Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość veroni sss

głupia sytuacja w małżeństwie... Poradźcie mi coś...

Polecane posty

ale masz problem:O wiesz co moze się stac przez 20 lat ?!!! po co wybiegac aż tak daleko w przyszłość i robić z tego terazniejszy problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weyeryer
Zapytaj go o to - czy tak właśnie widzi waszą przyszłość - że będziecie mieszkać w rożnych miejscach, a może małżeństwo z doskoku, że będziecie się widywać tylko np. raz w miesiącu? A jeśli tak, to może chciałby rozstać się już teraz, bo po co czekać? Straszny egoista ten Twój mąż. Ja rozumiem że to jest jego marzenie, ale powinien liczyć się z Tobą. Jesteś jego żoną a nie jakąś tymczasową współlokatorką, z którą póki co się mieszka, ale planuje się kiedyś od niej wyprowadzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość veroni sss
ale tak nikt nie zakłada - każdy ma jakieś plany, to chyba normalne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamachichi
Ja myślę, że powinnaś wyluzować, za 20lat będziesz inaczej patrzyła na życie i małżeństwo, a ja męża rozumiem doskonale, bo ja też mam swoje ukochane miejsce, domek na wsi, i choć teraz się musimy wyprowadzić daleko stąd i serce mi prawie pęka to i tak wiem i wie też mój mąż, że muszę tu wrócić, tego domu nigdy nie sprzedam, po prostu niektórzy, myślę, że przede wszystkim Ci, co się wychowywali w domku na wsi, przywiązują się do miejsca i do ziemi, może to trochę staroświeckie ale postaraj się zrozumieć męża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weyeryer
A dajcie jej spokój z tym przekonywaniem że pewnie jej się zachce. Jak lubi żyć w mieście, a chciała żyć w jeszcze większym, to nie pokocha wsi. Zwłaszcza zabitej dechami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość veroni sss
rozumiem, dlatego zgodziłam się na ten domek letniskowy!!! Poza tym muszę myśleć, bo on tam teraz ma zamiar pakować wszystkie nasze pieniądze!!! Ja oszczędzam na czym się tylko da i szlag mnie trafia że teraz zamiast soebie żyć jak mogłabym to odkładamy kasę na dom, dla którego on mnie w przyszłości może zostawić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jezu ale problem
przez te 20 lat to się może wszystko wydarzyć - rodzice mogą sprzedać gospodarstwo i się wyprowadzić, mogą umrzeć, ty możesz umrzeć albo twój mąż, więc nie wiem o co ci chodzi w tym momencie????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość veroni sss
ale jak mogę się angażować całą sobą w związek, gdy mój mąż mówi mi, że on sobie pójdzie tam (kompletnie olewa to że ja nie chcę, aby się smieje, ze pójdziemy razem) a ja jak będę chciała to zostanę:(( nie rozumiecie tego?? Takie związek bez potencjalnej starości :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość veroni sss
zdecydowałam! Niech on jedzie do rodziców a ja zostanę w mieście bo wczoraj spotkałam faceta i sie... zakochałam. obiecał, ze poczeka te 20 lat na mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość veroni sss
to najlepiej wg Was z góry pozakładać że wszyscy oprócz mnie poumierają a ja zostanę sama panią dla siebie - no proszę was...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość veroni sss
podszywom - dziękuję... Słuchajcie, ja wiem, ze może śmiesznie się to czyta, ale naprawdę jestem w głupiej sytuacji i przykro mi ze mąż tak myśli o naszym związku, że wogóle nie liczy się z moimi pragnieniami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość będziemy teraz tak rozmawiać
nie wiem dlaczego piszą Ci, by się nie przejmować, bo przecież to jeszcze 20 lat. :O To jak najbardziej dotyczy teraz. Poza tym co - ma się tym przejmować za 20 lat gdy będą starzy i nie będzie miała siły żeby się tym zajmować? Czy nie lepiej przemyśleć to teraz i w razie czego podjąć odpowiednie decyzje, póki jest dość młoda? Mąż wkłada tam ich oszczędności - czy to nie jest dobry powód by się przejmować? A autorka w perspektywie ma albo rozwód z mężem, albo zamieszkanie w jakimś zadupiu i topienie kolejnych oszczędności by spłacać rodzeństwo. Poza tym widzi nareszcie jakim naprawdę człowiekiem jest jej mąż: egoistą, samolubem, planuje życie bez niej. Ona wie, że albo zostanie do czegoś zmuszona, albo mąż ją opuści.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość veroni sss
poza tym czuję się oszukana - obiecał domek letniskowy, taka była umowa, rozmawialiśmy o tym i tak postanowiliśmy. I myslałam że będzie już dobrze! A ten zwów od nowa. Naprawdę straciłam w tym momencie poczucie stabilizacji, mimo, ze to aż 20 lat!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość veroni sss
wreszcie ktoś mnie rozumie - dzięki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rtyeyewry
Czyli rozumiem że każda z was machnęłaby ręką, gdyby jej chłopak.mąż każdy grosz wkładał np. w budowę hotelu dla żołnierzy w Iraku, bo chciałby za kilkanaście lat się tam przenieść, zamieszkać i prowadzić taki interes? Kłamiecie, laski. Same byście wyły. Wyobraźcie sobie miejsce którego nie lubicie i w którym na pewno nigdy nie chciałybyście mieszkać. A teraz wyobraźcie sobie, że wasz ukochany wkłada w to miejsce każdy grosz, bo wiąże z tym SWOJĄ przyszłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawska?
