Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Envie75

Trudna miłość dojrzałej kobiety

Polecane posty

Po imprezie tak mam problem sama ze sobą, ze swoimi emocjami inaczej by mnie tu nie było. Co niektórzy piszą ''kochanek'' uważam, że to nadinterpretacja i nazbyt daleko wyciągnięte wnioski, bo nie uważam, żeby można było platoniczne uczucie na które nie mamy wpływu /co najwyżej mamy wpływ na to co z nim zrobimy i od tego jest rozsądek/ nazwać romansem. ruh-um powiem Tobie, że ja rozumiem Jego argumentację ponieważ wiem w jakiej jest sytuacji finansowej. Mimo wyższego wykształcenia, ma problemy ze znalezieniem dobrze płatnej pracy więc trzyma się takiej jaką ma z najniższą średnią krajową i nie jest lekko. Ja gdybym zdecydowała się na zmiany, musiałabym się wyprowadzić z rodzinnego miasta i mimo mojego wyższego wykształcenia miałabym problem ze znalezieniem nowej pracy, a samą miłością żyć się nie da i nie jest to z mojej strony wygodnictwo, ale odpowiedzialność, bo odpowiadam w tym momencie nie tylko już za siebie, ale przede wszystkim za dziecko. Dochodzą kwestie mieszkaniowe, On mieszka z rodzicami, którzy na pewno nie byliby szczęśliwi gdyby związał się z kobietą po przejściach z dzieckiem zważywszy, że jest kawalerem, także to wszystko nie jest takie proste. Dużo prościej jest z tą dziewczyną, Ona jest przede wszystkim bez zobowiązań, bez przeszłości z dobrą pracą, a przy tym i jeszcze Jemu może pomóc w znalezieniu nowej pracy co zresztą już mu obiecała. Takie życie to ekonomia, ekonomia, ekonomia i nie ma w nim miejsca na uczucia...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po imprezie
Wiesz już, że z tej mąki chleba nie będzie. Co z tym zrobisz? Powiem ci, że to nie ekonomia ale brak prawdziwych uczuć, które motywują do działania. Nie nazywaj miłością czegoś co miłością nie jest. Trwasz w dwóch chorych związkach - tak to wygląda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo nie uważam, żeby można było platoniczne uczucie na które nie mamy wpływu /co najwyżej mamy wpływ na to co z nim zrobimy i od tego jest rozsądek/ nazwać romansem. vs Broniłam się przed tą znajomością, unikałam spotkania, bo czułam, że może być między nami coś więcej niż tylko koleżeństwo. Ale po kilku miesiącach wielogodzinnych rozmów telefonicznych spotkaliśmy się i...moje przeczucia nie myliły mnie.Łączy nas piękne uczucie, uczucie oparte nie na seksie (bo do tego nie doszło), ale na niedopowiedzeniach, emocjach, wspólnym wspieraniu się, niewinnych gestach. bronila sie bronila no ale los tak chcial a serce nie sluga dojrzalosc pelna geba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po imprezie
ZS :-( Kobieta jest dojrzała - fizycznie, a emocjonalnie? Może dopiero dojrzewa, dobrze, że szuka pomocy. Twoja dojrzałość za to powala na kolana. Do ludzi mówi się tak aby zrozumieli. Tutaj potrzeba praktyków a nie teoretyka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właściwie to miałam na myśli słowa w stylu "Głupi babsztylu" i tym podobne, reszta odpowiedzi jest bardzo mądra (oprócz tego "zawsze szczerego") i grzechem by było nie skorzystać z rad w nich zawartych. Więc przepraszam, jeżeli kogoś uraziłam. A Pani Envie chciałabym poradzić, aby Pani jednak zastanowiła się nad tym "odpowiedzialnym" podejściem do życia, którego wyznacznikiem jest niby-małżeństwo, niby-szczęście i niby-rodzina. Bo wszędzie psychologowie dudnią, że dziecko widzi i rozumie więcej niż nam- dorosłym się wydaje, a najbardziej trafnie wyczuwa emocje matki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po imprezie
w interpretacji zachowan swojego kochasia? doskonale Jak przeczyta (na forum) , że facet ma ją tak naprawdę w dupie i o żadnej niespełnionej miłości po grób nie ma mowy to może się ocknie i coś zrobi ze swoim życiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po imprezie
