Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ęfa78

Podjelam decyzje-to koniec.Pomozcie mi przetrwac te dni

Polecane posty

Gość ęfa78
poplywalam ale jakos bez przekonania niby spac mi sie chce ale czuje,ze znowu nie usne::O czwarta noc z rzedu:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A_ona_ona
Efa, nie odzywal sie i ja tez nie bede, poczekam moze przemysli i dojdzie do tego ze popelnil blad,jak sie nie odezwie to moze i lepeij bedzie mi latwiej to skonczyc ale chcialabym mu co niego wygarnac na koniec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ęfa78
A_ona_ona ja ich nigdy nie zrozumiem:O przeciez my czyli kobiety swoich mezczyzn jestesmy tym najcenniejszym co maja ile masz lat i ile Twoj partner?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A_ona_ona
ja mam 27 on 31 :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ęfa78
twoj parter jest juz w dojrzalym wieku myslalam,ze ma jakies 20lat:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A_ona_ona
niby dojrzaly a zachowuje sie jak 18 latek, on dowalil i sie nie odzywa heh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ęfa78
no wlasnie to zachowanie takie troche szczeniacki:o czesto popija?Z kolegami czy w lokalach? ,moj z kolegami ale na szczescie po lokalach nie łazi:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ęfa78
napisal sms-a czy rano moze przyjsc po kurtke:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A_ona_ona
moj pije sam, sam w domu tego jestem pewna a po kurtke? hehe dobry pretekst zeby sie zobaczyc ;-) wie ze zle zrobil i szuka powodu zeby sie spotkac, calkiem niezle ale nie ugnij sie za szybko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ęfa78
A_ona_ona sam:Oprzeciez mogly z toba wypic wineczko,obejrzec film:) mieszkacie osobno? Mysle,ze naprawde po ta kurte przeciwdeszczowa bo ma padac.nawet nic milego nie napisal wiec pewnie jeszcze sie gniewa nie ja sie nie ugne raczej wcale bo mi juz tyle osob powiedzialo,ze bedzie pil w pazdzierniku byla ta ostatnia szansa.teraz wyjde na osobe o chwiejnych decyzjach,nie bedzie mnie szanowal i powaznie traktowal bo bedzie wiedzial,ze nastepnym razem znowu mi przejdzie nie wiem co musialby zrobic ale nawet dla wlasnego zycia,nawet jak ze mna nie bedzie powinnien kontrolowac picie bo moim zdaniem ma pierwsze takie ostrzegawcze sygnaly uzaleznienia:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A_ona_ona
Efa, no moglby mowilam mu to nieraz ale woli pewnie sam sie urznac... coz niewiem co Ci powiedziec u mnie to swiezy zwiazek u Ciebie 14 lat, moze warto walczyc? zobacz co dalej pogadajcie na spokojnie ale nie daj sie, wiem ze to ciezko bo przyjdzie przytuli i czlowiek przestanie sie gniewac ale musimy byc twarde dla wlasnego dobra , badz silna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ęfa78
Ja juz tak sie boje zaufac:O kiedys mu powiedzialam,ze facet mojej kolezanki zaszyl sie,zeby nie pic bo ona chciala odejsc to sie moj z tego smial:Oze co za koles jak sam nie potrafil przestac pic a jak widac niewiele czasu bylo potrzeba zeby sam zaczal sie staczac po rownii pochylej:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hyyyyyy
u mojej przyjaciółki była wpadka, także nie planowali tego dziecka, tzn. z tego co wiem ona nie planowała:) ale tak jak napisałam wczoraj, naprawdę na dzień dzisiejszy dobrze im się układa, tzn.z jego strony całkowita abstynencja, ale ona przez ten czas co jego nie było przy niej (rok moze troche dłużej) związała sie bardzo ze swoją mama i w tym momencie to jemu trochę wspólczuje, bo niestety jest"mamin-córeczką" , a niestety matka wypomina mu non stop przeszłość(ale to juz inny temat na tym forum):) było zle wczesniej ale zmienił sie facet i jest jak najbardziej ok, zycie za syna by oddał, zreszta za nia takze, ale tak jak napisałam, roznie bywa, co zwiazek to inne inaczej sie to wszystko układa!!!!!!!!ale z reguły wszystko układ sie w inna strone niz u mojej kolezanki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ęfa78
