Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Karmiiinoowa

Chorobliwie zazdrosna o przyjaciela

Polecane posty

Gość Karmiiinoowa

Witam. Poznałam na studiach świetnego chłopaka. Szybko się ze sobą zakumplowaliśmy i zaczęliśmy spotykać poza zajęciami. Spędzaliśmy ze sobą niezliczone godziny na rozmowach o wszystkim i o niczym; łączyły nas podobne zainteresowania, poczucie humoru, przeżycia, pokrewne spojrzenia na świat. Mam szczęście do przyjaźni z facetami i również w tym wypadku tak było. Kamil szybko stał się dla mnie jak brat. Dopiero po jakimś czasie spojrzałam na niego inaczej. Nagle stał się dla mnie bliższy niż kiedykolwiek, zaczęłam o nim marzyć, no i rzecz jasna, stałam się cholernie zazdrosna o wszystkie dziewczyny, które kręciły się w pobliżu chłopaka. Jakby tego było mało, jakiś czas przyjechała na studia do mego miasta koleżanka z wakacji. Nie znała tutaj nikogo poza mną, więc zaraz po przyjeździe byłam jej pewnego rodzaju przewodnikiem. Zapraszałam ją w różne miejsca, zapoznawałam ze znajomymi. Z Kamilem poznałam ją raczej przez przypadek; wpadła na nas na mieście i w rezultacie poszliśmy we trójkę na piwo. Marta niemal od razu zrobiła na przyjacielu ogromne wrażenie. Utalentowana, oczytana, pewna siebie, stanowiła moje przeciwieństwo. Po jakimś czasie spotkał ją znowu i podobno poszli na piwo :( Oczywiście od tego czasu się kumplują i cokolwiek z Kamilem planujemy, to on chce żeby ona nam towarzyszyła. Jest mi przykro z tego powodu, bo strasznie mi na nim zależy, ale jestem zbyt nieśmiała żeby mu wyznać swoje uczucia. Czuję się gorsza od koleżanki, widzę, że w niczym nie mogę jej dorównać...Mam dość. Chce mi się wyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karmiiinoowa
Co mam zrobić w takiej sytuacji? Myślałam, żeby urwać kontakt, ale on non stop nie daje mi o sobie zapomnieć - dzwoni, pisze, zagaduje. A ja cóż...szaleję za nim :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Określ swoje stanowisko, to będziesz wiedzieć czy się usunąć. Najgorzej by było jakbyś się odsunęła, a później żałowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karmiiinoowa
Jeśli chodzi o stosunek kumpeli do niego, to ona twierdzi, że nic ich nie łączy poza zwykłe kumpelstwo. Z tego, co wiem interesuje się kimś innym i nie traktuje Kamila zbyt serio. Gorzej sprawa wygląda z jego strony. On jest zapatrzony w tę dziewczynę jak w obrazek. Na każdym kroku wylicza jej zalety, jaka to ona boska, mądra itp. Nieraz zamęcza mnie rozmowami o Marcie, no i choć na ogół cierpliwie tego wysłuchuję, to w rzeczywistości jest mi naprawdę przykro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Określ swoje stanowisko," To nie ona ale on ma sie okreslic. Nie to ze ma ci powiedziec ale chyba zrozumiesz i zauwazysz jelis on wybierze i pokocha tamta. Zalezy ci na min ok ale jesli bedzie chciałbyc z toba to uwierz mi bedzie bez wzgeldu na wszytsko. Tak sama z nia :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karmiiinoowa
Wiesz, to wszystko coraz bardziej mnie przygnębia. On ciągle lata za dziewczynami, które tak naprawdę go nie chcą, a nie widzi, że tuż u jego boku jest zawsze ktoś, kto go kocha i docenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karmiiinoowa
Tak. Tyle że jak zwykle bez wzajemności...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karmiiinoowa
Kocham go za to, że jest w moim życiu takim słońcem, na które tak długo czekałam po latach zachmurzeń. Za to kim jest. Jest dla mnie jak brat. Będzie mi go brakowało, jeśli odejdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karmiiinoowa
Do tej pory zawsze sprawdzał się jako przyjaciel, nieraz siedzieliśmy nocami gadając o tym, co mnie boli, a co jemu w jakimś sensie było bliskie. To jego obecność motywowała mnie do czegokolwiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karmiiinoowa
Jak mam z tym żyć? To źle wpływa na mój stan psychiczny, nieustannie porównuję się z tamtą dziewczyną i zawsze wychodzi na to, że to ja jestem ta gorsza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karmiiinoowa