No to z drugiej strony...dlaczego ty nie liczysz sie z jego pragnieniami? Piszesz, ze domek to kompromis...no to niech tak bedzie. Przeciez w najgorszym wypadku ty mozesz mieszkac tam gdzie teraz, a on tam. mozecie sie spotykac w weekendy, swieta, wakacji itp. Jest wiele takich zwiazkow i taka rozlaka na codzien podsyca uczucie, nie nudzicie sie soba...nie mozesz na to tak spojrzec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ave Cesar
Ty autorko oczywiście bardzo liczysz się z potrzebami męża :). Czego najlepszym dowodem są Twoje wypowiedzi. Żenada. Zresztą wszystkie kobiety tak mają. Pozorny altruizm a wszystkie tak kombinują żeby tylko własne cele realizować. Co to zresztą dużo gadać. Tzw. nadumieralność mężczyzn jest statystycznym dowodem na wożenie babskiej d... na męskich plecach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rtyeyewry
"Jest wiele takich zwiazkow i taka rozlaka na codzien podsyca uczucie, nie nudzicie sie soba...nie mozesz na to tak spojrzec?" Jak wiele? Ja nie znam ani jednego, a zanm bardzo wiele par. To chyba jakieś patologie lub bardzo sławni, znudzeni ludzie tak żyją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamachichi
nie, nie zakładaj, że wszyscy poumieracie czy się rozwiedziecie, postaraj się z nim dogadać co do waszych wydatków, powiedz, że rozumiesz jego chęć posiadania domku, ale też chcesz żyć jak człowiek i realizować swoje marzenia, tak jak on realizuje swoje, można się normalnie dogadać, ale teraz się nie martw tym, co będzie za 20 lat, ludzie przez tyle czasu bardzo się zmieniają, być może Ty pokochasz to miejsce, a być może Twój mąż będzie jednak wolał byc bardziej aktywny i będzie tam jeździł na weekendy, no i uwierz, że można miejsce kochać prawie tak mocno jak drugiego człowieka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też Cie rozumiem
A ja się się zgodzę z rozterkami autorki , też byłoby mi smutno , że mój mąż jest tak egoistyczny, co z tego że planuje to za 20 lat ? skoro zmienił zdanie że domek letniskowy to będzie jego nowy dom, to może zmieni zdanie i powie , że za 10 lat / 5 lat sie tam przeprowadzają ? Poza tym autorka nie chce tam mieszkać, a musi pakować ich wspólne pieniądze by spełnić tylko i wyłącznie marzenie męża, a co z nią ? Ona jakoś odpuściła Warszawę dla miłości . To mi się nie podoba , podejście męża będzie tak i tak albo żegnam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rtyeyewry
przestańcie zakładać "być może", bo to strasznie głupie. A być może mąż zmieni płeć i ucieknie za granicę z hydraulikiem o imieniu Zygmunt. To co, ma żyć w niepewności i liczyć, że może przez 20 lat pokocha wieś, albo liczyć na łut szczęścia że wszyscy poumierają? Ma JAK NAJBARDZIEJ PRAWO zaplanować swoją starość. Tak, już teraz, a nie gdy będzie stara.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość veroni sss
rozmawialiśmy, podjęliśmy decyzje: domek letniskowy! Ale widzę, ze to on teraz kombinuje! Wybudujemy domek, to potem już nie będzie miał problemu by tam zamieszkać... Może nawet wcześniej... A za takie weekendowe małżeństwo to ja dziękuję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamachichi
a związków, które żyją w takiej rozłące jest trochę, moja mama nie potrafiła się zdecydować na przeprowadzkę ze wsi do swojego drugiego męża przez 15lat, związek uważam za przykład jak bardzo można być zakochanym po 50ce i po ponad 15latach związku, swoją drogą mama się w końcu wyprowadziła i bardzo szybko się tam odnalazła, mieszkają razem już ponad 2lata i nadal wszystko się bardzo dobrze układa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sssssssssssssssvvvvvvvvvv
wiesz ty napisałas jedną wazną rzecz , dotycząca bliższej przyszłości... jak się pokłócićie to boisz się, że tam sie będzie wyprowadzał..... i dlatego bym się nie zgodziła na ten domek.. Powiedz mu, to o czym piszesz tutaj. Ty się nie wyprowadzisz tam na stałe, a skoro on zakłada, że za 20 lat rozstaniecie się, bo on się wyprowadzi i juz, ty nie będziesz inwestowała w tamten dom, tylko będziesz myślała o tym co ty za 20 lat będziesz robiła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też Cie rozumiem
Powiedział, że za 20 lat , ale skoro ma takie plany to zapewne gdy domek będzie już wykończony zacznie coraz częściej czasu tam spędzać, aż na dobre się tam przeprowadzi , co to za małżeństwo , które spędza ze sobą weekendy / święta? ja nie znam takich par i szczerze mówiąc w życiu bym nie chciała być w takim weekendowym związku. Porozmawiaj z mężem, powiedz jak się czujesz , żeby postawił się na Twoim miejscu , i co by zrobił jakbyś Ty wybrała Warszawę zamiast niego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość veroni sss
mój mąż mówi, ze ten dom, w którym obecnie mieszkamy wybudował dla dzieci, i że na pewno któreś będzie chciało w nim zamieszkać, a drugie pójdzie z nim - no to jest po prostu jakieś chore!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiiiaaa_28
No nie wiem, rozmawiać, rozmawiać, rozmawiać. Marzenia marzeniami ale gdy jedna osoba się nie zgadza to powinny zostać nadal w sferze marzeń. A jeśli rozmowy nic nie pomogą to naprawdę jedyne wyjście widzę w rozwodzie. Pomijając to, czy pokochasz kiedyś wieś czy nie, to zastanowiłabym się nad życiem z człowiekiem który mówi "albo zrobisz tak jak ja chcę, albo żegnaj".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość veroni sss
on na takie słowa mówi: Kochanie, miejsce żony jest przy meżu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×