Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mnbvcxzhjfghj

coraz bardziej nieszczęśliwa... czy tak powinno wyglądać zycie razem?

Polecane posty

Gość ej mam dokladnie
wlasnie wygarnął mi ze nie czekam na niego z kolacją, nie zapytam czy jest glodny. ale on tez nigdy tak nie robi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 9,99
-wspólny spacer (z piersióweczką whisky w kieszeni :) ) - wspólna kąpiel (jeśli macie warunki) - ognisty seks z jakąś niespodzianką - wyjście na kawę i ciacho (niskobudżetowe) -zaproście znajomych do siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnbvcxzhjfghj
tak pod innymi względami, to to jest złoty czlowiek, kocham go nad zycie, jest mi najblizszą osoba, nigdy nie zawiódł. tylko ten jeden problem mam... az zaczelam sie zastanawiac nad tym slubem, a on jest pewny na 100 %, nawet przyspieszyc chce jest mi cięzko pogodzic się z tym, ze nasz związek się zmienia- to jest caly problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnbvcxzhjfghj
9,99 widzę, ze jestes skarbnicą pomysłow:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 9,99
Nie przesadzaj też z obiadkami, gotuj kiedy masz ochotę i kiedy sprawia ci to przyjemność. Jeśli masz zły dzień to nie rób nic, albo niech on ci pomoże po swoim powrocie. On ma jakieś obowiązki domowe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnbvcxzhjfghj
ale ja lubię gotowac:) i zawsze chciałam stworzyc taki dom, gdzie domownicy wracają, a tam obiadem i razem jemy:) ma obowiązki- zawsze zmywa po tym obiedzie, ogólnie zmywa zawsze naczynia, bo ja bardzo nie lubię. wyrzuca tez smieci, czasem razem sprząamy. i zawsze na zakupy razem chodzimy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teraz moja kolej
jeeezu ja mam to samo, dokladnie tak samo! :/normalnie mi sie odechciewa zyc w takim zwiazku...moze rzeczywiscie po tych 4 latach przychodzi kryzys????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnbvcxzhjfghj
9,99 myslisz ze jak się zajme sobą, to z czasem on zajarzy, ze jednak nie ma mnie za stale i na bank i ze musi jednak dalej sie starac zdobywac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 9,99
czyli nie jest tak źle :) gotuj jeśli lubisz, nic nie stoi na przeszkodzie ale też nigdy nie pozwól sobie na wykonywanie wszystkich obowiązków domowych, bo facet dojdzie do wniosku, że w niczym nie jest przydatny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teraz moja kolej
nawet seks cooooraz rzadziej i rzadziej...zero intymnych rozmow..tylko gadki typu;trzebza kupic to i to, oplacic to i tamto, pojechac i zalatwic,. a temat nr jeden to dziecko;/calkowity brak romantyzmu:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnbvcxzhjfghj
psycholodzy ustalili, ze pierwszy kryzys zachodzi miedzy 3 a 7 rokiem trwania związku. uczylam sie o tym na studiach:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 9,99
Myślę, że przynajmniej się ocknie Mam za sobą długoletnie związki i wiem, że przywiązanie jest większe, jeśli się nie ma kogoś na 100%. Strzeli focha, nie ma sprawy, spokojnie wytłumacz swoje stanowisko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnbvcxzhjfghj
9,99 wiem co masz na mysli:) ale spokojnie, nie wyręczam go we wszystkim. no i czasem proszę go o cos, jakas przysluge by cos zrobil w domu, zwlaszcza te meskie rzeczy i go wtedy chwale, ze jest niezastapiony i jak ładnie zrobił;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teraz moja kolej
no to chyba wlasnie to...albo on sie po porstu starzeje...ma juz 32lata, ja 24...nie chce mu sie nic:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 9,99
"nawet seks cooooraz rzadziej i rzadziej...zero intymnych rozmow..tylko gadki typu;trzebza kupic to i to, oplacic to i tamto, pojechac i zalatwic,. a temat nr jeden to dziecko" a kobieta pierwsza nakręca takie tematy jak nie ma o czym rozmawiać :) "oooo zobacz, to i to ci zrobiłam na obiadek", "ooo jaką świeżą marchewkę kupiłam" a facet ma to gdzieś :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnbvcxzhjfghj
to jest mój pierwszy powazny związek (z racji wieku), ale od początku mielismy takie same poglady na zycie, na związek, podobne podejscia do wielu rzeczy... teraz jestem zaskoczona, ze to się zmienia nagle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ej mam dokladnie
to i tak masz dobrze, u nas on nie robi nic, tlumacząc, że ma takie godziny pracy (faktycznie dużo pracuje) no i odkurzy czy wyniesie smieci jak go poprosze :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teraz moja kolej
wiesz, jak przynioslam mu ksiazke z biblioteki z nadzieja, ze po jej przeczytaniu podyksutujemy i wymienimy poglady, to rzucil ja w kat i zapytal kiedy bedzie obiad;/ gdy chce porozmawiac o uczuciach, albo powspominac, albo opowiedziec cos ciekawego co mi sie udalo uslyszec na studiach to nie wykazuje zainteresowania niestety...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnbvcxzhjfghj
