, ale dobrze wiem ze jeszcze wiele rzeczy musze w sobie zmienic bo do madrosci to u mnie jeszcze daleka droga". Wbrew temu, co myślisz, osiągnąłeś już najwyższy pułap mądrości. Bo prawdziwy mędrzec doskonale zdaje sobie sprawę z tego, ż enie wie jeszcze wszystkiego. :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Wbrew temu, co myślisz, osiągnąłeś już najwyższy pułap mądrości. Bo prawdziwy mędrzec doskonale zdaje sobie sprawę z tego, ż enie wie jeszcze wszystkiego." Egzamin z madrosci przeprowadza zycie:P Za 30lat moze przeanalizuje swoja mlodosc i ocenie czy to byla madrosc czy glupota:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobieta prawdziwa *
Nollaaa, tacy ludzie chyba lubią narzekać z braku prawdziwych problemów. Tak jest po prostu łatwiej. A tymczasem w dzisiejszych czasach uzuupelnić wykształcenie to naprawdę żaden problem, bo jest w czym wybierać, podobnie jak można starać się pracować nad swoimi cechami charakteru - nie wszystkie da się zmienić, bo to niełatwe, ale nawet drobna poprawa to już poprawa. No ale do tego wszystkiego potrzebne są po prostu dobre chęci. Miło się z Tobą rozmawiało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobieta prawdziwa *
nolllaaa "Skoro mówi, że jest prawiczkiem... I nie przyszło mu powiedzenie tego całkiem łatwo, to dlaczego ma kłamać np. w sprawie, że nigdy nie był zakochany ?" Powiem Ci, że jedno nie wyklucza drugiego. Moja przyjaciółka poznała jakiś czas temu mężczyznę, w którym się zakochała i byli ze sobą parę miesięcy. On jej się przyznał, że ma kłopot z potencją, ale jej to nie przeszkadzało, bo go pokochała i cieszyła się, że udało mu się z nim zbudować tak wspaniałą bliskość, że on jest z nią taki szczery i otwarty. I co się pewnego dnia okazało? Że ją oszukiwał i miał inne na boku, a te szczere wyznania w dużej częsci były zmyślone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obserwator stojący z boku
Bagno co Ty ciągle tutaj z tym seksem ? Widzę że nie możesz już wytrzymać. Ja aby dopełnić swój żałosny obraz mógłbym tylko dodać, że jestem starszy od Ciebie i nawet na randce nigdy nie byłem itd. Szkoda gadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×