Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość milla....

mamy które siedzą w domu z dzieckiem bo facet..wyszedł..

Polecane posty

Gość Tygrysek-to on pije
w pracy???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o rany, jak czytam niektóre posty to ja się wkurzam, pomimo że jestem kobietą, co dopiero jakbym była facetem....nie rozumiem tego, że facet nie może wyjść z kolegami na piwo, raz na jakiś czas...ja to mojego sama wysyłam i jeszcze mówię żeby za szybko nie wracał...a jak mi raz powiedział że mu się nie chce iśc na próbę bo woli w domu, to mu powiedziałam że nie po to wiązałam się z facetem z pasją, żeby teraz geriatyka w domu chodować...ale z drugiej strony jak ja chce wyjść to tez nie ma problemu, bo zostanie z dzieckiem i wszystko przy nim zrobi... a najbardziej to tylko nam sie tęskni za tym, żeby Mały czasem z babcią posiedział to pójdziemy poszaleć jak za starych dobrych czasów, kiedy w weekend przed 6 do domu sie nie wracało...a w sumie dzięki temu, ze oboje mamy mnóstwo wolności i tak najbardziej lubimy spędzać czas razem i nadal jesteśmy w sobie zakochani:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co ma pasja do alkoholizmu
Chlanie piwa z kumplami to faktycznie pasja :D Śmieszna jesteś :) Mój mąż ma pasje. Trenuje 5 dni w tygodniu, w weekendy jeździ na zawody, przy okazji na tym nieźle zarabia. Alkoholu do ust nie bierze bo jest sportowcem nie tylko z "zawodu" ale z powołania i uważa ze to mu szkodzi na zdrowie. Pasje ma, a to ze wieczory spędza z żoną i dziećmi a nie chlejąc piwo to według ciebie oznacza ze nie? Głupie to twoje gadanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czytaj ze zrozumieniem (tą zdolność sprawdzają już w szkole podstawowej....), napisałam "jak nie chciał iść na próbę"....nie na chlanie piwa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj spotyka sie z koelgami wtedy kiedy chce ale i ja zawsze moge wyjsc, jakos sie dzilimy, mamy 9 miesieczna corke, jak ma ochote to wychodzi, ja chodze na basen czesto, kazdy ma swoje zajecia ale czesto tez spedzamy wieczory razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a przy okazji nie widzę nic złego w tym że człowiek napije się piwa (bądź innego alkoholu ) raz na jakiś czas - wszystko jest dla ludzi , jeśli się ma umiar... popadanie w skrajności - to jest masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co ma pasja do alkoholizmu
tylko temat nie o próbach a o chlaniu z kolegami. I O tym pisałaś na początku :P Picie alkoholu i nocne szlajanie się po klubach uważam za rzecz zbędną! Żadna to pasja, żadne zainteresowanie, żadne hobby. Powiedziałabym nawet ze raczej przejaw jego braku. A tatuśkowie i mamuśki w klubach i dyskotekach (które moim zdaniem przeznaczone są dla młodych ludzi nie mających rodzicielskich obowiązków) mnie śmieszą. "Zostaniesz z babcią syneczku bo mama idzie na dyskotekę, a tatuś trzeźwieje po wczorajszym party w klubie". Na prawdę dojrzałe podejście do rodzicielstwa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zdesperowana ma racje, jak sie zamkniecie z w domu z dzieckiem to oszalejecie i gowno zostanie z waszego zwiazku. Ty musisz wychodzic, chyba ze najlepiej sie czujesz w domu z dzieckiem, i On musi wychodzic, inaczej poczuje sie jak w klatce i zaczna sie problemy. z facetami jest ciezko, z wiekszoscia bynajmniej. Tym kobietom, ktore pisza