Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Envie75

Trudna miłość dojrzałej kobiety

Polecane posty

mee zwał jak zwał, to tylko kwestia nazewnictwa, co nie zmienia faktu, że nie jest to z mojej strony coś 'płytkiego', za długo to już trwa... Gdyby to było tylko zauroczenie, tylko fascynacja dawno by już minęło, a to trwa już półtora roku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Envie powiem Ci coś -ja takie uczucie przeżywałam 5 lat ,oddaliłam się od męża na tyle ,że bardziej nie można; nie chcę pisać na forum wszystkiego ,ale powiem Ci ,że to się żałośnie kończy ,naprawdę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gziugzium
14:22 po imprezie ZS - włóż język raz w tygodniu do wrzątku, na pewno przyniesie ci to ulgę Raczej powątpiewam w efekty On jest przekonany, że niesie jedyną najprawdziwszą prawdę i że do głoszenia tej jednej jedynej prawdy tylko on ma prawo:) 15:25 po imprezie Z doświadczenia wiem natomiast, że im więcej człowiek przeżyje tym bardziej jest tolerancyjny dla słabości innych. :) może nie pisz, że z doświadczenia, tylko, że tak Ci się wydaje i taką opcję obrałaś/łeś;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edi13
Czytam i zastanawiam sie..jestes socjologiem,wiec rozumiesz swoje zachowanie i znasz konsekwencje..to zwykle rozgrzeszanie sie i uzalanie nad soba.Mysle,ze po prostu nie chcesz niczego zmienic,bo tak jest wygodniej i bezpieczniej.Latwiej jest zyc w uludzie niz stawiac czola problemom w realnym zyciu.Przepraszam za ostre slowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gziugzium
no oczywiście, że nie chce zmienić bo gdyby chciała, to by zmieniała, a nie siedziała na kafe i chciała się wygadać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edi13
Czasem dobrze jest z kims pogadac o problemach,ale mowic ze nic sie nie da zrobic to bzdura..zawsze jest wyjscie z sytuacji,trzeba tylko chciec.Mowie z wlasnego doswiadczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gziugzium
akurat w jej przypadku, to raczej trudno jest jej czegoś ---- nie zrobić;) bo aż ją kusi;) a potem mówić: bo on tak prowokował, prosił itd. jak nic, prawie zmuszał ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trele-morele109
Moim zdaniem jesteś jego iluzją, miłosną zabawką, kobietą zakochaną - trofeum. Znam podobną historię do twojej. Kobieta dojrzała, ustabilizowana i on (niby)zakochany z inną u boku. Tamta przez 2 lata sądziła, że kocha nad życie, że znalazła prawdziwe pokrewieństwo dusz, znalazła to czego nigdy nie dostała od męża. Niestety "kochanek" wyparł się swojej miłości, kiedy sprawa przez przypadek ujrzała światło dzienne. Już nie kochał, nic ich nie łączyło - NIGDY! Nie ma co ukrywać, faceci to wygodne stworzenia, a twój zdecydowanie wie, że nigdy nie połączy was realny związek. Dlatego jest z tamtą, którą kocha i z tobą - męską zdobyczą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gziugzium w przeciągu swojego życia spotykasz i zapewne spotkasz jeszcze nie raz wiele, wiele mniej lub bardziej wartościowych osób. Z jednymi dogadujesz się rewelacyjnie niemalże od razu z innymi tej nici porozumienia nie złapiesz nigdy, ale czy za każdym razem gdy poznajesz kogoś zastanawiasz się nad tym jakie to może nieść za sobą konsekwencje??? Z pewnością nie, dlatego, że gdybyś z taką ostrożnością podchodził/podchodziła do każdej zawieranej znajomości musiała/musiałbyś unikać na swojej drodze wszystkich ludzi, a tak się po prostu nie da, nie jesteśmy samotnikami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jest miło,inaczej ,ekscytująco.Jest porozumienie dusz i odgadywanie swoich mysli w lot.Jest wszystko co mogłoby być podwalinami cudownego związku,tym bardziej ,że mamy już po 30stce i znamy swoje potrzeby.Jest tylko jedno ale-związek Twój formalny i jego nieformalny.Jeśli to miałaby być miłość dojrzała to najpierw rozwodzimy się z mężem ,przenosimy góry by być razem.Pakowanie się w związek emocjonalny na boku przyniesie oprócz pierwszego szaleństwa zszargane nerwy ,łzy ,tęsknotę,żal że nie skonsumowaliście znajomości bo pewnie pięknie by było. A on? Ożeni się ,przyjdą dzieci,coraz rzadziej się odezwie.Będzie niesmak jak mógł zaprzepaścic tak piękną miłość.A to tylko proza zycia i fakt ,że gruntu pod związek nie było,pod romans był ale nie po prawdziwy związek.Bo nie byliście oboje wolni ani odważni do zmian.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lllaaaaalllaaaaaalllaaaa