Proszę o radę. Jestem naprawdę przybita. Wszystko tracę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość retteeeerr
No tak sie koncza bliskie przyjaznie miedzy kobietami a facetami. Duzo czasu spedzaliscie razem w zwiazku z czym zblizyliscie sie do siebie i przestalas go traktowac tylko jak kolege. Zakochalas sie po prostu i przyznaj sie do tego sama przed soba. Gdyby tak nie bylo to bys nie przezywala tego ze jakies laski sie wokol niego kreca. Chyba ze jestes psem ogrodnika ktory nie chce z kolesiem byc ale chce zeby on ciagle byl w poblizu i zabawial swoim towarzystwem. Przemysl sobie motywy swojego postepowania i wtedy podejmij jakies kroki. Jesli zalezy Ci na nim naprawde bardzo i wiesz ze chcesz z nim byc to sprobuj jakos delikatnie wasza znajomosc naprowadzic na inne tory. Ale lepiej nie rob sobie zbyt wielkiej nadziei.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hihihihihihiihih
A moze on specjalnie przy tobie tak ja wychwala i gada o niej bo chce w tobie wzbudzic zazdrosc,zobaczyc jaka bedzie twoja reakcja.Możliwe ze on tez obdarzył cie uczuciem,niewie co ty czujesz do niego i sprawdza to posługujac sie koleżanka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hihihihihihiihih
Najlepiej byłoby powiedziec mu co czujesz bo mozliwe ze on tez cie pokochał.Z drugiej strony moze okazac sie ze jestes tylko koleżanka,wiec w tej sytuacje bedziesz wiedziec na czym stoisz i nie bedziesz w to dalej brneła bo sensu nie bedzie.Chyba ze wystarczy ci taka platoniczna miłosc i przyjazń,ale tak nprawde to tak sie nieda.Niestety jak to wszyscy wiemy nie ma przyjazni miedzy kobieta a meszczyzna bo zawsze jedna strona sie zakochuje i jesli jest to bez wzajemnosci to pojawia sie cierpienie. moze sie tez okazac ze on cie pokochał i wtedy bedzie wszystko ok.Niedowiesz sie jednak tego jesli któres z was rozmowy na te temat niepodejmie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karmiiinoowa
retteeeerr - niejednokrotnie zastanawiałam się, czy nie powiedzieć mu o swoich uczuciach, ale jak już wyżej pisałam, jestem w tych sprawach dość nieśmiała i boję się reakcji przyjaciela. Cały czas zastanawiam się, jak mogłabym stać się w jego życiu kimś więcej, ale też w taki sposób, żeby nie zburzyć tego, co już jest. hihihihihihiihih - hm, trudno mi powiedzieć. Nie ukrywam, że mój przyjaciel jest kobieciarzem, a koleżanka nie jest pierwszą, do której się tak zaleca. Wcześniej było w jego życiu wiele innych, chociaż żadna nie była nim zainteresowana na poważnie. Mnie z kolei zawsze traktował jak siostrę - doradczynię, której może się wypłakać w rękaw, kiedy dostanie kosza od którejś ze swoich ślicznotek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wuzetkaaa
jestem w podobnej sytuacji i wiem jak ciezko jest zerwc kontakt. najczesciej sie po prostu nie da bo on jest ta strona ktora go podtrzymuje. Nie doradze Ci zebys mu wszystko powiedziala bo ja tak nie zrobilam i nie zrobie. za duze ryzyko i boje sie odrzucenia. najlepiej by bylo jakbys poznala kogos innego i sie zakochala, zaslugujesz na to. nie warto wiecznie czekac na kogos komu nie zalezy na tobie tak jakbys chciala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karmiiinoowa
No właśnie. Kiedyś próbowałam odpocząć od niego i tej całej sytuacji i przez tydzień się nie odzywałam, to zaczął mnie bombardować smsami o treści "czemu się gniewasz", "co się stało?" itp. Oczywiście robię dobrą minę do złej gry, uśmiecham się nawet w obecności tej Marty, ale w środku pęka mi serce. Trochę też nie rozumiem kumpeli. Niby mówi, że są tylko kumplami, a jednak się z nim spotyka. Poza tym o wielu rzeczach dowiaduję się po niewczasie. Wszystko dzieje się poza moimi plecami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karmiiinoowa
Heh, ile bym dała, żeby poznać kogoś innego, ale jak na złość, nikt taki się nie trafia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hihihihihihiihih