o mezach ktore zawsze z usmiechem na ustach zostaja z dzieckiem w domu, gratuluje. Moj tez nigdy nie narzeka ze zostaje z mala, uwielbia byc z nia sam, ale lubi tez wyjsc raz na jakis czas i to jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A kto mowi o chlaniu na dyskotekach i trzezwieniu bo alkoholowym szalenstwie? Nie mozna wyjsc na kolacje we dwoje bez dziecka? posiedziec przy pizzy i piwie..bez dziecka? we dwoje, albo z kolezanka? nie popadajmy w skrajnosc. zreszta podejrzewam ze w skrajnosci popadaja ludzie, ktorzy nic nie wiedza o rodzicielstwie, albo rodzicielstwo jest ich jedynym obowiazkiem. Ja pracuje, maz pracuje na dwa etaty, robie specjalizacje, budujemy dom i musimy sie oderwac!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co ma pasja do alkoholizmu
Jakoś autorka nie opisuje ich wspólnej kolacji we dwoje bez dziecka tylko ze siedzi z dzieckiem sama bo mąż chleje z kolegami. I to nie pierwszy taki temat na kafeterii na jaki się natknęłam. Kochana właśnie tym bardziej jeśli ma się milion rzeczy na głowie i w domu jest się gościem (w naszym przypadku właśnie tak jest) to nas do niego ciągnie żeby pobyć z naszymi dziećmi, które na co dzień znajdują się w przedszkolach, pobyć z sobą razem po ciężkim dniu pracy i spędzić czas całą rodziną. Jest zupełnie odwrotnie niż piszesz. Jeszcze mogłabym zrozumieć matkę która siedzi z dzieckiem 24 na dobę w 4 ścianach że pragnie czasem wyjść do ludzi ale kobiety pracującej, studiującej i widującej swoje dzieci przez mniejsza ilość czasu niż ich przedszkolanka to nie rozumiem. I teksty pt "trzeba się od tego oderwać". Od czego ty się odrywasz? Nie ma cię w domu całymi dniami i zamiast wolny czas spędzić z dzieckiem to ty się chcesz od tego oderwać? Więc po co to dziecko? Bo fajnie wygląda na zdjęciach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo trzeba wyczuc rownowage miedzy obowiazkami i zabawa. kazdemu potrzebne jest oderwanie a nie tylko same obowiazki. nie widze nic zlego w wyjsciu sie pobawic w towarzystwie (z mezem czy z kolezankami) od czasu do czasu jak ktos ma na to ochote.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"A tatuśkowie i mamuśki w klubach i dyskotekach (które moim zdaniem przeznaczone są dla młodych ludzi nie mających rodzicielskich obowiązków) mnie śmieszą." ja nie mogę...czyli urodziłam dziecko i koniec - tylko obowiązki, zabawy jak juz to z dzieckiem, do końca życia mam się mojej ukochanej tequili nie napić, na woodstock tez nie pojadę (ani inny festiwal), nie mówiąc o tym, że nie pójdę sobie z mężem potańczyć, choć oboje to uwielbiamy....gratuluję podejścia... a sex można jeszcze, czy to tez już tylko w celach rozpłodowych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo tak i już
jaheira1 - absolutnie nie. z momentem urodzenia dziecka, ba, zajścia w ciąze masz byc tylko matką, zona i panią domu. No, ewentualnie możesz pracować bo inaczej bedziesz pasożytem ;) :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"A tatuśkowie i mamuśki w klubach i dyskotekach (które moim zdaniem przeznaczone są dla młodych ludzi nie mających rodzicielskich obowiązków) mnie śmieszą." kto powiedzial, ze na dyskoteke (chociaz sama czasem chodze i uwazam sie za osobe mloda:), przeciez mozna wyskoczyc np. do pubu ze znajomymi na jakas impreze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uwielbiam te mamy...