ruh-um W morzu gówna zawsze się trafią jakieś perełki, trzeba umieć je wyłowić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zawsze szczery tak w jakimś sensie się broniłam dlatego, że nie zgadzałam się na spotkanie. I nigdy by do niego nie doszło gdyby nie to, że postawił mnie przed faktem dokonanym. Odwiedził mnie bez zapowiedzi, zapukał do moich drzwi , a że wcześniej wysłałam mu płytę to adres znał . Ale generalnie odbiegamy od tematu, bo pytanie moje dotyczyło tego dlaczego On tak postępuje, bo jeśli faktycznie zależy mu na mnie, to jak może stwarzać intymne sytuacje z tą dziewczyną, ja mam z tym problem w stosunku do męża i dlatego tak trudno mi to zrozumieć.Jeżeli natomiast zależy mu na Niej to po co rozbudza we mnie coś co ja próbuje w sobie zdusić. To jest właśnie to czego ja nie rozumiem, chociaż chyba powoli zaczynam rozumieć i myślę, że to jest tak jak pisze bojabojaboja ja zaspakajam tą duchową sferę Jego życia, tamta fizyczną, co On zresztą bardzo często podkreśla mówiąc, że nikt Go nie rozumie tak jak ja, że z tamtą nie ma tej więzi emocjonalnej jaką ma ze mną i to niestety działa w obie strony dlatego jest tak trudno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I nigdy by do niego nie doszło gdyby nie to, że postawił mnie przed faktem dokonanym. Odwiedził mnie bez zapowiedzi, zapukał do moich drzwi , a że wcześniej wysłałam mu płytę to adres znał . litosci jestes beznadziejnie glupia i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po imprezie
co to pisalas o teoretykach Nie śledzę aż tak twoich poczynań żeby stwierdzić, którą stronę reprezentujesz:-P Twoje przykłady mówią za ciebie :-) Z doświadczenia wiem natomiast, że im więcej człowiek przeżyje tym bardziej jest tolerancyjny dla słabości innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edi13
witam.przeczytalam wszystkie opinie i szczerze mowiac jestem przerazona,kazdy ocenia mniej lub bardziej zlosliwie,bo ukryty za nickiem,czasem ktos doradzi,wiec ma pytanie ..kto z Was przezyl taka lub podobna historie zeby oceniac?Envie 75 ja bylam w podobnej sytuacji i znalazlam rozwiazanie,pozbieralam sie i jestem teraz szczesliwa.Nie bylo latwo,duzo lez,trudnych decyzji ale bylo warto. Pozdrawiam i mam nadzieje,ze poradzisz sobie,bo tylko Ty sama mozesz to rozwiazac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kto z Was przezyl taka lub podobna historie zeby oceniac? innymi slowy, jesli nikogo nie zabiles to nie masz prawa oceniac tych co zabijaja :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po imprezie
czyli jestes na stanowisku, ze nie znam zycia? Życie może i znasz, ale ze zrozumieniem kobiet masz problem :-P Żadnej taryfy ulgowej, nie ma przebacz :-( Zapewne sam przed sobą jesteś równie zasadniczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żadnej taryfy ulgowej, nie ma przebacz juz chyba o tym pisalismy, u mnie nie ma abonamentu na glaskanie po glowie aczkolwiek, gdybys przeczytala wiecej moich wpisow, to szybko byc zrozumiala, ze zupelnie inaczej pisze do ludzi, ktorzy przyznaja sie do swoich bledow a inaczej do takich, ktorzy jak autorka twierdza, ze to wina losu albo "facet nie dal jej wyboru i sam do niej przyszedl" :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po imprezie
edi13 zamiast nas tu rugać napisz jak można sobie z tym poradzić Autorka będzie ci wdzięczna za gotowy przepis na szczęście :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po imprezie
aczkolwiek, gdybys przeczytala wiecej moich wpisow, to szybko byc zrozumiala, ze zupelnie inaczej pisze do ludzi, ktorzy przyznaja sie do swoich bledow a inaczej do takich, ktorzy jak autorka twierdza, ze to wina losu albo "facet nie dal jej wyboru i sam do niej przyszedł Niewiele jest osób, które potrafią się przyznać, że robią coś z głupoty etc. Chyba wymagasz od innych zbyt wiele, łatwiej jest zrzucić winę na okoliczności obiektywne :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niewiele jest osób, które potrafią się przyznać, że robią coś z głupoty etc. dlatego mam niewiele okazji do sensownych porad :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolalatola
