Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość szczęsliwy przypadek?

Ciężarna nie weżmie ślubu/ za krótkie narzeczństwo i inne wymysły;-)

Polecane posty

Gość szczęsliwy przypadek?

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1371,title,Rewolucja-w-Kosciele-ciezarne-nie-dostana-slubu,wid,13079757,wiadomosc_prasa.html Czytałyście o nowych "pomysłach" KK?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo dobrze
moim zdaniem to bardzo dobrze - ilez mozna narzekac na temat rosnacej liczby rozwodow i nic nie robic?? Baaardzo dobrze. Dodatkowo skoncza sie naciski ze strony rodzicow ciezarnej dziewczyny ktorzy niejednokrotnie zmuszaja mlodych do slubu, a to czesto oznacza zlamane zycie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wg mnie też dobrze
ślub na przymus bo ciąża, co ludzie powiedzą albo specjalnie wpadają, żeby tylko facet się oświadczył :O w większości te śluby to czysty show a rozwodów z roku na rok masa !! o czymś to świadczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i super
moim zdaniem to rzadki w KK przyklad odpowiedzi na dziesiejsza rzeczywistosc i swiadomosci, ze trzeba nadazac za zmianami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba dobrze
może zmusi to niektórych do zadania sobie pytania po co ten ślub i czy to właściwa osoba i motywacja. ogólnie panny młode z brzuchem czy roznegliżowane drażnią mnie w kościołach. zobaczcie ile lasek teraz prze do ślubu i celowo zachodzi w ciążę żeby zostać żonką, apotem po 2-3 latach bierze rozwód i dzieci zostają bez ojca. może to nauczy ludzi odpowiedzialności i nie będzie faktycznie tylu rozwodów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KK nie musi nadążać za zmianam
i wręcz przeciwnie, powinien dawać odpór postępującej relatywizacji dobra i zła, stanowić opokę moralną dla wiernych. dobrze by tez było, gdyby ktoś wziął się za wyciąganie kasy od wiernych i niebotyczne ceny za udzielane sakramenty. z drugiej strony dobrze by było, gdyby wierni pamiętali, że nie samą modlitwą księża żyją i wypada dawać na tace i co łaska za sakramenty. ogólnie fajnie byłoby, gdyby nastąpiło jakieś uzdrowienie moralności w społczeństwie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a gdzie ROR?
juz tu powinien wylewać swoją żółć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezlebub ju
i bardzo dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agentka csi
to paranoja!!! jak mozna zagladac komus do lozka, albo zliczac czy wystarczajaco dlugo jet w zwiazku? oczywiscie ze to tylko glupie gadanie ktore na pewno nie bedzie mialo odzwierciedlenia w rzeczywistosci. Ja uwazam ze spontan jak najbardziej a dlugosc narzeczenstwa absolutnie o niczym nie swiadczy. Sa pary z dlugim stazem i sie rozwaodza, na to nie ma reguly.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szafirek.....
Po tym jak wiele osob chce uniewaznic slub koscielny, to zaczeli sie zastanawiac nad zmianami. No i dobrze, bo te uniewaznienia to jakas kpina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też się wypowiemmm
Jak dla mnie to i tak nic nie da. A nawet może zniechęcić tych, którym na prawdę zależy na ślubie Kościelnym. Jakim prawem ksiądz może wypytywać młodych o jakieś intymne szczegóły życia ? Jak sprawdzi, ile narzeczeni faktycznie ze sobą są ? A poza tym, myslicie, że koniecznośc przynoszenia księdzu kolejnych pieczątek i zaświadczeń to dobra droga ? Owszem, powinna być jakaś szczera rozmowa z księdzem, żeby wiedział, jakie są motywacje młodych, jak się na różne rzeczy zapatrują etc. ale bez przesady. Zamiast dokładać kolejnych nauk, to może lepiej postawić na jakość i zadbać, by prowadziły je kompetentne osoby ? Może powinno być na nich więcej spotkań z psychologiem, seksuologiem ? Ale nie na zasadzie, że teraz zrobimy Wam test psychologiczny i jak nie wyjdzie, to nie macie prawa do ślubu. Moim zdaniem za bardzo się