ktore tak sie chwala,ze sa takie liberalne i tak puszczaja swoich facetow na miasto... kluby i agencje towarzyskie az roja sie od takich szczesliwych tatusiow hahaha moj kolega tez jak tylko dostanie wychodne, to jak pies spuszczony ze smyczy, kazda suka jego hahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co ma pasja do alkoholizmu
Jane wszystko jest dla ludzi dyskoteki, kluby nocne, dziwki są też dla ludzi, alkohol, narkotyki... sex z mężem? ale kiedy? na to nie ma czasu bo szanowny małżonek właśnie wyszedł z kolegami na piwo :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo tak i już
Taaaak. mój z pewnoscią okaże mi więcej szacunku a nasz zwiazek bedzie dużo solidniejszy kiedy kaze mu siedzieć ze mną i nie bede mu ufać... Przepraszam ale czy Wy swoich facetów traktujecie jak dzieci których trzeba pilnować na kazdym kroku ?? Bo mój swoj rozum ma i potrafi nim się kierować. Ma też moje zaufanie dzięki temu jego wyjście na miasto nie sni mi sę po nocach jako koszmar mojego życia. a zawieśc mnie może wszędzie, w pracy, na delegacji, na zakupach.Hmmm, Powinnam go chyba do kaloryfera przywiązać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uwielbiam te mamy...
zaufanie -jest dla naiwnych :) a najczesciej zaufaniem szczyca sie te, ktore po prostu w domu nie maja nic do powiedzenia bo chlop wychodzi kiedy chce i juz :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo tak i już
zaufanie dla naiwnych... Może pozostwie to bez komentarza. jakbym tak miala miysleć to nie wiązałabym się z nikim, bo bym chyba osiwiała... Dziękuje też za analize mojego zycia ale na szczscie nasze wyjścia ustalamy wspólnie :) przykro mi że trafiałas na takich facetów którzy Cię nie szanowali i oklamywali. Z drugiej strony to jest wpspaniały test dla faceta, jesli nie jest godny zaufania to po co wiązać się z nim na całe życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co ma pasja do alkoholizmu
Kochana ja nic mężowi nie "każe" bo kazać nie muszę. Jest dorosłym odpowiedzialnym facetem, mężem i ojcem i sam stwierdził ze wyrósł już ze spotkań z kumplami przy piwku i włóczenia się od baru do baru (a to włóczenie miało zazwyczaj na celu poderwanie jakieś "panny"). To wszystko robił podczas swoich studenckich czasów bo od tego owe czasy są! Po to ma się młodość żeby z niej korzystać i po to jest pewien wiek żeby uszanować to ze należy teraz usiać na tyłku i skupić się na innych rzeczach. No ale jeśli wasi mężowie mają po 22-23 lata to faktycznie rozumiem waszą potrzebę wyjścia na imprezę, tylko nie rozumiem waszej potrzeby posiadania potomstwa i zakładania rodzin w takim wieku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my jesteśmy pare lat po trzydziestce i niestety nie wyrośliśmy z tańców, spotkań towarzyskich i spotkań przy piwku... a wyjście z kolegami/koleżankami do baru nie wiąże się z wyrywaniem panny/faceta, a jeśli Twój tylko w takim celu chodził, to faktycznie, gratulacje...my chodzimy rozmawiać, wymieniać doświadczenia, czy pogadać po prostu o dupie Maryni...a wyrywać nikogo nie musimy, bo juz się wzajemnie wyrwaliśmy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo tak i już
