Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nananananana28

Żony swoich mężów - na łasce męża niepracujące - opinie

Polecane posty

Gość gość
i taka niepracująca nie dostanie nawet renty po mężu póki nie skończy 50 lat , w razie wypadku czy choroby zostaje płacz i zgrzytanie zębów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj maz jest ubezpieczony na duza kwote wiec gdyby sie cos stalo to dostane odszkodowanie i rente dla dziecka wiec nie wypisuj bzdur.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z ubezpieczeniem jest tak że tylko gdy ubezpieczyciel pobiera składki to nie ma problemów. Gdy ma wypłacić to szuka powodów by tego nie zrobić lub wypłatę ograniczyć. A zwykle umowy i regulaminy szczegółowe będące ich częścią mają setki wyłączeń. Znasz szczegółowo te ubezpieczenie czy tylko wiesz że"jest ubezpieczony"? Często też sensowna kwota jest za nagłą śmierć, wypadek komunikacyjny (pod warunkiem że na trzeźwo), ale w przypadku choroby, raka, kwoty są już nieduże. A przy nowotworze najpierw wyda się majątek na leczenie a potem po śmierci ubezpieczyciel wypłaci niewiele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj tata zginal w wypadku i wiem jak to wszystko wyglada. Nie było zadnych problemow z wyplata czy to nnw(Pzu) czy z subkonta w zusie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I co kobieto ? myślisz ,że za to ubezpieczenie będziesz żyła wiecznie? a kiedy Ty nazbierasz jakichś składek na emeryturę?? utrzymanki i tyle. Mieliśmy z mężem taką sąsiadkę - misiu tyrał ,ona leżała i pachniała , po dziesięciu latach misiowi się zdrowie pogorszyło a pani zero stażu ,zero doświadczenia , na rynku pracy dno i metr mułu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaraz sie poplacze paniusiu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mamy wlasna firme wiec chyba nie jestem utrzymanka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiem stwierdzenia kobiet ze się nie opłaca jej pracować bo i tak zarobi mało. Ciekawe co robi alby zmienić sytuację i jednak zarabiać więcej. Ja współczuje faceta co mają na utrzymaniu dzieci i żonę. Żyją w presji ze jak stracą pracę lub nie będę mogli pracować to cała rodzina idzie z torbami. Ja jestem zwolenniczką podziału obowiązków. Tylko tak można zachować swoją niezależność, pewność siebie, atrakcyjność i godność. Bycie na garnuszku męża to utrata siebie. U nas mimo że mąż zarabia 11 tyś ja pracuje. Zarabiam mniej ale i tak nie najgorzej. Byłabym w stanie utrzymać się sama z dzieckiem Pozatym dzieci rosną szybko i zaczynają żyć swoim zyciem. A kobieta ogranicza się do sprzątania i odrabiania wszystkich. Bo jakoś musi odbracowac to że nic innego nie robi. To na dłuższą metę jest smutne i żałosne. Dorosły człowiek a nie samodzielny i uzależniony od Pana męża....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
DOKŁADNIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żona niepracująca = zależna od męża. On przynosi pieniądze i w każdej chwili może ich strumień ograniczyć albo całkiem zakręcić. Dzięki temu ma władzę. Jak jest w małżeństwie dobrze, bywa to akceptowalne. Ale wypadek czy poważna choroba, strata pracy, bankructwo firmy (choćby oszukanej przez kontrahentów czy Urząd Skarbowy) może nagle mocno zubożyć rodzinę. Śmierć małżonka może równać się bieda. Ubezpieczenia są też niepewne, jak tu wspominano. Za wypadek wypłacą sensowną kwotę ale za chorobę zwykle 10 razy mniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niegrzeczna42
Też tak miałam jak wy dużo kasy od męża ale odpuscilam sobie ile to tak można było żyć takie więzienie. Nie chciałam jego kasy tylko normalnie pracować. Jestem już sama zrobiłam własny biznes i szaleje póki mogę i nie dawno poznałam młodego nieśmiałego na czacie z okolic i się spotykamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To sobie pracuj głupia kochanko a od żon wara szmato. Męża to ty masz w swojej chorej wyobraźni :D a pracować musisz bo byś zdechła z głodu idiotko :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiem ludzi którzy uważają, że ich sposób życia jest właściwy dla wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem mężatką 16 lat. Przez ten czas pracowałam 3 lata. takie mam wykształcenie ze najniższa krajowa to luksus. to były najgorsze 3 lata w życiu. teraz mam 2 letnie dziecko jestem na wychowawczym. I strasznie się boje powrotu do