hyyyyyy wlasnie tym wczorajszym wpisem zasialas we mnie ziarenko nadzei ja wiem,ze on bardzo pragnie dziecka.Jest raczej osoba zamknieta i mam zal,ze o tym mi nie mowil wprost nie rozmawialismy ,nie planowalismy tego ja jestem bardzo niezalezna wiec blokowalam sie przed ciaza bo nie chcialam byc na jego utrzymaniu nie bylo tematu-jak dla mnie oki teraz widze,ze bardzo pragnie dziecka tylko dlaczego o tym nie mowi jego kolega ma corke 3letnia i moj ta dziewczynke prawie codziennie gdzies zabiera,cos pokazuje troche go nie docenialam bo bylam pewna,ze on malych dzieci nie lubi,ze mu przeszkadzaja,ze nie umie sie zajac:O dzisiaj mu napisalam,ze trudno bylo mi sie zdecydowac na dziecko,ze czekalam z decyzja a on-to moze 14lat za krotka?a 25 lat wystarczy.Akurat bede w wieku dziadka:O tylko czemu o tym nie mowil,nie planowal jak to bedzie?:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A_ona_ona
ech, nie probujcie zaleczyc problemu alkoholu dzieckiem,, najpierw porozmawiajcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko podjęlaś najmądrzejszą decyzję swojego życia pamietaj o tym!!!!Gdybym ja była taka mądra moje zycie wyglądałoby zupełnie inaczej.Polecam ci ten topik,poczytaj go,tam znajdziesz wsparcie. http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3217663 Życzę duuuuuuuużo siły,wytrwałości i jeszcze moooooooooooorze miłości w życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ęfa78
A_ona_ona daleka jestem od tego.Tu nawet rozmowa nie pomoze.Nie wiem co musi sie stac zebysmy sie w ogole zeszli niektorzy strasza mnie,ze on jest tylko ze mna ze wzgledu na mieszkanie ale to sa brednie bo jak powiedzialam to oddal klucze i nie przyszedl a przeciez ma tutaj tez swoj wsad-remont,melble,sprzet mam takie chwiejne nastroje.Rano hamowalam sie,zeby nie zadzwonic a teraz mi to obojetne:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ęfa78
Kobza myslisz,ze on jest juz alkoholikiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ęfa78
Zmykam spac.zajrze jutro i napisze jak po porannej wizycie po kurtke.Moze ma nerwy,ze rodzice wiedza A_ona_ona trzymaj sie dzielnie kobietko.Pisz.Bedziemy sie wspierac:) ciekawe kiedy Twoj wielmozny sie odezwie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o krok od decyzji
ęfa78, rozumiem cie,ja jestem wlasnie na etapie podejmowania decyzji. Nie wiem jeszcze co zrobie,ale mam pewnosc,ze nie chce takiego malzenstwa jak mam w tej chwili. Jestesmy razem 3lata.Moj maz przez caly ten czas nie splamil sie praca;wiecznie czyms sie tlumaczy, a to ze za ciezko, a to za stresujaco, a to niewarto, bo za malo placa. Nie mialabym o to pretensji gdyby choc zajal sie domem, ale nie robi nawet tego. Ja pracuje po 12godzin i wracam do domu na drugi etat,bo potrafi przez caly dzien nic nie jesc, a potem od drzwi wola ze zloscia, ze znowu o nim nie pomyslalam, bo sobie sniadanie do pracy zrobilam, ale jemu prowaintu na caly dzien juz nie zostawilam. Nie jest wredny, nigdy nie podniosl na mnie reki, nie pije, chetnie przytuli, czy przysle mi do pracy slodkiego sms'a, ale dla mnie to malo. Nie mam w nim oparcia, brak mi poczucia bezpieczenstwa. Nie raz probowalam z nim o tym rozmawiac, prosilam, blagalam, krzyczalam,zachecalam. Bez efektu. Nie potrafie nawet w tej chwili odpowiedziec sobe na pytanie, czy nadal go kocham. Czuje sie z nim zwiazana i wiem, ze bedzie mnie to potwornie bolalo, ale nie chce tak zyc.Zrobilam sie nerwowa, nie jem, nie spie po nocach. On wciaz obiecuje, sypie przysiegami na prawo i lewo i choc bardzo chcialabym mu uwierzyc, to rozum podpowiada mi, ze nic sie nie zmieni, a on jak zwykle, ladnie przeprosi i bedzie milutki poki sprawa nie przycichnie i poki nie przestane sie czepiac. Potwornie sie rozpisalam, a i tak nie napisalam wszystkiego. Nie mam komu sie wyzalic. Pomozcie, czy powinnam dac mu jeszcze jedna szanse?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ęfa78
