Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość straszniesmutnaja

niewiem czy chcę trwać w tym małżeństwie

Polecane posty

Gość straszniesmutnaja

nawet nie wiem jak to właściwei opisać ale spróbuje w najbardziej możliwym skrócie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta w kropce
bardzo prosze opisz .ja jesetm w zwiazku nie malzenstwie z ktorego musze sie uwolnic tylko nie mam sily tego zrobic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość straszniesmutnaja
mam 26lat a czuje się jak stara nicniewarta baba, nie rozumiem zachowania mojego męża już od długiego czasu potrafi ni ztąd ni z owąd dogryzać mi pyskować owszem są chwile "normalne" ale np cały dzień jest normalnie miło a potem on z niczego bez kłótni odzywa sie do mnie bez szacunku, mówie owszem mówie mu otym a on nie widzi problemu mówi że się czepiam jestem 5 lat po ślubie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość straszniesmutnaja
nie chcę pisać dokładnych konkretów powiem tylko że to nie była wpadka na dziecko zdecydowaliśmy się po ślubie, niewiem niewiem co robić muszę się chociaż tu wygadać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość utrzymAnka_
a podaj jakiś przykład. co on takiego do Ciebie mówi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dcsgf
cokolwiek bedziesz jeszcze pisac, pisz, prosze, skladniej bo nic nie mozna zrozumiec z tego belkotu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość straszniesmutnaja
zdrada z jego strony na 99% odpada bo przecież my kobiety to wyczuwamy, on po prostu ma takie podejście we wszystkim i we wszystkich do okoła widzieć wrogów tylko jego rodzinka cacy, może to banalne ale nie mówi mi że mnie kocha też od dawna jak chcę o tym porozmawić to mówi że truje, że faceci nie lubią mówić takich pierdół