skupia na takich naukach nie na tych sprawach, co trzeba, a te ważne są pomijane często. Poza tym, ślub przecież biorą dorośli ludzie, a nie para przedszkolaków, żeby ich tak traktować. Chyba nikt nie lubi być tak traktowany. Oczywiście, powinno się zadbać o jakość nauk przedmałżeńskich, budować w ludziach świadomość co tak na prawdę znaczy życie w małżeństwie, ale nie na takiej zasadzie, jak to proponuje teraz benedykt, moim zdaniem oczywiście. A co do kobiet w ciąży, to poniekąd się zgodzę. Uważam, że nie powinno się brać ślubu na hop-siup tylko dlatego, że dziecko jest w drodze. Ale z drugiej strony odmawiać kobiecie ślubu dlatego, ze spodziewa się dziecka, lub posiada dziecko ?? Chyba nie tędy droga. Sam Jezus odpuścił grzechy jawnogrzesznicy, to dlaczego odmawiać kobiecie kochającej swoje dziecko i swego partnera nawrócenia ? Ja wierzę, że mimo wszystko niektórym zależy na sakramencie, na przysiędze przed Bogiem, nawet mimo to, że zdarzył im się seks przed ślubem, a nawet dziecko. Cięzko tak na prawdę zajrzeć komuś w serce, i ksiądz może skrzywdzić nieraz kogoś, odmawiając prawa do zawarcia sakramentu małżeństwa. A co do stażu narzeczeństwa, to moim zdaniem zupełnie bez sensu... Conajmniej kilka lat ? I przez te kilka lat nie zbliżać się do narzeczonego ? Czy coś takiego buduje związek ?? Bo moim zdaniem nie, i może wpłynąć na związek tyylko w negatywny sposób. To zupełnie niezyciowe, i moim zdaniem nienormalne jest, by dwoje kochających się ludzi unikało bliskości przez kilka lat ( a to sugeruje Kościół, stawiając takie warunki) Osobiście powiem, że z narzeczonym czekamy do ślubu, niedługo się pobieramy... jesteśmy razem rok i 6 miesięcy. Ale powiem szczerze, że gdybym miała czekać kilka lat , aż będę mogła współżyć z narzeczonym, to nie wiem czy bym wytrzymała, mimo szczerych chęci, nie uważam, by to było dobre dla związku... Podsumowują, moi zdaniem nie tedy droga. I nie zmieni to za wiele, oprócz tego, że ludzie na prawdę wierzący mogą się zrazić takim podejściem do nich Kościoła i formalnościami. Mnie, mimo że jestem wierzaca i praktykująca, wiele rzeczy przeraziło, np. sposób prowadzenia poradni, ale nie o tym temat, więc kończę moje dywagacje. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malmisiutka
"Dłużej będą trwały nauki małżeńskie, narzeczeni będą musieli przejść dokładne badania psychiatryczne, a kobiety w ciąży ślubu mogą nie dostać wcale! " Bardzo przepraszam, ale to już zakrawa o traktowanie ludzi jak jakieś bydło....Czemu ciężarna ma nie dostać ślubu? To dyskryminacja. Badania psychiatryczne? no chwila moment.... :/ "Nikt nie może domagać się prawa do ceremonii ślubnej! " Aha, czyli sakramenty jakie otrzymaliśmy od Boga i Jezusa to jest własność Kościół i mamy o nie błagać na kolanach? A czy to nie w Biblii jest napisane, że każdy ma prawo przyjść do Chrystusa? Czy zatem sakrament (jakikolwiek) nie jest krokiem w kierunku Boga? To teraz co, mamy się prosić o dostęp do Boga? Paranoja. "skończy się zawieranie ślubów w pośpiechu. Księża będą dokładnie prześwietlać życie narzeczonych i badać ich motywację wstąpienia w związek małżeński. W związku z tym należy się spodziewać bardzo intymnych pytań od księdza, np. na temat doświadczeń seksualnych, uzależnień, a nawet o przebytych chorobach wenerycznych. " Zaczniemy pisać oświadczenia niczym te lustracyjne do IPN-u. Badaniem narzeczonych zajmą się wyznaczeni przez diecezje psychiatrzy, psychologowie i lekarze. Ale to nie wszystko. - Przygotowania do ślubu muszą być prowadzone od dzieciństwa, staż narzeczeński ma wynieść co najmniej kilka lat, a czas nauk przedmałżeńskich pół roku - mówi bp Długosz i podkreśla, że szczególnym nadzorem zostaną objęte śluby udzielane ciężarnym. Wszystko z obawy, że ciąża jest jedynym powodem, dla którego młodzi zawierają małżeństwo. "Badaniem narzeczonych zajmą się wyznaczeni przez diecezje psychiatrzy, psychologowie