Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

STRZELEC80

Gdy ktos cie zmusza do malzenstwa

Polecane posty

Witajcie.Mam problem.Jestem sie z moim nazeczonym juz 4 lata.Mamy dziecko i teraz w marcu biezemy slub.Ale nie jestem pewna tego wszystkiego.Zgodzilam sie na malzenstwo poniewaz on postawil umowe.Albo pobieramy sie,albo miedzy nami koniec,Bo ma juz dosc czekania poki ja zdecyduje sie.Nie chce go stracic,no i mamy corke.Ale z drugiej strony,jeszcze nie jestem gotowa zostac jego zona poniewaz nie czuje do niego wielkiej milosci,a raczej przyzwyczajenie,No i to ze mnie szantazuje rozstaniem tez nie sprzyja mojej checi zostac jego zona.Juz zaniedlugo slub,a ja nie moge wyzbyc sie uczucia ze robie pomylke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dupeczka z okieneczka
Witaj w klubie, no prawie, mnie nikt nie zmusza.. tylko ta presja.... też wewnętrzna..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dupeczka z okieneczka
Pewnie gdyby mnie zmusił powiedziałabym trudno... Pomyślałabym.. tyle będę z nim musiała żyć.. ile w tym czasie usłyszę jeszcze takich rozkazów i szantaży...?? To nie na tym ma polegać.. Wiesz, może z drugiej strony facet chciał Tobą "potrząsnąć" żebyś się wkońcu jakoś określiła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szachu machu ciachu
Ale jaja :D Ty się szybko zdecyduj bo niewielu takich facetów w tych czasach :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KIEDYS GO KOCHALAM.ALE TERAZ JUZ TEGO NIE CZUJE,I CORKE MAMY DLA TEGO ZE CHCIELISMY MIEC,A NIE PRZEZ ''WPADKE''.PROSILAM GO ZACZEKAC Z ROK,PONIEWAZ CHCE ROZUMIEC ZE MALZENSTWO TO NASZA WSPONA DECYZJA,A NIE SZANTAZ,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chyba bym mogła
a czym się różni mnałżeństwo od tego co macie teraz? mieszkacie razem zapewne, wychowujecie dziecko co zmienia papierek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
papierek zmieni duzo,w razie rozwodu bedzie walka o corke.Boje sie ze moge ja stracic.Zaduzo musialam przejsc aby ja urodzic,a jego nie bylo wtedy obok,i gdy urodzila sie,tez go nie bylo.Zobaczyl ja dopiero miala juz 3 miesiace,To ja walczylam o jej zycie kiedy bylam w ciazy i usypialam na stojaco od niewyspania przez piewsze miesiace jej zycia,Nie on,teraz ja mam na nia wiecej praw,a gdy pobiezemy sie,one beda rowne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a poco a na co a jak
no a gdzie on był do jej 3 miesiaca życia? Jak go nie kochasz, to po cholerę z nim jesteś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Właśnie co tu jest
w ogóle grane, wiedział że ma dziecko? może marynarz jakiś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
STARALISMY SIE O DZIECKO,CHCIELISMY GO,ALE ODESZLAM OD NIEGO W 5 MIESIZCU CIAZY,POTWORNIE KLUCILISMY SIE I MIALAM ZAGROZANA CIAZE,MUSIALAM GO ZOSTAWIC ZE BY URODZILA SIE CORKA,GDY ONA MIALA 3 MIESIACE POSTANOWILISMY DO SIEBIE WROCIC,I NIBY WSZYSTKO ZACZELO SIE UKLADAC,NIE BYLO BY PROBLEMU GDYBY NIE NALEGAL NA SLUBIE,A ZACZEKAL POKI JA BEDE DO NIEGO GOTOWA,A ON NIE CHCE DLUZEJ CZEKAC,BOI SIE ZE ZNOW ODEJDE JAK ZACZNIE SIE NIE UKLADAC,PEWNIE UWAZA ZE SLUB DA MU WIECEJ GWARANCII ZE GO NIE ZOSTAWIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a poco a na co a jak
ja by nie wychodziła za mąż na siłę jak bym tego nie czuła. Jakim prawem on ci stawia ultimatum, to chore.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Właśnie co tu jest
Chore to jest to że dziecko jest wspólne, a "jego będą tylko alimenty" I to chyba nie z jego winy, bo on chce założyć rodzinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Właśnie co tu jest
Trza było się in vitro zapłodnić a nie dupę zawracać chłopakowi :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o alimety on nie musi sie bac,poniewaz nigdy nie prosilam go o nic gdy nie bylismy razem.i nie zamiezam prosic nawet jezeli nam nie ulozy sie,tak samo jak i przeszkadzac mu w widywaniu sie z dzieckiem,wiec nie robcie ze mnie tej zlej,ja dam rade utrzymac corke bez jego pomocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poradnik dla desperatek
ale pitolenie o alimetach, pokaz mi faceta ktory wezmie dziecko!!! alimenty placa oboje, tylko zwykle kobieta lozy kase i osobista opieka/wychowanie, a faceci maja wszystko w dupie zal.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poradnik dla desperatek
jesli nie jestes przekonana do slubu, to nie decyduj sie na taki krok. powiedz mu, ze teraz to jeszcze za wczesnie po tym co oboje przeszliscie. a alimenty naleza sie Twojemu dziecku(to zadna laska), to tak samo jego dziecko, dlaczego tylko Ty masz ponosic konsekwencje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Właśnie co tu jest
Pewnie że obowiązki co do łożenia na dziecko dzieli się na oboje, tylko po kie licho to dziecko? Gdy nie kocha się tej drugiej osoby. W czasach gdy antykoncepcja daje niemal 100% gwarancji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poradnik dla desperatek
zgadza sie. tutaj jest jednak inna sytuacja - wynika, ze oboje sie kochali i dziecko bylo z wyboru, a nie z wpadki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Właśnie co tu jest
teraz ja mam na nia wiecej praw,a gdy pobiezemy sie,one beda rowne Fajna ta miłość :O nie ma co