nie wiem czy gdzies byl ujety wiek jezeli nie to prosze o podanie wieku Autorko , swojego, kochanka jak rowniez jego dziewczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edi13
NIema gotowego przepisu na szczescie,to oczywiste.Rozumiem ja bo wiem co to porazkowe malzenstwo,ciagle wyrzuty sumienia,bo dziecko i potrzeba odrobiny ciepla,zrozumieni.Mysle,ze wiele osob to przezywa,ucieka w zludzenia.Powiem wiec krotko,zaslanianie sie sytuacja materialna i dobrem dziecka to bzdura,bo taka rodzina to patologia,z czasem bedzie coraz gorzej.Przyjaciel ktory mnie ponoc darzy uczuciami i nie moze beze mnie zyc to jeszcze gorsze.Ja tez zylam takim zludzeniem,do czasu.Podjelam decyzje..rozwiodlam sie,zerwalam pseudo znajomosc z niby ukochanym i tylko ja wiem ile mnie to kosztowalo.Znalazlam mieszkanie i prace,sama z dzieckiem.A teraz jestem z kims mlodzym od siebie,kawalerem,razem wynajmujemy mieszkanie,jego rodzice byli przeciwni ale z czasem pogodzili sie zjego decyzja,W tym roku bierzemy slub.Jesli sie kogos naprawde kocha nie ma przeszkod ani bzdurnych tlumaczen.Przepraszam,ze tak dlugo ale nie jest latwo opisac historii swego zycia w kilku zdaniach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po imprezie
dlatego mam niewiele okazji do sensownych porad Myślę, że zbyt szybko przychodzi ci oceniać ludzi i stawiać znaczek pt. "unfogiven"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po imprezie
edi13 Myślę, że właśnie tego oczekuje autorka :-) Jak się zainteresuje to dopyta o szczegóły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po imprezie
mysle, ze troche tu pobedziesz i zmienisz zdanie Oby, nie ma nic bardziej budującego niż zmieniać zdanie o kimś na lepsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edi13
Wiem, jak ciezko jest podjac takie decyzje ale mam nadzieje,ze uwierzy w siebie i zawalczy o wlasne szczescie.Ja jestem najlepszym przykladem,ze jest to mozliwe i ze warto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem tak; przeczytałam wszystkie opinie i szczególnie zapamiętam sobie te które coś wniosły do tematu, niezależnie od tego czy były one pozytywne czy też negatywne. Potrzebowałam po prostu takiego obiektywnego spojrzenia na mój problem kogoś kto nie jest zaangażowany w żaden sposób i będzie umiał podejść do tego obiektywnie, bo niestety moje postrzeganie w tym momencie z racji tego że sprawa dotyczy mnie osobiście jest subiektywne i mimo, iż z wykształcenia jestem socjologiem zachowań ludzkich, więc niejako temat nie jest mi obcy to jednak nie umiałam spojrzeć na to ''z boku'', ale jak wiadomo szewc bez butów chodzi i najtrudniej pomóc sobie samemu. Wiem, że dużo pracy przede mną i najpierw muszę sama ze sobą dojść do ładu, ale chyba czas będzie tu najlepszym wyznacznikiem. Dla tych którzy w obelżywy sposób podeszli do mojej osoby mogę tylko powiedzieć tak: TYLE WIEMY O SOBIE NA ILE NAS SPRAWDZONO, a na uczucia jakie się w nas rodzą nie mamy wpływu, one się rodzą i zmieniają pod wpływem określonych sytuacji w naszym życiu i są niezależne od naszej woli. I o ile możemy je kontrolować, o tyle na ich odczuwanie nie mamy już żadnego wpływu. Możemy jedynie je hamować, czy też zupełnie się z nimi maskować i za to odpowiedzialny jest właśnie rozum, którego mimo wszystko w całej tej sytuacji jednak mi nie zabrakło. Dziękuję wszystkim za zainteresowanie życząc jednocześnie samych mądrych decyzji i trafnych wyborów... Będę tu jeszcze zaglądała być może jeszcze ktoś wniesie coś cennego do tematu. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak jak napisała edi to nie jest miłość -to jest pseudouczucie,które kompensuje nam to ,czego brak w małżeństwie i nawet nie próbuj tego Autorko nazywać,nie wiadomo kiedy ,ale umrze śmiercią naturalną ,warunek jeden-nie kontaktować się z tym panem ,choćby nie wiem jak ciężko było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×