jak podzielic sie rachunkiem za ogrzewanie??

no powiedziane bylo ze se ogrzewa pokoj na wlasna odpowiedzialnosc tylko pewnosc chce miec ze sobie elegancko wszystko wyliczymy i nie bedzie mial mordy za co pruc bo bedzie czarno na bialym

piszesz na publicznym forum i mam prawo się udzielać, zwłaszcza, że ewidentnie nie masz racji i robisz z igły widły. Z ta pralką to też był przykład. Może wprowadź się do mieszkania, gdzie nie ma kaloryferów, tylko piece na węgiel i każdy będzie płącił sam za siebie?

Jak nie macie liczników w łazience i kuchni to nic nie będzie czarno na białym. A i ja bym się zastanowiłą na jakiej podstawie administracja naliczy wam opłaty za ogrzewanie tych pomieszczeń, skoro nie ma liczników? Bo że każą zapłącić to jest pewne, tylko, żeby się potem nie okazało, że mają jakiś wysoki ryczałt, ja bym poszłą do sąsiadów i zapytała jak to jest.

hudraulik - to sa inne mierniki, nie maja relgulacji. kurwa a to bylby dobry pomysl

szkoda ze cie nie ma, bym cie wyslal i bys poszla pytac

http://bg.danfoss.com/PCMPDF/VD32C649_KatalogTRV.pdf - przykład instrukcji, która pokazuje, jak to regulować. Ja nie uważam, żeby to było robienie wideł z igły. Koszty ogrzewania są w ogólności wysokie, a im wyższa różnica temperatury między wnętrzem a zewnętrzem, tym szybszy wzrost tych kosztów (ciepło szybciej ucieka). Różnica w opłatach może być bardzo duża.

O, szkoda :( To jeszcze możesz zobaczyć, czy jest jakaś regulacja "na wejściu" do mieszkania i tam przykręcić, a sobie w pokoju wtedy odkręcić mocniej.

Oczywiście, że bym poszła, bo administracja lubi ludzi robić w konia i jeśli coś wam może znacząco podwyższyć opłaty za ogrzewanie, to właśnie ten brak liczników.

dokladnie. siostra w tamtym roku zabulila 500 zl za 3 miesiace za samo ogrzewanie

" na wejsciu" ? oprocz tych miernikow przy kaloryferach nic nie mamy

a ja płącę trochę ponad 100zł miesięcznie za 4 pokoje i grzejniki ustawione na maxa.

Nie przy kaloryferach, tylko np. w skrzynce z licznikami, tam, którędy rury z gorącą wodą wchodzą do mieszkania. Ja mam zawory od wszystkiego i mogę przykręcić albo zamknąć.

kurde nie mam czegos takiego . na klatkach sa pudla, to pewnie o to ci chodzi ale mieszkancy nie maja prawa tego otwierac

To może możesz poprosić w spółdzielni, żeby technik przyszedł i przykręcił - zadzwoń, powiedzą Ci.

chyba tak zrobie dzieki za pomoc. a jestes hydraulikiem? jak tak to jeszcze pytanie bym mial

Gdybym była, to pewnie mogłabym Ci podać więcej danych :D Nie, niestety nie znam się na tym więcej niz to wynika z eksploatacji własnego mieszkania i związanych z tym usterek ;)

Jeżeli rachunki miałyby wynosić ok. 200zł tak jak miała twoja siostra, to faktycznie są spore i w takiej sytuacji coś bm jednak zrobiła. Proponuję tak: zadzwoń do właściciela albo idź do sąsiadów i dowiedz się ile faktycznie wynosi ten nieszczęsny rachunek. Jeżeli jest wysoki (200zł lub więcej) to faktycznie trzeba te grzejniki przykręcić. Jeżeli koleś się nie zgodzi, to niech zaproponuje rozwiązanie. Jeżeli nie macie liczników, to możecie podzielić rachunek przez ilośc metrów mieszkania i niech każdy płaci za metr. Ja jestem kiepska z matmy, więc wam tego nie wyliczę, ale chodzi o to, że wy płacicie za metr ogrzewania przy grzejniku włączonym na trójkę, a on za piątkę. Tak by chyba było najsensowniej, bo bez liczników to kija zdziałacie.

aaanie wiedzialem ze jestes dziewczyna;) ale sie zapytam- wiesz moze w przypadku jak nie mamy miernika na grzejniku w lazience, to jak bd naliczana oplata za niego?

Ja też nie mam licznika w łazience, sprawdziłam przed chwilą:) Ale mąż mi powiedział, że on jest połączony z tym w kuchni i licznik jest jeden za 2 grzejniki. Ale wy w kuchni tez nie macie:/

kika no przeciez mamy liczniki w pokojach i tylko za te pokoje chcemy placic wg tego kto jak korzysta z grzejnikow. i poprawie cie - siostra placila 500 a nie 200

500 za 3 miesiące więc prawe 200 miesięcznie:)

a nie da się kupić liczników na każdy kaloryfer?

kurde w kuchni jest licznik ale grzejnik jest zakrecony caly czas. czyli za lazienke nam nabija caly czas w kuchni??

a no tak masz racje;) nie doczytalem cie

to dla mnie najlepszym rozwiązaniem byłaby opłata za metr, on placi wiecej bo wiecej zuzywa.

nie mam pojecia jak macie w lazience. Ale powiem ci, że z tymi sąsiadami to jest naprawde cos co powinienes zrobic. Idz, powiedz, że jesteś nowy i chcialbys wiedziec jak wygladaja oplaty. Ja mieszkałam w zyciu w czterech mieszkaniach i za kazdym razem byly problemy z administracja. A jak wiesz mniej wiecej ile placi sasiad, to od razu sie zorientujesz, że cos jest nie tak u ciebie.

Hm, to chyba zależy, jaki miernik. Jeżeli masz podzielniki ciepła (takie małe coś z płynem w środku, który odparowuje), to jeśli na jakimś kaloryferze podzielnika nie ma, to chyba taki pomiar nie ma sensu. Podzielniki "mierzą" (bo to bardzo niedokładne) pośrednio różnicę temperatury między grzejnikiem a otoczeniem, a dokładniej ujmując ilość ciepła, jakie grzejnik oddaje otoczeniu. Jeśli są to zwykłe podzielniki, to teoretycznie można by grzać na pełen gaz w łazience i zostawiać otwarte drzwi, tak aby uzyskane "poza miernikiem" ciepło ogrzewało resztę mieszkania i zmniejszało tym samym pobór ciepła na opomiarowanych grzejnikach. Ale nie mam pewności, jak to u Ciebie wygląda i jaki byłby rezultat.

ja z matmy tez leze wiec ktos by mi musial wyliczyc za te metry ;) chyba sie jednak przejde ne gore do jakichs sasiadow i naprawde zapytam

kurcze no ja tez za cholere nie moge tego wzoru wymyslic. Cos w stylu x - oplata za metr i ma byc x*3 (wy) x*5 (on) i ma wyjsc w wyniku rachunek za ogrzewanie. Ale jak to wyliczyc to nie mam pojecia

to chyba sa inne mierniki - jest ekranik i migala na nim cyferki :p jest napisane ile stopni, a pod spodem takie jakby 2 diody ale nie siweca sie . he nie wiem czy cos zrozumieliscie z tego