Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

rossee

stara miłość nie rdzewieje... powrót po latach

Polecane posty

Byliśmy ze sobą prawie 4 lata, ja 14 lat, on 18... wielka miłość !!! Nie jesteśmy ze sobą już ok. 3, u niego przez ten czas dużo się zmieniło, dziecko, ślub... Choć nie mogę powiedzieć ze o sobie zapomnieliśmy przez ten czas, zawsze od czasu do czasu ze sobą pisaliśmy, pół roku temu nawet spotkaliśmy się, wcześniej kiedy jego kobieta była w ciąży wyszły na jaw nasze spotkania, mieliśmy rozmowę, kontakt się urwał na rok. Parę dni temu, zaczeliśmy ze sobą pisać na GG, wyszło że nie jest szcześliwy w małżeństwie, że ciągle o mnie pamiętał, myslał... że chce mnie jak najszybciej zobaczyc, z mojej strony uczucie tez powrocilo, w zasadzie to ono nigdy nie umarlo, tyle ze ja się teraz z kims spotykam... Dużo ze soba rozmawialismy (on lezał w szpitalu), byl nawet temat jego rozwodu..niby z zona juz wczesniej o tym rozmawiali.. troszke w glowie mi namieszal.. wczoraj wyszedl ze szpitala... nie odzywa sie... w sumie wiem ze chce jak najwiecej czasu spedzic z synem ale napisanie wiadomosci zajmie mu max 2 min, nie oczekuje duzo! zreszta pisalam mu, ze ja nie chce byc tylko odskocznia od problemow, materacem na jego troski...on zarzekal sie ze tak nie jest, ze tu nie chodzi o seks, tylko o uczucie ktore nas caly czas laczylo i ze zrobi wszystko bysmy sie spotykali, bysmy byli ze soba. Nie wiem co robic, co myslec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prawdawemnie
Daj spokój kobieto on juz sobie ułożył życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ok, czyli mam przestac sie odzywac, pocierpie i pewnie przejdzie, a jesli on nie da mi spokoju? Jesli bedzie przyjezdzal, dzwonil..pisal.. ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sleeping_pill
Naprawdę nie pakuj się w to. Po co masz sobie komplikować życie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak to jest z pierwsza miloscia, ona nigdy nie mija, ciagle siedzi pod skora, w sercu, wystarczy moment by ona na nowo sie odrodzila. Wiem ze moge sobie skomplikowac zycie, ale to jest silniejsze ode mnie... Z jednej strony On moze klamac, z drugiej moze mowi prawde? ..czuje sie taka bezradna.. do tego sie nie odzywa od wczoraj, to jest najgorsze i wlasnie to mi daje duzo do myslenia, serce jedno, rozum drugie......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ptaszek0
ożesz ! czy dobrze rozumiem? ty masz 19 lat a on 21 i juz rodzinę? jejku dziewczyno opanuj się i odpóść sobie , bierz manatki i w nogę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, nie. Poznalismy sie kiedy ja mialam 14 lat on 18, teraz ja mam 22 a on 26.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość thrsdh
moj byly tez ma juz rodzine i caly czas cos ciagnie nas do siebie, co prawda zadnych zdrad itp nie bylo, tylko kontakt telefoniczny i gg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiec mniej wiecej wiesz jak to jest. Moj byly chlopak jest dopiero rok po ślubie, nie uklada im sie, i powiedzial mi ze to malzenstwo nie ma przyszlosci, rozmawiali juz o rozwodzie, ale teraz od dwoch dni sie nie odzywa....to ja juz nie wiem, czy to zagrywka z jego strony.....nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to logiczne ze kiedy lezal w szpitalu to mial wiecej 'luzu'..a teraz kiedy jest w domu juz tak nie mozemy sobie pisac i rozmawiac, ale napisanie jednej glupiej wiadomosci zajmie mu max 2 min...heh...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, Kochana. Sama musisz sobie pomóc. Nie masz prawa rozbijać związku. Nawet takiego kulawego. Po prostu nie masz prawa. A jeśli facet plecie ci takie bzdury, to znaczy, że mu się nudzi w małżeństwie. Rób, jak chcesz. It is your business.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mnie to ciekawi...