teraz moja kolej to chyba nie jest kwestia wieku, tylko raczej etapu w związku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teraz moja kolej
pewnie masz racje, kiedys rzeczywiscie bylo witalnie, wesolo...teraz marazm totalny:/szkoda mi samej siebie, czuje, ze marnuje swoje najlepsze lata, swoja sile, urode, radosc zycia....robie sie przy nim jakas zgorzkniala jak stara baba w bamboszach:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnbvcxzhjfghj
mój ogólnie jest bardzo za róznouprawnieniem z związku i zawsze mówi, ze kobietom trzeba pomagac i odciazac jak sie moze. ale wiadomo, ze skoro ja mam duzo wiecej wolnego czasu, to sie wezme jak mam wolne za to pranie, czy odkurzanie. to proś go częsciej, niech się wykaze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem kobietą i sądzę że
Nie ma to jak oczekiwania rodem z seriali brazylijskich :O Niestety żeby mieć całe życie romantyzm, ochy i achy, to trzeba wymieniać faceta co dwa lata max. Problem w że nie masz własnego życia. To jest bardzo złe zarówno dla związku, jak i dla Ciebie w ogóle. Jeśli spędza się cały czas po pracy razem i robiąc to samo, to o czym rozmawiać? Ile można się przytulać? Nadmiar słodyczy powoduje zemdlenie. Masz chyba za mało do roboty, nudzisz się i próbujesz zamęczać faceta nierealnymi żądaniami. Facet nie jest od wszystkiego. Po to masz koleżanki, żeby sobie poplotkować i pójść na zakupy; rodzinę, żeby wsparła w kłopotach; znajomych do zespołowych zajęć, których partner akurat nie lubi. Nie zwalaj wszystkiego na jedną osobę - nikt temu nie podoła. Kobiety, dla których partner jest całym życiem, a nie tylko częścią (bardzo ważną, ale jednak częścią), mają z góry przerąbane. W razie problemów wali im się cały świat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnbvcxzhjfghj
9,99 jeszcze jakies rady albo spostrzezenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 9,99
często mamy to na co sami zapracowaliśmy trzeba ciągnąć za uszy i motywować :) czasami na siłę :) trzeba sobie też pozwolić na gorsze dni Mój facet po wielkich trudach: sprząta jak mu każą (czasami z własnej inicjatywy), myje gary, robi kawę rano do łóżka (od wielu już lat), rano leci na zakupy śniadaniowe często nic nie słyszy, zapomina ale da się żyć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teraz moja kolej
to w takim razie po co w ogole facet, skoro mam kolezanki i rodzine?....ehh...zawsze myslalam ze zakochani sa dla siebie calym swiatem....guzik prawda.zakochanie mija po roku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnbvcxzhjfghj
jestem kobietą i sądzę że tak, przyznaje ci racje w calosci. nie ma wlasnego zycia, bo od prawie 5 mamy jedno wspólne. tak było dobrze do czasu, wiec uwazałm, ze to jest ok. ale ciezko tak nagle do tych 5 latach nagle uprawiac swoje pasje i zdegradowac swojego faceta do poziomu "częsci zycia" z poziomu "calego zycia"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko, jak mantrę powtarzasz, że kiedyś wam obojgu to pasowało. ale to było kiedyś. to, że ludzie się zmieniają i ich oczekiwania również, jest normalne. nigdy nie będzie tak, że raz ustalony porządek będzie zawsze pasował.piszesz, że problemem jest jego zmiana. a może dla niego problemem jest Twój brak zmiany?? zgadzam się z tym, co ktoś napisał, że jeśli chcesz, by on Cię zdobywał, to musisz mieć trochę swojego życia. musisz być dla niego ciekawa, mieć mu o czym opowiedzieć - czyli najpierw zrobić coś ciekawego samodzielnie. musi za Tobą zatęsknić. warto, byś go zaskoczyła. faceci w takich związkach, jak Twój często czują się osaczeni, potrzebują przestrzeni. i wiem, że kiedyś było inaczej. ale może teraz jest właśnie tak. żeby związek był zdrowy (to też zauważyli psychologowie), potrzebna jest pewna przestrzeń odrębna dla każdej osoby i równowaga między przestrzenią (także mentalną) wspólną a tą odrębną. innymi słowy - zajmij się trochę sobą, a podejrzewam, że to wzbudzi też jego zainteresowanie. ale nie rób tego na siłę i jak on się zainteresuje, to nie wracaj znowu tylko do wspólnych aktywności. postaraj się znaleźć frajdę w robieniu czegoś samodzielnie, dla siebie. wtedy będziesz dla niego ciekawa i atrakcyjna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 9,99
:) :) miłość to nie pierwsze randki i okres beztroski tylko wspólne życie, wspólne problemy, ważne decyzje Najbardziej pokrzywdzona jest ta strona, która nie ma własnego życia powiedzmy kobieta siedząca w domu, niepracująca nie ma jak się rozwijać, nie ma środków na przyjemności nie ma o czym mówić i kółko się zamyka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnbvcxzhjfghj
teraz moja kolej u mnie mineło po 4 latach i to tylko jednostronnie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 9,99
Popieram Sally Brown podoba mi się ostatnia wypowiedź, taka zrównoważona bez nadmiernych emocji i prawdziwa przede wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×