Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Envie75

Trudna miłość dojrzałej kobiety

Polecane posty

Gość gziugzium
" w kwestii wewnetrznego przymusu nadzieja8 bije na glowe cala ludzkosc" i tu się akurat mylisz jesteśmy w tej akurat kwestii bardzo podobni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gziugzium
zazwyczaj robię to, na co mam akurat ochotę, więc wszystko możliwe :)zgaduj zgadula, w końcu przecież posiadasz w ukryciu szklaną kulę, więc korzystaj, do dzieła;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gziugzium
:) Szczeruś, zajmij się lepiej tematem wszyscy, jak zwykle nie mogą się doczekać Twoich "złotych rad" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gziugzium
dziwne, że TWA jeszcze nie ma:) ku obronie ... i klakierów:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pruselia
czemu rozpier... kumus temat?idzcie na czat albo gadu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gziugzium
pruselia, temat już rokminiony, więc ile jeszcze można ciągnąć wciąż to samo woleliśmy spożytkować czas wolny na milsze zajęcie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieto skróć dwa
razy czemu zdradzasz męża?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pruselia
fajnie ze sie lubicie i sie czubicie ale idzcie na priv ,nie musicie tak tego pokazywac jak sie znacie i w ogole,albo załozcie swoj top

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gziugzium
pruselia, a wyobrażasz sobie nasz wspólny top? Bo ja jakoś nie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nadziejo czemu piszesz w orenc
z