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poradnik dla desperatek
""KIEDYS GO KOCHALAM.ALE TERAZ JUZ TEGO NIE CZUJE,I CORKE MAMY DLA TEGO ZE CHCIELISMY MIEC,A NIE PRZEZ ''WPADKE''.PROSILAM GO ZACZEKAC Z ROK,PONIEWAZ CHCE ROZUMIEC ZE MALZENSTWO TO NASZA WSPONA DECYZJA,A NIE SZANTAZ,"" "STARALISMY SIE O DZIECKO,CHCIELISMY GO,ALE ODESZLAM OD NIEGO W 5 MIESIZCU CIAZY,POTWORNIE KLUCILISMY SIE I MIALAM ZAGROZANA CIAZE"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Właśnie co tu jest
ale pitolenie o alimetach, pokaz mi faceta ktory wezmie dziecko!!! Zapewniam Cię że samotni ojcowie istnieją, może w mniejszości, ale to już nie do końca wina mężczyzn że tak jest. Ale też fakt, są lumpy co tylko spłodzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiesz o co biega?
Autorka to jakas niedojrzala emocjonalnie 'dziewczynka'. Nie wie sama czego chce, pojsc do lozka mogla, a slubu nie chce brac, bo nie nie czuje milosci do ojca dziecka. Gdzie sie rodza takie pustaki? Ale i tak jestes madrzejsza od takiej jednej, ktora sie ochajtala z Arabem, bo ja matka do tego naklonila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Właśnie co tu jest
STARALISMY SIE O DZIECKO,CHCIELISMY GO No właśnie, oboje chcieli, z tym że jedno myślało pewnie o rodzinie a drugie o czymś takim jak wolny związek, nie dogadali się. Do małżeńtwa nikt nikogo nie zmusi, niech będzie po Twojemu, facet sam jest sobie winien że nie ustalił tego wcześniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poradnik dla desperatek
odnioslam wrazenie, ze autorka wczesniej chciala slubu i oboje byli tego samego zdania. dopiero po klotniach, rozejsciach i powrotach, zagrozonej ciazy zaczela zastanawiac sie nad tym krokiem.stawiam na to, ze boi sie podjac taka decyzje po tym jak nie miala w mezu wsparcia w trakcie ciazy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Właśnie co tu jest
odnioslam wrazenie, ze autorka wczesniej chciala slubu i oboje byli tego samego zdania. Być może tak było, ale z tych wypowiedzi Autorki wcale to nie wynika. Może te kłótnie o ten cały ślub były?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Właśnie co tu jest
W każdy bądz razie, zmusić do ślubu nikogo nie można.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"teraz ja mam na nia wiecej praw,a gdy pobiezemy sie,one beda rowne" NIEPRAWDA!!!! jeśli w dokumentach jest wpisany jako ojciec dziecka, to macie do niego takie same równe prawa już w tej chwili, ślub niczego tutaj nie zmieni. jeśli teraz, bez ślubu, odejdziesz z dzieckiem, to on ma prawo starać się o przyznanie mu opieki. nie wolno Ci samej podejmować decyzji o losie dziecka. ślub w tej kwestii nie ma znaczenia, więc zanim zaczniesz się tym zasłaniać, lepiej sprawdź, jak to naprawdę działa, jakie jest prawo. a poza tym polecam Wam terapię dla par. może zanim zdecydujecie się na ślub, powinniście przepracować wszystkie złe rzeczy i nauczyć się dogadywać. bo, z tego, co piszesz, na razie nie potraficie. zmuszanie do ślubu to dla mnie paranoja. ale jasne wyrażanie swoich oczekiwań już nie. ja też powiedziałam kiedyś mojemu facetowi, że chcę mieć dzieci i nie będę z tym czekać w nieskończoność. a jeśli on nie będzie potrafił sie na to zdecydować, to odejdę. to nie był szantaż, tylko spokojna rozmowa. i ustaliliśmy wtedy, kiedy najpóźniej się za to zabierzemy ;-) może Twój facet też oczekuje po prostu jasnej deklaracji, że np. za rok, a nie że już w tym momencie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja moge go zrozumiec poniewaz 3 lata czeka na moja odpowiedz i ma dosc tego czekania,wiec powiedzial ze albo slub,abo rozstanie,On chce miec rodzine.a zycie razem bez papierku jest dla niego nie do przyjecia.i tu rodzi sie problem,ja nie chce go stracic,ale boje sie slubu,boje sie ze jezeli postanowimy miec drugie dziecko,on znow nie wytrzyma psychicznie moich zmian chumoru i wszysttko powtuzy sie.Opiekunka corki ja jestem i gdyby on teraz postanowil walczyc o nia,to mial by male szanse przez to co bylo,i sam to dobze rozumie,wiec nawet nie proboje,a malzenstwo to zmieni,zreszta wymknelo sie mu jakos ze w razie rozwodu on nie odda corki tak latwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×