jakiś powód był że ożenił się z nią a nie z Tobą!podaruj se marzenia o pierwszej wielkiej miłości.Mój mąż też był kiedyś bardzo zakochany a raczej tak mu się tylko wydawało bo gdy związał się ze mną to tamta przestała się liczyć,oczywiście pisała do niego on odpisywał,a ja nie miałam z tym problemu,myslałam a niech jej daje nadzieje,wręcz go namawiałam aby jej odpisał,lubie jak się coś dzieje,ale on już miał dość tego pisania i sam przestał odpisywać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmm... a jesli to on zaproponowal spotkanie, jesli to On pierwszy wyznal mi co czuje, otworzyl sie przede mna (jak sam napisal)... teraz to ja czekam na jego odzew, albo mu zalezy albo nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i co z tego, że on pierwszy? Nie baw się w przedszkole, chyba jesteś na to za duża? Gdzie twoja moralność i poczucie odpowiedzialności? Kiedy rybak łowi, najpierw rzuca zanętę, później przynętę a na koniec wyciąga rybkę. Obudź się, kobieto. On ma żonę i dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ok, wiec nie odzywam sie... A kiedy On pierwszy odezwie się albo do mnie przyjedzie? Jak mam zareagowac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A musisz utrzymywać z nim kontakt? Powiedz mu stanowcze: NIE i koniec. Nie zastanawiaj się,, co może się stać, bo najprawdopodobniej nie stanie się nic. A jemu powiedz, że nie miałabyś odwagi patrzeć później jego dziecku w oczy. No co za kanalie z niektórych facetów!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lady... Posłuchaj , dlaczego wszyscy zwiniaja wine na mnie.. ja cały czas czuje cos do niego, to nie umarlo, z jego strony jak twierdzi tez. A jesli naprawde im sie nie uklada? Jesli naprawde chce byc ze mna i mysli o mnie? Jesli dojdzie do rozwodu? Jesli to co on mi mowil jest prawda? tak sie zarzekal, ja bez zaufania ciagle dopytywalam, pisalam ze nie chce byc skrzywdzona, ze boje sie znow zaufac! On twierdzil ze to szczera prawda, ze otworzyl swoje serce. serce mi mowi jedno, rozum drugie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"A jesli naprawde im sie nie uklada? Jesli naprawde chce byc ze mna i mysli o mnie? Jesli dojdzie do rozwodu? Jesli to co on mi mowil jest prawda? " - jedyne, co masz, to jakąś tam przeszłość i same "jeśli" :-o. naprawdę nic do ciebie nie dociera? Halo! Rodzina! Halo, dziecko! Tak mało to dla ciebie znaczy? A gdyby to była twoja rodzina? Nie ma znaczenia, że coś czujesz - on już wybrał. A skoro wybrał, to sam musi ponieść konsekwencję wyboru. Lepiej nie mieszaj się w to, bo później całą winą obarczy ciebie. Tego chcesz? Najpierw niech koleś się ogarnie. Skoro jemu tak źle, to czemu mieszka z żoną? Ze względu na dziecko? Skoro tak, to też niech ze względu na dziecko ratuje swoje małżeństwo. A ty szukaj innego obiektu, zamiast wracać do różowej miłości sprzed lat. Żadne z was nie jest już takie samo i nie przełożysz tego, co było, na teraźniejszość. Nie da się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak rozmawialismy o rozwodzie on napisal ze to malzenstwo jest spisane na straty, ja na to, jak sobie to wyobrazasz.. On: To ona zlozy papiery rozwodowe, jestem tego pewien! Pytalam czy rozmawiali juz o tym, on twierdzi ze tak, ze rozmawiali. Napisalam mu ze to chodzi o jego szczescie, ze to on ma byc szczesliwy na to on : i bede szczesliwy, a raczej bedziemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hahahahahah! Facet sobie ciebie układa, nie widzisz tego? Wszystko ci mówi, objaśnia i tłumaczy, a ty łykasz to, jak pelikan :D Niech się najpierw zacznie coś dziać, dziewczyno. Słowa, to tylko słowa i nie mają ŻADNEJ mocy. Żadnej. I już zrobił z żony "tę niedobrą babę".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