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pruselia
pewnie byscie sie przekomarzali ale nie wszystkich to smieszy jak sobie dogadujecie bo robicie to u kogos spamujecie jednym slowem,zrobcie sobie swoj temat jakis wlasny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edyta troglodyta:D
jbknk,m nkjm, o k**wa mac jaki referat hahahahaha, ale wybuchłam śmiechem! Tak, poza tym, mam 20 lat i chyba mocniej stąpam po zieminiż Ty, proszę opamiętaj się. Chyba za dobrze jest Ci przy mężu, nei wymaga wiele od Ciebie i jesteś znudzoną marzycielką - przepraszam, ze tak to ujęłam, ale tak to wygląda z mojej perspektywy. Powodzenia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gziugzium
no i widzisz Edytko, co tu można wiecej dodac? nastoletnie dziecko jest bardziej czające bazę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gziugzium
no i widzisz Edytko, co tu można wiecej dodac? nastoletnie dziecko jest bardziej czające bazę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edi13
Dzien dobry.Tak z ciekawosci weszlam zobaczyc jak sie rozwinela dyskusja,a tu niemile zaskoczenie..ja rozumiem,ze temat rozwiniety i zakonczony ale zeby od razu klotnie i obrzucanie sie blotem?Hmm..moze to specyfika anonimowego pisania w necie? W kazdym razie ja juz stad uciekam..jesli ktos chce pogadac normalnie to moja poczta..edi-3@o2.pl Pozadrawiam i milego dzionka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barum barums,
Autorko czy cos sie zmienilo u ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krnabryLejcarz
odkochałaś się już czy nadal wzdyhasz do niego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
krnabryLejcarzu zanim cokolwiek napiszesz skorzystaj ze słownika ortograficznego, on nie gryzie, a na pewno uchroni Ciebie przed popełnianiem błędów ortograficznych :) barum barums zmieniło się o tyle, że spojrzałam na to wszystko z trochę innej strony, a mianowicie oczami tych, którzy wypowiadali się między innymi tutaj na tym forum i chyba takie spojrzenie właśnie osób trzecich było mi najbardziej potrzebne. Dużo pracy przede mną, ciężkiej pracy nad samą sobą, bo jednak emocjonalnie przywiązałam się bardzo, ale tak będzie najlepiej dla mnie, bo inaczej zatracę się całkiem... Tak więc dziękuję wszystkim, którzy w mniej lub bardziej krytyczny sposób wypowiadali się tutaj... Muszę przyznać, że szczególnie podziałały na mnie właśnie te negatywne opinie dzięki którym zmienia się moje nastawienie, muszę się chronić przed kolejnym zranieniem dlatego unikam telefonicznego kontaktu z Nim, On oczywiście nie jest z tego zadowolony i śle sms-y ''że nie widział mnie ponad miesiąc, że tęskni i chce się zobaczyć, że ja Jego połówka tylko my spóźnieni, bo za późno się spotkaliśmy'', ale sms-y te nie wywołują już we mnie takich emocji jak wcześniej, a myślę, że to już połowa sukcesu... Pozdrawiam, a mój przykład niech będzie przestrogą dla Was wszystkich, bo uwierzcie, ale zaczyna się niewinnie od z pozoru nieszkodliwych rozmów i nawet nie wiadomo kiedy człowiek zaczyna się angażować emocjonalnie. Ja miałam na tyle jeszcze zdrowego rozsądku, że fascynacja ta nie miała realnego odbicia w fizycznym spotkaniu i nie przełożyła się na łóżko, a niestety najczęściej tak to się kończy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
krnabryLejcarzu zanim cokolwiek napiszesz skorzystaj ze słownika ortograficznego, on nie gryzie, a na pewno uchroni Ciebie przed popełnianiem błędów ortograficznych :) barum barums zmieniło się o tyle, że spojrzałam na to wszystko z trochę innej strony, a mianowicie oczami tych, którzy wypowiadali się między innymi tutaj na tym forum i chyba takie spojrzenie właśnie osób trzecich było mi najbardziej potrzebne. Dużo pracy przede mną, ciężkiej pracy nad samą sobą, bo jednak emocjonalnie przywiązałam się bardzo, ale tak będzie najlepiej dla mnie, bo inaczej zatracę się całkiem... Tak więc dziękuję wszystkim, którzy w mniej lub bardziej krytyczny sposób wypowiadali się tutaj... Muszę przyznać, że szczególnie podziałały na mnie właśnie te negatywne opinie dzięki którym zmienia się moje nastawienie, muszę się chronić przed kolejnym zranieniem dlatego unikam telefonicznego kontaktu z Nim, On oczywiście nie jest z tego zadowolony i śle sms-y ''że nie widział mnie ponad miesiąc, że tęskni i chce się zobaczyć, że ja Jego połówka tylko my spóźnieni, bo za późno się spotkaliśmy'', ale sms-y te nie wywołują już we mnie takich emocji jak wcześniej, a myślę, że to już połowa sukcesu... Pozdrawiam, a mój przykład niech będzie przestrogą dla Was wszystkich, bo uwierzcie, ale zaczyna się niewinnie od z pozoru nieszkodliwych rozmów i nawet nie wiadomo kiedy człowiek zaczyna się angażować emocjonalnie. Ja miałam na tyle jeszcze zdrowego rozsądku, że fascynacja ta nie miała realnego odbicia w fizycznym spotkaniu i nie przełożyła się na łóżko, a niestety najczęściej tak to się kończy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MarynaMaryna Ma
Ja miałam na tyle jeszcze zdrowego rozsądku, że fascynacja ta nie miała realnego odbicia w fizycznym spotkaniu i nie przełożyła się na łóżko, a niestety najczęściej tak to się kończy...- jeszcze wszysko przed toba, spokojnie i lozko zaliczycie to tylko kwestia czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie MarynaMaryna Ma, ponieważ ja nie szukałam seksu, życie wystarczająco mocno pieprzy mnie codziennie... Widzisz to jest tak jak napisał już ktoś na tym forum, że pojawia się ktoś, kto zdecydowanie lepiej wpisuje się w nasze potrzeby, oczekiwania i pragnienia niż nasz obecny partner, ktoś kto obdarzy zainteresowaniem lub ktoś z kim po prostu miło się rozmawia /a nic tak nie zbliża jak rozmowy/ i w obliczu takiego zauroczenia obecny związek zawsze traci na wartości, zwłaszcza jak coś jest w nim nie tak... Poza tym mieliśmy na to półtora roku, więc gdyby miał być ten seks to już by dawno był...bo na szczęście mamy w sobie jeszcze coś takiego jak 'hamulce moralne' i o ile na emocje i uczucia nie mamy wpływu, o tyle na to co już z nimi zrobimy tak, więc wszelkie rozważania na ten temat są zupełnie niepotrzebną konfabulacją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po imprezie
Envie, zaczynasz pisać rozsądnie, przemyslałaś sprawę, a nie tylko nam konfabulujesz, że tak jest :-) Najpierw rozpraw się ostatecznie z tą pseudomiłością, a później weź się za własne małżeństwo. Zobaczysz, to działa jak efekt domina. pzdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po imprezie troszkę z innej perspektywy na to wszystko spojrzałam, a to już jakiś krok ku lepszemu prawda? Rzecz jasna nic nie dzieje się od razu. Zmiany takie nie dokonują się ot tak z dnia na dzień to głęboki, trudny i czasochłonny proces, ale, wbrew pozorom jak najbardziej możliwy i ja w to wierzę, jak i wierzę w to, że nic nie dzieje się bez przyczyny, że czasem potrzeba zgubić sens, by na nowo go odnaleźć... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po imprezie
Envie, niekoniecznie:-) Czasem taka "miłość" przechodzi błyskawicznie, po prostu podświadomie zamiast zielonego dajesz jej czerwone światło. Nie tłumacz sobie: mam czas, wręcz przeciwnie: nie mam go i chcę być szczęśliwa już, natychmiast! Takie myślenie pobudza do działania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uupup
odezwij sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gziugzium
:)po imprezie, ładnie to napisałaś jak się chce, to można wszystko bo wszystko zaczyna się w głowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam podobną sytuację do autorki tego tekstu, tyle że też mam męża a 24 lata i nie mamy dzieci. Czuję się podobnie jak ty. U mnie to wygląda to tak, że tą miłość swojego życia poznalam miesiąc poźniej niż swojego męża. Miał już dziewczynę a mimo to między nami jest wielkie uczucie. Do niczego między nami wcześniej nie doszło, mieliśmy kontakt tylko przez telefon, ale po 5 latach naszej znajomości spotkaliśmy się i wtedy się do siebie zbliżyliśmy. Też cały czas zapewnia mnie o swoich uczuciach do mnie, ale też jednocześnie jest z tamtą i twierdzi, że ona nie pozwolilaby mu odejść. Sam stwierdził, że gdybyśmy mieli dziecko to wtedy bylabym jego. Jak ja to nie ona. Tylko dlaczego okłamuje albo mnie albo ją i w dodatku sam siebie. Znowu chce się ze mną spotkać, pragnie tego jak tlenu do życia, a raz kocha swoją lalunię a raz nie. Planuje z nią ślub a myśli o mnie i żaluje, że wcześniej nie zrobiliśmy inaczej, bo gdy pierwszy raz się spotkaliśmy, od razu wpadliśmy sobie w oko. To jest niespełnione uczucie, z którym ciężko wygrać, gdy serce czuje inaczej niż rozum podpowiada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×