o krok od decyzji-trudno mi powiedziec.Dlaczego nie pracuje?sszuka pracy? Wiesz moze zasiedzial sie w domu.Moze boi sie juz wyjsc do ludzi pewnie Wa,m jest ciezko finansowo Ja bym jednak porozmawiala.Podsun mu jakies pomysly.Moze niech sie zapisze na jakis dodatkowy kurs Pomoz mu bo pewnie jest bezradny w tej sytuacji tylko nie chce sie przyznac.Macie dzieci? Widzisz moj jest przeciwienstwem-pracoholik.Chociaz po terapii to akurat sie zmienilo.Wybiera takie prace dodatkowe,ktore sie oplacaja a reszcie dziekuje ma duzo zlecen wiec sam decyduje Ja nigdy nie gotowalam i on tegio nie wymagal ale sam tez sie nie garnal do kuchni-to takie niemeskie Od jakiegos czasu potrafi przywitac obiadem-sam zrobi zakupy i sam cos upichci w ogole nie jest wymagajacy jezeli chodzi o dom.I to mi odpowiada bo ja jestem osoba aktywna-lubie spedzac czas poza domem Basen,fitness,babskie wieczory lub wypady z kolezankami taka juz jestem,ze nie usiedze.szkoda mi lat na siedzenie w domu z nim oczywiscie tez wychodzilismy bardzo czesto-kino,pub,basen,w weekend spacer niezaleznie od pogody

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ęfa78
Byl rano juz po 7mej i przeprosi ze tak wczesnie mnie nachodz-zalosna taka sztuczna kultura:O zabral kurtke i w drzwiach,ze musimy porozmawiac.Ja sie nic nie odzywalam wiec on,ze dzisiaj bedzie pozno po 23ciej.Ja-to innym razem porozmawiamy(moze myslal,ze powiem,zeby przyszedl tak pozno) on-to moze jutro rano?ja-wychodze juz o 8mej on to sie umowimy na termin i poszedl bylo zimno i schle na koniec nachylil sie po buziaka ja sie odsunelam ale on dal kroka i mnie pocalowal a w zasadzie musnal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ęfa78
Dzisiaj sie zastanawialam czy moje tesknota do niego nie jest spowodowana strachem przed samotnoscia czy tez wygodnictwem Lece do pracy.Zajrze wieczorem milego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A_ona_ona
Efa, moj wielmozny nie dzwonil, nie moglam spac w nocy non stop sie budzilam ech Umow sie z Twoim w dogodnym dla Ciebie terminie, godz 23 nie jest odpowiednia pora zeby rozmawiac na powazne tematy, dobrze zrobilas ze sie nie zgodzilas!! O krok od decyzji podziwiam Cie za wytrzymalosc, ja bym nie dala rady widziec faceta w domu non stop nic nie robiacego jeszcze czekajacego az mu zrobie obiad wracajac po ciezkiej pracy ojjj byly by niezle awantury , rozumie ze mozna stracic prace , miesiac dwa byc bez, ale 3 lata?? porozmawiaj z nim i Efa ma dobry pomysl moze podsun mu jakies kursy czy cos ;-))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyno co ty piszesz
ubilabym takiego nieroba!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A_ona_ona
łaskawy pan napisal smsa : dzis sie nie zobaczymy a ja odpisalam: i bardzo dobrze, ani dzis ani jutro ani nigdy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o krok od decyzji
Caly problem w tym, ze probowalam z nim rozmawiac. W tej chwili jestem zagranica, bo rachunki zaczely nas przerastac. Sama. Postanowilam zaufac, sprowadzilam go, a on przez kilka miesiecy nie zrobil praktycznie nic, zeby znalezc zajecie. Nie licze tych kilku telefonow i wizyt w biurach pracy, bo dla mnie to tyle co nic, szczegolnie,ze zawsze wychodzilo to z mojej inicjatywy. Teraz znow jestem sama. Caly czas dzwoni, sle sms'y, mowi ze teskni i ze gdy z powrotem bedziemy razem znajdzie prace i szybko wyjdziemy z klopotow finansowych. Chcialabym mu zaufac, naprawde, ale boje sie,ze znow sie sparze. Dlatego chcialabym podjac decyzje teraz, poki nie mam go obok. Poza tym...to dla mnie wstydliwe, ale co tam - nie sypiamy ze soba...w ogole, od ponad 2 lat. On twierdzi,ze to jego problem i nadal bardzo mnie kocha, ale ja czuje sie niepotrzebna i niechciana, nabawilam sie kompleksow. Moze to i racja, jak napisala jedna z moich przedmowczyn, ze to bardziej uzaleznienie niz milosc?Boje sie postawienia kropki nad i, blagania, wyrzutow,tego ze sie zlamie i kolejny raz wybacze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ęfa78
A_ona_ona rozwalil mnie twoj facet(byly?)Zadbal o to,zzebys nie czekala i cos sobie zaplanowala:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ęfa78
o krok od decyzji-sama nie wiem co ci napisac:( Jezeli widzisz,ze to sie nie zmieni to odpusc sobie.Troche niebardzo,zebys Ty tulala sie za granica a Twoj maz grzal w kraju kapcie:O Jezeli jest mlody i zdrowy to cokolwiek moglby na poczatek robic Rozumiem,ze nie macie dzieci ale pomysl co bedzie jezeli sie zdecydujecie na potomstwo? Kto na nie zarobi?:OChyba,ze Twoj maz zajmie sie macierzynstwem a Ty zapewnisz utrzymanie:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×