On tez twierdzil ze niejednokrotnie staral sie naprawiac malzenstwo, na prozno. Oddalili sie od siebie i tego juz nie da sie odbudowac, nie sypiaja ze soba od 3 miesiecy, nie potrafia sie dogadac, on lezal w szpitalu to ona nawet nie zadzwonila, z laska napisala sms. Kiedy pierwszy raz zaczelismy rozmowe o rozwodzie, napisal ze byloby mu ciezko (jego siostra niedawno sie rozstala) ze nie dalby rady widywac dziecko 2 razy w tyg, ze nie zniosl by by jakis inny mezczyzna go wychowywal... Pozniej kiedy nasze rozmowy nabraly innego tempa, rozmowy tel itp. Powiedzial ze strasznie bedzie go bolalo(odnosnie syna) ale nie widzi innego wyscia, nigdy z ta kobieta nie bedzie szczesliwy... kurde, tyle o tym rozmawialismy ze ja juz dokladnie nie pamietam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Niech się najpierw zacznie coś dziać, dziewczyno. Słowa, to tylko słowa i nie mają ŻADNEJ mocy. Żadnej." wiec mam poczekac..? nie odzywac sie, poczekac az on sam zacznie pisac, czy dzwonic. ps. moglabym z Toba jakos na prv porozmawiac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wtrącam się do rozmowy
i głównego watku chciałam tylko zaznqaczyć, ze słowa MAJĄ OGROMNĄ MOC! MAJĄ MOC SPRAWCZĄ I ZMIENIAJĄ RZECZYWISTOŚĆ! Przeciez przed ołtarzem też TYLKO MÓWISZ, a jednak całe twoje zycie się zmienia i w społeczeństwie i w zyciu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taneta
Nie buduj szczęścia na czyimś nieszczęściu.......po roku czasu spisał małżenstwo na straty?no tak przecież zbyt duzo obowiązków i zycie juz nie jest takie kolorowe jak za czasów kawalerskich.nie na tym polega zwiążek.przestał ją kochac po roku???????.....nie układało mi się z mężem przez kilka lat,dzisiaj jestesmy prawie 14 lat po slubie i nie wyobrażamy sobie zycia bez siebie.....a było naprawdę różnie.A po co on załozyl tą rodzinę.....moze powinien pomyslec co zrobic by ten związek utrzymać i dlaczego jest tak a nie inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wtrącam się do rozmowy
czemu na pv? piszcie tu, pewnie niejedna jest w takiej sytuacji :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wtrącam się do rozmowy
Lady, jakoś tak Cię polubiłam po tych paru postach i coś czuję, ze mogłabyś mi pomóc... Czy zechcesz wpaść na chwilkę na mój temat i może coś poradzić? http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4717095

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedy bylismy ze soba , ona (zona) chodzila z nim do klasy, i kiedy nawet rozmawialismy przez tel "wtracala" sie, kiedy miedzy nami sie nie ukladalo, ona wykorzystala sytuacje! najpierw bylo dziecko, pozniej (zawsze byl wplywowy-jego matka, opinia ludzi) slub. Napisal mi niedawno, ze gdyby nie dziecko juz dawno by ze soba nie byli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz, nie wierzyłabym w to, że nie sypiają ze sobą i w całą resztę. Przerosła go odpowiedzialność, więc ucieka do czasów młodości i niezależności. Skoro tak Cię kochał, to czemu brał ślub z inną? Pobawi się trochę z Tobą, udowodni sobie jaki to jest atrakcyjny, a potem stwierdzi, że nie zostawi żony, bo za dużo już ze sobą przeżyli. Jeśli zostawi, to już zawsze będzie płacił alimenty i może z czasem zatęskni dla odmiany do byłej żony, oczywiście przekonując ją, że Ciebie spisał na straty. Przekonuje Cię, że spisał związek na straty i że ona złoży papiery, więc zastanów się, czemu on ich nie składa? Co za facet?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×