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Doskonale wiem
co czujesz. Ja mam w domu to samo. A moze nawet gorzej. Mąż potrafi tak się do mnie odezwac ,że nic tylko usiąśc i ryczeć. zawsze odwraca kota ogonem i po takim jego cudnym monologu nigdy nie przeprasza.Nigdy! My po slubie jestesmy odrobinke krócej i tez mamy dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość straszniesmutnaja
do doskonale wiem no jasne mój uważa ze nie ma za co przepraszać a ja poprostu jak ktoś wyżej napisał że pisze nieskładnie to napiszę jednym zdaniem :jak sobie pomyśle że tak już ma wyglądać moje życie to odechciewa mi się żyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość straszniesmutnaja
przykład ja: czemu to rzuciłeś na ziemię on to pozbieraj nawet przy kimś potrafi mi powiedzieć zamknij ten ryj i uważa że nic złego nie zrobił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość straszniesmutnaja
ja chyba poprostu wybrałam niewłaściwego faceta on nidgy prawie nigdy nie pochwali mnie za nic ,za to krytykuje na każdym kroku i po takim całym dniu super dogryzania i krytyki zachowuje się w łóżku jakby nic się nie stało, przy gościch np potrafi mówic teksty w stylu " a bo baby to albo tamto i jak to niewarto się żenić mówi to niby żartem ale to przecież boli zato nigdy nie wyrwie mu się przy gościach że ma kochaną żonę czy coą podobnego jakbym była potworem a ja jestem normalna,no chyba za dobra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość straszniesmutnaja
przepraszam za błędy ale jestem zdenerwowana i stąd takie porozrywane wypowiedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinkaa84.
a przed ślubem jaki był????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość straszniesmutnaja
a przed ślubem znaliśmy się kilka lat i byliśmy parą i potrafił okazywać uczucia i i gdybym przypuszczała że kiedyś tak się zmieni napewno niezdecydowałabym się na ślub i może ktoś napisać że mogłam to przewidzieć bo napewno wcześniej taki był ale nie był to bnie prawda a może on przestał mnie kochać po prostu bo ja się nie zmieniłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość straszniesmutnaja
a teraz siedzę w pracy i łzy mi do oczu napływają i niewiem co zrobić z tym swoim życiem, nie ma z kim pogadać dobrze że się wypisałam chociaż troche mi lżej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość straszniesmutnaja
do zawsze szczery napisałam wyraźnie ja się nie zmieniłam, i dlatego tak ciężko mi się pogodzic z jego zachowaniem ale spodziewałam się że tu nie znajdę zrozumienia ale właściwie to nic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Proponuje szczerą rozmowę. Jeśli to nie przyniesie skutku,to chyba zostaje rozstanie się. Musisz zawalczyć o swoje szczęście, i o to by mąż Cie szanował. Opisana przez Ciebie sytuacja nie mieści mi się w głowie. Jak można tak traktować własną żonę...w ogóle jak można tak traktować kobietę. Nie zostawiaj tego tak, nie daj mu tej satysfakcji,że może Tobą pomiatać. I niech nie uważa się za pana i władce-bo nim nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość straszniesmutnaja
właśnie nad rozstaniem sie zastanaiwiam, muszę dojrzeć do tej decyzji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość straszniesmutnaja
zawsze dziwiłam się kobietom które dją sie źle traktować facetom a terz sama jestem chyba jedna z nich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Ciebie, chciałam tylko napisać że ja też mam ze swoim mężem nie lada problem... myślałam nawet o rozwodzie, nie mamy dzieci, i tak naprawdę krótki staż bo nie całe pół roku... mój mąż też już nie okazuje swoich uczuć, myśli że jest taki mądry, że nie musi już nawet mówić że kocha itd... a najbardziej lubi tak nerwy zszarpać a potem pretensje że nie pozwalasz mu się nawet w nocy przytulić, a on przecież nic takiego nie zrobił, on jest w porządku... A i jeszcze jedno, ten "zawsze szczery" wszystkim takie pierdoły pisze... na moim poście uznał moj problem za prowokację... beznadziejny z niego prypadek, wszedzie się udziela i musi trzy złe grosze wcisnąć... Próbowałaś rozmawiać ze swoim mężem? Dać mu do zrozumienia że potrzebujesz czułości, miłego słowa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość straszniesmutnaja
pewnie że próbowałam cały czas próbuje ale on albo nie widzi problemu albo nie chce widzieć albo nie rozumie albo specjalnie to robi nie wiem ja poprostu mam coraz mniej sił żeby rozmawiać przecież ja chciałabym tylko żebyśmy razem się pośmiali pożartowali poprzytulali a nie tylko te ciagłe jego pretensje o wszystko a to kasy mało a to tego nie ma tamtego nie ma, zero radości z dnia codziennego co on do diabła nie umie się cieszyć życiem czy jak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość straszniesmutnaja
przeczytałam twój tekst cukiereczku, a może to właśnie niezgodność charakterów wiem co czujesz współczuje ci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moze warto sprobowac terapi ? Stawiasz sprawe jasno przed nim i dajesz do zrozumienia iz albo cos sie zmieni albo niebawem bedzie musial zaczac placic alimenty. Skoro rozmowy nic nie daja to moze warto by sie wybrac do kogos kto bedzie mogl wam obojgu pomoc. Nie wiem jak to dokladnie wyglada ale sa chyba jakies poradnie malzenskie w ktorych psycholog czy tez inna uprawniona osoba pomaga malzonkom znalezc wspolny jezyk. A tego najwidoczniej wam brakuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam się z brail;) to jest chyba ostatnia deska ratunku:) nie macie nic do stracenia,a wręcz przeciwnie możecie tylko zyskać-odzyskać siebie. Trzymam kciuki za to, że tą sytuacje rozwiążecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
charaktery to może bardzo podobne bo i ja i on jesteśmy strasznie uparci... i ciężko jest komukolwiek ustąpić, ale moj problem jest bardzo skomplikowany i naprawdę beznadziejny, nieważne... sama niewiem co Ci tak naprawdę napisać żeby wasze relacje się chociaż troszkę zmieniły... nie ogę sobie poradzić z własnym mężem więc ciężko jest doradzić cokolwiek, amoże on wie że Tobie zależy i czuje się za pewny siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×