Jestes beznadziejna tak samo jak twoj kochas! SZkoda tylko twojego meza,dziecka i kochasia dziewczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mee to nie do końca tak jest jak piszesz. Owszem ja poznając Jego byłam w związku, On natomiast był w tym czasie sam. Dziewczynę tą poznał zaledwie 4 miesiące temu, czyli po ponad roku znajomości ze mną. Przez dłuższy czas bardzo negatywnie podchodził do tej znajomości z Nią i w zasadzie dopiero w połowie grudnia dzięki moim namowom, by przynajmniej dał i Jej i sobie szansę, zrobił to. Ta znajomość między nimi rodziła się w ogromnych rozterkach zarówno z Jej jak i Jego strony. On nie był przekonany, cały czas porównywał Ją ze mną i podkreślał, że to jednak nie jest to. Ona natomiast od początku wiedziała na czym stoi, gdyż już na samym początku powiedział Jej, że niczego Jej nie może obiecać, bo emocjonalnie i uczuciowo związany jest ze mną. Wiem o tym wszystkim zarówno od Niego jak i od Niej, ponieważ skontaktowała się ze mną, gdyż chciała wiedzieć jak to wygląda z mojej strony. To wtedy właśnie postanowiłam się usunąć, by nie przeszkadzać, by nie stawać między nimi, jak zareagował wiesz z powyższych postów - szantażem, że jeżeli odetnę się od Niego targnie się na swoje życie. Nie wiem na ile poważne były to słowa, ale nie miałam w sobie na tyle siły, aby wziąć ewentualną odpowiedzialność za czyjeś życie, tym bardziej, że po rozmowie z Jego ojcem wiem, że taką jedną próbę samobójczą ma już za sobą. Dlatego postanowiłam nie robić drastycznych cięć, a jedynie unikałam rozmów które w jakiś tam sposób nawiązywały do uczuć. I powiem Ci, że nawet mi się to udawało, aż do teraz... Piszę do teraz ponieważ wynikła między nimi jakaś niejasna dla mnie sytuacja podczas której trochę za dużo Jej powiedział, czego efektem był kolejny Jej kontakt ze mną w celu upewnienia się czy się spotykamy, zapewniłam ją zgodnie z prawdą, że nie. Nie wiem co się wtedy między nimi takiego wydarzyło, gdyż On zasłania się niepamięcią /a faktycznie może tak być, bo był po imprezie gdzie był alkohol/. Do mnie też wtedy zadzwonił i mnie natomiast zapewniał wtedy o swoich uczuciach, co powiedział Jej nie wiem ale nie było to na pewno nic miłego skoro postanowiła się z Nim rozstać. Pogmatwane to wszystko wiem... Ale tak jak napisałam wyżej nie rozumiem jednego; skoro zależy mu na Niej, a ja byłam zabawką to po jakiego grzyba rozgrzebuje to i niepotrzebnie mnie ''nakręca'' skoro mi i tak nie jest łatwo. Nie widzę w tym żadnego sensu, ponieważ poza relacjami które zmieniłam na bardziej koleżeńskie nie zmieniło się nic, zawsze mógł zadzwonić, porozmawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko, nie sugeruj się wypowiedziami pani Mee. Dla niej miłość jest wtedy, gdy (cytuję): jest wtedy ,gdy myślę o nim w każdej minucie dnia jest wtedy,gdy podoba mi się w starej spranej bluzie jest wtedy ,gdy całujemy się na deszczu jest wtedy,gdy usmiecham się wypowiadając jego imię Bardzo to głębokie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Envie a kto umie zdefiniować coś ,jest mieszaniną wybuchową,mieszanką odczuć i uczuć?Nie umiesz Ty ,nie umiem ja.Nie lubię się tu wypowiadać bo narażam się na niezrozumienie ,drwiny,wypowiedzi osób ,które nie przeszły jeszcze przez takie zagmatwanie.Ale sposób w jaki piszesz-stylistycznie,poprawnie,próbując ubrać w zdania coś,co jest trudne do przekazania bo za wiele myśli przelatuje przez głowę -mnie tu zatrzymały.Ja takie coś podobne przeżyłam.Chcesz porozmawiać podaj jakiś mail or gg.Ja tu na kafe mogę dać Ci tylko jedną radę.Zero kontaktu,ze ro.A czas zrobi resztę.Póki się do końca nie potracisz..Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gziugzium