i lekarze. Ale to nie wszystko. - Przygotowania do ślubu muszą być prowadzone od dzieciństwa, staż narzeczeński ma wynieść co najmniej kilka lat, a czas nauk przedmałżeńskich pół roku - mówi bp Długosz i podkreśla, że szczególnym nadzorem zostaną objęte śluby udzielane ciężarnym. Wszystko z obawy, że ciąża jest jedynym powodem, dla którego młodzi zawierają małżeństwo." Będą to wyselekcjonowani psychiatrzy tak jak ci, któzy nauczają o NPR- a więc tylko atoliocy i to ejszcze gorliwi. Zero obiektywizmu. Staż narzeczeński kilka lat? Jakim prawem ktoś mi nakazuje iel lat mam być w narzeczeństwie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
staż narzeczeński kilka lat ? HAHHAHHAHHAAHA czemu ktoś ma komus organizować życie ile będzie odpowiednio 2-5 lat i co moze rozwodów nie będzie JEDNYM SŁOWEM SKOŃCZĄ ŚIE ŚLUBY KOŚCIELNE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może skończy się ta
hipokryzja. Bo 90 % chrześcijan w PL wybiera sobie co chce z wiary a ślub biorą dla otoczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jak któraś straciła
dziewictwo sama ze sobą np poprzez używania tamponów podczas okresu to co wtedy?:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszytkowszytkim
ustawa mi się podoba i uważam za słuszne, sama miałam w dalszej rodzinie sytuację że kuzyn z dziewczyną wpadł po miesiącu znajomości i rodzice jego od razu chcieli weselicho szykować, pojechali na ustalenia do dziewczyny ale na szczęście tamci rodzice okazali się trochę mądrzejsi. Moim zdaniem nie powinna dotyczyć osób które może przypadkiem wpadły ale datę ślubu miały już ustaloną wcześniej, przed wpadką. Poza tym jak maja zamiar to nie wiem też jak maja sprawdzać ta ciążę i staż narzeczeństwa. Z ciążą to przecież wiadomo że nie każda dziewczyna musi mieć do ślubu idealnie płaski brzuch

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gedgsedgfergrgc
hehe pewnie zażądają zaświadczenia od ginekologa, że nie jest w ciąży....:-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nawet taniej
Ja się nie zagradzam żeby mnie traktować jak dziecko. Sama decyduje o swoim życiu. I na takie pomysły reaguję śmiechem. Ktoś ma decydować za mnie czy jestem dość dojrzała do małżeństwa? Przecież ślub bierze dwoje dorosłych ludzi. I to oni ponoszą konsekwencje swoich decyzji. Ciekawe czy robią badania psychiatryczne dla kleryków. Wśród księżny jest sporo różnych zaburzeń. Oczywiście nie popieram pomysłu żeby brać ślub tylko ze względu na dziecko. Ale sporo par miało plany małżeńskie a dziecko jedynie je przyśpiesza. Ciekawe jak chcą to weryfikować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Małoszka
To jest genialny pomysł. Może chociaż trochę to zmotywuje i zmusi ludzi do myślenia o tym, co ważniejsze i moralne. A nie seksik, ciąża i biegiem do kościoła, z czego połowa wcześniej w dupie miała niedzielne msze itp... Ale biała suknia obowiązkowo, huczne weselisko... A potem ooojej! Rozwod itp itd. Decyzja o ślubie kościelnym, praktycznie nierozerwalnym, powinna być baaardzo przemyslana i umotywowana. Ja z mężem bralam slub we wrzesniu, wczesniej chodzilismy na nietypowe nauki- byly swiadectwa dawane przez inne malzenstwa i to wcale nie w stylu "wzielismy slub z Bogiem i jest super" tylko cienie pokazywane rpzede wszystkim! Dostawalismy kartki z pytaniami i odpowiadalismy, a potem kazde czytalo drugiego i sie okazalo, ze mimo wielu rozmow dot.przyszlosci itp mamy w sumie rozbiezne oczekiwania, marzenia, plany i wizje wspolnego zycia!!!!!! Trzeba bylo pracowac nad soba jeszcze dlugo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Małoszka