Zerwij kontakt całkowicie bo tak bedzie dla ciebie lepiej,jak sie zapyta co sie stało to powiedz ze wkradło sie uczucie. Tkwienie w tym jest bezsensu bo ograniczy cie to w poznaniu kogos innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wuzetkaaa
u mnie niestety tez nie :/ szkoda bo chyba tylko nowa milosc moze byc wyjsciem z tej sytuacji, zapomnialabym o tamtym w 5 min i moglibysmy sie normalnie kumplowac... a nie tylko wciaz sie zakochuje a ja tego slucham i nadrabiam mina podobnie jak ty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karmiiinoowa
Poza tym nie wiem, czy utrzymywać kontakt z tą dziewczyną. Ona jest dla mnie zawsze taka ciepła, mówi, że jest mi taka wdzięczna, że jej pomogłam w nowej sytuacji, ale z drugiej strony nie ufam jej zbytnio.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karmiiinoowa
Tak szczerze powiedziawszy to nie jest pierwszy raz, kiedy zabujałam się w przyjacielu. Zdarzyło się to już kiedyś i cierpiałam równie mocno, tym bardziej, kiedy ten chłopak wyznał mi, że jest gejem. Potem co prawda wyjechał z kraju, ale leczenie ran zajęło mi aż cztery lata. Mimo to kontaktu nie zerwałam i dzisiaj nadal się przyjaźnimy, tym razem bez podtekstów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hihihihihihiihih
Nic sie nie trafia bo jestes zakochana w nim i niezauwazasz nikogo innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karmiiinoowa
Dokładnie. Inni faceci przestali istnieć. Może i jest wielu fajniejszych, bardziej atrakcyjnych facetów, ale co z tego, skoro każdego porównuję z Kamilem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem co ci doradzić, bo nie lubię udzielać rad w tak delikatnych tematach, więc może powiem jak było ze mną: poszłam na studia, poznałam chłopaka, zaprzyjaźniliśmy się - był mądry, światowy, oczytany, bliski; zaprzyjaźniliśmy się. godzinami gadaliśmy o wszystkim i o niczym, czas spędzany z nim był dla mnie najcenniejszy. i w końcu dotało do mnie że moje uczucia się zmieniły i że kocham go już nie tylko w ten przyjacielski sposób. ale on tego nie odwzajemniał, był u krańca wieloletniego związku z dziewczyną, kolejna wyraźnie do niego zarywała, wszystko było skomplikowane. ja przez 2 lata nie dałam mu poznać co czuję, i wiele mnie to kosztowało - wpadłam w anoreksję, cięłam się, zgoliłam głowę na łyso - takie tam desperackie kroki. po 3 latach od momentu jak uświadomiłam sobie swoje uczucia "pękłam", bo ileż można coś w sobie tłamscić?? i tak jak podejrzewałam okazało sięże on nie odwzajemnia moich uczuć, że jestem mu bliska, ale nie aź tak. wyjechał z kraju. ja nie chciałam już żyć tam gdzie wszystko mi o nim przypominało, też wyjechałam (ale nie za nim, do innego kraju). pozostaliśmy jednak w kontakcie - telefon, skype, maile, gadu-gadu. i znów zbliżyliśmy się do siebie, tym razem ze świadomością co każde z nas czuje a czego nie. minął tak rok i coś się zmieniło... puenta: dziś jesteśmy razem, a on mnie kocha. zajęło mi to 4 lata, ale warto było czekać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hihihihihihiihih
Niektórzy mówia ze miłość ma korzenie i wyrasta z przyjażni. Mówią tez docenisz co miałes jak to stracisz. Fajnie co do posta wyżej ze jednak miłosc zwycięzyła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wuzetkaaa
ok, ale jakim kosztem... czy faceci sa naprawde tacy glupi i slepi i potrzebuja tyle czasu zeby dojrzec co naprawde sie liczy? lataja za jakimis panienkami, maja swoje dziwne upodobania, wystarczy im 5 minut zeby sie zauroczyc i rownie szybko wszystko sie konczy... a jak ma problem i potrzebuje sie wygadac i poradzic to leci do przyjaciolki bo nikt mu lepiej nie doradzi. mam juz dosyc bycia doradcą. Lepiej jak troche ogranicze kontakt nie urywajac go zupelnie, moze wtedy jak powiedziala hihihhihihi zobaczy co stracil. a jak nie zobaczy to tez mi wyjdzie na dobre, przynajmniej bede wiedziala na czym stoje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×