18:37 Envie75 gziugzium w przeciągu swojego życia spotykasz i zapewne spotkasz jeszcze nie raz wiele, wiele mniej lub bardziej wartościowych osób. ... /itd./ Oczywiście, że tak ale chore układy mnie nie interesują lubię się z kimś przyjaźnić, ale w dobrym tego słowa znaczeniu. I to wcale nie znaczy: - uzależniać się - męczyć własną psychikę do granic możliwości Jeśli ktoś mi nie imponuje lub nie posiada cenionych przeze mnie walorów, to oczywiście, że nie utrzymuję znajomości, a jeśli spotkam w życiu kogoś, kto jest wartościową osobą, to: - nie boję się konsekwencji znajomości z taką osobą, bo wiem, że to osoba "na poziomie" i że nie grożą mi z jej strony żadne konsekwencje /to nie jest przecież trudne do zrozumienia:)/ " ale czy za każdym razem gdy poznajesz kogoś zastanawiasz się nad tym jakie to może nieść za sobą konsekwencje???" (...) musiałabyś/łbyś unikać na swojej drodze wszystkich ludzi, a tak się po prostu nie da, nie jesteśmy samotnikami." Ale nie jesteśmy też masochistami:) to znaczy nie powinniśmy być: i...jeśli czujesz, że z czyjejś strony grożą Ci jakiekolwiek konsekwencje, to chyba proste, że powinnaś unikać kontaktów, prawda?;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to zwykle rozgrzeszanie sie i uzalanie nad soba.Mysle,ze po prostu nie chcesz niczego zmienic,bo tak jest wygodniej i bezpieczniej.Latwiej jest zyc w uludzie niz stawiac czola problemom w realnym zyciu to prawda, dodatkowo zadaje debilne pytania o motywy kochasia bo poczula zagrozenie dla swojej proznosc, ktora przez niego byla zaspokajana (oczywiscie pieknym uczuciem opartym na niedopowiedzeniach - wtf?)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pyta Pani dlaczego on sobie nie dał spokoju? Już ktoś tu wcześniej ładnie to wyjaśnił- jest Pani jego zdobyczą, nie rezygnuje, bo łechce swoje ego- co jakiś czas sprawdza, czy nadal budzi w Pani emocje. Każdy czuł by się rewelacyjnie, jak by miał na podorędziu taką zakochaną naiwniarę. Moim zdaniem on po prostu buduje na Pani swoje ego. Jest wyrachowany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem on po prostu buduje na Pani swoje ego zgadza sie, a ona na nim - piekne uczucie, prawdziwa milosc dojrzalej kobiety :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gziugzium
to prawda, dodatkowo zadaje debilne pytania o motywy kochasia bo poczula zagrozenie dla swojej proznosc, ktora przez niego byla zaspokajana (oczywiscie pieknym uczuciem opartym na niedopowiedzeniach - wtf?) Sorry, ale sam jesteś kretynem Zawsze szczery a twoja wypowiedź jest totalnie bez sensu, jak szereg wcześniejszych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
by pod pozorem pomocy a w zyciu, pomagac mozna wtedy jak ktos pomocy oczekuje, ta niunia stara sie jedynie dociec jakie sa motywy dzialania kochasia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gziugzium
"dawno sie przyzwyczailem, ze nie rozumiesz moich wypowiedzi" zdanie godne karolka nie zgadzam się z tym, co próbujesz niekiedy ludziom wmówić tylko tyle i aż tyle :) ale miałam dotychczas tyle taktu i siły woli, że nie uważałam za stosowne używanie w stosunku do ciebie obraźliwych epitetów, wręcz unikałam ostatnio "spotkania" z tobą, ale jak widać niczego nie zdołałeś się przez ten czas nauczyć. Tym więcej tracisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gziugzium
"ale zs czuje wewnętrzny przymus, by pod pozorem pomocy, upodlić To takie... ludzkie " no niestety tak, Lady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gziugzium
"o fuck " no niestety tak, chociaż targała mną niejednokrotnie tęsknota,żeby podczytywać.... :Oale niektóre twoje teksty są po prostu .... ale to może znak czasu, że im się jest bardziej chamskim facetem, tym się ogółowi wydaje,że może bardziej elokwentnym... w końcu mamy dobę "wyścigów szczurów" więc nic mnie już w sumie nie dziwi, tylko jakoś przykro....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×