Ja rozumiem że ktoś może mieć inne podejście, które genreralnie wynika z innego doświadczenia. Mój facet nawet przed poznaniem mnie nie szlajał się po barach w celu poznanie/zaliczenia jakiejś panny. Ot wychodzil z kumplami pogadac, albo spotykali się u kogośna meskie rozmowy. Z jakiej racji ja bym miała mu tych wypadów zabronić ? I nie ogólniejcie, nie piszemy tutaj że nasi męzowie/faceci wychodza kilka razy w tygodniu :) Pasja mojego chłopa też wiaze się z wyjazdami i to na pewno be ze mnie i dziecka, tez mam mu nie pozwolić?Wyszaleje się, zmęczy i wróci do mnie pogodny i zadowolony. Nie puścić na długo wyczekiwany koncert ? Sama mu kupilam bilet, krzyzyk na droge. Na gwiadke kupiłam mu pleja 2 za co byłam masowo skrytykowana przez koleżanki że teraz to on mnie i dziecko na pewno oleje. I co ? gramy razem, albo wtedy kiedy jestem zajęta lub śpie :) A ja uwielbiam patrzeć jak się cieszy i jak budzi się w nim ten mały chłopiec. Nigdy wyjście z kumplami nie bylo wazniejsze o demnie i wie że jedno moje słowo a żuciłby wszystko i ze mna siedział :) A że nie pojade ż nim na koncert/ na rower w góry/ na meskie spotkanie to mam mu też tego zabronić, ot tak dla zasady ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo tak i już
jaheira - świeta racja :) swoją drogą nie wiedziałam że istnieje jakieś niepisane prawo że po urodzeniu dziecka i w stałym związku nie mozna tańczyć...to znaczy w jakiejś załobie jestem tak ? po utraconej wolności ? :P ech a tak to lubiłam :( :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co ma pasja do alkoholizmu
Porozmawiać można w domu przy kawie, spotkać się ze znajomymi itd. No ale to też zależy w jakich kręgach się obracasz. Nie wyobrażam sobie moich znajomych w jakiejś podrzędnej knajpce przy kuflu piwa. Zresztą męża znajomych również, no chyba, ze tych ze studiów bo oni właśnie zatrzymali się na tym poziomie, ale oni nie mają rodzin (i mieć nie zamierzają) wiec to inna bajka. Taki sposób na życie wybrali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też zauważyłam, że ten problem mają te babki, które wyszły za młodych, zbyt młodych mężczyzn;) a wiadomo, że mężczyźni mentalnie później dojrzewają... ja sobie za męża wzięłam parę lat starszego, już "wyszumianego";) teraz chłop ma 31 lat i nie w głowie mu kluby, dyskoteki, szalenstwa. delegacje już za nim, kluby ze striptizem też, teraz ma pracę spokojną i statyczną;) jak wychodzi, to na siłownię albo na basen, piwko woli wypic w domu przed TV, a z kolegą najwyżej na bilard w porze lunchu;) ja natomiast mam 25 lat i owszem, bywam z kolezankami w klubach ;p ale zwykle wtedy, gdy on pracuje na późną zmianę - potem odbiera mnie około północy z miasta i jest git.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co ma pasja - zgadzam się w sumie z Twoim podejściem. mam własnie takich znajomych - zafundowali sobie młodo dziecko, a teraz tylko patrzą jak go gdzie upchnąć, żeby wyjść, zaszaleć. i to pani naukowiec i pan manager jakby się ktoś pytał:D dziadkowie daleko, to kombinują jak się da żeby córeczkę upłynnić - a wtedy jej niewyszumiana mamusia leci do podrzędnego baru żeby pić, palić i pod nieuwagę męża flirtować z ciemnoskórnymi panami:D oboje poznali sie w podstawówce jeszcze, więc para są już x lat, mimo że po slubie zaledwie kilka;) i wygląda, że oboje siebie mają serdecznie dość. żałosne, wiem. ja tez wolę dobrą restaurację od kiepskiej dyskoteki, albo droższy klub/coctail bar z wjazdem za 20 zł niż spelunę. nie wychodzimy często, w domu tez mozna swietnie- a nawet lepiej - porozmawiać, wypic kawę, zjesc dobre żarcie. a jak będzie dziecko kiedys to tym bardziej - w LO i na studiach wybawiłam się naprawdę wystarczająco,teraz jest czas na rodzine, pracę i rozrywkę - ale nieco inną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×