Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tak nie tak

Synku, mamusia jest zawsze najważniejsza- żygam!

Polecane posty

Gość tak nie tak

mój facet jest jedynakiem, ma bardzo nadopiekuńczą mamę, która powoli zaczyna mnie denerwować tym swoim byciem zawsze, nawet a może przedewszytkim wtedy, kiedy nikt jej o to nie prosi. On nie za bardzo się potrafi temu sprzeciwić, a nawet uważa, że posiadanie własnego zdania, to brak szacunku do rodziców, koleś ma 26lat, sam na siebie zarabia. I to hasło wczoraj jego mamy przy mnie: "Synku, pamiętaj, mama jest najważniejsza, zawsze!" Jasne, nie jesteśmy ze sobą bardzo długo, ponad pół roku i jasne, nie muszę zajmować pierwszego miejsca teraz już, ale jeśli mam myśleć o nim poważnie, to nie mogę słuchać takich rzeczy od jego mamy i muszę widzieć, że koleś potrafi myśleć, a nie robić co mamusia każe. Czy nie mam racji?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spragniona jola
dziwnie,że powiedziała tak przy tobie...coś jest nie tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak nie tak
co masz na myśli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spragniona jola
że w twojej obecności powiedziała te zdanie...wydaje się, że ona nie chciałaby,żeby on sie wiązał kiedykolwiek z jakąś kobietą i założył rodzinę...są takie matki-zaborcze, niektóre nawet zakochane we własnych synach...do mnie rodzice nie powiedzieliby w ten sposób przy chłopaku, nawet by im to pewnie przez myśl nie przeszło;

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spragniona jola
jeśli z nim zostaniesz, to dość prawdopodobne, że ona zawsze będzie próbowała wam bruździć i wtracać się w wasz związek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak nie tak
no właśnie dlatego mam obawy przed jego rodzicami, szczególnie mamą. Ona jest dla mnie miła, ale wydaje mi się, że ciągle chce "wybadać" grunt. No i on, wiecznie słuchający rodziców, nie mający własnego zdania, bo to niby brak szacunku. Kiedy widzi, jak ja dyskutuję z rodzicami, zaznaczam dyskutuję , nie wyzywam, nie kłócę się itp, to uważa, że nie powinnam się tak do nich odnosić, tylko przystać na ich zdanie. Ale ja jestem dorosła, mam za co żyć i mam swój charakter, zdanie i robię swoje. A on nie. Czy on się kiedyś zmieni, czy zawsze będzie nade mną (niby nad nami, ale jemu to nie przeszkadza) widmo jego rodziców?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matke ma tylko jedną
a dziewczyn może mieć mnóstwo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matke ma tylko jedną
co ci przeszkadzają jego rodzice z sekty jesteś czy co ? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak nie tak
Matkę ma tylko jedną- no właśnie o to mi chodzi. Dziewczyn może mieć mnóstwo, dlatego nie jestem skłonna myśleć o nim przyszłościowo, w sensie założenia rodziny, skoro tylko matkę może mieć jedną, a dziewczynę już nie. Nie wiem, może to przez to, że w mojej rodzinie to wszystko inaczej wygląda, ale mnie to naprawdę odstrasza, dorosły facet i biegająca za nim mamusia, która wie lepiej, czego synek potrzebuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spragniona jola
raczej się nie zmieni..też jestem jedynaczką i mieszkam z rodzicami, ale gdybym nie wyrażała własnego zdania przed nimi, to oni by mnie wyśmieli...to kwestia wychowania..bywało tak, że ja się pytałam ich, co mam zrobić w różnych sytuacjach, to była prosta odpowiedź zawsze;"rób jak chcesz" i to ja musiałam prosić i dopytywać się , jakby postąpili , gdyby byli na moim miejscu , to mówili, ale podkreślali, żebym sama decydowała, żeby potem nie było na nich... więc go tak wychowali i raczej ciężko to zmienić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak nie tak
co ma do tego sekta? Nie mam nic przeciwko jego rodzicom, jego/naszemu kontaktowaniu się z nimi, ale dla mnie momentami naprawdę to jest chore. A hasła o tym, że mama jest zawsze najważniejsza, chyba nigdy nie zapomnę:s

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spragniona jola
też bym nie zapomniała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak nie tak
spragniona jola- miałam dokładnie tak samo, jeśli wiedziałam czego chcę, nie stawali mi na drodze, ale jak miałam problem i zwracałam się do nich o poradę, to mi pomagali, doradzali, ale tylko wtedy, kiedy tego chciałam. I nigdy nie uważali, że jeśli poproszę ich o radę, a zrobię pomimo to inaczej, to to jet brak szacunku! A u niego najgorsze jest to, że nie tylko oni tak myślą, ale on tak myśli. Ekstra facet jest i nie jest ciepłe kluchy, że bez mamy sobie nie poradzi, ale są rodzice, to jest ich potulnym barankiem:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baranem raczej jest a nie
barankiem hehehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeśli chcesz mieć tak jak ewentualne dziewczyny synusia Stalińskiej, to zadawaj się z nim dalej.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dręczy mnie.....
no to Ci powiem kobieto że mam coś w ten deseń... jego matka rzuciła tekst że rodzina jest najważniejsza nie pamiętam dokładnie wypowiedzianych słów ale chodziło jej "rodzice są najważniejsi" ale się wkurwiłam! zwłaszcza że jesteśmy razem ponad 6 lat i planujemy ślub tymczasem na naukach przedślubnych w kościele sam ksiądz mówił że jak facet ma narzeczoną czy żonę to ona ma być najważniejsza i nie może się słuchać matki - byłam w szoku że takie teksty w kościele....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rada jak ta lala
z maminsynkostwa sie niestety nie wyrasta - przykro mi, ale wiem coś o tym - jestem juz po rozwodzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny jestem w identycznej sytuacji :) też słyszałam takie teksty nie raz, ale wiecie co jakoś nauczyłam się z tym żyć :) po pierwsze (najważniejsze!): unikać jak ognia! ewentualnie imieniny urodziny odświętnie... dać kwiatka, byle jaka laurkę i zmyć się najszybciej jak to możliwe :) po drugie: zachowywać się mądrzej od przyszłej/terazniejszej teściowej. Nie uważacie, że teksty w tym stylu mogą być oznaką jakiejś słabości? Może najlepiej to olać, niech sobie piprzy dyrdymały... Najważniejsze, że twój facet wie co jest dla niego najważniejsze po trzecie: przekwitanie to smutna rzecz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość atari zwei
co masz konkretnie na myśli "nie bardzo umie się przeciwstawić" ? przecież "przewciwstawić" nie znaczy że będzie z nią o wszystko darł koty. jeśli żyje samodzielnie to znaczy że nie jest aż tak źle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×