A poza tym, wy sie tak nie podniecajcie, bo arytkul pisal dziennikarz, a nie ksiadz. A ksiadz kazdy wam powie, ze staz narzeczenski NIE MOZE byc za dlugi!!!! Tu chodzi o staz w ogole bycia razem (czesto chca sie luzie hajtac po roku, gdzie sie nie znaja za dobrze, a np dzieciak w drodze). Poza tym ile bylo dramatow, ze ludzie ukrywali cos przed slubem? Cywilny rozwod i po sprawie, a ktos kto chcial byc fair w stostunku do swojej wairy itp to co mial zrobic? Sama znam przyklad wsrod swoich zanjomych, wielka milosc, achy i ochy, slub z pompa, a po slubie sie okazalo, ze pan mlody to gej....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie rozumiem po co niektórzy się tak pienią... Uważam, że skoro deklarujecie się jako katolicy, to wszystkie zasady dla was są jasne i akceptowane. Religia do cholery nie jest przymusowa, więc jak się nie podoba, to można zrezygnować :O No ludzie... Nie wy decydujecie o zasadach, a akurat wprowadzone zmiany są bardzo dobre. Ciężarna idąca do ślubu to kpina. Wiecie, że czystość do ślubu ma być zachowana a pchacie się z brzuchem przed ołtarz. Wy nie kochacie boga, ale k*rwa białą suknie, na którą nie zasługujecie. Nie postępujecie jak katolicy, więc po ch*ja mówicie, że nimi jesteście? PS. Jestem ateistką :D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczęsliwy przypadek?
małoszka- a to nie ty zakładałaś tematy że masz wątpliwości co d ślubu? Że narzeczony nie pomaga i wszystko olewa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo tak i już
Ni rozumiem tego oburzenia :) KK chce aby slub ( sakrament na cale zycie ! ) byl zawierany po przemyśleniach, z absolutną pewnością i wiedzą na co się ludzie decydują. chce ograniczyć także presje, czesto wywieraną na młodych rodzicach - jest dziecko, musi być ślub. kosciol mowi że dla dobra mlodych i samego dziecka wcale nie musi i lepiej dojzeć do tej decyzji niż za 2-3 lata załować. To jest kpina z sakramentu i z kościła że na 10 000 pozwów o uniewaznienie, większość jest motywowana niedojzałością jednej ze stron. Po to są te ograniczenia, dobre dla ludzi i dobre dla koscioła. potem ludzie maja pretensje ze im wniosku nie uwzględniono, trzeba było mysleć wcześniej ! Jednym słowem, trzeba się przygotowac do zawieraniaa sakrametu. nie pasuje to osobom które w erze konsupcji sa nastawione na już teraz i wszystki mi się należy. A tutaj trzeba dać coś od siebie. Skoro człowiekowi tak trudno się zaangazować w zdobycie sakramentu ( który, jeśli wierzy się w Boga powinien byc sprawą istotną ) to jak ma się angazować w dbanie i uszlachetnianie swego związku ? Poten następuje kolejna przeszkoda i siup, nie walczymy tylko sięgamy po nastepnę gotowe rozwiązanie - rozwód, uniewaznienie. Moim zdaniem nie odstraszy to tych którzy chcą naprawde slubować przed Bogiem, tylko tych dla których slub to zabawa, obowiązek,lub coś co im się należy. A może człowiek się 2 razy zastanowi zamiast później płakać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak ktoś uważa się za katolika
to nie wiem w czym robi problem. W ten sposób większość przyszłych małżeństw zobaczy czy w ogóle nadają się do siebie bo statystyki rozwodów są przerażające

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość można na szybko
to nie przejdzie, klecha straciłby połowę dochodu albo i więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Małoszka skoncz
wszyscy na forum pamietaja twoje zale na narzeczonego bo byl niedojrzaly nie chcial isc do pracy calymi dniami grami sie bawil nie interesowal sie organizacja slubu bo go nie chcial o sexie tez bylo i kazdy ci doradzal i mowil ze jestes glupia jak but i masz go zostawic ledwie wzielas slub i juz znowu sie na niego zlailas i wszyscy kazali ci od niego uciekac dziecko gdzie ty masz rozum?? jeszcze masz czelnosc sie wymadrzac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak czytam tematy
Maloszki to mysle, ze te nowe wytyczne to jest super sprawa. Mysle, ze mogloby to ja ochronic przed tym gnojem, wlasna glupota i niedojrzala wizja zwiazku - a w zasadzie brakiem jakiejkolwiek wizji. Chyba ze tak sobie pisala glupoty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×