pracy. Nie zależy mi na nie zależności bo pracując ciężko i tak jej nie mam. Mąż mnie do pracy nie zmusza. Ale wydawało mi się ze jak będę pracować to będę bardziej interesująca, że mąż to doceni. Niestety moja praca nic nie zmieniła poza moim złym samopoczuciem :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest twój wybór. Siedząc w domu 16 lat można się sporo doksztalcic. Nawet jak ma się dzieci i dom. Ja mam koleżankę co ma dzieci w Tym jedno niepełnosprawne i studia kończy. Da się ale trzeba chcieć. Ja siedziałam 1.5roku i się nowego języka nauczyłam :) a też mam dzieci i dom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja uważam, że każdy powinien żyć według własnego wyboru, ale trzeba wziąć pod uwagę kilka rzeczy. Rozumiem, że można siedzieć w domu mając małe dzieci, ale jak one są na tyle duże, żeby pójść do przedszkola, to mama może wracać do pracy. Zawsze to jest tzw. "wyjście do ludzi", a nie tyle co na plac zabaw i gadanie z innymi mamami o "zupkach i kupkach", poza tym nieważne, że mąż zarabia 5 , czy 10 tysięcy, a my 2 tysiące, każdą pracę trzeba szanować. Poza tym mężowi może po jakimś czasie "odbić sodówka" i "zakocha się na zabój" (mojemu eks mężowi to się przydarzyło w wieku 44 lat) i co wtedy ? Ciężko będzie kobiecie 40 letniej bez doświadczenia zawodowego znaleźć pracę. Ja na szczęście po odchowaniu dzieci pracowałam i pracuję do tej pory, mój obecny mąż także. Ja mam kasę na swoje wydatki, nie muszę go prosić, żeby dał mi z 5 dych na fryzjera, czy na cokolwiek innego. Nie muszę się tłumaczyć z każdej wydanej złotówki. Ale moja siostra żyje jak pasożyt, najpierw na koszt rodziców, bo studia (zaoczne, ale wielka pani studentka nie pracowała, bo po co ?), a teraz na mężu. Dzieci ma takie w sam raz do przedszkola (mały -5 lat, chodzi), a córcia -3 lata- nie chodzi, a mogłaby. Raz mówię do niej: "Anka znajdź sobie pracę", a ona na to : "Mój Paweł na nas zarobi", ja jej na to, że wyjdzie do ludzi i w ogóle, czy się nie boi , że Paweł zrobi jej takie świństwo jak mój mąż, a ona, że "Paweł nie jest taki", no cóż, ja też mówiłam, że "Mirek nie jest taki" i co ? Jak opowiadałam później kuzynkom, co on mi wywinął, to córka jednej z kuzynek powiedziała "wiesz ciocia, co ? w życiu nie powiedziałabym, że wujowi tak odwali...".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No jeśli się mieszka w małej miejscowości, gdzie nie ma żłobka czy przedszkola a do tego ma się chorowite dziecko to raczej nie ma się nad czym zastanawiać i trzeba zostać ze swoją pociechą. Tym samym być na utrzymaniu męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żadna tu prawdy nie napisze. Ja byłam dwa lata na utrzymaniu męża choć miałam wychowawcze parę groszy swoich jednak nigdy więcej i nie chodzi o to, że mąż zły czy skąpy bo tak nie bylo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie pracuje. Dzieci nie mamy. jestem po 40. Bardzo pozno wzielismy slub. Kiedy sie zwiazki rozpadaja to my postanowilismy sie zwiazac i to tylko po to abym dostala po mezu bardzo dobra emeryture. Sam sie o mnie bardzo troszczy o moja przyszlosc, juz teraz jestem super zabezpieczona i to wszystko z jego inicjatywy. Nic to nie zmienilo, dalej sie szanujemy i kochamy. Zyje na bardzo wysokim poziomie, jezdzimy na super wczasy, zwiedzamy swiat,uprawiamy sport, bardzo zdrowo sie odzywiamy. Jestesmy pozytywnie nastawieni do ludzi, pomagamy,jest dobrze. Zycze i Wam pieknego zycia bo kazdy na nie zasluguje. Trzeba spotkac faceta na pozimie, z klasa i stylem. Serdecznie pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pracowałam zawodowo przez 15 lat i mam swoje mieszkanie i oszczędności. Gdy poznałam męża ustaliliśmy ze chcemy 3 dzieci i ze że zostanę w domu. Uwielbiam to! Mąż zarabia wystarczająco wiec nie ruszam swoich oszczędności. Co robię w ciągu dnia? Dzieci, gotowanie, koleżanki, Książka, joga, trochę wyjazdów bo mamy domek w gorach.uwielbiam że mam na wszystko czas. Ale gdyby był problem z kasa to nie było by tak różowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
od 30 lat nie pracuję, warunek męża,nawet jak się rozejdziemy (nic na to nie wskazuje) bezie mi opłacał życie, tak chce i tak ma być , zapisane notarialnie, a ja nawet gdyby coś, to starczy na pokolenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hahha niektórzy faceci to frajerzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×