za dwa tygodnie slub a on mi mowi ze nie ma sensu...

cholera nie wiem co sie dzieje:( za dwa tygodnie nasz slub, wszytsko zalatwione, sala , zespol, zaproszenia wyslane, ostatnie poprawki w skunki slubnej a Darek mi wczoraj powiedzial grobowym glosem, ze nie jest gotowy, ze zrobil cos glupiego i ze na niego nie zasluguje:o pytalam o co chodzi, niech mi powie, ze zartuje, poplakal sie i wyszedl.cala noc do niego dzwonilam nie odberal, bylam u niego, otworzyla jego siostra i powiedziala zebym przyszla za pare dni, bo darek narazie nie moze sie ze mna spotkac. o co chodzi?? przeryczalaqm cala noc, juz najgorsze mysli przychodzily mi do glowy. nie moge znalesc miejsca...

udaje ze zdradzil bo nie jest pewny swoich uczuc i tego, ze ma spedzic reszte zycia z toba

zdrada do niego nie pasuje. nie zrobilby tego, jestsmy ze soba 5 lat, znam go

moim zdaniem brak mu pewności co do przyszłości lub faktycznie ciebie zdradził/zdradza i to może nawet od dłuższego czasu. być może chodzi jeszcze o coś innego

każda tak mówi ;)

Może się upił i nie pamięta za bardzo? Albo przestraszył się, że ślub tak blisko...

eee tam znasz go. Są takie pary - razem parę lat, ona mówi coraz częściej o ślubie, on w końcu się oświadcza - no bo w końcu są tyle razem, nie jest najgorzej, niech będzie. Ale potem przychodzi opamiętanie - NIE JESTEŚ TĄ, Z KTÓRĄ CHCE SPĘDZIĆ RESZTĘ ŻYCIA.

jezu nie wiem... ufam mu. w ogole wczoraj wieczorem byl starsznie nieswoj. zadzwonil, ze msuimy pilnieporozmawiac, myslalam , ze chodzi o sprawy formlane do wesela, a on wszedl, nawet sie nie przytulil. usiedlismy a on tymi grobowymi slowami ze lzami w oczach powiedzial, ze nie ma sensyu ten slub i ze zaluguje na kogos lepszego. spytalam ze chyba zartuje a on na to, ze zrobil cos czego nigdy w zyciu sobie nie wybaczy. nie zdazylam nawet zapytac o co chodzi a on juz wyszedl:o

zdrada? z kim? pracuje z samymi mezczyznami... zadna kobietra sie nie kreci w poblizu, zauwazylabym... spedzamy ostantio duzo czasu ze soba, to niemozliwe , zeby mnie zdradzil, nie ma takiej mozliwosci... dzwonie do niegi i ma wylaczona komorke. dzwonilam do jego siostry, powiedziala mi zebym nrazie dala spokoj... no chyba sobie jaja robi!1

może przespał się z kimś,uwierz mi nie zorientowałabyś się tak szybko .. :(

Ślub za dwa tygodnie, a Ty masz dać sobie na razie spokój?? Ona chyba żartuje :o Ja bym na Twoim miejscu pojechała tam i zażądała wyjaśnień. A jego siostrze bym powiedziała, żeby pomyślała trochę, jak sama by się czuła na Twoim miejscu, w takiej niepewności :o

no totalne jaja. zaczyna ci cos mowic i nagle przestaje sie odzywac ;/ siostra tez nie lepsza spokooojnie....wszystko sie wyjasni

DOKLADNIE! jedz tam i żądaj wyjaśnien ;/

Moze jest bi i sypia z tymi facetami albo na wieczorze kawalerskim zrobil dziecko prostytutce lub zanim go poznalas potracil kogos i ten ktos nie zyje

powiedz siostrze że ok, poczekasz skoro teraz nie może się zobaczyć ale niech on powie o co chodzi...

Może coś z finansami, jakiś bląd popełnił w firmie, miał wypadek, potrącił kogoś i zwiał. Nie mam pojęcia. Boże, współczuję...

z kolegą i stwierdził że jest gejem:D

boshe... faceci:-o a ja Ci radze zebys powiedziala siostrze, ze skoro tamten nie chce slubu to niech sam wszystko odwoluje a Ty nie masz zamiaru nawet kiwnac palcem bo nie bedziesz za niego swiecila oczami. I niech Ci oddaje teraz kase, ktora wlozylas w to wszystko, a co:-p Szczerze wspolczuje...i licze, ze mimo wszystko jakos sie to wyjasni

O cholera, dwa tygodnie do ślubu, czyli właściwie chwila, a on nie jest pewien? Dziewczyno, na pewno nie wychodź za niego za mąż! I faktycznie coś musi mieć na sumieniu, teraz w obliczu takiej sytuacji zdecydował że lepiej abyście ze sobą skończyli. Piszesz, że mu ufasz, a on odwala coś takiego?! Mojej znajomej facet odwalił podobną sprawę, tylko kilka miesięcy przed ślubem, mianowicie po5 latach związku oświadczył, ze jest gejem. Uwierz, jej też się wydawało, że go doskonale zna :(

no ten wypadek wydaje sie tez mozliwy pewnie czeka go sprawa w sadzie albo cos albo ta osoba nie zyje nie wiem dowiedz sie

Dowiedział się, że ma dziecko z poprzednią partnerką, bo się nie zabezpieczyli, zrobił test na hiv, no możliwości są setki.

no do cholery , ale dupek , nawet jak coś zbroił to niech powie a nie kręci jak małolat, powiedz mu żeby dzwonił teraz do wszystkich i odwoływał imprezę , niech się tłumaczy , ja bym go olała

w pierwszym momencie też pomyślałam,że moze chodzić o jakiś wypadek :( i powiedz tej siostrze żeby sie nie wpieprzala to jest Wasza sprawa jakby nie było .

ja rozstalam sie z narzeczonym 2 miesiace rpzed slubem...tez plakalam, rpzepraszalam ale po prostu dopaldy mnie silne watpliwosci, zrozumialam ze chyba teg nie chce....a on mowi ze cos strasznego zrobil...wymus od siostry ze zaslugujesz na szczerosc i ma Ci powiedziec o co chodzi...zadzwon do jego rodziow...zaslugujesz na rpawde.

i doszedł do wniosku, że jednak nei chce wiązać się z kobietą. Moja znajoma żyła 10 lat z mężem, mieli 2 synów. Kiedyś wróciła wcześniej z pracy i zastała męża z facetem w łóżku... ich łózku!

wieczor kawalerski?? niee, nawet go nie mial. uwierzcie mi, ze osoba ktora zdradzila, nie planuje przyszlosci, nie mowi jak by chcial, zeby wygladala przyszlosc za pare lat i ile dzieci planuje:o cholera!

serio albo tam zadzwon i wykrzycz wszystko albo tam jedz

poprzednia partnerka i hiv?? brzmi jak telenowela, ale to raczej niemozliwe. przede mna mial tylko dwie partnerki i to nie na dlugo... wypadek? wiedzialabym ,przeciez samochod by byl uszkodzony... on jest kurierem, wiec moze w pracy.kur*a nie wiem nie wiem!

Mnie ta niepewność by zabiła, na pewno bym wrzeszczała, że chcę wyjaśnień. Wypadek - też o nim pisałam, jak już kilka osób.

A dlaczego z hiv mało prawdopodobne, wcale nie, może zrobił sobie test i tak wyszło, że ma.